niedziela, 8 lipca 2018

Oczy wilka

TYTUŁ: Oczy wilka

AUTOR: Alicja Sinicka

WYDAWNICTWO: Novae res

ROK WYDANIA: 2017

LICZBA STRON: 440


Książka dotarła do mnie w ramach book tour organizowanego przez Kasię z bloga poligondomowy.pl. Bardzo się cieszę, że dałam się namówić na tę akcję, bo mimo, że książka rzuciła mi się kilka razy w oczy to nie wiązałam z nią swoich czytelniczych planów, a to był błąd.

Lena obroniła licencjat i wyjeżdża z Katowic by rozpocząć staż w firmie zajmującej sie opakowaniami. Od teraz dziewczyna będzie wynajmowała pokój u koleżanki w miasteczku w Głębia. Już pierwszego dnia Lena napytała sobie biedy, wjechała w auto miejscowego mafioza. Mężczyzna nie wścieka się (co byłoby naturalna reakcją), ale zaczyna interesować się Leną, od tego momentu robi wszystko by spotykali się jak najczęściej i w efekcie stworzyli związek.

Artur jest nieziemsko przystojny, ma niezwykle hipnotyczne oczy (co doskonale oddaje okładka). Mieszka w willi nad jeziorem i jest właścicielem dwóch firm. Po miasteczku krążą różne plotki dotyczące jego nieoficjalnej działalności. Miałam  co do tego swoje podejrzenia, ale ostatecznie dałam się zaskoczyć.

Przez Artura, Lena nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami, z jednej strony boi się go, a z drugiej czuje do niego dziwne przyciąganie. Dziewczyna czuje, że za błękitnymi oczami Artura kryje sie pewna tajemnica. Ale Lena też coś chowa w zakamarkach swojego umysłu i próbuje od tego uciec.

W powieści cały czas coś się dzieje, nie ma tutaj nudnych przerywników czy niepotrzebnych zapychaczy, mamy wiec ponad 400 stron bardzo dobrej książki. Mały minusik daję jednak z opisy scen erotycznych, są one pozbawione wulgarnych opisów, ale autorka poszła w bardzo plastyczne opisy przeżyć bohaterki, a niestety "Himalaje rozkoszy" do mnie nie przemawiają.

Świetna historia, brak utartego schematu, nieszablonowe rozwiązania i ... oczywisty koniec, ale jakby nie było jest to powieść o miłości, a ten gatunek rządzi się własnymi prawami.
Dobrze wykreowani bohaterowie, tajemniczy Artur i ciekawska Lena, która nie daje sobie zamydlić oczu powierzchownymi wyjaśnieniami. Musicie koniecznie przeczytać tę książkę, bo zapewniam że wciągnie was bez reszty. Jest to kolejny udany debiut polskiej pisarki, który miałam w tym roku przyjemność przeczytać.

Jest to 61 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec
-#czytambopolskie lipiec
- Zatytułuj się 2 u ejotkowe postrzeganie świata

13 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę przeczytać, choćby dla tych hipnotyzujących oczu na okładce. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Do mnie "Himalaje rozkoszy" też by nie przemówiły. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To raczej nie dla mnie - ciężko mnie przekonać do książek polskich autorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak kiedyś myślałam, a teraz w przeważającej części czytam polskich autorów

      Usuń
  4. Nie znam autorki, ale te plastyczne opisy i "Himalaje rozkoszy" to jednak nie moje klimaty, więc chyba sobie daruję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze, ze taka scena pojawiła się tylko raz i nie zdominowała książki

      Usuń
  5. Niestety nie czuje tej książki ;) nie mój klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dla mnie, jakoś nie ciągnie mnie do takich klimatów, a szkoda, bo tyle propozycji czytelniczych mnie omija.

    OdpowiedzUsuń
  7. Marysiu, ja w sprawie Zatytułuj się, piszę u Ciebie bo chcę mieć pewność, że odczytasz :)
    Zgodnie z regulaminem proszę o umieszczanie linków w zakładce 'Zatytułuj się' a nie pod postem z zasadami :)
    Zaś sam link powinien kończyć się na .html :)
    Będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za przypomnienie :) Naprawdę zapomniałam, że chciałam tę książkę przeczytać. Wszyscy tak zachwalali, że miałam ją wpisać na swoją listę "must have", a potem jakoś mi to umknęło. Teraz już na pewno nie zaprzepaszczę szansy poznania jej.

    OdpowiedzUsuń