wtorek, 31 stycznia 2023

Podsumowanie stycznia


Niech ktoś zatrzyma czas... ⏳mamy koniec stycznia, a moja młodsza córka skończyła właśnie 11 lat! Przecież jeszcze wczoraj była małym słodkim bobo 🙃

Każdy dzień ciągnie się przez całe wieki, co jest dziwne, ponieważ dni – w liczbie mnogiej – mijają w pędzie.

Terry Pratchett, Kosiarz

Czas biegnie ale nie bezproduktywnie :) książkowy wynik to 9 i pół. 



Bardzo się cieszę że przeczytałam serię pani Joanny Szarańskiej, to taka prawdziwa przyjemność czytania :) 
Evans nie zawiódł ♥️
Magdalena Kordel poprowadziła fabułę spokojnie ale w zbyt cukierkowy sposób. 
Aleksandra Tyl zostawiła mnie ze łzami w oczach, ale to takie łzy pełne nadziei. 
Oba thrillery trzymały mocno w napięciu ale Miasteczko Twin Falls podobało mi się bardziej. 
Asystentka to bardzo udany debiut, może schematyczny, ale świetnie napisany. 
Nasza pierwsza piosenka niestety przegadana. 

Audiobooki przesłuchałam 2 i pół :) i postawiłam na młodzieżówki


Jako że w lutym jest sporo premier to przyszło do mnie ostatnio kilka książek. Walka ze stosem hańby już w styczniu została skazana na porażkę... 

A jakich recenzji możecie spodziewać się w najbliższym czasie? Np. :


Prawda ekranu nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Właśnie taką lekcję dostaje od życia zakopiański kucharz amator, który wskutek dramatycznych wydarzeń podejmuje w swoim pensjonacie grono gwiazd kulinarnego show. Czy stroniący od ludzi Klemens odnajdzie się przed telewizyjnymi kamerami? Co zrobi z niechcianym uczuciem do Liliany, bezwzględnej, prącej jak taran celebrytki? Czy mądrość ludowa babci Marii zdoła ostudzić skrajne nastroje panujące w telewizyjnej ekipie? Witajcie w piekiełku stołecznego show-biznesu przeniesionym wprost na spływające błotem przedwiosenne Podhale, gdzie zaroiło się od kulinarnych osobowości. Wielu telewidzów zabiłoby za możliwość zrobienia sobie z nimi zdjęcia. A tymczasem celebryci zabijają się sami…






środa, 25 stycznia 2023

Asystentka

 TYTUŁ: Karolina Jaskóła 

AUTOR: Asystentka

WYDAWNICTWO: Miraż 

ROK WYDANIA: 2023

LICZBA STRON: 348



💕Uwielbiam ten moment kiedy otwieram nową książkę i chcę tylko przeczytać kilka stron, a nie wiem kiedy nagle robi się ich 100.

 💕Uwielbiam ten stan kiedy powieść czyta się sama.

💕Uwielbiam narrację pierwszoosobową. 

💕 Uwielbiam czytać o wydarzeniach z perspektywy jej i jego.

💕Uwielbiam gorące romanse.

💕Uwielbiam włoskie klimaty.

Coś jeszcze? 

❤️ kocham zwariowane przyjaciółki.

❤️ kocham komplikacje.

❤️ kocham naturalne dialogi. 

Czy muszę pisać że to wszystko znalazłam w tej powieści? Może motyw nieco oklepany, może rozwiązanie fabuły łatwe do przewidzenia, może oni są zbyt idealni? Nie przeszkadzało mi to i nie uznaję tego za minus. Styl autorki pozwala na spędzenie na prawdę przyjemnych chwil z tą książką. Lekka narracja, odrobina humoru, przyciągające uwagę zwroty akcji. Wszystko na swoim miejscu :)  

Jedyne czego mi zabrakło, a idealnie wpasowałoby się w treść to włoskie jedzenie. Opis włoskich potraw, zapachów ... ale się rozmarzyłam 🍝🇮🇹

Asystentkę polecam wielbicielkom romansów :) a autorce gratuluję udanego debiutu. 

Współpraca recenzjencka z wydawnictwem Miraż. 

niedziela, 22 stycznia 2023

Nasza pierwsza piosenka

TYTUŁ: Nasza pierwsza piosenka 

AUTOR: Ewelina Miśkiewicz 

WYDAWNICTWO: Replika 

ROK WYDANIA: 2023

LICZBA STRON: 304

Pierwsza premiera 2023, którą miałam okazję czytać. Sięgając po książkę cieszyłam się że jest to powieść autorki której twórczość już znam. Recenzję powieści Na karuzeli spojrzeń przeczytacie tutaj: <klik>

 Po latach otrzymali szansę na nowy początek. Czy będą potrafili z niej skorzystać?

Joasia w dzieciństwie musiała zabiegać o miłość matki, opiekowała się nią gdy ta wpadała w stany depresyjne. Teraz jako dorosła kobieta szuka potwierdzenia swojej wartości w oczach mężczyzn. Angażuje się całą sobą w związki w które w chodzi. Czując jednak brak wzajemności czy też obojętność partnera wycofywała się. Nie potrafiła jednak wycofać się z jednej relacji. 

Joanna i Grzegorz spotykali się na studiach. Byli dla siebie inspiracją, on napisał dla niej piosenkę, ona zaczęła pisać opowiadania. Młody mężczyzna nie szukał jednak stałości, szukał przygód, nowości, życia. Joasia jednak cały czas go kochała, mimo to próbowała swoje życie jakość poukładać bez niego.

Ten związek (!?), relacja zawsze była dziwna. On potrafił opowiadać o dziewczynie którą aktualnie kochał, dosłownie 5 minut po cudownym seksie z Joanną. Ona chciała się w nim przeglądać jak w lustrze, oczekiwała wzajemności swoich uczuć.

Tak mijają lata. On jest sławnym piosenkarzem, a ona autorką bestsellerów. Czasami piszą do siebie, czasami się spotykają. Aktualnie przerwa jest dłuższa i Joannie udaje się żyć, mimo pustki w sercu, mimo braku którego nie potrafi nazwać. 

Przypadek sprawił że spotkali się ponownie. Czy on gdy zbliża się do czterdziestki dojrzał na tyle by zauważyć, że  ona jest miłością jego życia. Czy ona nabrała pewności siebie, wiedząc, że jest wartościową kobietą, która nie musi szukać potwierdzenia u tego mężczyzny? 

Każda sytuacja jest analizowana, rozbierana na części pierwsze. Zbyt dużo tutaj wewnętrznych monologów, opisów uczuć zdecydowanie za mało akcji i dialogów. Przegadana jest ta książka. 

W zamyśle miała to być książka o depresji, ale w moim odbiorze była o tym jak łatwo zrobić sobie krzywdę angażując się w toksyczny związek. Współczułam bohaterce i miałam nadzieję, że autorka tak pokieruje jej losami, że Asi otworzą się oczy. I zauważy że jest fajną babką bez względu na to czy Grzegorz jest gdzieś w pobliżu.

O tym jaki był Grzegorz niech powie Wam cytat:

"Czy ją kochał? Na swój sposób pewnie tak, na pewno kochał to, jak ona kochała jego."

Zmęczyła mnie ta książka, irytowała opisami przeżyć wewnętrznych i zachowaniem bohaterów na poziomie 16 latków, którzy swoją sympatię śledzą w mediach społecznościowych. On wykreowany na bad boya, ona na kobietę która straciła zdolność logicznego myślenia przez faceta. Niestety nie kupiła mnie ta historia. 

czwartek, 19 stycznia 2023

SUNDIAL

 


„Sundial” to książka, która zachwyca szatą graficzną. Granatowe tło i złota grafika która mieni się w promieniach słońca. Szeroko otwarta paszcza psa budzi niepokój, a jednocześnie hipnotyzuje by już zagłębić się w treść. Do tego rekomendacje mistrzów powieści z dreszczykiem. Zdecydowanie tej książce nie można pozwolić by zbierała kurz na półce.

Rob jest matką dwóch córek, zbuntowanej nieco wycofanej Callie i delikatnej eterycznej Annie. Kobieta nie chce tego głośno przyznać ale czuje większą więź z młodszą córką, starsza natomiast to typowa córeczka tatusia. Irving faworyzuje swoją ulubienicę, ona jest jego kumpelką, nastawia ją przeciwko matce. Małżeństwo nie należy do udanych, Rob wie, że mąż ją zdradza, ale nie może odejść bo on trzyma ja w szachu. Irving zna jej sekrety z przeszłości i uwielbia mieć nad żoną władzę. Oczywiście dla świata to idealna, zgrana rodzina.

Akcja powieści rozgrywa się w momencie kiedy rodzina nie może iść na przyjęcie do sąsiadów bo Annie zachorowała na ospę. Irving jest wściekły, buntuje Callie, Rob już ma wszystkiego dość. Atmosfera się zagęszcza, ktoś zaraz wybuchnie. Cios przychodzi z niespodziewanej strony, głowę podnoszą demony z przeszłości. W efekcie czego Rob zabiera starszą córkę do miejsca swojego dzieciństwa. Do domu na pustyni, do Sundial. Kobieta czuje, że musi spędzić z dwunastolatką więcej czasu, a przy okazji opowiedzieć jej historię swojego dzieciństwa, dzięki temu jednocześnie chroni drugą córkę.

Jakie tajemnice skrywa pustynia Mojave? Aby zrozumieć to co dzieje się w domu Rob trzeba zrozumieć to co działo się w Sundial. A to przechodzi ludzkie pojęcie. Izolacja od prawdziwego świata, pozorna wolność i swoboda. Eksperymenty. Tajemnice.

Czy można tę powieść włożyć w jakieś gatunkowe ramy? Raczej nie, bo granice się zacierają, thriller, horror, powieść psychologiczna; z pozoru to mieszanka wybuchowa, ale w wykonaniu Catriony Ward powstała naprawdę niesztampowa historia.

W czasie czytania miałam nieco mieszane uczucia, akcja biegła swoim rytmem, przeplatanymi czasami i mieszaną narracją (Rob i Callie), napięcie było wyczuwalne ale brakowała mi mocniejszego elementu, chociaż częściowego odkrycia kart, aby te emocje podkręcić jeszcze bardziej. Gdy już nieco zwątpiłam nagle go dostałam, moment który wbił mnie w fotel. Wycinek pięćdziesięciu stron czytałam na jednym oddechu, zostałam zupełnie odcięta od rzeczywistości, pochłonęła mnie ta historia. Aż zakotłowało się od emocji, dosłownie!

Wspomnienia mieszają się z teraźniejszością. Retrospekcje mają jednak ciąg chronologiczny, a autorka przerywa je w najciekawszych momentach. Są jeszcze fragmenty fantastycznej powieści którą pisze Rob. Jak to wszystko połączyć w całość? Catriona Ward umie żonglować faktami, bawić się słowem, przemilczeć, podsunąć jakiś trop, a potem wprowadzić czytelnika w konsternację. Zakończenie zupełnie niespodziewane, a gdy wszystkie elementy trafiły na swoje miejsce zupełnie inaczej spojrzałam na obraz tej rodziny przedstawiony w pierwszych rozdziałach.

„Nie możesz uciec przed tym co masz we krwi…” jakie to prawdziwe, szczególnie w kontekście tej powieści. Informacje zapisane w genotypie determinują nasze życie, trauma tylko podkręca negatywne cechy. Czy można z tym walczyć? Czy prawda o nas samych zawsze wyjdzie na powierzchnię? A co jeśli zagrzebie się ją w gorącym piasku pustyni? Aby poznać odpowiedzi na te pytania koniecznie musicie przeczytać tę powieść.


Moja ocena 5 na 6.

środa, 11 stycznia 2023

Zagubiony anioł

TYTUŁ: Zagubiony anioł 

AUTOR: Magdalena Kordel

WYDAWNICTWO: Znak 

ROK WYDANIA: 2022

LICZBA STRON: 494



 Anioła do wynajęcia czytałam prawie 6 lat temu 😱 recenzję możecie przeczytać <klik>.

Szczegóły fabuły może mi się zatarły ale na pewno zostało wrażenie ciepłej i pełnej nadziei historii. Bardzo ucieszyła mnie informacji o kontynuacji 👼.

Michalina jest szczęśliwa, znalazła przyjaźń i miłość. A jeśli ma się kogoś do kochania nie jest się samotnym. Dziewczyna chce odwdzięczyć się za dobro, które otrzymała i prosi w modlitwie by sama mogła stać się aniołem do wynajęcia. 

Michasia szybko ma ku temu okazję. Na przystanku spotyka zziębniętą i zmęczoną młodą kobietę z maleńkim dzieckiem. Chce pomóc, ale ta życzliwość nie jest mile widziana. Tylko upór Michaliny sprawia, że Haśka musi tę pomoc przyjąć. 

Zbliżają się święta, pierwsze prawdziwie rodzinne dla Michaliny. Dziewczyna rok temu uwierzyła w cuda i chce tego samego dla Haśki. Z pomocą Kotuli i pani Neli (pokochacie tę bohaterkę) udało się przywrócić nadzieję na lepsze jutro. 

Książkę czyta się bardzo szybko, ale uważam że jest nieco przegadana. A na pewno przesłodzona. Sytuacja w której znalazła się bohaterka jest bardzo skrajna (nie mówię że niemożliwa), pomoc przyszła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i wszystko pięknie zaczęło się układać. 

Czytało mi się dobrze, a jednak miałam wrażenie, że za dużo tutaj słodyczy, takiej gładkości, gdzie wszytko układa się pod linijkę. Rozumiem konwencję gatunku, i świadomie po tę książkę sięgnęłam ale trochę zbyt prosto to wszystko się rozwiązało. Za subiektywne odczucia w ogólnej ocenie odejmuje punkty. Ale Wy możecie tę książkę czytać mając zupełnie inne odczucia. 

🎄 🎄 🎄

Jeśli teraz nie chcecie już sięgać po powieści świąteczne to zapamiętajcie ten tytuł na przyszły sezon. 

sobota, 7 stycznia 2023

Miasteczko Twin Falls

 TYTUŁ: Miasteczko Twin Fall 

AUTOR: Loreth Anne White

WYDAWNICTWO: Mando

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 394

Och jak dobrze zacząć rok fantastycznym kryminałem. Miasteczko Twin Falls pojawiło się w wielu podsumowaniach jako jedna z lepszych książek. I ja się pod tę opinię podpinam. 

Wiecie jaki klimat panuje w małych miasteczkach, wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą. A jednak jak się okazuje, udało się utrzymać kłamstwo przez 24 lata.

 Trinity nagrywa podcasty o prawdziwych zbrodniach. Teraz bierze na warsztat brutalne morderstwo do którego doszło w Twin Falls. 14-letnia Leena Rei została, zgwałcona, pobita i utopiona. Morderca przyznał się do winy, do skazania doszło bez procesu. Teraz prawie ćwierć wieku później zdecydował się mówić i pierwsze co zdradza to to iż on tego nie zrobił. 

Zaintrygowana dziennikarka szuka prawdy, dociera do wszystkich głównych bohaterów tamtych wydarzeń. Początkowo Rachel Walczak, która prowadziła dochodzenie nie chce z nią rozmawiać. Ale gdy na światło dzienne wychodzą kolejne fakty policjantka uzmysławia sobie jak wielki błąd został popełniony. 

To najbardziej lubię w kryminałach gdy pojawiają się kolejne wątki, gdy jakiś szczegół kieruje naszą uwagę na inną postać, gdy zaczynamy mieć wątpliwości co do winy. A może lepiej powiedzieć tutaj współwiny? 

Rozdziały pisane z perspektywy teraz i kiedyś, oczami policjantki i spojrzeniem dziennikarki. Akta sprawy, wyznania mordercy. Napięcie wprost namacalne. Zwłaszcza gdy demony z przeszłości zaczynają wracać. 

Całość świetnie skonstruowana i dopracowana. A finał? Takiego przesłania po kryminale byście się nie spodziewali. 

Jak wiele nastolatki potrafią zrobić by przynależeć do grupy? Jakie granice potrafią przekroczyć? Czy można być współwinnym jeśli nie zareagowało się na krzywdę drugiego człowieka? Czy dorosły który powinien chronić dzieci może stać się ich największą obawą? 

Ta książka nie dość że dostarcza świetnej kryminalnej rozrywki to jeszcze pozostawia po sobie temat do przemyśleń. Polecam!