AUTOR: Anna M. Brengos
WYDAWNICTWO: Lucky
ROK WYDANIA: 2018
LICZBA STRON: 272
Książki wydawnictwa Lycky, które do tej pory czytałam były dość przyjemnymi lekturami o charakterze rozrywkowym. Widząc jednak okładkę powieści "Sami sobie nigdy" zauważyłam, że zanosi się na coś poważniejszego, nie wahałam sie więc i zaciekawieniem rozpoczęłam lekturę.
Mężczyzna. Kobieta. Dziecko. Z perspektywy tych trzech narratorów poznajemy historię mieszkańców pewnego bloku. Bohaterowie nie mają imion, jest to zabieg, który zwraca nam uwagę na to, że te sytuacje mogą dotyczyć każdego z nas, naszych sąsiadów lub znajomych.
On, to mężczyzna ok 30, wykształcony, dobrze zarabia, niestety jego małżeństwo się rozpadło, roszczeniowa żona, imprezowiczka i on odpowiedzialny facet trzymający dom na swoich barkach - to nie mogło się udać. On wyprowadza się, a w jego mieszkaniu zostaje żona i córka i nowy wujek. Za zamkniętych drzwi często słychać awantury, ale on tego nie wie, żona często przekłada termin umówionych spotkań, utrudnia kontakty z córką.
Ona. Zmaga się ze swoją chorobą, mimo młodego wieku serce odmawia posłuszeństwa, kolejne wizyty w szpitalu i próba powrotu do zdrowia. Ona jest z.tym wszystkim sama, przyjaciele daleko, brat zajęty swoim życiem, sąsiedzi zajęci awanturowaniem się. I nagle pomocną dłoń wyciąga on, całkiem bezinteresownie, ale okazuje się że ona też może pomoc jemu.
Dziecko, mała dziewczynka pragnąca uwagi matki. Próbuje zrozumieć otaczającą ją rzeczywistość, dlaczego nagle ma dwa domy, a mama nie może się nią opiekować. Spotyka na swojej drodze anioła, miłą sąsiadkę, która dwa razy ratuje ją z opresji.
Rozdziały opowiadane z perspektywy malej dziewczynki powodowały u mnie wzrost emocji, impuls udzielenia natychmiastowej pomocy. Myślę, że taki był zamysł autorki, by po przeczytaniu tej książki już NIGDY nie przejść obojętnie obok krzyków, które dobiegają zza drzwi sąsiadów.
Ta historia mogła wydarzyć się naprawdę. To opowieść o pozorach które stwarzamy i, które nas zawodzą. Polecam, ale przestrzegam, że ta książka to takie trochę potrząśnięcie za ramię, zwrócenie uwagi na problem. Bardzo się cieszę, że takie książki są wydawane i, że mogę się z wami nimi podzielić.
Jest to 102 książka przeczytana w 2018r,
Książka bierze udział w wyzwaniu
*Olimpiada czytelnicza listopad
* #czytambopolskie na blogu poligon domowy listopad
* dziecięce poczytania u kraina-ksiazka-zwana listopad
Strasznie chcę przeczytać tę książkę. Kochana, gdybyś chciała oddać ją w dobre ręce, obiecuję, że będę się nią opiekowała najlepiej, jak potrafię. 😊
OdpowiedzUsuńOczywiście kochana, nie ma problemu, lubię się dzielić dobrymi książkami
UsuńTytuł sobie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, ale brzmi naprawdę dobrze... Kto wie, może kiedyś zdecyduję się po nią sięgnąć ��
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://ogrodliteracki.blogspot.com/?m=1
Zaciekawiła mnie ta książka, poszukam jej w księgarni ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze wychodzą takie książki, które potrząsną czytelnikiem. Jednak ja jesienią kiedy dopada mnie chandra wolę unikać książek o bolesnym życiu.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) czasami też lubie poczytać coś lzejszego
UsuńDobrze wiedzieć, że na naszym rynku pojawiają się takie książki. Większość z nas zapewne po nie nie sięgnie, ale przynajmniej o nich usłyszy, a to już mały krok do przodu :)
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam wcześniej uwagi na książkę, teraz chętnie zerknę na nią w księgarni. :)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię takie historie, które porażają prawdziwością. Wspominasz, że ta mogła mieć miejsce naprawdę. Chętnie ją poznam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że Gang Słodziaków zagościł się i u Ciebie :D Moja córka za nim szaleje.
Jakimś cudem zapobiegłam inwazji Świeżaków, ale tutaj poległam ;)
UsuńTen opis mnie przyciąga i choć teoretycznie nie jest to książka z tych, które regularnie czytam, ale mieszkańcy bloku już zawsze będą mi się kojarzyć z "Windą" pani Knedler, więc już na "dzień dobry" książka mnie kusi. Lista książek do przeczytania długa, ale i tak tę dopisuję. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej pozycji, ale coś czuję, że to lektura idealna dla mnie!
OdpowiedzUsuń