niedziela, 24 marca 2019

Kryształowe motyle

TYTUŁ: Kryształowe motyle

AUTOR: Katarzyna Misiołek

WYDAWNICTWO: Książnica

ROK WYDANIA: 2019

LICZBA STRON: 287



Bardzo lubię książkowe niespodzianki. Właśnie taką niespodzianką była książka "Kryształowe motyle" od wydawnictwa Książnica. Intrygujący tytuł, piękna kobieta na okładce i dający do myślenia opis. Intuicyjnie czułam, że nie mogę tej książce pozwolić na siebie czekać. Wcześniej czytałam już 3 powieści pani Kasi więc byłam bardzo ciekawa jej najnowszej powieści. Jednak to co dostałam w tej książce dosłownie ścięło mnie z nóg i potrzebowałam kilku dni na zebranie myśli żeby cokolwiek o niej napisać.

Już prolog dostarcza sporej dawki emocji, bladym świtem, kobieta ubrana w lekki płaszczyk wchodzi na most. Przyszła tutaj z jedną myślą, z jednym zamiarem. Skacze do Wisły... Co było powodem targnięcia się na własne życie?

Czas akcji przenosi się kilka miesięcy wstecz. Poznajemy trzy bohaterki Annę, Izę i Elżbietę. Trzy różne kobiety, które poznały się przez Internet i postanowiły się spotkać. To co je łączy to śmierć dziecka. Jeśli w powieściach pojawia się ten motyw to jest to najczęściej strata dziecka nienarodzonego, tutaj jest zupełnie inaczej.

Anna, mieszka z matką w dużym mieszkaniu, jest urzędniczką. Wychowywała samotnie córkę, ale Justyna zmarła w wieku 16 lat. Kobieta obwinia się o śmierć córki, próbuje to przepracować, ale postawa matki znacznie jej to utrudnia, kobiety nie dogadają się, a pretensje i wzajemne oskarżenia osiągają coraz większe rozmiary.

Izabela, prowadzi ekskluzywne SPA. Nie dawno zmarła jej mama, z ojcem i jego partnerką utrzymuje poprawne stosunki. Jest w trakcie rozwodu z mężem. Każdego dnia wraca myślami do swojej 3-letniej córeczki Kornelii, której już nigdy nie będzie mogła przytulić.

Elżbieta razem z mężem prowadzi zakład pogrzebowy. Śmierć jest dla nich codziennością, wydawało się że została oswojona... Ale nie, tak nie jest (i nigdy nie będzie) ponieważ umiera ich nastoletni syn Błażej. Małżeństwo ma też starszą córkę, z którą nie do końca potrafi znaleźć wspólny język.

To co zrobiła autorka przedstawiając nam historię bohaterów to jest coś niewyobrażalnego. Autentyzm emocji, realizm sytuacji, brak pompatyczności. Samo życie w najstraszniejszej odsłonie. Pod wpływem tej lektury nachodziły mnie myśli "co by było gdyby..." już samo to wywołało bolesny skurcz serca.

Kobiety zaprzyjaźniają się, w swoim towarzystwie nie muszą niczego udawać, nie muszą ukrywać emocji. Tutaj życie zostało odarte z lukru, bohaterki zmagają się z żałobą, niejednokrotnie nie potrafią sobie z nią poradzić. Te spotkania matek dotkniętych stratą dziecka przynoszą tymczasową ulgę. Życie jednak toczy się dalej i nie pozwala o sobie zapomnieć. Te kobiety muszą stawić czoła codzienności, a ta rzuca im nowe wyzwania pod nogi. Pamiętając o prologu cały czas zadawałam sobie pytanie, która z kobiet nie wytrzymała napięcia, która tak bardzo tęskniła za swoim dzieckiem, że postanowiła spotkać się z nim po drugiej stronie?

Nie tylko kobiety zostały dotknięte śmiercią dziecka, te dzieci miały też ojców. Mężczyźni nauczeni zasady, że "chłopaki nie płaczą", muszą poradzić sobie z tłumionymi emocjami. Wyraźnie jest to zaznaczone w tekście, każdy ma prawo do żałoby, do wyrażenia swoich emocji

Ta książka nie pozostawi na was suchej nitki. Fala emocji jest tak ogromna. Przed rozpoczęciem lektury zajadajcie sobie pytanie czy jesteście w stanie to udźwignąć, bo wiem jak ta historia napędza wyobraźnię, która zabrała mnie w obszary, w których nigdy nie chciałabym się znaleźć.

Ta książka gwarantuje czytelniczego kaca, trudno po niej zacząć czytać cokolwiek innego. Trudno po niej zebrać myśli i nie wiem czy udało mi się przekazać wam to co ze mną zrobiła ta książka.

Gratuluję pani Kasi podjęcia się tak trudnego tematu i pięknego wykonania.

Jest to 26 książka przeczytana w 2019 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Olimpiada czytelnicza u pośredniczka książek marzec

* #czytambopolskie na blogu Poligon domowy marzec

20 komentarzy:

  1. To prawda, że ta książka pozostawia wiele emocji. Bardzo gorąco ją polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie dziś napisałam recenzję tej książki, która pojawi się u mnie na blogu już we wtorek. Jestem nią mocno poruszona i ciągle o niej myślę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że ta książka zbiera na razie same pozytywne opinie. Lubię gdy powieść tak mocno oddziałuje na emocje i uczucia, chętnie bym się z nią zapoznała. Panią Misiolek znam jedynie z książki "Dziewczyna, która przepadła", i to była dobra książka. Chętnie sięgnę po kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie się pojawia, głośno o niej. Same pozytywy kuszą i w końcu chyba skuszę się na nią 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że jest głośno o tej książce bo porusza na prawdę ważny temat.

      Usuń
  5. Mam tę powieść w koszyku. I chyba w końcu się na nią zdecydują. Okładka mnie zauroczyła, a treść intryguje. Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w odróżnieniu od osób, które wypowiedziały się przede mną nie do końca ejstem przekonana do tej książki. Jakoś tematyka mnie nie zachęca. Prawdopodobnie wolę kiedy trup ściele się gęsto a detektyw próbuje rozwiązać sprawę. Obyczajówki jakoś przechodzą bez echa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze Cię rozumiem, sama lubie krwawe kryminały, bo w nich jestem odcięta od emocji, poprostu wiem że to fikcja literacka i mało prawdopodobne że kiedyś zetknę się z taką sytuacją. Czytając Kryształowe motyle cały czas myśli się o tym a gdyby to było moje dziecko? I te emocje dosłownie zżerają od środka

      Usuń
    2. Mam wrażenie, że wiele zależy od stopnia naszej wrażliwości, nie chodzi o to, że zarzucam sobie jej brak, ale jakbym podświadomie tworzyła zaporę przed niechcianymi obrazami, zwłaszcza dotyczącymi dzieci, takie coś zauważam u siebie czytając obyczajówki.

      Usuń
    3. Takie podejście też jest bardzo ciekawe, może to dobry sposób.

      Usuń
  7. Okladka niezachecajaca, ale tematyka... mocna. Sama mam 3letnia corke i nawet nie chce myslec, co by bylo gdyby...

    OdpowiedzUsuń
  8. Książki, które pozostają w pamięci jeszcze jakiś czas po przeczytaniu, te wywołujące tzw. kaca, muszą być warte uwagi i szeroko polecane. Koniecznie muszę poznać ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja odpuszczę, bo to po prostu nie moje klimaty i tyle, ale cieszę się, że tyle emocji w Tobie wywołała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka czeka jeszcze na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta książka czeka na swoją kolej, ale boję się po nią sięgnąć, boję się, że mnie totalnie rozwali...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy opis, ale ten kac czytelniczy... Chyba nie czas na niego 😂

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta książka zdecydowanie mnie kusi, gdyż co chwilę gdzieś się pojawia :)

    OdpowiedzUsuń