wtorek, 5 listopada 2019

Sprawa pechowca

TYTUŁ: Sprawa pechowca. Kroniki Klary Shultz

AUTOR: Nina Szagdaj
WYDAWNICTWO: Dragon
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 318


Moje literackie podróże w czasie trwają nadal. Pozostając w temacie koronek i długich sukien przeniosłam się do roku 1910. Tym razem jednak lektura to nie romans, a kryminał retro. Czy pierwszy tom kronik Klary Szultz zaciekawił mnie na tyle bym chciała sięgnąć po kolejne części? Sprawdźcie.

Klara Schulz to żona wybitnego lekarza dr Bernarda, matka 5- letniego Fritza. W początku XX wieku, kobieta majętna, stateczna mężatka, powinna zajmować się domem tzn. wydawać polecenia gosposi dotyczące sprzątania, zakupów i posiłków. Klara jest jednak zbyt żywiołowa by zajmować się tylko tymi "obowiązkami". Marzeniem kobiety było wstąpienie do policji - no cóż czasy ku temu zupełnie nie odpowiednie, nawet mimo tego że miała solidne wsparcie w ojcu, który dawniej sprawował w policji wysokie stanowisko.

Zagadka kryminalna. 

Akcja rozpoczyna się mocnym wstępem, co bardzo sobie cenię w kryminałach. Podczas przedstawienia teatralnego dochodzi do tragicznego wypadku. Scena pod jednym z aktorów załamuje się, a on powiesił się na linie, która miała być rekwizytem w trakcie występu. Na widowni była w tym czasie Klara wraz z mężem i to oni pierwsi oglądali miejsce zdarzenia. Kobieta bardzo szybko zauważa, że nie zadziałał tutaj przypadek, a ludzka ręka. Sufler, przyjaciel zmarłego śpiewaka prosi Klarę by zajęła się tą sprawą i znalazła mordercę. Kobieta wpada w euforię i przyjmuje swoje pierwsze poważne zlecenie (wcześniej rozwiązywała proste zagadki). Jak można się domyślić radością nie tryska Bernard. Początki prywatnego śledztwa nie są łatwe, sprawę komplikuje fakt, że kilka dni później wyłowiono zwłoki suflera. W tym momencie Klara powinna przestać bawić się w detektywa, przecież jej zleceniodawca już nie żyje. Domyślając się jednak że te dwie śmierci coś łączy o kontynuowanie śledztwa prosi matka topielca.

Klara ma znajomości, a jednym z jej przyjaciół jest patolog. Kobieta prosi by pozwolił jej obejrzeć ciało utopionego mężczyzny. Za uchem denata kobieta znajduje tajemniczy kod - zbitek liter i cyfr może być kluczem do rozwiązania sprawy. Pojawiają się kolejne ofiary, a czytelnik może obserwować poczynania mordercy. Tutaj muszę zwrócić uwagę na brutalne opisy, których szczerze mówiąc się nie spodziewałam. Opisy są bardzo sugestywne, a zabójca ujawnia motyw swojego działania. Czy Klarze, uda się rozwiązać tę zagadkę?

Akcja wartko mknie do przodu, chociaż w czasie rzeczywistym powieści śledztwo Klary trwa prawie 5 tygodni. Sprawdzanie tropów i trupów - kobieta nie próżnuje, a przy pomocy znajomego psychiatry trafia na nowe ślady. Pomocy Klarze udziela też ojciec, wiedząc że próbuje ją zdyskredytować policja której kobieta wchodzi w paradę.

Podróż w czasie.
Czy zachowany był klimat retro?

W opisie miejsc jak najbardziej. Klimat jest wyczuwalny, a książkę czyta się bardzo przyjemnie. Autorka bardzo sprawnie posługuje się piórem zarówno w przypadku opisów jak i dialogów. Do powieści dołączone zostały ilustracje najważniejszych budynków, które pojawiają się w fabule. Breslau (dzisiejszy Wrocław) w 1910r miał kilka charakterystycznych punktów i bardzo zgrabnie autorka przedstawiła je w powieści.
Opis zewnętrzny postaci również oddaje realia epoki. Co do samej głównej bohaterki to jest ona postępową kobietą i wyrywa się z ram narzuconych przez XIX wiek. Zarówno swoją niezależnością jak i sposobem wypowiedzi trochę wyprzedza czas w którym osadziła ją autorka. Myślę jednak, że był to celowy zabieg by podkreślić wyjątkowość Klary, jej upór, determinację w dążeniu do poznania prawdy i chęć w rozwiązywaniu detektywistycznych zagadek.

Podsumowując: Klara Shultz to wyjątkowa bohaterka, przy której trudno się nudzić. Miała kilka szalonych pomysłów, które skwapliwie (czasami ze szkodą dla siebie) realizowała. Zagadka kryminalna ciekawa, intryga złożona, poprowadzona w sposób logiczny. Klimat retro oddany  rzetelnie. Z przyjemnością sięgnę po kolejny tom, bo na rozwiązanie czeka jeszcze zagadka sprzed lat. Jeśli lubicie taką atmosferę dawnych lat, to koniecznie musicie poznać Klarę, detektyw w spódnicy. Polecam.


Jest to 110 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek


16 komentarzy:

  1. Nie ciągnie mnie do tej autorki w ogóle ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam autorki, ale może kiedyś to się zmieni. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli bedziesz miała ochotę na kryminał retro to jak najbardziej polecam

      Usuń
  3. Chwilowo nie mam na nią ochoty. Zobaczymy może w przyszłości dam jej szanse.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam autorki, ale z opisu wynika, że warto się zapoznać z jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie kryminały to ja mogę czytać, za dziejącymi się w teraźniejszości niestety nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę jakoś książki z takich lat do mnie nie przemawiają :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się bardzo ciekawie, więc jak znajdę chwilę wolnego czasu, to z pewnością przeczytam 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Szagdaj Nina chodzi za mną jakiś czas, na pewno sięgnę po książkę, tylko niestety, chyba juz nie w tym roku. Może w styczniu znajdę trochę luzu i wtedy ją przeczytam. Ciesze się, że Twoja opinia pozytywna, bo to przekonuje mnie, żeby o niej nie zapomnieć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekam na czytelniczy luz ;)
      Bardzo się ciesze że opierasz się na mojej opinii

      Usuń
  9. Niestety nie dla mnie. Niczym mnie nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś mnie do nich nie ciągnie... ;)

    OdpowiedzUsuń