czwartek, 16 lipca 2020

W samym sercu morza

TYTUŁ: W samym sercu morza

AUTOR: Jojo Moyes
 ROK WYDANIA: 2020, napisana w 2005
WYDAWNICTWO: Znak litera nova 
LICZBA STRON: 539


Po książki Jojo Moyes sięgam bez wahania i z wielką przyjemnością, chociaż jeszcze nie udało mi się przeczytać wszystkich jej powieści. Tym razem okładka w wakacyjnym klimacie i głośna premiera książki, która napisana została kilka lat temu a inspiracją były prawdziwe wydarzenia skusiła mnie do natychmiastowego sięgnięcia po tę lekturę.

Jeniffer spędza wakacje w Indiach, podróżuje z babcią by pokazać jej kawałek świata. Kobiety trafiają na "cmentarzysko" starych statków, tam wrak jednego z nich - lotniskowca Victoria - wywołuje lawinę wspomnień.

Australia, rok 1946. Wojna się skończyła, żołnierze wracają do domów, a w Australii młode żony przygotowują się do podróży życia. Poślubiły chłopców w mundurach, znając ich niezwykle krótko, wymieniając sporadyczne listy a teraz wsiadają na statek by rozpocząć w Anglii nowe życie.
Ponad 600 kobiet opuszcza rodzinne strony i na pokładzie lotniskowca wyrusza w nieznane. Wśród nich podróżuje 16 letnia Jean, właściwie jeszcze dziecko a już młoda żona, niedoświadczona przez życie łatwo wpada w tarapaty. Avice panienka z dobrego, bogatego domu, zakochana bez pamięci w swoim mężu Ian'e. Margaret dziewczyna z farmy, która będąc w ciąży bardzo źle znosi warunku rejsu. I wreszcie Frances pielęgniarka, która dźwiga na barkach trudną przeszłość.

Wyobraźcie więc teraz sobie 6 tygodniową podróż, 600 kobiet zamkniętych na małej przestrzeni, bezkresny ocean i przystojnych marynarzy. Dla kilku osób ten rejs nie skończy się dobrze. Plotki, pomówienia, zawiść i wiszące w powietrzu napięcie, a przede wszystkim odkrywanie siebie i nadzieja na wspaniałe życie w nowym powojennym świecie. Można tutaj bez wahania użyć stwierdzenia "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono".

Młode mężatki nie wyruszyły na żadną wielką przygodę. W gruncie rzeczy były bezradne. A taka bezradność potrafi wywołać niezwykłe emocje zarówno u tych, którzy jej doświadczają, jak i u tych, którzy są tego świadkami.

Cztery bohaterki którym możemy się bliżej przyjrzeć są znakomicie scharakteryzowane. Obserwujemy ich życiowe postawy, ich decyzje i konsekwencje z którymi muszą się zmierzyć. Są silne i zdeterminowane ale ta 6 tygodniowa podróż pozwoliła im dojrzeć i zyskać na pewne sprawy inną perspektywę. 

Nie powiem że przez powieść płynie się z lekkością i przyjemnością. Mimo fantastycznego miejsca i czasu akcji, mimo cudownych bohaterek jakoś nie mogłam nabrać wiatru w żagle, bo strony nie chciały jakoś umykać do przodu. Sporo czasu spędziłam z tą książką ale po namyśle stwierdzam że nie jest to duży minus, to takie (nieplanowane ale jednak) rozciągnięcie przyjemności i trwanie w tej lekturze, taka książka której właściwe nie chce się kończyć, bo to jak splecione zostały losy bohaterów intryguje i nie pozwala o nich zapomnieć. Autorka postawiła na długie opisy hamujące akcję i wyważone dialogi.

Podsumowując: minus razy minus daje plus. ;) taka dzisiaj trochę przekorna ocena. Pamiętać jednak należy że to debiut autorki, a nie powieści dojrzałej pisarki, tutaj dopiero tworzy się warsztat i powstaje charakterystyczny styl. W powieści znajdziemy ogrom serca i pracy włożony przez Jojo Moyes. Poszczególne rozdziały poprzedzone są oryginalnymi wspomnieniami czy doniesieniami prasowymi z rejsu lotniskowcem Victoria i podróży młodych żon do swoich wojennych mężów.

Dla fanek Moyes to pozycja obowiązkowa, dla tych którzy dopiero zaczynają podróż z twórczością autorki mała rada - nie zrażajcie się opisami, dajcie szansę tej historii. 

Polecam


Jest to 54 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek


22 komentarze:

  1. Będę niebawem czytać tę książkę. Nastawiam się na dobrą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki tej autorki i na pewno sięgnę po ten tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele dobrego słyszałam o tej autorce, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać nic z jej twórczości. Może w końcu znajdę dla niej czas we wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie bardzo polecam, najbardziej Dziewczynę którą kochałeś

      Usuń
  4. Mam ją na półce i niedługo się zabieram. Lubię autorkę i myślę, że jej kolejna powieść przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może trafi w moje ręce, wówczas chętnie oddam się lekturze. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Swoją drogą, ładnie prezentuje się Twój licznik czytelnictwa, cieszy każdy dzień spędzony z książką, wyrwane wolne chwile na przejście w inny świat i do innych postaci. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mogłoby być.lepiej ale faktycznie moje czytanie to w tym roku wyrwane chwile z codzienności

      Usuń
  7. Nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tej autorki, ale książka wydaje się przyjemna

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś skuszę się na tę powieść, ale nie lubię długich opisów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka podróż to spore wyzwanie dla kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawią mnie historie tych 4 bohaterek. Mają i pewne podobieństwa i różnice...

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety nie jest to mój Autor, mimo że parę razy dawałam mu szansę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Znajaz twórczość tej autorki, szczególnie nie ciągnie mnie do nowych powieści spod jej pióra.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa i tak :) mnie jednak cieszy taka różnorodność gustów w parze z kulturalną wypowiedzią

      Usuń
  13. Oczywiście, że tak, każdy kiedyś debiutuje! :) Nie mniej, będę uczciwa, długie opisy niespecjalnie mnie "kupują".
    W końcu muszę z panią Moyes spróbować, ale chciałam zacząć od jej najsłynniejszej, jak sądzę, powieści, a ciągle nie mam na nią nastroju (mniej więcej wiem jak się kończy).

    OdpowiedzUsuń