czwartek, 17 kwietnia 2025

Dom pod kasztanem

 TYTUŁ: Dom pod kasztanem

AUTOR: Natalia Przeździk

WYDAWNICTWO: Filia

ROK WYDANIA: 2025

LICZBA STRON: 332

Czasem, by odnaleźć siebie, 
trzeba wrócić do korzeni.

Zuzia - studentka polonistyki, poetka, jedynaczka, dziewczyna wychowana w domu pełnym miłości. Taka trochę nieznająca życia, nieco naiwna, ale sympatyczna. Po śmierci babci dziewczyna postanawia zaopiekować się dziadkiem i zamieszkuje z nim w domu w pobliżu starej bocznicy. 

To lato ma być czasem przemyśleń, odnalezieniem siebie, wyciszeniem zdała od miasta. Opieka nad dziadkiem jest jednak absorbująca, a samodzielne podejmowanie dorosłych decyzji nie jest wcale łatwe. Odniosłam wrażenie że Zuzia została wychowana w poczuciu winy, bo ciągle miała wyrzuty sumienia gdy chciała odpocząć czy sięgnąć po zeszyt z własną twórczością. 

Rodzice przyjeżdżają prawie w każdy weekend by odciążyć córkę, ma w nich wsparcie, ale widać też pewną zaborczość. Na wieś, do towarzystwa przyjeżdża też koleżanka ze studiów. I Walerkę polubiłam bardziej niż główną bohaterkę. Dziewczyna nie boi się podejmować odważnych decyzji, jest odrobinę szalona, wniosła sporo koloru i radości do tej powieści.

Lato mija, pojawia się zauroczenie, a potem zakochanie. I nasza bohaterka z szarej myszki zmienia się nie do poznania, w dziewczynę która umie w celne rpisoty i drobne uszczypliwości, dziewczynę która nagle wie czego oczekuje od związku, a na pewno nie jest to zaliczenie wakacyjnej miłości ;) i tutaj ten wątek relacji został ciekawie przedstawiony. Rozwija się stopniowo, od fascynacji po wątpliwości, przez szczere rozmowy jak i spontaniczne pocałunki.

Plus również za to, że BRAK tutaj rodzinnej wojennej opowieści. Autorka odeszła od tego schematu, że powrót do starego rodzinnego domu równa się z poznaniem historii rodziny z czasów okupacji. Tutaj dom na wsi oznacza nowy początek.

Powieść jest poprawna, przyjemna ale czy zostanie w mojej głowie na dłużej? Chyba nie... Zabrakło jakiegoś mocniejszego akcentu który nadałby jej wyjątkowości, a przez co tytuł zginie w gąszczu sobie podobnych. 

Myślę, że w bibliotece w której pracuję sporo czytelniczek sięgnie po tę książkę. Domki, wille i pensjonaty w pewnych czytelniczych kręgach są pewniakiem ;)

5 komentarzy:

  1. Często natrafiam ostatnio na tę książkę w sieci Zbiera różne opinie, ale ja chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, ilu czytelników tyle opinii. Najlepiej przekonać się samemu :)

      Usuń
  2. Szkoda, że zabrakło mocniejszego akcentu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła brzmi ciekawie, ale nie wiem czy takie klimaty mnie zachęcają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie niespieszne lektury też się dobrze czyta, ale faktycznie trzeba mieć na nie odpowiedni nastrój, bo inaczej mogą zanudzić.

    OdpowiedzUsuń