AUTOR: Małgorzata J. Kursa
WYDAWNICTWO: LUCKY
ROK WYDANIA: 2016
LICZBA STRON: 528
Spotkanie po latach uświadamia dziewczynie jak wiele Michał dla niej znaczył/
Michał to chłopak cierpliwie dążący do celu, kocha Martę i jest w stanie zrobić dla niej wszystko. Zna ją od podszewki (czym niesamowicie ja denerwuje), zna jej poczucie humoru i chęć bycia niezależną.
Marta najmniejsza z rodziny, już od najmłodszych lat walczyła o swoje (najczęściej krzykiem) ma ostry język i czasami szybciej coś robi niż pomyśli ale ma złote serce. Chce żyć na własnych zasadach i nie uznaje podporządkowania się.
Czy ta para ma szansę? Czy ta miłość znajdzie finał przed ołtarzem?
Nie mogłam przebrnąć przez pierwsze 100 stron, bo... Michał bardzo mi się kojarzył. Co chwila odrywałam się od książki by sobie westchnąć i powspominać. Mój Michał to taka platoniczna miłość, dziś już wyidealizowany obrazek ale wywołuje ciepło w okolicy serca i tym bardziej z rozrzewnieniem czytałam o ideale jakim był dla Marty jej Michał.
Jest to książka bardzo przyjemna w odbiorze, pełne humoru dialogi i sytuacje, ale też samo życie. Budowanie związku, zaufanie, plany na przyszłość - wszystko to podane w bardzo przystępnej formie (i niech was nie zraża ilość stron)
Bardzo spodobał mi sie również wątek przyjaźni z liceum i odnowienie tych znajomości. Bohaterowie wybierają się na zjazd klasowy, konfrontują swoje wspomnienia i świetnie się bawią,
Spędziłam przyjemny czas z tą książką za co dziękuję Magdzie z bloga jeszcze tylko rozdział która zorganizowała book tour.
Jest to 65 książka którą przeczytałam w tym roku.
książka bierze udział w wyzwaniu Olimpiada czytelnicza na blogu posredniczkaa.pl
książka bierze udział w wyzwaniu Zaczytajmy się, na blogu Kraina książką zwana
Cieszę się, że książka przypadła tobie do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Tytuł niebanalny :) A sama książka zapowiada się bardzo ciepło i uroczo. Może mnie też przypomni jakiegoś Michała ;)
OdpowiedzUsuńLecisz z tymi książkami jak szalona. ;) Jestem ciekawa książek tej autorki, ale chyba jeszcze minie trochę czasu nim po nie sięgnę, bo lista lektur, jaką mam do przeczytania jest zatrważająca. ;)
OdpowiedzUsuńjuz mi ktoś dzisiaj też powiedział, ze lecę z tymi książkami :) no cóż ja po prostu wolę czytać niż ... np. sprzątać ;) a tak serio, to trafiają mi się książki które czytam z zaciekawieniem, nie męczy mnie ich czytanie, wiec tak strona po stronie i przeczytane :)
UsuńMam podobnie, a jednak z ilością przeczytanych pozycji wciąż zostaję w tyle. Szczerze Cię podziwiam. :)
Usuń