TYTUŁ: W kręgu księżniczki
AUTOR: Jean Sasson
WYDAWNICTWO: ZNAK Litera Nova
ROK WYDANIA: 2017 (recenzja przedpremierowa)
LICZBA STRON: 324
Prawdziwa opowieść
Sułtany – saudyjskiej księżniczki, która odważyła się wyłamać drzwi złotej
klatki.
Sułtana pochodzi z rodziny królewskiej panującej w Arabii
Saudyjskiej. Wychowana w tradycji i kulturze Islamu, znająca miejsce kobiety w
życiu publicznym odważyła się powiedzieć głośno co dzieje się za murami arabskich
pałaców. Jest to książka którą napisało
samo życie, tym bardziej więc szokują opisy tam zawarte a dotyczące sytuacji
kobiet . Mimo że mamy już XXI wiek, to mężczyzna ma prawo i obowiązek decydować
o kobiecie i sprawach, które jej dotyczą.
Historia Sułtany i jej rodziny jest naprawdę wciągająca.
Momentami trzyma w napięciu jak prawdziwy thriller. Mimo emocji które serwuje
czyta się ją bardzo dobrze.
Arabia Saudyjska to świat przepełniony kontrastami. Bogactwo
które trudno sobie wyobrazić, wydawanie niebotycznych kwot na zaspokajanie
zachcianek – a z drugiej strony bieda która zmusza do sprzedaży własnych
dzieci. Mąż obsypujący żonę diamentami, w jednej chwili może zmienić się w
potwora wymierzającego jej karę za
nieposłuszeństwo.
Świat Sułtany to przepych, marmurowe pałace, milionowe karty
kredytowe. Jednocześnie ból spowodowany
sytuacją kobiet i chęć niesienia im pomocy. Sułtana widzi co dzieje się w jej
najbliższym otoczeniu, nie wiele może jednak sama zdziałać. Tragiczne
wydarzenie na pustyni pokazuje że są jednak wokół niej ludzie którzy myślą
podobnie. A razem tworząc zwarty krąg są w stanie uratować chociaż jedno życie.
Bardzo poruszył mnie też stosunek Saudów do religii i
tradycji. To jest ich codzienność, temat
rozmów przy kawie. Dla nich nie są to puste obrzędy czy wiara od święta – oni żyją
wiarą w Allaha i jemu podporządkowują swoje życie.
Książka ujawnia tajemnice skrywane za złotymi bramami pałaców
najbogatszego królestwa świata. Poszerza
horyzonty i pozwala pewne sprawy zrozumieć i poznać z zupełnie nowej perspektywy. Czytając
ta książkę trzeba mieć również świadomość ze jej wydanie wiąże się z ogromnym
ryzykiem, bo książęta z rodziny Saudów nie lubią gdy ich tajemnice wychodzą na
światło dzienne.
Polecam
Jest to 26 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja
*olimpiada czytelnicza na blogu posredniczkaa.pl (marzec)
*pod hasłem na blogu Ejotkowe postrzeganie świata (marzec)
Kurczę - ledwie wybrałam przez Twoją recenzję "Jestem żoną szejka" już w następnej recenzji dajesz kolejną świetną pozycję w temacie. Lubię nowe perspektywy, emocje, podoba mi się wizja poszerzania horyzontów, a z Twojej recenzji wynika, że o słodzeniu nie ma mowy. Napięcie brzmi zresztą jeszcze lepiej! Zatem pytanie - która lepsza, którą bardziej byś mi poleciła? :) Ściskam!
OdpowiedzUsuńTutaj mogłaby cię trochę denerwować postawa księżniczki, która chce zmienić świat ale szybko się poddaje i w rezultacie nie robi nic. Ta książka mimo że trzyma w napięciu jest lżejsza od "Jestem żoną szejka", ale jeśli masz wybierać to polecam ci raczej ksiażkę Laili Shukri
UsuńZgadzam się. Więcej gadała, a mało robiła.
UsuńKiedyś uwielbiałam czytać takie opowieści z życia wzięte. Teraz też chętnie zagłębiłabym się w tę historię.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać już niejedną książkę Jean Sasson. Ta wciąż jednak jeszcze na mnie czeka. Wiem, czego mogę się spodziewać w jej publikacjach i chociaż nie są to najlepsze książki dotyczące tematyki kobiet islamu, wiele się dzięki nim dowiedziałam.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przeczytać tą książkę. Bardzo szybko ją skończyłam bo dobrze napisane książki szybko się czyta. Fajna książka o bogactwie, rodzinie i zasadach religijnych ;)
OdpowiedzUsuń