AUTOR: Agata Czykierda-Grabowska
WYDAWNICTWO: OMG books
ROK WYDANIA: 2017
LICZBA STRON: 382
T druga powieść pani Agaty, którą miałam przyjemność czytać. Recenzje Jak powietrze znajdziecie tutaj <kilk>. Znając już styl autorki, do książki podeszłam z odpowiednim nastawieniem, wiedziałam że trzymam w rękach książkę, która skrywa w sobie romantyczną historię. Nie zawiodłam się, a powieść oceniam o kilka procent lepiej niż jej poprzedniczkę.
Maja, rozpoczyna studia w Warszawie i zamieszkuje w akademiku. Chce wyrwać się spod kurateli rodziców i żyć na własny rachunek. Maja uczy sie samodzielności i czerpie z tego niesamowitą radość. Jest dziewczyną impulsywną o niewyparzonym języku, uwielbia gotować i nie boi się spełniać swoich marzeń.
Kamil, niezwykle przystojny student, który zdaje się nie zauważać swojej atrakcyjności. On także rozpoczyna nowe życie w Warszawie, ma znajomych ale nie do końca potrafi się zaaklimatyzować. Ten chłopak to chodzący ideał: czuły, opiekuńczy, z sercem na dłoni.
Ta książka utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko-męska (będąca tylko i wyłącznie przyjaźnią). Taki twór w przyrodzie nie istnieje. Mimo, że znajomość Majki i Kamila rozpoczyna się od obietnicy, że między nimi możliwa jest tylko przyjaźń ta relacja zmienia się w coś znacznie głębszego.
Bohaterowie trochę bronią się przed tym uczuciem, ale finał jest łatwy do przewidzenia. Nie umniejsza to jednak przyjemności czytania.
Historia przepełniona żartobliwymi dialogami, emocjonującymi scenami erotycznymi i pięknem rodzącego sie uczucia. W recenzji Jak powietrze podkreślałam, że przedstawienie etapów zakochania dodaje książce uroku. Tutaj jest podobnie, lekki styl, plastyczne opisy. Pani Agata wie jak pisać o miłości, o tej pierwszej, prawdziwej i niepowtarzalnej.
Polecam, idealna opowieść na zakończenie wakacji, ale równie dobrze sprawdzi się w długie jesienno-zimowe wieczory. O miłości, przyjaźni, studenckim życiu i spełniających się marzeniach.
Jest to 66 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
*Olimpiada czytelnicza na blogu pośredniczka-ksiażek.pl sierpień
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja
* #czytambopolskie , na blogu poligon domowy sierpień
Nie wierzę w przyjaźń damsko-męską :-P Książka zapowiada się ciekawie i przyjemnie. Z chęcią bym ją przeczytała :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi obiecująco, ale kolejny męski ideał? Hmmm... Nie wierzę w to, podobnie jak Ty nie wierzysz w przyjaźń damsko-męską. Ja też w nią nie wierzę, żeby nie było! Ale powiem uczciwie, wielu mężczyzn, którzy mieli epizod romantyczny, po jego przeminięciu okazuje się doskonałymi przyjaciółmi. Mam kilku takich przyjaciół, ja jestem w szczęśliwym związku, oni są w szczęśliwych związkach, jesteśmy prawdziwymi przyjaciółmi, pomagamy sobie w trudnych chwilach i nie ma w tym żadnego podtekstu. ;) Za to męskie ideały budzą we mnie odrazę, żadnego nigdy nie spotkałam (podobnie jak damskiego ideału), ale pakuje nam się głowy właśnie takimi ideałami, oczekiwaniami. Albo mamy "50 twarzy Greya", albo najlepszych na świecie, doskonałych i perfekcyjnych. Wolałabym mężczyzn prawdziwych.
OdpowiedzUsuńok, w taką przyjaźń jak tutaj przedstawiłaś mogę ewentualnie uwierzyć.
Usuńco do męskiego ideału... masz racje, naczytamy sie o takich facetach, a potem przychodzi samo życie i okazuje się że nasz książe z bajki nie jest idealny
Powiem szczerze, że jestem zakochana w tej historii. Jest taka... motylkowa. ;)
OdpowiedzUsuńidelane słowo na podsumowanie
UsuńLepsza od poprzedniej książki tej autorki? Teraz mnie na nią jeszcze bardziej nakręciłaś. Jakiś czas temu przegapiłam jej premierę i nie udało mi się jeszcze jej zdobyć. Ale mam na nią wielką chrapkę, bo to zdecydowanie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Przyjaźń damsko - męska nie istnieje. ;) Pewnie po tę książkę nie sięgnę, choć wydaje się ciekawa. Ech.... ciągle muszę rezygnować z książek. Wrrr...
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś będziesz miała chwilkę czasu, polecam :)
UsuńBardzo przyjemna historia, której zostałam ambasadorką <3 i tak, zgadzam się, przyjaźń damsko-męska nie ma prawa bytu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
camilleshade-books.blogspot.com