▼
niedziela, 1 października 2017
podsumowanie września
Pod względem czytelniczym wrzesień to był szalony miesiąc. Wpadły w moje ręce dwie świetne trylogie, ale jakże od siebie różne. Każdej serii poświęciłam tydzień co było istnym książkowym maratonem. Wrzesień to także czas nowej organizacji, jestem mamą pierwszoklasistki, która o 13 jest już w domu a ja muszę na nią czekać z ciepłym obiadkiem. Udaje mi się tak "ogarnąć" domowe sprawy że jeszcze przed południem mam pół godzinki tylko i wyłącznie na czytanie. Wrzesień rozpieszczał ciepłymi popołudniami, więc dziewczyny szalały na placu zabaw a ja siedziałam z książką :)
Pozostałe trzy książki z tego miesiąca to było powolne delektowanie się lekturą. Zakończenie trylogii Strażnicy, rozpoczęcie serii Lipowo i jazda wehikułem czasu do XV wieku.
Nie trafiłam w tym miesiącu na żadną gorszą lekturę, więc uznaję początek jesieni za bardzo pozytywny. Dodatkowym sukcesem jest organizacja wydarzenia Mamo poczytaj sobie, o którym mam nadzieję że będę mogła napisać że cieszyło się sporym zainteresowaniem ;)
Na początku września obiecałam nagrodę za aktywność na blogu. Książkę zdobywa Ewelina Olęder. Gratuluje i liczę że zostaniesz tutaj na dłużej. Napisz do mnie wiadomość na maila (kasperczak.m@wp.pl) w tytule wpisując aktywny wrzesień, a w treści podaj tytuł książki którą wybierasz oraz swój adres.
Serdecznie gratuluję Ewelinie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie wpadłaś na żadnego gniota. Dokonujesz dobrych wyborów :)
Cały miesiąc bez gniotów to duży sukces, zazdroszczę;) I życzę równie udanego kolejnego miesiąca.
OdpowiedzUsuńU mnie niby 5 książek, ale w tym wielki,ogromny 800-stronicowy kolos "Dziedzice ziemi". Fantastyczna książka. :) Październik za to hardkorowy, a w listopadzie wychodzi tyle smaczków, że już zupełnie nie wiem, jak ogarnę te miesiące. Zwłaszcza, że i domownicy domagają się większej uwagi. ;)
OdpowiedzUsuń