AUTOR: Beata Pawlikowska
WYDAWNICTWO: Edipresse
ROK WYDANIA: 2017
LICZBA STRON: 393
Książka multimedialna z fotografiami i ponad 50 filmami nakręconymi na gorąco podczas podróży.
Beata Pawlikowska znana podróżniczka kolejny raz wyruszyła na wyprawę. Jej celem była wioska, do której nie prowadzi żadna droga. Najdalej wysunięta na północ osada w Paragwaju kusi swoją niedostępnością.
Ta książka to dziennik z podróży. To piękna opowieść o poszukiwaniu szczęścia i odkrywaniu natury. O czerpaniu radości z najmniejszych rzeczy.
Książkę czyta się szybko. Jest ilustrowana zdjęciami czarno-białymi oraz w kolorze. Ponadto dzięki aplikacji TAP2C po zeskanowaniu fotografii można obejrzeć krótki filmik z relacją. Pierwszy raz spotkałam sie z taką innowacją i jestem zachwycona. Rzadko mam czas na oglądanie telewizji, a takie połączenie filmików z książką okazało się świetnym rozwiązaniem.
Pani Beata potrafi opowiadać. Ta książka nie była nużącą, suchą relacją. Poznajemy kawałek historii Paragwaju, zwyczajów i tradycji. Pawlikowska zachwyca się regionalną chipą czyli bułką z manioku i yerba mate - cudownym napojem.
Przeżycia znad największych wodospadów świata Iguacu to nie tylko relacja podróżnika. To słowa człowieka, który docenia piękno i siłę natury, który zna swoje miejsce na Ziemi.
Garść cytatów:
"To jest sens wszystkiego.
Mieć to, co się ma i docenić wszystkie jego pozytywne strony. Bez porównywania się z kimś, kto ma coś innego."
"...chcesz dotrzeć do celu. Jesteś gotów pokonać wszystkie przeszkody. I z radosną wdzięcznością przyjmujesz proste drogi, które same sie przed tobą otwierają.
Nie marudzisz i nie żądasz, żeby świat dostosował się do ciebie. Do twoich potrzeb, przyzwyczajeń i twojej wygody.
Wprost przeciwnie.
Ćwiczysz swoja elastyczność i chętnie dostosowujesz się do tego, co świat ma ci do zaoferowania."
Oraz piękne podejście do książek:
"Prawdziwa książka jest zawsze inspirująca, a to, że posiada konkretny kształt i wymiar, i że można realnie dotykać jej kartek, jest częścią pewnej transcendentalnej tajemnicy.
Książka jest jak skrzynia pełna skarbów.
Jasne, że możesz mieć skrzynię wirtualną w tablecie, ale wtedy skarby też wydają sie nierealne i niedotykalne."
Opis podróży przeplatany filozoficznymi rozmyślaniami, podany w przestępnym prostym języku. Czyta się z zaciekawieniem, a strony przewracają się same. Polecam, na poszerzenie horyzontów, na chwile relaksu, na przemyślenia, na snucie planów o podróżach.
Żona mojego kuzyna bardzo lubi książki tej Pani. Ja natomiast nie przepadam za tematyką podrózniczą.
OdpowiedzUsuńNie lubię książek pani Pawlikowskiej i ich nie czytam :)
OdpowiedzUsuńNa siłę nie namawiam
UsuńZazwyczaj nie sięgam po książki tej autorki, nie mogę się do niej przekonać ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
UsuńRaczej nic dla mnie, niestety :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zawsze obiecuję sobie, że przeczytam chociaż jedną książkę Pawlikowskiej ale jakoś nigdy nie jest mi po drodze - muszę delikatnie zasugerować otoczeniu co życzyłabym sobie w prezencie na najbliższa okazję ;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł :)
UsuńUwielbiam literaturę podróżniczą, ale książki tej autorki od pewnego czasu omijam z daleka. Nie cierpię jej. Wydaje wszystko, od poradników, po kalendarze czy książki do nauki angielskiego. Poszła na ilość, a nie jakość i w moich oczach tym baaaardzo straciła.
OdpowiedzUsuńKuszą mnie książki podróżnicze i kto wie, może w końcu sięgnę? 😉
OdpowiedzUsuń