TYTUŁ: Rosomak
AUTOR: KRYZA
WYDAWNICTWO: Warszawska Firma Wydawnicza
ROK WYDANIA: 2018
LICZBA STRON: 140
Najczęściej książki do recenzji wybieram sama lub zgadzam się na propozycje wydawnictwa. Czasam dostaję jednak książki niespodzianki, czasami takie zaskoczenie jest miłe, bo przypadkiem dostanę jakąś perełkę, czasami książka okazuje się być porażką, a czasami nie wiem co powiedzieć... W przypadku "Rosomaka" sprawdziła się trzecia opcja...
....
Coś wam jednak muszę napisać ;( W liceum zawsze miałam problemy z interpretacją wierszy, dla mnie to takie zgadywanki: co poeta miał na myśli? Nie przypuszczałam więc, że kiedyś trafię na książkę, której zupełnie nie będę potrafiła zrozumieć. Ta (całe szczęście, że krótka) książka pełna jest tajemniczych postaci, które zapewne mają coś symbolizować. Sytuacje opisane tutaj to prawdopodobnie alegorie, których ja nie potrafiłam rozgryźć i odnieść do rzeczywistości.
Hildegarda to uczennica najlepszego liceum, dziewczyna ma idealne, filigranowe ciało. Jej ulubionym zajęciem jest spadanie z krzesła i zbieranie złości. Hildegarda gromadzi w sobie to uczucie i czeka na moment w którym będzie mogła wybuchnąć. Wieczory dziewczyna spędza w piwnicy w towarzystwie zagadkowego Gilguna, który mieszka w walizce i przeprowadza tajemnicze zabiegi na dziewczynce, która na godzinę znika w metalowym jaju.
Drugą niezwykle dziwną bohaterką jest Zębowa Wróżka, tutaj skrzyżowanie młodej kobiety i szczura. W swoim królestwie przeprowadza eksperymenty i też ma swojego Gilguna.
Akcja płynie swobodnie, w sobie tylko znanym kierunku, gdzie absurd goni absurs. Gdy już wydawało mi się że wiem o co chodzi: że złość powoduje obojętność na ludzi i świat, a tylko miłość moze pokonac negatywne emocje, zdarzyło się kilka niespodziewanych rzeczy, ktorych nie potrafię zinterpretować.
Autor, który ukrywa się pod pseudonimem wykazał się nie lada wyobraźnią. Niestety dla mnie fabuła była nie zrozumiała, a bohaterowie budzili tylko litość. Trudno mi cokolwiek więcej napisać.
W związku z powyższym mam propozycję, szukam odważnej osoby, która podejmie się przeczytania i zinterpretowania tego tekstu. Czy ktoś podejmie wyzwanie? Napiszcie w komentarzu: "podejmuje wyzwanie", a ja wybiorę jedną osobę do której wyślę książkę.
Jest to 89 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
-Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek wrzesień
- Dziecięce poczytania u kraina ksiażka zwana wrzesień
Jadę odważnych nie należę, więc podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńOj, nie podejmę tego wyzwania. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie przekonouje mnie ta książka. Więc podziekuję :)
OdpowiedzUsuńChyba się poddaję ;) Kiedyś bardzo lubiłam takie wyzwania, wręcz uwielbiałam interpretować dzieła literackie, ale teraz mnie już do tego nie ciągnie, może to już ten wiek, że się nie chce? ;)
OdpowiedzUsuńUuu to zdecydowanie nie dla mnie takie zagmatwane historie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😊
A moze bohaterowie mieli tylko budzic litość?
OdpowiedzUsuńByć może taki faktycznie był zamysł autora...
UsuńJa chętnie podejmę wyzwanie, jesli nie przeszkadza ci wysylka ksiazki za granicę. Zaciekawilas mnie ta recenzja i chętnie się zmierze z ta ksiazka :)
OdpowiedzUsuńJakby co, to pisz smialo :)
Bardzo się cieszę
UsuńHaha, ja chyba odpadam, bo interpretacja to nie jest Moja mocna strona XD
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka wzbudziła moje zaciekawienie, zanim jeszcze przeczytałam o tej książce. :)
OdpowiedzUsuńNiestety to nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)