TYTUŁ: Mama kłamie
AUTOR: Michel BussiWYDAWNICTWO: Świat książki
ROK WYDANIA: 2017
LICZBA STRON: 494
Ze współprac recenzenckich udało mi się już rozliczyć więc z wielką przyjemnością sięgam po to co mają do zaoferowania moje domowe półki. Klimatu świątecznego jeszcze nie czuje mimo że w domu pojawiają się już jakieś dekoracje dlatego książki świąteczne zostawiam sobie na później. Teraz pora na kryminały i thrillery - takie książki skutecznie odcinają mnie od codzienności, pozwalają bez reszty oddać się lekturze.
Książka trafiła do mnie w zeszłym roku za sprawą wymiany książkowej, dużo dobrego o tym tytule słyszałam, więc chęć przeczytania była duża. Na początku jednak był chaos... wstęp do fabuły zupełnie nie zrozumiały, potem nastąpił przeskok czasowy i już zupełnie nic do siebie nie pasowało. Trochę byłam tym początkiem zniechęcona, w trakcie czytania zrozumiałam celowość tego zabiegu, ale szczerze mówiąc dla mnie było to irytujące, bo w kluczowym momencie musiałam wertować strony by połączyć rozsypane puzzle.
Komendantka Marianne Augresse prowadzi śledztwo w sprawie zorganizowanego napadu. Szajka złodziei opracowała misterny plan i ukradła biżuterie i galanterię skórzaną wartości 2 mln euro. Łup zniknął, dwoje złodziei zginęło podczas strzelaniny, trzeci jest ciężko ranny i się ukrywa, a czwartemu z nich nie można nic udowodnić więc swobodnie porusza się po mieście. Śledztwo utknęło w martwym punkcie, stosy raportów, brak nowych śladów - kilka miesięcy dreptania w kółko. I nagle jest - ranny Timo Soler zgłasza się po pomoc do lekarza, policjanci szykują obławę... niestety kolejny raz mężczyzna im umyka.
Komendantka zniechęcona brakiem postępów przyjmuje zgłoszenie od psychologa dziecięcego. Mężczyzna rozmawia z przedszkolakami i wychwytuje anomalie w ich zachowaniu. Tym razem trafił na 3-letniego chłopca, który twierdzi że jego mama nie jest jego mamą. Skomplikowane? Psycholog stara się wytłumaczyć Marianne jak ważne jest wszczęcie dochodzenia w tej sprawie, pamięć tak małego dziecka jest bardzo ulotna, a to co opowiada to nie jest zwykły wytwór wyobraźni, swoje rewelacje malec popiera rysunkami i historiami które co noc opowiada mu maskotka. W tym momencie o mało nie spasowałam - poważny mężczyzna zawraca głowę policji taką sprawą, jest święcie przekonany że to na prawdę istotne. Kobieta podchodzi do tego ostrożnie, ale nakazuje stażyście przyjrzeć się rodzinie małego Malone.
Pomału wątki zaczynają się ze sobą splatać, tworzy się swego rodzaju sieć, na razie luźno powiązane ale z czasem... Akcja przyspiesza, mylne tropy, dezinformacja i drobne szczegóły które spajają całość - wszystko to czytałam z zapartym tchem. Próba rozwiązania tej zagadki była świetnym czytelniczym wyzwaniem.
Co do bohaterów mamy tutaj kilka ciekawych postaci. Komendantka Augresse kobieta tuż przed 40-stką marząca o dziecku, inteligentna kobieta, szybko analizująca zebrane dowody, świetna policjantka, a w najmniej spodziewanych momentach potrafiła się "zawiesić" i rozmyślać o tykającym zegarze biologicznym. Psycholog Vasile, z determinacją dąży do poznania prawdy, zna się na psychice dziecka, wie że nie jest w stanie zmyślić tak nie prawdopodobnej historii. Mamy jeszcze mamę Malone (a przynajmniej kobietę, która się za nią podaje), dwóch złodziei i przyjaciółkę komendantki. Jak już się wgryzłam w powieść nie było problemu z ogarnięciem takiej liczby ciekawie scharakteryzowanych bohaterów.
Co do zakończenia, na pewno nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Dużą rolę odegrały tutaj decyzje podjęte przez komendantkę. Cała fabuła oparta była na pamięci dziecka, o tym jak można nią manipulować w przypadku maluchów poniżej 3-roku życia. Trochę przerażające, ale niezwykle ciekawe, bardzo mi ten wątek przypadł do gustu.
Powieść "Mama kłamie" okazała się świetnym kryminałem z elementami thrillera psychologicznego. Mimo początkowego chaosu później wszystko wskakuje na swoje miejsce. Moje pierwsze spotkanie z twórczością autora uważam za bardzo udane, liczę na to że nie ostatnie i w niedalekiej przyszłości uda mi się sięgnąć po inne jego książki.
Jest to 121 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
*Olimpiada czytelnicza u pośredniczka książek grudzień
#czytambopolskie na blogu Poligon domowy
Bardzo lubię książki tego autora i ten na pewno również przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńLubię, gdy zakończenie zaskakuje. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńOoo wydaje się być naprawdę ciekawa, to są zdecydowanie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tym zaskakującym zakończeniem, to mnie przekonało do zapisania na listę do kupienia :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńCiekawa opinia, bo czytałam o tej książce raczej mało pochlebne recenzje. A tu proszę, może jednak nie jest aż taka zła :)
OdpowiedzUsuńWystarczy przebrnąć przez nieco chaotyczny początek
Usuń