TYTUŁ: Pokutnicy
AUTOR: Bartosz DudekWYDAWNICTWO: Novae Res
ROK WYDANIA: 2020
LICZBA STRON: 214
Północna Anglia rok 1876. Już te słowa w opisie wystarczą bym zainteresowała się danym tytułem. Jednak po ostatniej czytelniczej porażce zasiadłam do tej powieści bez żadnych oczekiwań, ot relaks z książką.
Od razu powiem, że wróciłam na właściwe czytelnicze tory. Od pierwszych stron wyraźna jest lekkość narracji, a to zdecydowanie sprzyja przyjemności czytania.
Avalon Amherst zatrzymuje się przejazdem w gospodzie w miasteczku Snow Parcels. Planuje zostać tutaj tylko jedną noc, jednak rankiem życie, a raczej Śmierć weryfikuje jego plany. Rose właścicielka gospody znajduje martwego męża, wieczorem nie zwracała na niego większej uwagi myśląc że po prostu się upił i zasnął przy stoliku. Okazuje się, że Avalon jest byłym śledczym i zauważa, że śmierć Terry'ego nie była spowodowana przyczyną naturalną - mężczyzna został otruty.
Ta śmierć stała się sporą sensacją w miasteczku, a pogrzeb i stypa okazją do wymieniania pogłosek. Avalon poznaje najważniejszych mieszkańców: księdza Petera Vynn'a i jego brata Marcusa członka Izby Lordów, oraz kowala i jego syna, młodego doktora oraz koleżanki Rose. Amherst próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci mężczyzny, tymczasem dochodzi do kolejnego zabójstwa. Czy po spokojnym dotąd miasteczku grasuje niebezpieczny morderca?
Oprócz kryminału mamy tutaj również gorący romans i młodzieńczą miłostkę. I chociaż romans, a potem wyznanie miłosne nastąpił bardzo szybko raczej bym się tutaj tego nie czepiała, bo doskonale uzupełniał główną akcję.
"Pokutnicy" to dość zgrabny kryminał, intryga ciekawie zapleciona, dobrze skonstruowana, autor skupia się na akcji szczędząc opisów (z wyjątkiem sceny erotycznej, którą właściwie mógł sobie darować i zostawić w domyśle czytelnika), małomiasteczkowy klimat tajemnic bardzo dobrze acz oszczędnie nakreślony. Jednak sporym minusem rzucającym się w oczy (zwłaszcza dla osób lubiących powieści historyczne) jest współczesny język bohaterów, pod koniec XIX wieku nikt raczej nie używał słów np. stres, super. Styl dialogów mógł być również bardziej stylizowany - przyznaje, że wymiana zdań między bohaterami nieco mnie raziła. Co do retro klimatu to nie ma w powieści żadnych odniesień do jakiś ważnych wydarzeń historycznych, ot obyczajówka z 1876 roku. Opisy miejsc i ubiorów bohaterów zgodne z epoką.
Motyw morderstw jak najbardziej prawdopodobny. Wszystkie etapy zbrodni logiczne i dopracowane, o ten wątek autor zadbał w każdym calu. Co do śledztwa, to na początku wszystko szło trochę zbyt szybko i gładko, posądziłam nawet autora o pewną naiwność i podsuwanie bohaterom zbyt szybko tropów z których łatwo wyciągnąć wnioski. Potem jednak wszystko się zgrabnie unormowało, a ja mogłam wraz z bohaterem rozwiązać zagadkę. Moje przypuszczenia jednak zniwelował ostry zwrot akcji więc tutaj również duży plus.
Jak widać plusy tutaj przeważają nad minusami więc debiut jak najbardziej udany.
Ta książka otwiera cykl więc myślę że będzie już tylko lepiej. Planowany jest "Pięcioksiąg Amhersta" więc z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Czytało się lekko i przyjemnie, jak dla mnie był to bardzo odprężający kryminał dlatego jeśli dopadnie was czytelnicza niemoc to ten kryminał retro na pewno pozwoli wam wrócić do przyjemności jaką daje czytanie.
Polecam.
Książkę zrecenzowałam w ramach współpracy z portalem Sztukater.
Jest to 15 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek
Odpowiadają mi takie klimaty, zatem chętnie sięgnę po książkę, tytuł już zapisuję.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę
UsuńTym razem, raczej odpuszczę, bo czuję, że mogłabym nie odnaleźć się w tej tematyce. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi klimaty retro
UsuńDobrze, że motyw morderstwa jest taki realistyczny.
OdpowiedzUsuńTo prawda, za to duży plus
UsuńMimo świetnej recenzji lektura zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przemawia do mnie ta ksiązka. Mimo Twojej opinii i faktu, że lubię kryminały, chyba sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńMówi się trudno ;)
UsuńOch, któryś raz napotykam tą powieść i w sumie skłaniam się, by w końcu za nią się zabrać. Tym bardziej, że to debiut!
OdpowiedzUsuńW takim razie daj znać jak uda Ci się przeczytać
UsuńKsiążka ni dla mnie kompletnie ;)
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po kryminały, lecz ten w żaden sposób mnie nie zaciekawił. Jednakże życzę autorowi, by znalazł wielu innych czytelników.
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda, że tak średnio się postarali, jeżeli chodzi o opisy, i ten romans. Mimo wszystko chyba się skuszę. Sama Anglia i rok działają na duży plus.
OdpowiedzUsuń