piątek, 13 marca 2020

Jak to było

TYTUŁ: Jak to było

AUTOR: Tadeusz Maksimowicz
WYDAWNICTWO: Warszawska Firma Wydawnicza
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 233


Znacie historię swojej rodziny sięgającą dalej niż pamięć dziadków? Jedna z moich dalszych ciotek wykonała ogrom pracy i rozrysowała drzewo genealogiczne, skontaktowała się z wszystkimi członkami rodziny, poprosiła o zdjęcia i przygotowała imponującą publikację. Znam więc dobrze jedną gałąź mojej rodziny (od moich prapradziadków ze strony taty), pozostałe gorzej ale wszystko do nadrobienia. Tym wstępem chciałam Was zaprosić na recenzję książki pana Tadeusza Maksimowicza, który prowadził badania, zjeździł pół Polski i opisał historię swojej rodziny. 

Jako przedmowę znajdziemy wpis prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w latach 2010-2015 Bronisława Komorowskiego, który w pięknych słowach podkreśla potrzebę budowania wspólnoty rodzinnej. "Bo przecież naród i państwo, tradycja ogólnonarodowa i państwowa składają się z tysięcy, a może i milionów tradycji rodzinnych, uzupełnianych o tradycje i doświadczenie środowiskowe, regionalne, czy wręcz lokalne."

Praprapradziadek autora to Aleksander Ostrowski herbu Nieczuja. Ostrowscy mieszkali na Mazowszu, syn Aleksandra Hipolit nabył majątek w Żabokliku (1887r), na którym gospodarowano do 1939r. Autor snuje niespieszną historię rodziny w której ta miejscowość odgrywa znaczną rolę, nie skupia się jednak na głównym pniu rodziny ale chętnie przytacza ciekawostki dotyczące też innych osób. Mnie najbardziej spodobała się opowieść o pannie Emilii nauczycielce, której czas pracy w szkole przypadał na początek XX wieku.

Tym za co mogę postawić książce minus to brak rysunku drzewa genealogicznego. Publikacja jest bogata w fotografie i kopie dokumentów, a tego istotnego elementu zabrakło. Byłaby to grafika bardzo pomocna, by umiejscowić daną postać w historii rodziny autora. Pan Tadeusz czasami "skacze" po wątkach, czasami powtarza informacje o omówionej już postaci omawiając historię kogoś innego. Na wypadek zagubienia się w gąszczu koligacji rodzinnych rozrysowane drzewo byłoby wartościowym dodatkiem.

Język prosty, ale nie potoczny czy codzienny. Autor ze starannością oddał historię swojej rodziny. Często jednak podając fakty wpadał w podręcznikową manierę suchych informacji chcąc nakreślić obraz epoki. Pojawia się kilka dialogów, ale bardzo niewiele. Pan Tadeusz nie chciał gdybać, czy ubarwiać historii, dla niego najważniejsze było ukazanie jak to było. W publikacji widać rzetelne przygotowanie, rozmowy z osobami, które mogły pamiętać tamte czasy, wycinki prasowe, listy, czy dokumenty urzędowe - pojawiają się częste cytaty ze źródeł pisanych, a tam gdzie to możliwe ich fotografie.

Podsumowując, ta książka dla bliskich pana Tadeusza Maksimowicza to na pewno cenny zbiór rodzinnych historii, wielopokoleniowa opowieść o ludziach dla których najważniejsza była rodzina. A jak odbiorą książkę czytelnicy nie znający rodu Maksimowiczów? Dla osób lubiących historię jednostki na tle wydarzeń historycznych ta książka może być inspiracją do poszukania wiadomości o swojej rodzinie. Dla pozostałych może się okazać ona mało ciekawa. Wszystko więc zależy od waszego podejścia.

Jest to 24 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek

11 komentarzy:

  1. Ja bardzo lubię poznawać tego typu książki. Zawsze pokoleniowe historie bardzo mnie interesowały. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię zagłębiać się w drzewa genealogiczne, nie tylko mojej rodziny, interesująco jest patrzeć, którymi ścieżkami przebiegała droga do współczesnych pokoleń. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie interesowałam się takimi książkami, ale chyba czas to zmienić :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie takie drzewo genealogiczne w książce ułatwiłoby nam wiele. A tam musimy wytężyć nasze myślenie, to z kim....

    OdpowiedzUsuń
  5. Od lat zamierzam zgłębić się w dzieje mojej rodziny, ale zawsze brak mi czasu. I chyba nie mam ochoty na czytanie tej książki, chociaż ciekawie o niej piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba nie jest pozycja dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy mogłabym odtworzyć dzieje mojej rodziny,
    praca bardzo drobiazgowa trzeba przyznać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla rodziny autora taka książka to prawdziwy skarb.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wierzę, że dla najbliższych to perełka, ale dla mnie osobiście byłaby to chyba mało wciągająca lektura. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie podejrzewam nie byłaby to ciekawa lektura, więc raczej po nią nie będę sięgała

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię siegsc po tego typu tematykę. Kiedyś sama rysowałam moje drzewo genealogiczne, jednak dotarłam tylko do prapradziadków. :)
    Tytuł książki zapisuję.

    OdpowiedzUsuń