Kwartał 2021 roku już za nami, biorąc pod uwagę sytuację pandemiczną dla nas był to dobry miesiąc - zdecydowanie doceniamy małe przyjemności. Zdalne nauczanie u nas razy dwa + remont salonu = chaos, ale udało się wszystko ogarnąć logistycznie i nawet posprzątać generalnie na święta. W tym jak widać pełnym wrażeń miesiącu udało się zrealizować mój czytelniczy plan. Uporałam się z większością recenzenckich tytułów (po to żeby móc zamówić nowe) i przeczytałam książkę którą juz jakiś czas temu pożyczyłam od cioci.
- Dom który widział zbyt wiele - idealne małżeństwo i pierwsze rysy które pojawiają się na obrazie sielankowego życia, spokojna ale nieprzewidywalna lektura
- Rytm zagubionych serc - udany debiut z gatunku new adult
- Powrót na Zieloną 13 - zwariowana komedia obyczajowa, mieszkańcy kamienicy muszą się zjednoczyć, a gra toczy się o klucz do śmietnika
- Mistyfikator - Lwów i Berlin tuż po I wojnie światowej, nowy ład i Wiktor Fogel który posiadł sztukę przywracania młodości - to jest hit!
- Kolory pawich piór - nie do końca udane spotkanie z twórczością Jojo Moyes - relacje dorosłej córki z rodzicami, piętno które pozostawiają na dziecku rodzinne tajemnice, duma która nie pozwala na nawiązywanie dobrych relacji. Sporo emocji, a jednak fabuła nie porywa
- Zemsta ze skutkiem śmiertelnym - świetna komedia kryminalna, pani weterynarz w centrum śledztwa, a sprawa to czy się o życie dziecka
- Kształt dźwięku - pozornie szczęśliwe małżeństwo zżerają od środka niedopowiedzenia i brak bliskości - recenzja tej powieści była na blogu czytana najczęściej
- Zielona 13 - plejada barwnych postaci, zawirowania życiowe, los rzucający kłody pod nogi - przy tej serii nie raz zaśmiejecie się w głos.
Gabi i Lidka recenzują:
- Malamander - powieść z pogranicza sensacji i fantastyki dla dzieci w wieku 9+
- Dla młodych dam - Rozważna i romantyczna w wersji dla dzieci, niestety nadal zbyt skomplikowana by młoda czytelniczka sobie z nią poradziła
- Banda z Burej - Magdalena Witkiewicz i seria o małych detektywach - to musiało się udać! Chociaż w naszej ocenie nieco przegadana książka
Stos hańby chyba nie doczeka się spadku, ale plus jest na pewno taki, że szybko nie zabraknie mi książek do czytania
Plany na kwiecień:
Tak prezentuje się moje zamówienie z portalu Sztukater.pl Oprócz książek dla mnie jest też komiks i gra - plany na świąteczny weekend mamy juz sprecyzowane. Ja zacznę od kryminału, bo strasznie już mi brakuje tych emocji związanych z tropieniem mordercy.
"Trzydziestka" Tomasz Żak
Akcja toczy się współcześnie. W małym, prowincjonalnym miasteczku, które lepsze czasy ma już za sobą, podczas swoich trzydziestych urodzin zostaje zamordowany Tomek, syn trzęsącego miasteczkiem i zwierzęco przywiązanego do stanowiska burmistrza. Rozpoczyna się śledztwo, w które zaangażowani są m.in. lokalny dziennikarz, policjantka po przejściach i rówieśnicy Tomka. Wszystko dzieje się tuż przed stołecznymi wyborami: chytrość na szczeblach władzy rośnie więc w zastraszającym tempie. Jedno jest pewne: po brutalnym zabójstwie syna burmistrza długo nikt nie zaśnie spokojnie… Pytanie tylko, czy ktokolwiek spał spokojnie w miasteczku tuż przed morderstwem?
A jak Wam minął marzec, co planujecie na kwiecień?
Gratuluję :) Zemsta ze skutkiem śmiertelnym mnie zainteresowała. Ja właśnie skończyłam czytać Ekologiczną zemstę :)
OdpowiedzUsuńMoje stosy hańby to wielkie stosiska. Nigdy się ich nie pozbędę.
OdpowiedzUsuńGratuluję w wyniku czytelniczego kochana i życzę zeczytanego kwietnia.
OdpowiedzUsuńGratulacje. Przy tulu obowiązkach i remoncie sporo udało Ci się przeczytać. Dobrych świąt!
OdpowiedzUsuńSporo się działo, oby kwiecień był jeszcze bardziej owocny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik czytelniczy. I fajnie, że uporaliście się z remontem.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego miesiąca. U mnie stosy hańby się w ogóle nie zmniejszają, bo co chwila wpada jakaś nowa książka i się biorę za nią od razu. :P
OdpowiedzUsuń