#wpółdoświtu - książka o tym jak radzić sobie ze stratą, z odejściem, pomimo trudnego tematu, który został tutaj poruszony język i styl są przepiękne.
#zupamusibyć zbiór felietonów które kręcą się wokół gara z zupą, macierzyństwa i małżeństwa. Idealne do poczytania przy lampce wina.
#nagieserca bardzo mi się podobała ta historia, romantyczna ale nie przesłodzona, przykuwająca uwagę, zostaje w głowie na długo.
#zemstabyłychżon - książka ku przestrodze, bo pieniądze szczęścia nie dają a zupełnie zapomniały o tym bohaterki tej powieści.
#słowawciemnymbłękicie - książka którą kupiłam tylko ze względu na okładkę, czekała na półce ponad 3 lata, a okazało się że zawierała w sobie wszystkie wątki które kocham, książki, listy, pierwsza miłość, rodzinne tajemnice.
#świateczneżyczenie - amerykańska propozycja o białej zimie, relacjach międzyludzkich i prawdziwej miłości.
#krainazeszłorocznychchoinek - przyjemna historia i tyle.
#highwayofdreams dawno nie trafiłam na tak aroganckiego bohatera i bohaterkę, która leci w ten związek jak ćma do ognia.
#dyrygent (zostało mi jeszcze 100 stron ale doczytam jutro), oblężenie Leningradu, muzyka poważna i historia która wdziera się siłą w życie zwykłych mieszkańców miasta.
Różnorodne to były książki, jak zawsze u mnie i po za jedną, która mnie potężnie rozczarowała i jedną, która nieco zawiodła to miesiąc zdecydowanie na duży plus.
Oczywiście audiobooki też wpadły i tutaj postawiłam na kryminalne klimaty i jeden świąteczny :)
Przyznam, ze nie znam zadnej z tej ksiazek, a z moich grudniowych lektur na pewno polecam "Jadro ciemnosci" Josepha Conrada
OdpowiedzUsuńPamiętam że nie przebrnęłam przez tę książkę w szkole. Może teraz byłoby inaczej?
UsuńFajnie, że udało Ci się poznać tyle ciekawych tytułów :) Oby ten rok był równie udany!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tobie też życzę samych wspomniały lektur
UsuńRany boskie, ależ masz tempo! Zazdroszczę przeogromnie! Widzę dużo obyczajówek, pamiętam, że czytałam „Krainę zeszłorocznych choinek" i podobała mi się, ale bez szału. W tym roku w ramach "świątecznego czytania" sięgnęłam po „Festiwal lodowych serc", czytałam pozytywne opinie, a okazało się, że jak dla mnie jest bardzo przeciętnie. O wiele bardziej spodobało mi się „Rzeczy, których nie dokończyliśmy" pani Yarros. :)
OdpowiedzUsuń