AUTOR: Roma J. Fiszer
WYDAWNICTWO: Edipresse
ROK WYDANIA: 2017
LICZBA STRON: 526
"Sezon na szczęście" rozpoczyna się spotkaniem kobiet w ogrodzie. Wspominają one minione lato, a wątki o których rozmawiają są tak poplątane, że trudno na pierwszy rzut oka się w nich połapać. Rozwiązanie tych supłów znaleźć można zapewne w tomie I i II, bo recenzowana przeze mnie książka to zakończenie trylogii "Do szczęścia", poprzednie książki noszą tytuły "Kilka godzin do szczęścia" i "Wzgórze pełne słońca"
Motyw wyjazdu z miasta na wieś i odszukanie tam szczęścia jest dość popularny. Tutaj trzy główne bohaterki babcia Anna, mama Kasia i córka Eliza wyjechały z Poznania i pokochały Kaszuby. Bardzo dokładnie i w sposób plastyczny opisana została kaszubska przyroda. We wspomnieniach i rozmowach bohaterów często pojawia się nawiązanie do historii tego regionu.
"Dobrze, że można cofnąć się w dawne lata. Wtedy ma się pewność, że obowiązkiem człowieka jest zostawienie po sobie śladów, dobrych śladów."
Eliza rozpoczyna studia, mieszka na stancji i wszystko chce robić sama, nie pozwala sobie na przyjęcie nawet najmniejszej życzliwej rady. Dziewczyna sama chce kierować swoim życiem, jednak pewne sytuacje weryfikują jej poglądy, a przyjęcie pomocnej dłoni okazuje się nie być takie złe.
Kasia, spotkała na swojej drodze kogoś kto postanowił spełniać jej marzenia. Dobrze spełnia się w roli matki i córki. Postać sympatyczna, którą da się lubić.
Anna, to starsza pani, która na Kaszubach znalazła swoje korzenie, tak wywnioskowałam z fragmentów wspomnień, które pojawiają się w tej części. To kobieta niezwykle otwarta, gościnna i serdeczna, nie boi się robić planów na przyszłość.
Oprócz trzech głównych bohaterek, postaci drugoplanowych pojawia się bardzo wiele i żadna z tych osób praktycznie nie ma wad. Trochę jest to obraz wyidealizowany, ale pasujący do sielankowego obrazu Kaszub i klimatu tej powieści. Brak tutaj jednak wartkiej akcji czy zaskakujących momentów, ale przecież nie każda książka musi je posiadać. "Sezon na szczęście" doskonale spełnia wymogi swojego gatunku - lekkiej, obyczajowej literatury kobiecej.
"Sezon na szczęście" to książka, która zawiera w sobie całą gamę emocji, jednak wszystkie wydarzenia prowadzą do szczęśliwego zakończenia, a wydźwięk powieści jest niezwykle optymistyczny. Do głosu zostaje dopuszczone i młodsze i starsze pokolenie. Młodsi, zmagają się z pierwszym zauroczeniem, z poszukiwaniem swojej tożsamości i wkraczaniem w dorosłość. Dojrzalsi wiekiem wyciągają wnioski ze swojego dotychczasowego życia i otwierają się na nowe doświadczenia. A miłość zawsze wygrywa:
"Bo miłość, kiedy by nie przyszła, to oznaka, że serca są młode. A kiedy jest miłość, zawsze trzeba się spodziewać jej owoców. Nie bójcie się tego."
Podsumowując: bez znajomości poprzednich tomów, trudno było mi sie zorientować w niektórych sytuacjach, ale może kiedyś uda się nadrobić poprzednie tomy. Wam polecam jako lekką niezobowiązującą lekturę, którą koniecznie musicie zacząć od pierwszej części.
Jest to 80 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
*Olimpiada czytelnicza na blogu pośredniczka-ksiażek.pl
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja
*#czytambopolskie na poligonie domowym październik
Mam wrażenie, że ostatnio powstają same serie. Musze przyznać, że takie seryjne obyczajówki zupełnie mnie nie ciągną. Każda kolejna to takie odcinanie kuponów od pierwszej, ale może się mylę i mam tylko złe doświadczenia;)
OdpowiedzUsuńI tak i nie, zdarzają się serie, które są tak dobrze napisane że mogłyby trwać i trwać :) a inne to niestety przeciąganie struny, a kolejne tomy nie wnoszą za dużo nowego
UsuńPo Twojej recenzji stwierdzam, że warto poświęcić czas tej serii i z chęcią to zrobię.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
W takim razie muszę sięgnąć wpierw po poprzednie części. Ale chciałabym je poznać :) Lubię książki z taką tematyką.
OdpowiedzUsuńnie znam autorki, może sięgnę po nią, ale zaczyna mnie drażnić, że prawie każdy pisze serie. Czasem dobrze jest przeczytać jedną książkę i już, ale to dyskusja nie na ten temat...
OdpowiedzUsuńJa pokochałam trylogię Ani Sakowicz "Złodziejka marzeń". Po tę planowałam kiedyś sięgnąć, ale niestety zbyt dużo książek, a czasu niewiele. ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich tomów i nie znam autorki, ale być może kiedyś sięgnę po tę serię.
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com