AUTOR: Wanda Szymanowska
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro
ROK WYDANIA: 2017
LICZBA STRON: 52
Kolejna recenzja, w której do głosu dochodzą moje dwie małe recenzentki, ponieważ "Zaina" to książeczka dla dzieci, ale dla do rosłych to również swego rodzaju lekcja.
Czego może nas nauczyć zaledwie 50 stronnicowa książeczka o małej Syryjce? Tolerancji i szacunku. Niezwykle plastycznym językiem pani Wanda opisała Zainę i jej rodzinę, która przybyła do Polski. Ukazała dziecięcą szczerość, niekiedy taką która rani, ale też taką, która otwiera serce dla drugiego człowieka.
Zaina to 9-letnia dziewczynka, której mama jest Polką, a tata Syryjczykiem. Syria ogarnięta jest wojną, więc cała rodzina musiała przenieść się do Polski. Zaina musiała odnaleźć się w nowej rzeczywistości, zaczęła naukę w polskiej szkole, ale nie przez wszystkich została powitana z otwartymi ramionami. Stereotypy o emigrantach powtarzane przez nowe koleżanki boleśnie ranią dziewczynkę. Jest jednak ktoś, kto bez uprzedzeń chce zaprzyjaźnić się Zainą.
Mnie poruszyła bardzo ta książka, moim córkom również się spodobała. Moje dziewczyny są odcięte od wiadomości, nie oglądamy razem Faktów czy innych Informacji, ale ta książeczka była doskonałym pretekstem do rozmowy o emigrantach.
OPINIA LIDKI 5 LAT: jest wiele krajów i wielu ludzi, jak ktoś jest w niebezpieczeństwie to trzeba mu pomóc, u nas w Polsce kiedyś też była wojna, ale teraz jest spokój, trzeba pomagać innym dzieciom by też w spokoju mogły żyć w innym kraju.
(trochę było u nas ostatnio rozmów o niepodległości i walkach o tę największą wartość).
OPINIA GABRYSI 7 LAT: Polubiłam tą Zaine, bo chociaż z wyglądu była trochę inna, to umiała pomóc nawet tej dziewczynce, która jej nie lubiła. Ładnie opowiadała też o swoim kraju, za którym tęskniła, bardzo smutna była opowieść o wojnie.
Na końcu książki znajduje się 5 zadań, które wykonałam wspólnie z córkami. Dzięki zabawie nauczyłyśmy się trochę geografii, trochę języków a przede wszystkim tolerancji.
Polecam, zwłaszcza, że uważam iż książeczka powinna się znaleźć w kanonie lektur szkolnych!
Jest to 95 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
*Olimpiada czytelnicza na blogu pośredniczka-ksiażek.pl listopad
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja
Taka książkę powinno przeczytać każdy dziecko że swoim rodzicem...
OdpowiedzUsuńZ całą moją miłością do Twoich recenzji, ta jest najlepsza! Opinia dzieci najlepiej oddaje wartość danej pozycji z literatury dziecięcej. ;) Prawdziwe córy mamy - gratuluję, a książka bardzo mnie zainteresowała!
OdpowiedzUsuńMoja córcia jest chyba jeszcze zbyt mała na tę lekturę, ale jak będzie troszkę starsza koniecznie muszę po nią sięgnąć. Masz bardzo mądre córeczki. :))
OdpowiedzUsuń