Są takie spotkania, które zostają w sercu na długo – nie tylko dlatego, że były ciekawe, ale dlatego, że… spełniły się dzięki nim małe, książkowe marzenia.
Kilka lat temu sięgnęłam po pierwszą książkę Agaty Czykierdy-Grabowskiej. Potem kolejną. I kolejną. Ale to „Adam” <klik> poruszył mnie najbardziej – historia o bólu, kruchości, miłości i szansie, którą nie każdy dostaje.
Pisałam wtedy recenzję i czułam, że ta książka zostanie ze mną na długo.
Nigdy nie przypuszczałam, że kilka lat później będę mogła spotkać panią Agatę osobiście i porozmawiać z nią – już nie tylko jako czytelniczka, ale jako prowadząca spotkanie autorskie.
Rozmowa była pełna emocji, bardzo prawdziwa – dotknęłyśmy tematów trudnych, ale ważnych: bólu, traumy, dorastania i wrażliwości bohaterów.
I myślę sobie, że to właśnie największy przywilej mojej pracy – że wokół książek spełniają się rzeczy, o których kiedyś po cichu się marzyło.
Książki mają moc, ale ludzie, którzy je piszą – jeszcze większą 💬📖
I jeszcze kilka słów na temat Białego szumu 🌊☀️
Nastawiałam się na lekki wakacyjny romans, na subtelne opisy pierwszej miłości. Ale dostałam coś zaskakująco innego!
I to inne coś zdecydowanie mnie zachwyciło, był moment że atmosfera tak się zagęściła że aż zabrakło mi tchu.
Ola mieszka nad morzem od zawsze, Igor zakochał się w morzu od pierwszego wejrzenia teraz wraca na wybrzeże jako ratownik. Ale nie tylko praca przywiodła go w to konkretne miejsce. Kryje się za tym bolesna rodzinna tajemnica.
Mocne 4/5 ⭐
Brawo!
OdpowiedzUsuńSpełnianie marzeń jest cudowne! Wielkie brawa!
OdpowiedzUsuń