czwartek, 21 sierpnia 2025

Wiatr z północy

 TYTUŁ: Wiatr z północy 

AUTOR: Miriam Georg

WYDAWNICTWO: Luna

ROK WYDANIA: 2025

LICZBA STRON: 312

Pracując w bibliotece mam nieograniczony dostęp do książek, mogę przebierać, wybierać , a i tak nadal mam w sobie głód nowości. A gdy w opisie widzę początek XX wieku to zapalają mi się wszystkie żarówki i nad głową widać neon: chce to przeczytać!

Sama książka cieszy ogromnie, ale wydawnictwo zadbało też o otoczkę. O listy, mapę a nawet wypis z akt - to wspaniałe wprowadziło mnie w klimat. 


Tło historyczne: Hamburg w przededniu wybuchu I wojny światowej, są tacy którzy czytają gazety z całego świata i potrafią łączyć kropki i wyciągać z tego wnioski dla siebie. Ale znaczna większość jest tak zaabsorbowana problemami dnia codziennego, że nie ma czasu na nic innego. 

Autorka zderzyła ze sobą dwa światy, ten z wyższej sfery i ten z nizin społecznych, warstwa obyczajowa została nakreślona z niezwykłą dbałością o szczegóły. 

Alice Bloom pracuje w fabryce bawełny, 10 godzin dziennie, znaczną część wypłaty oddaje mężowi. Bo taki jest jej obowiązek. Ale to on utrzymuje rodzinę, to on ma prawo decydować o wszystkim, to on ma prawo jej przyłożyć jeśli tak mu się podoba. Alice znosi kolejne razy byleby tylko ochronić córkę, ale rezolutna 5-latka już wie, że gdy tata wraca z gospody lepiej się schować. Alice nie pozwala sobie na marzenia, ani na przelotne myśli że coś mogłoby się zmienić, a jednak pewnego dnia podejmuje decyzje i zasięga porady prawnika. Sytuacja kobiet na początku XX wieku nie jest łatwa. Prawo od wieków stoi po stronie mężczyzn, to oni mają władzę, nie ważne jak wielkimi draniami by się okazali i jakie dowody by przeciwko nim świadczyły.

Zachwyciło mnie to, jak prosta jest ta historia, jak bardzo realna i rzeczywista. A przy tym poruszająca do głębi. Alice jest symbolem walki, walki o dziecko i walki o samą siebie. Jest niezwykle silna, a przecież los doświadczał ją od najwcześniejszych lat. Kilka sekretów zostało już ujawnionych, ale sporo kart jeszcze zostało nieodkrytych. 
Czyta się wyśmienicie. Wchodząc w tę historię wszystkimi zmysłami: czując odór alkoholu od męża Alice, smakując wyśmienitą kawę w gabinecie prawnika Johna Reevena, słysząc skrzypienie tramwaju, dotykając miękkich włosów dziecka, widząc przeogromną biedę w dzielnicy przemysłowej. 
Tej książki, nie da się czytać na chłodno. Polecam ❤️ a sama nie robiąc sobie przerwy zabieram się za tom 2. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz