niedziela, 25 listopada 2018

Grzesznik

TYTUŁ: Grzesznik

AUTOR: Artur Urbanowicz

WYDAWNICTWO: GMORK

ROK WYDANIA: 2017

LICZBA STRON: 470



Listopad okazuje się być bardzo przyjemnym miesiącem, łaskawym dla moich książek. Po raz drugi udaje mi się przeczytać coś z mojej półki. "Grzesznik" pojawił się na niej w marcu, więc myślę że swoje już odstał. Po romantyczno-obyczajowych klimatach miałam ochotę na coś mrocznego. Pamiętając "Gałeziste" i ich mroczny klimat uznałam, że książka pana Artura będzie dobrym wyborem.

Pod zdjęciem, które umieściłam na Instagramie pojawiły się zachęcające komentarze, że w "Grzeszniku" atmosfera jest inna, bardziej mroczna. Ucieszyło mnie to, bo jak pamiętacie (a jeśli nie to zapraszam do recenzji "Gałęzistych <tutaj>), ja podchodzę bardzo sceptycznie do zjawisk fantastycznych i paranormalnych - również w książkach. Pamiętam jednak wrażenie jakie zrobiło na mnie zakończenie poprzedniej książki tutaj liczyłam również na podobny smaczek.

Zaczyna się dość zabawnie, humor sytuacyjny, humor w dialogach- "gagi" zrozumiałe dla wszystkich. W ten ciekawy sposób poznajemy Marka Suchockiego "Suchego", bossa suwalskiego półświatka. Mężczyzna prowadzi klub, lubi grać w piłkę, ma rodzinę, a po godzinach ściąga haracze, pierze brudne pieniądze, kontroluje przemyt. Jego pozycja na mieście wydaje się być nienaruszalna, do czasu... Z więzienia wychodzi jego konkurent, który planuje przejąć władzę. Marek zabezpiecza się wszelkimi środkami, ale nie ma szans w bezpośrednim starciu z dwoma karkami. Po pobiciu i upadku ze schodów doznaje silnego wstrząsu mózgu i pozostaje w śpiączce przez tydzień. Po przebudzeniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy.

Tutaj zaczyna się wątek paranormalny. Suchy zaczyna widzieć duchy, ma halucynacje, członkowie jego rodziny robią dziwne rzeczy, parzą go ściany. Mężczyzna popada w obłęd, udaje się do psychiatry, a ten podpowiada mu udanie się do egzorcysty.

Opisy tego co widzi Marek są dość szczegółowe, wprowadzają klimat niepokoju i zagubienia, gdzieś czai się zło. Wszystko jest tutaj dobrze przygotowane i wykonane, ale odzywa się moja sceptyczna natura i nie dałam się wystraszyć. Dla mnie okazała się to dość zabawna lektura.
Cały czas szukałam gdzie jest podstęp. Wyjaśnienie niesamowitych rzeczy, które przytrafiły się Suchemu jest dla mnie trochę naciągane, zwłaszcza wątek poświęcony jego siostrze Uli.

Ogólnie uważam, że jest to dobrze napisana książka. Przykuwa uwagę, nie pozwala odłożyć się na bok. Wydaje mi się, że rozumiem intencje którymi kierował się autor, a potwierdził to cytowany na końcu powieści fragment dzienniczka siostry Faustyny Kowalskiej. I ten element jako podsumowanie zrobił na mnie wrażenie.

Takie książki są więc jednak nie dla mnie, nie wywołują dreszczy ani strachu, bez obaw spoglądam w lustro i idę ciemną uliczką. Zdecydowanie bardziej wolę kryminały i thrillery gdzie za zło odpowiada człowiek, a nie demon.

Książkę mimo wszystko polecam. Osoby otwarte na paranormalne zdarzenia będą usatysfakcjonowane z mrocznego klimatu tej historii. Osoby o podejściu podobnym do mojego będą świetnie się bawić, bo humoru tutaj nie brakuje.

Jest to 110 książka przeczytana w 2018r,
Książka bierze udział w wyzwaniu
*Olimpiada czytelnicza listopad
* dziecięce poczytania u kraina-ksiazka-zwana listopad

10 komentarzy:

  1. Szkoda, że w Twoim przypadku kochana, książka nie do końca się sprawdziła. Ja czytałam ją również i jak już wiesz, dla mnie okazała się genialna. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie.oceniłam jej negatywnie, wiem że są osoby którym ta książka na prawdę przypadła do gustu

      Usuń
  2. U mnie też niektóre książki muszą poczekać na swoją kolej :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie przeczytam, bo to nie moje klimaty, ale książka może się podobać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam. Lubię książki z tego gatunku, a ostatnio zaczęłam oglądać filmy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Autor potrafi wybornie wytworzyć klimat niepewności i niedopowiedzeń, wyczekiwania na coś nieokreślonego, złowieszczego, zwodniczo czającego się w ciemnych zakamarkach ludzkich dusz ("Gałęziste"). Natomiast w "Grzeszniku" zabrakło mocniejszych uderzeń, bardziej zaskakujących zwrotów akcji, głębszej perspektywy. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie sięgnę po obie pozycje. Uwielbiam horrory Stefana Dardy, myślę więc, że i te przypadną mi do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie książki Urbanowicza podobają sie głównie za to, że obok tych wszystkich paranormalnych i fantastycznych wydarzeń toczy się normalna proza życia, która dodaje realizmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, elementy rzeczywiste są bardzo realnie opisane nie ma tutaj przesady

      Usuń