TYTUŁ: Krwawa pomarańcza
AUTOR: Harriet Tyce
WYDAWNICTWO: Świat książki
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 283
Tak! W końcu trafiło w moje ręce coś co już samym tytułem obiecuje literacką dobrze doprawioną ucztę. Podobnie zachęcające rekomendacje na skrzydełkach i tyle okładki.
Prolog jest mocny, pobudza wyobraźnię, przedstawia mroczną scenę, która ma prowadzić do erotycznego zaspokojenia bohatera. Początek zdecydowanie był bardzo dobry. Potem następuje spadek kiedy poznajemy główną bohaterkę Alison. Jest ona prawniczką, po 15 latach praktyki dostaje pierwszą sprawę o morderstwo. Ma bronić kobiety, która zadźgała nożem swojego męża w ich sypialni. Alison wraz ze swoim kolegą Patrickiem rozmawiają z oskarżona, próbują namówić ją by zeznawała w sposób, który umożliwi zmianę klasyfikacji czynu z morderstwa na zabójstwo umyślne. Ten aspekt prawny i jego zawiłości bardzo przypadły mi do gustu. Lubię gdy w powieściach bohaterowie wyszukują kruczki prawne by wygrać rozprawę. Ta sprawa miała dość zaskakujący finał.
Jednak to nie sprawa morderstwa jest tutaj najważniejsza, nie odnosi się również do prologu.
Warstwa obyczajowa i charakterystyka Alison są dość rozbudowane. Adwokatki nie da się lubić, jest żoną Carla i mamą Matyldy, bardzo często nie ma jej w domu, a jeśli już jest to albo w stanie upojenia alkoholowego albo na wielkim kacu. Opiekę nad dziewczynką sprawuje głównie Carl, ale to Alison utrzymuje dom (on jest psychologiem od uzależnień seksualnych chwilowo bez stałego zatrudnienia). Do problemów kobiety z alkoholem należy dodać jeszcze romans z Patrickiem. Próbując zmierzyć się z komplikacjami małżeńskim swojej klientki Alison musi walczyć o swoją rodzinę. Kolejna kłótnia, kolejne zaniedbanie przez nią obowiązków rodzicielskich nieuchronnie przybliża widmo rozwodu.
Alison poznajemy bardzo dokładnie, ponieważ to ona jest narratorem. Znając jej myśli i motywacje negatywny odbiór tej postaci nabiera mocy. Co może być zaskakujące nie ma w tej powieści bohatera który by równoważył te odczucia.
W mojej opinii jest to poprawny thriller psychologiczny ale daleko mu do takiego który trzyma w napięciu. (Kilka scen z perspektywy mężczyzny poznanego w prologu byłoby dużym plusem). Przez większą część książki zirytowana byłam zachowaniem Alison. Język i styl autorki przyjemne w odbiorze, a postać bohaterki? Wywoływała poruszenie to fakt i myślę że taki był zamysł autorki.
Zupełnie nie wiedziałam dokąd zmierza finał, chociaż udało mi się wyłapać kilka elementów układanki które mogłyby go stworzyć. W swoich domysłach nie byłam daleka od prawdy. Mimo to ostatnie sceny były tym na co czekałam, moje tętno przyspieszyło, pojawiły się emocje.
Nie daję książce maksymalnej oceny ale jak na debiut myślę że 4 z + to dość dobra nota. Kreacja bohaterów była spójna, wątki logicznie połączone, zabrakło mi tylko dreszczyku emocji, sytuacji w których z napięciem przewracałabym strony by jak najszybciej przekonać się co będzie dalej. Mimo delikatnych braków polecam wam tę książkę, bo czas z nią spędzony był na prawdę ciekawy.
Jest to 40 książka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Olimpiada czytelnicza maj
Thriller psychologiczny, to jeden z moich ulubionych gatunków literackich dlatego myślę, że sięgnę po tę książkę, choć szkoda, że zabrakło napięcia. 😊
OdpowiedzUsuńCo chwilę widzę opinie o tej książce... Może w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKilka razy ta książka przewinęła mi się już przed oczami, ale nie jest to moje obowiązkowe must read - jeżeli kiedyś napotkam ją wbibliotece to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zabrakło w tej książce emocji, ale myślę, że warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńJak na debiut ma duży potencjał, trzymam kciuki za kolejną powieść autorki
UsuńJak wiesz, z przyjemnością zaglądam w klimaty thrillerów psychologicznych, świetnie mnie relaksują, idealne antidotum na naukowe publikacje, których ostatnio sporo muszę przetrawić. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc bardzo bym chciała poznać Twoją opinię na temat tej książki. Twoje recenzje są na prawdę szczegółowe i zwracają uwagę na ciekawe elementy powieści
UsuńSzkoda, że nie było dreszczyku emocji, ale i tak jestem ciekawa tego debiutu.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie czytuję thrillerów psychologicznych czy w ogóle thrillerów łamanych przez kryminały. Dodatkowo bardzo wkurzałaby mnie pewnie główna bohaterka! No i szkoda, że nie było tylu emocji. Ale to nic, znajdą się inne książki :)
OdpowiedzUsuńhttp://demoniczne-ksiazki.blogspot.com
Jeżeli brak thrillerowi napięcia, to raczej nie jest on dla mnie. Lubię takie, które trzymają mnie w ryzach do samego końca, a wnioskując po twojej recenzji, to tutaj raczej tego nie dostanę :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie, zabrakło troszeczkę by uznać ten thriller za trzymający w napięciu
UsuńTy to potrafisz zainteresować! Wpisałam na swoją listę :)
OdpowiedzUsuńHmmm a czym się różni morderstwo od zabójstwa umyślnego? A jeśli będę miała możliwość, to przyjrzę się temu tytułowi :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie wyszło na to że się różni np motywem i od tego zależy wysokość wyroku - bardzo fajnie jest to tutaj opisane
UsuńNie słyszałam o niej i chyba nie znajdę dla niej czasu
OdpowiedzUsuń