TYTUŁ: Wielkie włoskie wakacje
AUTOR: Jolanta KosowskaWYDAWNICTWO: Novae Res
ROK WYDANIA: 2020
LICZBA STRON: 293
Bardzo lubię styl pisarski pani Jolanty Kosowskiej. Nie czytałam co prawda każdej jej książki, ale te które poznałam zachwycają obrazami, które autorka maluje słowem. Jej najnowsza powieść już tytułem zapowiada bardzo klimatyczną, uroczą historię.
Kacper to były policjant, właśnie wrócił z urlopu we Francji. Nie zdążył jeszcze dobrze odetchnąć a już wpadł do niego z wizytą młodszy brat. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie pamiętnik, który przyniósł ze sobą. To pamiętnik, który na ławce zostawiła nieznajoma dziewczyna, Jakub zabrał go ze sobą i przeczytał - wspomnienia budzą niepokój, a chłopak obawia się o życie dziewczyny. Może jego brat będzie potrafił rozwiązać tę tajemniczą sprawę.
Klaudia i Karolina zwiedzają Włochy. Klaudia studiuje historię sztuki, a Karo psychologię. Dziewczyny są jak ogień i woda, a jednak zdecydowały się na wspólne wakacje. Wszystko jest w porządku do czasu aż dotarły do Asyżu. Tam zbaczając z utartych turystycznych ścieżek trafiają na podwórko opuszczonego domu. Klaudia ma wrażenie że już tu kiedyś była, że potrafi odtworzyć wygląd krużganków sprzed remontu, wie jak wygląda wnętrze domu, wie gdzie znajdzie wyryte w kamieniach splecione ze sobą litery C i M. Ale jak to możliwe skoro ona nigdy wcześniej tutaj nie była? Dziewczyny poznają legendę o tym domu, ktoś chyba rzucił na niego klątwę. Dalsze zwiedzanie Włoch nie jest już tak przyjemne, Klaudia w nietypowych miejscach widzi splecione inicjały - Karo zupełnie nie rozumie zachowania koleżanki, może to upał jej zaszkodził?
Kacper przeczytał cały pamiętnik, postanawia poznać jego autorkę. Umawia się z nią pod pretekstem nauki jazdy konnej. Zbliżają się do siebie, razem wyruszają na konny obóz w Bieszczady. Czy mężczyzna odkryje co takiego stało sie we Włoszech?
Był moment podczas lektury że miałam spore obawy co do kierunku w którym zmierza fabuła. Elementy paranormalne mogłyby mi popsuć przyjemność czytania, ale autorka świetnie z tego wybrnęła. Powiedziałabym nawet, że zostawiła sobie furtkę do napisania kontynuacji.
Ta historia była piękna (chociaż sporą szczyptę romantyzmu dostajemy na koniec) i wciągająca ale czytając ją skupiłam się głównie na opisach miejsc (co na prawdę rzadko mi sie zdarza i ciągle było mi mało!). Autorka z dbałością o szczegóły opisała architekturę, grę kolorów, refleksy światła. Opis wschodu słońca nad Wenecją zapiera dech w piersiach, przechadzka z przewodnikiem po Pompejach daje wiele do myślenia. Bohaterki zwiedzają Włochy, poruszają się po zatłoczonych uliczkach, piją cappuccino w uroczych kawiarenkach - w obliczu korona-wirusa te opisy są przejmujące. Teraz te uliczki zieją pustkami, między domami nie słychać echa kroków. Wierzmy jednak że kiedyś jeszcze będzie normalnie. Teraz póki co możemy się wybrać w literacką podróż. Z całego serca polecam wam książkę pani Jolanty, bo ona niesamowicie oddaje klimat tego miejsca.
Koniecznie przeczytajcie!
Inne książki pani Jolanty Kosowskiej, które czytałam:
Wróć do Triory
Trzy razy miłość
W labiryncie obłędu
Jest to 34 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek
Cieszę się kochana, że polecasz tę książkę, bo również chcę ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie przyjemnej podróży, czekam na wrażenia :)
UsuńLubię takie lekkie książki w których można się zaczytać :)
OdpowiedzUsuńTa więc sprawdzi się idealnie
UsuńJa wolę krwawe kryminały, ale chętnie polecę książkę mojej mamie, która lubuje się w takich historiach.
OdpowiedzUsuńPo krwawe kryminały też bardzo chętnie siegam, ale lubię je przeplatać takimi lżejszymi historiami
UsuńPrzyznam, że jestem zainteresowana. Lubię tego typu klimaty.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
Usuń34 książki to całkiem dobry wynik 👍 my dopiero teraz nadrabiamy zaległości.
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się czytać codziennie :) powodzenia
UsuńLubię jak w książce są niesamowite opisy miejsc. Wtedy można poczuć prawdziwy klimat :)
OdpowiedzUsuńTutaj autorka na prawdę przeniesie Cię do Włoch, pod względem klimatycznych opisów pani Jola to prawdziwa mistrzyni.
UsuńTeraz wszyscy marzymy o wycieczkach, więc takie lektury odbieramy jeszcze silniej niż zazwyczaj.
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzę, ale książki jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuń