niedziela, 2 lutego 2020

Podsumowanie stycznia


Patrząc pod względem przeczytanych książek i ilości poznanych historii mogłabym ze zdziwieniem powiedzieć, czy to na pewno dopiero koniec stycznia? A z drugiej strony to już koniec pierwszego miesiąca roku, przecież nie dalej jak wczoraj był Sylwester. Czas pędzi jak szalony...

Czytelniczo był to bardzo udany miesiąc. Udało mi się przeczytać 12 książek i wszystkie je zrecenzować. Na zdjęciu brakuje Tatuażysty z Auschwitz  <klik> (bo tę książkę pożyczyła mi ciocia) i "Coś do ukrycia" <klik> czyli książki z biblioteki. Pozostałe dumnie stać będą na mojej półce.


Czytelniczym strzałem w 10 okazało się "Drzewo anioła" <klik> - uwielbiam takie rodzinne historie pełne tajemnic, które wyjaśniają się gdy życie bohaterów przedstawione jest za pomocą retrospekcji.

Lekkim rozczarowaniem okazała się powieść Magdaleny Majcher - coś ten romans do mnie nie trafił, a wątek historyczny został potraktowany nieco po macoszemu. <recenzja>

Rewelacyjna seria kryminalna, która wciąga od pierwszej strony. W drugim tomie gdy już wszystko ma szansę się wyjaśnić dostajemy najgorszą z możliwych informację: "ciąg dalszy nastąpi..." Czwarta małpa i Piąta ofiara.

Jojo Moyes tym razem mnie zachwyciła. Historia opisana na 500 stronach a dotycząca m.in biblioteki konnej i niepokornych kobiet była cudowna - przeczytajcie! <recenzja>

Seria Magdaleny Krauze to taki słodki romantyczny cukierek. Przyjemna lekka lektura której nie mam nic do zarzucenia. Czekałam na ciebie i Zaufaj mi jeszcze raz

"Ciężar pianina" niesztampowa historia, podróż w głąb samego siebie i oczywiście rodzinne sekrety. Ta propozycja od wydawnictwa Czarna Owca zdobyła moje uznanie. <recenzja>

"Zimowa róża" to książka z tzw. półki wstydu. Cieszę się że dałam jej szansę bo niesie ze sobą ważne przesłanie. <klik>

"Kryształowe serce" książka ulubionej autorki nie mogła być czytelniczą porażką. Autorka kolejny raz pokazuje że zna się na swoim fachu, a jej wyobraźnia jest niczym nie ograniczona. <klik>

Oby cały rok był tak fantastyczny. Co do zmniejszania stosu hańby to raczej średnio mi się udało, mimo że przeczytałam 3 książki z domowej biblioteczki które stały na niej dość długo. Do swoich zbiorów dołożyłam 12 nowych książek aż 8 za sprawą współpracy z portalem Sztukater. 

Najbliższe czytelnicze plany to: 



Kiedy Debora Lantz przyjeżdża wraz z rodzeństwem i matką do południowego Teksasu, spodziewa się tam zastać krainę obfitości i oazę zieleni. Rzeczywistość jednak przedstawia się nieco inaczej, a maleńka gmina amiszów, do której dołączyła rodzina Debory, boryka się z trudnościami i ledwo wiąże koniec z końcem.

Debora tęskni za domem i zielonym Tennessee, lecz nade wszystko pragnie szczęścia matki, wdowy z piątką dzieci, która przyjechała tu poślubić Stephena, adoratora sprzed lat. Teksas napawa Deborę wstrętem; nie może pojąć, po co Bóg miałby stworzyć miejsce tak ohydne, pełne dziwnych zwierząt oraz roślinności, która ledwie odrosła od ziemi. Poznaje Fineasza Kinga, syna miejscowego pszczelarza, okaleczonego w dzieciństwie w wyniku wypadku, w którym zginęła jego matka. Ta dwójka dojmująco samotnych młodych ludzi ku własnemu zdumieniu odkrywa, że wiele ich łączy…

"Syn pszczelarza" to opowieść współczesna, choć zarazem jakby z innej epoki - życie toczy się tu wedle ściśle określonych reguł, nierzadko nam obcych, a ludzie dążą do prostoty i oddają się z pokorą codziennym czynnościom. To również opowieść o rozterkach i miłości wbrew wszelkim przeciwnościom losu.



Powieść obyczajowa, w której czytelnik styka się z emocjami oraz sytuacjami, które znamy z codziennego życia. Ponieważ tę pozycję przygotowała dla czytelników Anna Wysocka-Kalkowska możemy być pewni, że wzruszeń i głębokich przemyśleń nie zabraknie.

Nie zabraknie również chwil, gdzie fabuła nami wstrząśnie, albowiem cała historia dzieje się zaraz po ataku islamskiego terrorysty, który nad paryską Sekwaną pozbawił życia wielu osobom.

Jak bardzo odmieni się los pogrążonych w żałobie bliskich ofiar? Świat, pomimo tej tragedii, nie zamierza się przecież zatrzymać.

Z twórczością Anny Wysockiej-Kalkowskiej spotkałam się przy okazji lektury Kiedy wiosna nie nadchodzi więc w tej książce pokładam duże nadzieje.

A jak wasze podsumowanie miesiąca?



13 komentarzy:

  1. Gratuluję pięknego wyniku! Powieść M. Majcher właśnie czytam.
    Moje wyniki stycznia nieco gorzej, za dużo wolnego z dzieckiem w domu i sporo problemów zdrowotnych a przez to i stresu.
    Ale i tak jest dobrze :)
    Życzę zatem, by reszta roku była równie udana :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa jak Tobie się spodoba ta powieść.
      U nas właśnie trwają ferie więc też więcej czasu spędzam z dziewczynami niż na czytaniu, wieczory jednak niezmiennie są moje.
      Dużo zdrówka w takim razie i pozytywnej energii dla Ciebie

      Usuń
    2. Recenzja M.M. u mnie już jutro :)
      My też jeszcze mamy ferie i wieczorami mogę poczytać, bo tak jak i Ty - dzień to inne obowiązki, choć zdarzają się chwile, że i Pati chce poczytać, więc czytamy obie :D
      Dzięki! Zaczytanego po feriach lutego :)

      Usuń
  2. o wow jak szybko przeczytane, podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jojo Moyes piszę świetnie, a jej najnowsza książka jest po prostu cudowna! Czekam na twoją recenzję książki Syn Pszczelarza bo ciekawi mnie ta historia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale jest móc znaleźć tyle czasu na pasję czytania, u mnie ostatnio w tym temacie było bardzo źle, ale powoli wracam do swobody spotkań z książkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny wynik! Ale oprócz ilości przeczytanych liczy się też jakość ale jak widzę z tym też u Ciebie świetnie. Trzymam kciuki za kolejne miesiące. Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wrażeniem Twojego wyniku czytelniczego kochana. Sama mam w planach przeczytać Syna pszczelarza. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubie czytać Twoje opinie książek które sama przeczytałam

      Usuń
  7. 12 książek to naprawdę świetny wynik. Wielkie brawa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! 12 książek! Dla mnie 5 było sporym sukcesem! :)
    Gratuluję też tak trafnych czytelniczych wyborów - widzę, że większość książek trafiła w Twoje gusta! Ekstra. ;) W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci równie udanego lutego!
    Co do moich planów czytelniczych... Na pierwszy ogień idą "Małe kobietki", a na drugi "Leksykon dzikich kobiet". ;) Później coś czuję, że będzie jakiś kryminał, bo już tak dawno nic nie czytałam, że jestem dosłownie spragniona niczym człowiek na pustyni wody. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo książkę udało Ci się przeczytać ❤ u mnie mniej, ale i tak jestem zadowolona z wyniku.

    OdpowiedzUsuń