sobota, 24 lutego 2018

Mąż, którego nie znałam

TYTUŁ; Mąż, którego nie znałam

AUTOR: Sylvia Day

WYDAWNICTWO: Septem

ROK WYDANIA: 2013

LICZBA STRON: 255


Chociaż stos książek do przeczytania rośnie w zastraszającym tempie, sięgnęłam po książkę, której zupełnie nie miałam w planach. Skąd więc znalazła się w moich rękach? Wszystko przez wyzwanie czytelnicze u ejotkowe postrzeganie świata. W lutym należy przeczytać parę książek, które w tytule mają kontrast - skoro więc przeczytałam książkę która miała w tytule "żonę" (Żony alkoholika) to przyszła pora na "męża".

Zacznę od tego że nie znam twórczości tej autorki (tak! nie czytałam Crossa; Greya też nie) nie wiedziałam więc czego się spodziewać, chociaż miałam świadomość że to erotyk.

Czas akcji to pierwsza połowa XIX wieku, a miejsce to Anglia. Dobre maniery, eleganccy panowie, dystyngowane damy... - gdzie tu miejsce na erotykę? Autorka pokazała świat zupełnie odmienny od tego, który możemy poznać z powieści np. Jane Austen. Powłóczyste spojrzenia, delikatne uśmiechy, rumieniec wstydu - to rzadko spotykane elementy. U Sylvi Day zarówno mężczyźni jak i kobiety wiedzą czego chcą i nie owijają w bawełnę.

Izabela Pelham to młoda wdowa, która cieszy się zainteresowaniem płci przeciwnej. Ona jednak starannie dobiera sobie kochanków i jest im wierna. Gdy kobieta zauważa że mężczyzna zaczyna się w niej zakochiwać po prostu z nim zrywa. Izabela nie uwodzi żonatych, ona wierzy że przysięgi małżeńskiej nie wolno złamać, ale sama ponownie nie chce stanąć przed ołtarzem. Ona pragnęła namiętności i pożądania, wystrzegała się jednak ze wszystkich sił obezwładniającej żądzy.

Gerard Faulkner zmieniał kobiety jak rękawiczki, był doskonałym kochankiem, a mimo tego był dobrą partią dla debiutantek. Zmęczony jednak zainteresowaniem, które się wokół niego działo obmyślił sprytny plan. Postanowił ożenić się ze starszą od siebie Izabelą, by dopiec matce i móc bronić się przed kochankami o nadmiernie wybujałych ambicjach. Ku zaskoczeniu wszystkich Pel zgodziła się na to. Małżeństwo tych dwojga było jednak tylko układem i nie łączyło ich łóżko.

Pewnego jednak dnia Gerard znika. Pel odpowiada taki obrót sprawy, znajduje sobie kochanka i żyje tak jak do tej pory. Po 4 latach do domu wraca zupełnie odmieniony Faulkner. Pierwsze co uderza go po powrocie to fala namiętności na widok żony...

Od tego momentu zaczyna robić się ciekawie. Izabela nie chce zmieniać układu w jakim dotychczas żyje. Gdy jednak dochodzi do pierwszego zbliżenia trudno powstrzymać to co zaczyna dziać się w jej sercu.

"Miłość jest głębsza wtedy, gdy kocha się kogoś pomimo jego wad, a nie dlatego, że się ich nie dostrzega."

Fabuła  jest wciągająca i nie opiera się głównie na seksie. Sceny erotyczne napisane w prosty, nie wulgarny sposób. Mogłaby się jedynie przyczepić do słownictwa, które mogło być bardziej zróżnicowane.

Oprócz głównego wątku występują też wątki poboczne. Brat Pel - Trenton szuka idealnej kandydatki na żonę. Zaskakując nawet samego siebie zwraca uwagę na niepozorną Abby.

Spędziłam miłe wieczory w towarzystwie tej lektury. Polecam, jako lekki XIX wieczny romans z ostrzejszą nutką.

Jest to 17 książka przeczytana w 2018 roku:
Książka bierze udział w wyzwaniu:

* Olimpiada czytelnicza 2018 u Pośredniczka książek luty




12 komentarzy:

  1. Idealna lektura, by zrelaksować się z książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że po fali popularności Greya z ogromnym sceptycyzmem podchodzę do tego typu książek... �� Ale uwielbiam klimat XIX wieku, więc może się zdecyduję ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakimś cudem uniknęłam fenomenu Greya, a dobry erotyk nie jest wcale taki zły ;)

      Usuń
  3. Książka raczej nie dla mnie przez to że akcja toczy się XIX wieku. Nie moje klimaty. Jednak fajnie, że Ci się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli nie lubisz wątków historycznych to nie namawiam na siłę

      Usuń
  4. A ja jakoś od erotyków stronię. Moze dlatego, ze kiedyś sięgnęłam po ten gatunek i... no cóż. Bardzo mocno się rozczarowałam. Książka, o której piszesz wydaje się być ciekawa, a jednak... chyba sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem, nie każdy musi lubić ten gatunek. A po jakie książki sięgasz najczęściej?

      Usuń
  5. Sylvia Day i XIX romans? Jestem w szoku. Przeczytałam wiele jej książek i akcja żadnej nie działa się w przeszłości. Muszę to przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja akurat czytałam Crossa :) Sylvia Day jest całkiem ok, chociaż na dłuższą metę może się znudzić.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. erotyki czytam raczej dla urozmaicenia, gdybym miała czytać tylko ten gatunek to na pewno by mi się przejadły

      Usuń