czwartek, 31 października 2019

Podsumowanie października


Październik 2019

Podsumowanie miesiąca


Październik był w tym roku przepiękny, temperatury w okolicach 23 stopni utrzymywały się długo, spacery po lesie i po parku to ładowanie baterii na zimowe miesiące. Dziewczyny po szkole czas spędzały na placu zabaw, a ja mogłam poczytać w plenerze. Ogarnęłyśmy już jakoś naszą szkolną-domową rzeczywistość więc miniony miesiąc oceniam na prawdę pozytywnie.

Co do przeczytanych książek to chyba najlepszy miesiąc w tym roku. Dwie książki z serii Maxa Czornyja (Pokuta i Trauma) i dwie od Małgorzaty Rogali (Dobra matka i Ważka- pełnokrwiste kryminały, które zdecydowanie były strzałem w 10. Do tego powieść obyczajowa, którą oceniłam 10 na 10 Echa pamięci, a która w moje ręce wpadła przypadkiem gdy szukałam powieści pasującej do wyzwania zatytułuj się u Ejotkowe postrzeganie świata.
Najsłabszą książką października okazała się Niedokończona baśń - może właściwiej: nie najsłabszą, ale taką która najmniej przypadła mi do gustu.


Przeczytane książki

Zaczęłam dziewczynom czytać HP i zakon Feniksa. Jesteśmy jeszcze na Grimmuald Palce, ale Harry już wie, że wróci do Hogwartu. Zapowiada się dłuugie jesienne czytanie.

Stos hańby prezentuje się następujący sposób. Chyba nie w tę stronę miało to działać ;)


W październiku jak widzicie przyszło do mnie sporo nowych książek. Tym razem zamawiając egzemplarze recenzenckie skupiłam się na powieściach historycznych obejmujących swoim zasięgiem różne epoki. Począwszy od starożytności przez  XIV wiek i Amerykę XVIII wieku, aż po lata 30 XX wieku. Zapowiada się interesujący listopad.

W najbliższym czasie czytać będę dwa kryminały retro, a później zobaczymy jak to się ułoży ;)


TYTUŁ: Sprawa pechowca

Breslau, rok 1910. Podczas spektaklu w operze ginie znany baryton. Choć jego śmierć na początku wydaje się nieszczęśliwym wypadkiem, szybko okazuje się, że jest precyzyjnie zaplanowanym spektakularnym morderstwem.

Zbieg okoliczności sprawia, że na miejscu przestępstwa jako pierwsza pojawia się początkująca detektyw Klara Schulz. Działając na prywatne zlecenie, które otrzymuje od bliskiego przyjaciela śpiewaka, młoda kobieta powoli odkrywa kulisy tego i kolejnych tajemniczych morderstw. Podążając ich tropem, trafia do świata znudzonych, żądnych wrażeń szaleńców, sprytnie zacierających za sobą ślady i mylących nieporadną w trudnym śledztwie pruską policję. Wkrótce Klara przekona się, że praca detektywa, która była jej odwiecznym marzeniem, wymaga od niej poświęceń i może zawieść ją na skraj przepaści…



TYTUŁ: Amber Gold 

Nowe śledztwo detektywa Stanisława Berga w dziewiętnastowiecznym Königsbergu.

Rok 1895. W życiu Stanisława Berga trwa nie najlepszy okres. Kiedyś był znanym łódzkim detektywem, dziś załatwia brudne sprawy dla wszystkich możnych przemysłowego miasta. Pewnego dnia zostaje wezwany do miejscowego przedsiębiorcy, Johanna Wolfganga Grossa, którego syn nie wrócił z wakacji. Detektyw odnajduje ślad w Königsbergu. Wspomagany przez tureckiego kupca, córkę konsula i miejscowego policjanta polskiego pochodzenia, trafia na trop zaginionego Grossa, ale też afery finansowej na niespotykaną dotąd skalę. Jej stawką będą nie tylko ogromne pieniądze, ale przede wszystkim ludzkie życie…

Opisy pochodzą ze strony https://lubimyczytac.pl/ - jak wam się podoba nowa odsłona tego serwisu?


środa, 30 października 2019

Niedaleko pada trup od denata

TYTUŁ: Niedaleko pada trup od denat

AUTOR: Iwona Banach

WYDAWNICTWO: Dragon
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 319


Są takie książki, które już samym tytułem przyciągają czytelnika do siebie. W połączeniu z nazwiskiem autorki znanej z powieści pełnych czarnego humoru i nietuzinkowych bohaterów bardzo szybko trafiają na czytelnicze listy must read. Tak jest w przypadku najnowszej książki Iwony Banach, zapraszam więc na recenzję.

W małym miasteczku wielkim wydarzeniem jest spotkanie autorskie z autorem powieści romantycznych. Mieszkanki miasteczka solidnie przygotowały się na spotkanie, zauroczone jego książkami wykreował sobie w głowach obraz przystojnego romantyka - jakież było zdziwienie i zawód gdy na sali pojawił się Marek Artski przeciętny mężczyzna z łysiną i brzuszkiem. Zawiedzione czytelniczki to jednak nic w porównaniu z wściekłym mężem, który nie doczekał się obiadu, bo jego żona czyta książki! Mężczyzna zaatakował pisarza, próbował go udusić ale dzielne panie stanęły w jego obronie. Poturbowany pisarz zdołał jednak podpisać wszystkie książki, które sprzedały się na pniu.

Magda przyjeżdża w odwiedziny do Emilii Gałązki, po rozstaniu z chłopakiem (Pawłem), którego uwielbiała jej matka, dziewczyna ma spędzić czas z ciotką, która jest zdziwaczałą starą panną. Emilia to starsza pani, którą wszyscy w okolicy uważają za wariatkę. Kobieta jest prepperką, przygotowuje się do końca świata. W piwnicy swojego domu wybudowała bunkier w którym zgromadziła zapasy , wokół domu wykopała fosę, a teren ogrodziła pastuchem - to na wypadek ataku zombie. Jakimś jednak cudem ktoś dostał się do domu kobiety i przy kuchennym stole zamordował mężczyznę wbijając mu nóż w plecy. Magda marzy o zostaniu prywatnym detektywem, więc chętnie poćwiczy swoje umiejętności i spróbuje wykryć sprawcę. "Pomagać" jej będzie w tym Paweł, którego jej matka nasłała by odbudować ich związek.

Sprawą morderstwa zajmuje się też policjant Marek i trzy kobiety certyfikowane łowczynie demonów, oj tak tutaj grasuje demon. To jednak jeszcze nie koniec dziwnych zdarzeń w miasteczku. Na kolejnym spotkaniu autorskim miała pojawić się znana wszystkim autorka, niestety została zamordowana. Czy mieszkańcy miasteczka tak nienawidzą pisarzy, że postanowili ich wymordować? Czy jednak to faktycznie sprawa demona?

Ważnym miejscem akcji jest tajemnicza piwnica w domu Emilii - pełna pułapek, ale i tajemniczych skarbów kusi młodzież spragnioną wrażeń i łowczynie demonów. Kilka scen rozgrywa się w absolutnej ciemności, gdzie bohaterowie zdać muszą się tylko na zmysł dotyku i słuchu. W tej powieści absurd goni absurd, ale jest to rozegrane w tak świetny sposób, że wybuchy śmiechu u czytelnika gwarantowane. Pod osłoną czarnego humoru pani Iwona świetnie odmalowała małomiasteczkową społeczność i poglądy mężczyzn na temat roli kobiety w małżeństwie. Postacie są bardzo charakterystyczne, niekiedy przerysowane, ale w większości budzące sympatie. Lekki i przyjemny styl, niekiedy dosadne żarty, ale wszystko w granicach dobrego smaku.

"- Czy ma pani w domu inną broń? - zapytał jeden z policjantów.
- Oczywiście, że mam - odpowiedziała wzruszając ramionami. Zupełnie nie rozumiała pytania. Broń to coś, czym można kogoś zabić? Tak? Można kogoś zabić poduszką? Można."

Co do odkrycia tożsamości sprawcy to czytelnik nie ma łatwego zadania, autorka tę sprawę trzyma w tajemnicy do końca. Motyw morderstw jest genialny, musicie go koniecznie poznać. Ta książka zdecydowanie poprawi wam humor, pani Emilia z jej teoriami końca świata, Pawełek, który próbuje odzyskać Magdę, staruszki próbujące tropić demona - tacy bohaterowie to gwarancja dobrej zabawy. Szczerze polecam, zwłaszcza na pochmurne, szare dni, bo ta powieść rozświetli wasz dzień.


Jest to 108 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl

Komedia kryminalna 2019. 

Ten rok zdecydowanie należeć będzie do komedii kryminalnych. Ja w tym temacie na razie raczkuję, ale bardzo mi się ten mix gatunkowy podoba. Zagadki są, intrygi są, trupy są, do tego garś humoru sytuacyjnego, przerysowani bohaterowie. Książki te bardzo dobrze sprawdzają się na czytekniczy reset, podnoszą poziom endorfin więc serdecznie wam polecam. 

"Pewnej zimy nad morzem" Iwona Banach <klik>
"W jak morderstwo" Katarzyna Gacek <klik>
"Seniorzy w natarciu" Catharina Ingelman-Sundberg <klik>
"Zimne nóżki nieboszczyka" Agnieszka Pruska <klik>
"Dom tajemnic" Alek Rogoziński <klik>

niedziela, 27 października 2019

Kaligula

TYTUŁ: Kaligula. Wyznania szaleńca

AUTOR: Michał Kubicz
WYDAWNICTWO: Książnica
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 509



Z tego co pamiętam na lekcjach historii starożytność jest dość szczegółowo omawiana. Są to jednak lekcje, które traktują raczej o ciągu przyczynowo-skutkowym wydarzeń skupiając się na polityce. Nie ma tematów poświęconym jednostkom, by poznając szczegóły ich życia zrozumieć decyzje polityczne, które podejmowali - uważam, że w ten sposób przeprowadzone zajęcia byłby zdecydowanie ciekawsze. Ja w powieściach historycznych lubię bardzo obserwować jaki wpływ ma Historia przez duże "H" na poszczególne osoby. Gdy w zapowiedziach wydawnictwa Książnica zauważyłam książkę Michała Kubicza wiedziałam że muszę ją przeczytać. Bo tutaj bohaterem powieści nie jest zwykły obywatel, a cezar, który sam miał wpływ na przebieg historii.

Kaligula bardzo wcześnie stracił rodziców, ojciec zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, matka została wygnana, a bracia zamordowani. Cesarz Tyberiusz chcąc zapewnić mu ochronę więził chłopaka na wyspie z dala od Rzymu. Kaligula dorastał w atmosferze pełnej strachu, każdy inny od znanego dotąd dźwięku budził przerażenie czy i jego życie jest zagrożone. Gdy stary cesarz zmarł Kaligula jest jednym z kandydatów do tronu - jednak jego przejecie władzy naznaczone jest krwią. Niespełna 25-letni mężczyzna wkracza do Rzymu. Początkowo słucha się doradców i ogłasza swój polityczny plan (m.in umorzenie procesów politycznych), jego założenia wzbudzają poparcie wśród ludu i senatu. Z czasem jednak młody władca zaczyna mścić się za krzywdy, których doznała jego rodzina. Z tajnych dokumentów poznaje nazwiska donosicieli, których zeznania pogrążyły jego matkę i braci. Pragnieniem Kaliguli jest zniszczenie senatu, z początku robi to małymi kroczkami upokarzając senatorów. Młody władca nie spocznie dopóki nie wymierzy kary, ogłasza się bogiem i opracowuje krwawy plan zemsty.

Tyle ogólnie, takie fakty znajdziecie w opracowaniach historycznych. Gajusz Juliusz Cezar Germanik zwany "buciczkiem" czyli Kaligulą to postać bardzo kontrowersyjna, współcześni mu określali go mianem szaleńca i krwawego mściciela. Starożytni historycy nie opisują go obiektywnie, postać Gajusza przedstawiona jest tylko z tej najgorszej strony. Badacze świata starożytnego muszą wyłuskać prawdę pośród zniesławiających cesarza teksów, nie jest to łatwe, bo nie można ich z żadnymi innymi tekstami skonfrontować. Prawdą jest jednak to, że Kaligula w napadach szaleństwa mścił się na senatorach, katował ofiary, niszczył całe rodziny. Autor podjął się więc trudnego zadania opisując lata panowania Gajusza.

Wielka samotność

W powieści wydarzenia obserwujemy z perspektywy cesarza. Młody chłopak, przepełniony strachem, niepewny jutra staje się najpotężniejszym władcą na świecie. Jako cesarz ma władzę, bogactwo, przywileje. Otoczony służbą i współpracownikami Kaligula czuł się jednak bardzo samotny. Blisko związany był ze swoimi trzema siostrami (posądzano ich o stosunki kazirodcze), gdy jedna z nich zmarła władcę ogarnęła rozpacz. Nie bacząc na swoje obowiązki wyjeżdża z Rzymu i będąc z dala od dworskich intryg może wreszcie odpocząć od strachu który towarzyszy mu na każdym kroku.

"Dopóki nie znał innego życia, sądził, że jego los nie różni się od losu innych ludzi. Ginęli jego rodzice, jego bracia i kolejne drogie mu osoby, a on żył w strachu, a zarazem w przekonaniu, że tak być musi. Tymczasem od wyjazdu z Miasta zrozumiał, że należąc do Rodziny, nie doświadczył wcale łaski bogów nieśmiertelnych, że oni ród ten przeklęli i sprowadzili nań wszystkie nieszczęścia, z jakimi muszą zmagać się kolejne pokolenia."

Dworskie intrygi

W powieści prawda historyczna miesza się z fikcja literacką. W takich powieściach uwielbiam posłowie, gdzie autor zdradza na ile pozwolił swojej wyobraźni wpłynąć na fabułę. Przeciwko Kaliguli zawiązanych było kilka spisków, senatorom nie podobał się kierunek jaki obrał młody cesarz. Jeden ze szwagrów Gajusza był na prawdę zdeterminowany by pozbawić go władzy i samemu po nią sięgnąć. Akcja jest poprowadzona w ten sposób, że zawiera kilka punktów kulminacyjnych, autor co prawda stopniuje napięcie, ale kilkakrotnie Kaligula był o włos od śmierci. Fakty mieszają się z fikcją, laik nie jest w stanie tego odróżnić, powieść dzięki temu czyta się rewelacyjnie, a zaciekawienie tematem zachęca do historycznych poszukiwań. Takie książki powinny być podsuwane na lekcjach historii, a nie podręczniki zawierające tylko suche fakty. Tutaj postacie historyczne ożywają, cierpią, kochają, nienawidzą. Kaligula nie bez powodu przelewał krew senatorów, jego szaleństwo wytyczone było przez krzywdę której doznała jego rodzina. 

"Pragnął miłości, lecz przegrał z płynącą w jego sercu nienawiścią."

Gajusz nie jest postacią jednoznaczną, czarno-białą. Autor wykonał na prawdę świetną pracę kreując takiego bohatera. Tak jak wspomniałam źródła historyczne podają jedną wersje wydarzeń, drugiej strony medalu możemy się tylko domyślać. Michał Kubicz przedstawił Kaligulę jako postać złożoną, pełną sprzeczności i tragizmu, mężczyzny pragnącego rodzinnego ciepła. 

Starożytny Rzym.

Bohaterowie tej książki osadzeni są w konkretnym miejscu i czasie. Rzym lat 30 n.e. W przypadku powieści historycznych ważne jest też odmalowanie realiów w których żyli bohaterowie, starożytne rzymskie budowle są bardzo charakterystyczne, świątynie bóstw, szerokie schody, wąskie uliczki - wszystko to autor pięknie odmalował w powieści. Odsyłam was na fanpage autora, bo tam znajdziecie sporo zdjęć i opisów dotyczących miejsc w których rozgrywa się akcja. 

Widok na ikonę Rzymu - Forum Romanum.
Choć niektóre z budynków, których ruiny widzimy dziś na Forum, nie istniało jeszcze w czasach Kaliguli, możemy na nim rozpoznać także te, które "zagrały" swoją rolę w powieści.
Na pierwszym planie widać masywne podium świątyni Kastora i Polluksa z jej trzema smukłymi kolumnami. Za nimi zaś budynek senatu, w którym Kaligula wygłaszał swe pełne pasji przemówienia.
. Zdjęcie i opis pochodzą z fanpage'a autora <klik>.

Podsumowując "Kaligula wyznania szaleńca" to lektura godna uwagi, ze względu na walor historyczny i obyczajowy. Książkę czyta się jak dobrą powieść sensacyjną wzbudzającą zainteresowanie starożytnością. Dbałość o najmniejsze szczegóły zarówno krajobrazu jak i charakterystyki bohaterów zasługuje na uznanie. Powieść jak najbardziej spełniła moje oczekiwania, ta książka to nie suche fakty, które znamy z podręczników, to myśli i wrażenia bohaterów, na których oczach tworzyły się nowe karty historii. Polecam.

Jest to 107 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl

piątek, 25 października 2019

Orzełek w koronie

Książki patriotyczne dla dzieci.


TYTUŁ: Orzełek w koronie

AUTOR: Andrzej Żak
WYDAWNICTWO: Oficyna Wydawnicza Rytm
RYSUNKI: Katarzyna K. Kwietniewska
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 110



Zbliża się 11 listopada - moje dziewczyny pamiętają zeszłoroczne huczne obchody 100 rocznicy odzyskania niepodległości. Często zdarza się też że podśpiewują piosenkę "Co to jest niepodległość."

Wiedząc, że ten temat jest w nich żywy robiąc zamówienie na portalu Sztukater.pl wybrałam książkę która mogłaby nam trochę przybliżyć wydarzenia z 1918 roku.

Sugerując się tylko tytułem i okładką stawiałabym raczej na to, że to historia związana z Powstaniem Warszawskim. Jest to jednak opowieść o powrocie Piłsudskiego do kraju i o Warszawie świętującej niepodległość.

Książka zaczyna się bardzo współcześnie, Tomek i Aga spędzają weekend u Babci w Warszawie. W starej kamienicy strych to kopalnia skarbów. Dzieci pomagając babci rozwieszać pranie zauważają za belkami stropu jakieś zawiniątko. Kobieta nie jest tym zainteresowana, wie że strych sprzątano dokładnie już wiele razy. Zdeterminowane dzieci postanawiają jednak to sprawdzić, ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich członków rodziny odnajdują nadpalony pamiętnik i dwa ordery.  Notes należał do pradziadka Tomka i Agi i był datowany na 1918 rok.

Pamiętnik przekazano do radia, a tam podczas specjalnej audycji został odczytany. Gimnazjalista Tomasz w swych wspomnieniach opisał pierwsze dni po zakończeniu wojny - odbieranie broni stacjonującym w Warszawie Niemcom, ostatnie strzelaniny, opatrywanie rannych, harcerskie zbiórki. Akcja jest dynamiczna, wydarzenia szybko następują po sobie. To czego świadkiem jest chłopiec przeplatane jest z fragmentami dotyczącymi Marszałka Piłsudskiego. Komendant wraca do kraju, osiada w Belwederze, wita się z Kasztanką - postać przedstawiona jest w sposób bardzo dla dzieci przyjazny, opisuje jego zasługi (w ogólny sposób) i kreuje go jako dobrego dziadka na koniu i z szablą u boku.

Ta książka ukazuje jak wieli wpływ ma polityka i zdarzenia na forum międzynarodowym na dzieci, młodzież i całe rodziny. Strach matki, nadzieja ojca na lepsze jutro, spontaniczne zachowania dzieci - autor ukazał wszystkie te emocje trafiając w ten sposób do młodego czytelnika. Książkę proponuję dla dzieci w wieku 9+ bo jednak wymaga ona przynajmniej delikatnego rozeznania w historii. Język jest przystępny, bohaterowie sympatyczni więc lektura może być niebanalną przygodą dla ciekawych przeszłości swojego kraju dzieci.
Czcionka jest odpowiedniej wielkości co również wpływa na dzieci zachęcająco. Tekst przeplatany jest ilustracjami, które wspomagają  wyobraźnię. Jako mama (pasjonatka historii) polecam, temat został ujęty w bardzo fajny sposób, droga do wolności nie była łatwa, tym którzy ją wywalczyli należy się szacunek i pamięć tutaj określana jako nieśmiertelność.

A co do powiedzenia mają dzieci?

Lidka (7 lat) - początek był fajny, bo lubię poszukiwania skarbów i odkrywanie tajemnic. Później trochę można było się pogubić w tym kto do kogo strzelał i komu zabierali broń. Podobało mi się jak harcerka opatrywała rannego - dziewczyny musiały być wtedy bardzo dzielne.

Gabi (9 lat) - Książka raczej mi się podobała, stare medale i odznaczenia to ważne pamiątki bo można poznać historię rodziny. Polska odzyskała niepodległość ale również dzieci pomagały w miastach by już nie używano broni. Tomasz i jego koledzy chcieli brać udział w akcjach, by później być żołnierzami którzy jeżdżą na koniach bardzo im się to podobało. Dziewczyny występujące w tej książce były bohaterskie.

Polecamy również książeczkę z serii Opowieści patriotyczne "Faustynka" <klik>

Jest to 106 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl

środa, 23 października 2019

Ważka

TYTUŁ: Ważka

AUTOR: Małgorzata Rogala

WYDAWNICTWO: Czwarta strona

ROK WYDANIA:2017

LICZBA STRON: 369


Cudowne uczucie taki powrót do czytania kryminałów. Seria którą od dawna chciałam przeczytać okazała się strzałem w 10. Trzeci tom serii o Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku zapowiadał się bardzo obiecująco, czy sprostał moim wymaganiom?

Agata po postrzale przebywa na zwolnieniu lekarskim, nie ma jednak zamiaru bezczynnie siedzieć w domu. Zaczyna prowadzić prywatne śledztwo w sprawie morderstwa Leny Dobosz. Udaje jej się odnaleźć ważkę o którą przed śmiercią prosiła ją kobieta.

W tym czasie Sławek dostał zawiadomienie o morderstwie. Właściciel internetowej gazety został utopiony w wannie. Dziennikarz naraził się wielu osobom pisząc szkalujące ich artykuły. Tomczyk ma więc sporo pracy, musi wyłonić podejrzanych, a tych jest całkiem sporo, kochanka, była żona, wspólnik i osoby które zostały opisane na portalu.

Po urlopie Agata wraca do pracy. Śledztwo trwa, dochodzi do kolejnej zbrodni, modus operandi jest taki sam. Trudno jednak znaleźć motyw łączący obie sprawy. Zamordowana kobieta pracowała z weterynarzem, o którym napisano jeden z niepochlebnych artykułów - jak te sprawy ze sobą powiązać?

Lubię takie kryminały, w których sama mam szansę wytypować mordercę. Znamy wszystkich podejrzanych, obserwujemy ich podczas przesłuchań, razem ze śledczymi przeglądamy dowody - taka konstrukcja powieści bardzo mi się podoba. Rozwiązanie sprawy jest wtedy zaskakujące, a wszystkie elementy wyskakują na odpowiednie miejsce.

W tej części autorka porusza ważny społecznie temat hejt w internecie i artykuły prasowe mające na celu nie obiektywną ocenę ale zniszczenie bohatera artykułu. Powieść jest więc mocno osadzona w realiach XXI wieku.

Co do prywatnych spraw Agaty i Sławka to ich znajomość wskakuje na wyższy poziom. Wątek ten poprowadzony jest w sposób przyjemny, nienachalny. Tę dwójkę polubiłam już od 1 tomu, więc z pewnością będę im kibicować. Autorka kreując te postacie nie postawiła na kontrowersję czy jakieś mocne akcenty, są to bohaterowie z którymi możemy się utożsamiać, dręczą ich demony przeszłości, mają swoje wady, ale i całą paletę zalet. Myślę że w tym tkwi część sukcesu tej serii - Agata i Sławek to postacie o których chce się czytać.

Intryga kryminalna została ciekawie poprowadzona, motyw zbrodni nie był może jakoś specjalnie wyszukany ale wszystko zostało spójnie i logicznie przedstawione. Jedynym minusem może być ewentualnie to że mimo iż akcja dzieje się w Warszawie, to dosłownie wszyscy zamieszani w sprawę znają się ze sobą, to taki jakby zamknięty krąg - ta sytuacja byłaby bardziej wiarygodna gdyby akcja rozgrywała się w małym miasteczku a nie w stolicy. To jednak właściwie wcale nie psuje jakości odbioru książki ale chciałam się z wami podzielić moim zdaniem na ten temat


Nie pozostaje mi nic innego jak polecić wam tę serię, pamiętajcie tylko by zacząć od Zapłaty.

Tom 1 "Zapłata" <klik>
Tom 2 "Dobra matka" <klik>

Jest to 105 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl

poniedziałek, 21 października 2019

Trauma

TYTUŁ: Trauma

AUTOR: Max Czornyj

WYDAWNICTWO: Filia

ROK WYDANIA: 2019

LICZBA STRON: 398


Nie dałam sobie czasu na zbyt długi oddech i bardzo szybko zabrałam się za kolejną książkę z cyklu o Eryku Deryło. Sprawa Cztery Iksa została rozwiązana, ale zakończenie Pokuty sugerowało że coś może się jeszcze wydarzyć.

Tom 1 "Grzech" recenzja tutaj: <klik>
Tom 2 "Ofiara" recenzja tutaj: <klik>
Tom 3 "Pokuta" recenzja tutaj <klik>

Dziennikarka Natalia Lec otrzymuje na swoją skrzynkę mailową bardzo dziwna wiadomość. Ktoś zaprasza czytelników do gry o szczęście, do gry w której mogą pojawić się ofiary. Naczelny chcąc mieć czyste sumienie zgłasza sprawę na policję. Ten mail może wydawać się głupim żartem, ale kolejny zawierający zdjęcia odludnego miejsca może stanowić ważną wskazówkę. W starym domu weselnym dochodzi dosłownie do rzeźni - ofiara miała pecha, przegrała swoją grę o szczęście. Całe zdarzenie zostało nagrane i wyemitowane w sieci. Pojawiła się też aplikacja "gra o szczęście" w której mozna się zapisać i sprawdzić swój los. W bardzo krótkim czasie aplikacja zdobyła ogromną popularność, a pod filmikiem pojawiają się komentarze.

Sprawę prowadzi komisarz Eryk Deryło i przydzielona mu do pomocy podkomisarz Tamara Haler. Morderca wciąga w swoją grę komisarza, podsuwa mu wskazówki, prowadzi transmisję na żywo mordując w bestialski sposób kolejną ofiarę. Akcja mknie do przodu w zawrotnym tempie, intryga oparta na brutalnych pierwotnych instynkach - tłum żądny jest krwi a jednostki na tyle naiwne że chcą sprawdzić swoje szczęście.

Tamara Haler to inteligentna kobieta, o bardzo dobrej pamięci, potrafi szybko wyciągać wnioski i podejmować decyzje. Świetnie uzupełnia komisarza Deryło, jest takim świeżym powiewem na komendzie. Dialogi między bohaterami są błyskotliwe i przepełnione sarkazmem.

Pomiędzy fabułę główną wplecione zostają przemyślenia Deryły i koszmary które go dręczą. Nie jest wprost wyjasnione co stało się w epilogu poprzedniej części. Domysły i budowanie napięcia, które sięga zanitu w zakonczeniu. Tak, Max Czornyj funduje czytelnikom jazdę na kolejce górskiej bez trzymanki. Brutalne opisy morderstw, skomplikowana zagadka (której rozwiazanie porusza ważny aspekt moralny) i zakończenie które wywołuje ciarki na plecach. Jak dobrze że nie muszę czekać długo na kolejny tom bo kilka dni temu premierę miała Klątwa.

O ile Pokuta, jako zakończenie sprawy która rozciągnięta była na 3 tomy, okazała się najlepszą książką cyklu, to Trauma która traktuje o zupełnie czymś innym jest jeszcze lepsza. Sprawa jest poprowadzona w świetny sposób, odkrywanie śladów, wyciąganie wniosków, mylne tropy, fałszywe zeznania - przy tej książce nie można się nudzić.

Polecam. Jeśli nie znacie poprzednich  części to tę możecie przeczytać bo wątek kryminalny jest niezależny, ale życie prywatne komisarza to kontynuacja poprzednich książek.

Jest to 104 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl
Wyzwanie wypożyczone u rudymspojrzeniem

sobota, 19 października 2019

Niedokończona baśń

TYTUŁ: Niedokończona baśń

AUTOR: Dorota Gąsiorowska

WYDAWNICTWO: Między Słowami

ROK WYDANIA: 2019

LICZBA STRON: 508


Są na naszym rodzimym podwórku takie autorki po których powieści sięgam bez wahania. Wyczekuję kolejnej premiery i gdy tylko książka wpadnie w moje łapki zabieram się za czytanie. Jest tak między innymi z powieściami Doroty Gąsiorowskiej, dziś zapraszam na recenzję książki, która premierę miała kilka dni temu.

Julia samotnie wychowuje 5-letnią córeczkę Basię. Nie dawno przeprowadziły się do Poznania a kobieta zaczyna prace u Suzanne Benoit słynnej francuskiej pisarki. Chociaż Julia otrzymuje tę pracę od ręki i jest to stanowisko o którym marzyła to początkowo współpraca nie układa się łatwo. Starsza pani jest ekscentryczna, ma swoje przyzwyczajenia, a gdy żąda od Julii gotowosci do wyjazdu do Francji miarka zaczyna się przebierać. Udaje się jednak wypracować porozumienie, Julka może ze sobą zabrać Basię (chociaż wcale nie jest do tego pomysłu przekonana) obawy są jednak spore.

Suzanne Benoit skrywa nie jedną tajemnicę. Kobieta śpieszy się by spotkać się ze szwagierką która przeszła wylew, rokowania nie są dobre, ale pisarka liczy że uda im się porozmawiać by mogła prosić o wybaczenie. Kobieta chce również spełnić słowo dane Marie-Lise, a dotyczące niedokończonej baśni. Suzanne w czasie podróży do Francji  zbliża się do Julii, zaprasza ją do swojego świata, wyjawia rodzinne sekrety. Julka początkowo tym speszona później sama zauroczona tajemnicą średniowiecznej baśni próbuje odnaleźć jej zakończenie.

Ta niedokończona baśń to historia miłosna z XIV wieku, która urywa się w kulminacyjnym momencie. Suzanne jako utalentowana pisarka mogłaby bez problemu zakończenie dopisać, kobieta jednak czuje że ono już kiedyś zostało spisane, wystarczy je tylko odnaleźć. Ta baśń budzi niezrozumiałą dla mnie fascynację, poszukiwania jej zakończenia kładły się cieniem na niejednego człowieka. Ten wątek jest spójny i dopracowany, ale dla mnie szczerze mówiąc nie do końca zrozumiały.

Dorota Gąsiorowska ma lekkie pióro, którym zachwycałam się przy okazji wcześniejszych jej powieści. Tutaj jednak zbyt obszerne i szczegółowe opisy sytuacji w których znalazła się Julka bywały irytujące. Były chwile w których zastanawiałam się dokąd właściwie ta książka zmierza. Wątki były rozstrzelone, autorka na kartach tej powieści porusza kilka istotnych spraw np. zakłamania i dewocji - na przykładzie matki Julii, czy przemocy psychicznej na przykładzie nowo poznanej koleżanki. Są to istotne kwestie, ale w moim odczuciu były one takimi zapychaczami dla akcji właściwej (ale może wy odbierzecie to inaczej). Do tego Basia, która no cóż rządziła mamą dla mnie wcale nie była urocza, użyłabym tutaj słowa rozpuszczona (UWAGA SPOILER co najbardziej uderzyło mnie w scenie z oświadczynami).

Kilka słów jeszcze o wątku romantycznym. Mamy Julkę młodą samotną kobietę i dwóch mężczyzn. Maćka z którym od razu załapała świetny kontakt, z którym relacja rozwijała się ekspresowo do czasu aż na jaw wyszło że ma narzeczoną. Jest też Tibault - francuski amant, który liczy że swą nachalnością wiele zdziała - stanowcza odmowa kobiety działa na niego jak kubeł zimnej wody i jest zaczątkiem zmian w zachowaniu. Plusem jest tutaj brak schematu, bo różnie mogłyby się losy bohaterów potoczyć.

Mam więc z tą powieścią spory problem - dłużyła mi się ona strasznie, był moment że odliczałam już kartki do końca. Gdy jednak przyszedł czas na koniec ja chciałam więcej... Nie chciałam opuszczać Francji, którą tak pięknie odmalowała autorka. Akwitania jesienią musi być cudowna, pachnąca szukanymi o świcie truflami i gorącą tartą tatin. Tego zdecydowanie nie mogę autorce odmówić - malowania słowem, piękne krajobrazy, stare zamki, puszczone ogrody - te fragmenty powieści zdecydowanie pobudzają wyobraźnię. Z drugiej jednak strony minusem jest akcja której zabrakło intensywności, była nutka tajemnicy, ale nie wywołała ona u mnie zbyt wielu emocji.

Zostawiam was z tą recenzją i powiem tak: przeczytajcie "Niedokończoną baśń" bo na pewno znajdziecie w niej coś co przypadnie wam do gustu (dla mnie to opisy Akwitanii i postać Suzanne). Jeśli jednak macie ochotę na coś innego to podrzucam wam linki do powieści pani Doroty, które wcześniej recenzowałam.

Szept syberyjskiego wiatru
Karminowe serce
Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami
Obietnica Łucji

Jest to 103 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl

czwartek, 17 października 2019

Echa pamięci

TYTUŁ: Echa pamięci

AUTOR: Katherine Webb

WYDAWNICTWO: Insignis

ROK WYDANIA: 2014

LICZBA STRON: 505


Stos hańby rośnie, półki pękają w szwach a ja i tak szukam książek w bibliotece :) nie zdaje się jednak na ślepy los, szukałam książki, której tytuł zaczyna się na konkretną literę, a to za sprawą wyzwania Zatytułuj sie u Ejotkowe postrzeganie świata <klik>.

Ta książka była genialna, niesamowita historia chwytająca za serce - świetnie poprowadzona narracja, dwutorowa akcja (dwie ramy czasowe), dwoje głównych bohaterów, mocny punkt kulminacyjny. Tyle ogólnie, a teraz garść szczegółów.

Zach to facet po 30 jego była żona przeprowadza się z córką na drugi koniec świata, a on zostaje sam z podupadającą galerią. Mężczyzna marzył o tym by malować, ale by z czegoś utrzymać rodzinę musiał otworzyć galerię z obrazami co nie do końca było trafionym pomysłem. W swoich zbiorach na wyeksponowanym miejscu ma trzy rysunki Charlsa Aubreya (ale nie ma zamiaru ich sprzedawać). To znany artysta lat 30 XX wieku, Zach może siebie nazywać ekspertem od jego twórczości. Co go tak zafascynowało w postaci Aubreya? Niewatpliwie talent, to raz, a dwa: bardzo możliwe że Charles jest dziadkiem Zacha... Jego babcia uwielbiała chwalić się romansem z artystą, no cóż chwaliła się tym najgłośniej gdy w pobliżu był jej mąż ... - czy to ztem tylko czcze przechwałki?
Zachowi zaczyna walić się świat, stracił rodzinę, praca nie przynosi ani zysków ani satysfakcji, a wydawnictwo z którym podpisał umowę (i od którego pobrał zaliczkę) domaga się książki o Aubreyu. Mężczyzna postanawia więc wyjechać do wioski na wybrzeżu gdzie malarz przez 3 lata spędzał wakacje. Tam poznaje Dimity (Mitzy), starszą kobietę, która pozowała do niejednego obrazu Aubreya, a jeden z nich wisi w galerii Zacha. Czując że rozmowa z Mitzy może być przełomem w pracy nad książką Zach zdobywa jej zaufanie i próbuje zachęcić kobietę do zwierzwń.

Tutaj wkraczamy w akcje z przeszłości - trudno jednak rozstrzygnąć czy są to tylko wspomnienia Mitzy które utorowaly sobie drogę czy jej wypowiedź na zadawane przez Zacha pytania. Dimity wychowywała matka, która znała się na ziołach i leczyła ludzi z wioski, nie byla jednak szanowana, a nikt otwarcie się nie orzyznawal że korzysta z jej usług (podobnie z innych których udzielała tylko mężczyznom). Mitzy od dziecka była przez matkę poniżana, w szkole nikt nie chcial się z nią bawić - obrzucano ją wyzwiskami i kamieniami. Gdy dziewczynka poznała rodzinę Aubreyów miała 14 lat i pierwszy raz ktoś okazał jej życzliwość. Charles zachwycił się jej osobą i bardzo często ją rysował nie były to jednak portrety pozowane, częściej spontaniczme rysunki gdy zastał dziewczynkę w interesującej pozie podczas wykonywania obowiązków czy w czasie zabawy.
Aubrey był żonaty ale wakacje spędzał ze swoją kochanką, pochodzącą z Maroka, piękna Celeste. Kobieta od pierwszych chwil polubiła skromną wiejską dziewczynkę i często zapraszała ją do wspólnego spędzania czasu. Córki Celeste i Charles'a Delphine i Elodi młodsze od Mitzy uwielbiały się z nią bawić.
Lato jednak minęło i rodzina Aubreyów musiała wracać. Jesień i zima wydawały się Mitzy przytłaczające, jak ma teraz żyć skoro poznała smak innego życia, doświadczyła spontanicznej radości, ktoś okazywał jej szacunek i zainteresowanie.
Przez kolejne 2 lata rodzina Charlesa wracała w to samo miejsce. W tym.czasie Mitzy dojrzała, jej uczucia do malarza ewoluowały. Zmieniło się też postrzeganie dziewczyny, to co było wyrazem zwyklej sympatii ona odbierała jako dowód miłość Aubreya. Znajomość zaczęła się więc mocno komplikować. Wspomnienia z.tego okresu dawkowane są.czytelnikowi podsycając ciekawość, wiemy że po latach Mitzy dręczą wyrzuty sumienia, nawiedzają ją duchy przeszłości.

Zach osiada w miaateczku, zaprzyjaźnia się z Hanah która sama prowadzi ekologiczne gospodarstwo. Kobieta ma problemy finansowe i ukrywa jakiś sekret. Mężczyzna widzi w tej znajomości szansę na coś więcej ale czy zdoła wyciagnąć z Hanah tajemnicę, przez którą nie może normalnie funkcjonować?

Jak wspomniałam mocny jest tutaj punkt kulminacyjny gdy oba.wątki spotykają się w.dusznym pokoju na poddaszu. Napięcie podkręcone maksymalnie. Wszystkie karty zostają odkryte, nie tylko Hanah miała sekret.

"Rozumiesz, że tu nie chodzi tylko o prace słynnego artysty? To czyjeś życie. Czyjeś doświadczenia." 

Charles Aubrey był utalentowanym artystą, potrafił na swych obrazach uchwycić emocje. Czy jednak jego sława była warta tego by zagrać na emocjach młodej wiejskiej dziewczyny?

Czytałam tę książkę z rosnącym zainteresowaniem. Jak dla mnie 10 na 10. Wciągająca narracja, dawkowanie napięcia, niesamowite emocje. Przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć, a zło zawsze znajdzie sobie przestrzeń w której będzie mu wygodnie, młodzieńcze uczucie, wyrachowanie, obsesja - w tej powieści znajdziecie takie właśnie elementy. POLECAM.

Jest to 102 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl
Zatytułuj się. 


wtorek, 15 października 2019

Zagadka zbuntowanego robota

TYTUŁ: Detektywi z Tajemniczej 5

AUTOR: Marta Guzowska

WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia

ROK WYDANIA: 2019

LICZBA STRON: 125




Anka, Piotrek, Jaga i Sherlock to bohaterowie serii detektywistycznej dla dzieci. Serii, którą uwielbiają moje córki. Miałyśmy przyjemność już dwa razy spotkać się z autorką na spotkaniach autorskich w ramach festiwalu kryminalnego Granda. Dziewczyny czekały na to spotkanie i na kolejny tom z tego cyklu.

Dzieci wybierają się z tatą do Centrum Nauki Kopernik. Anka i Piotrek są zafascynowani robotami, mają dużo pytań do pracowników centrum, chcą podczas tej wizyty poznać jak najwięcej ciekawostek dotyczących robotyki. Jagoda natomiast już na samym wstępie jest znudzona i trudno ją przekonać do zmiany nastawienia.

Tata proponuje dzieciom obejrzenie przedstawienia w robotycznym teatrze, wystawiana będzie bajka na podstawie powieści Stanisława Lema. W trakcie spektaklu nagle gaśnie światło, w ciemnościach słychać różne dźwięki (szuranie, otwieranie i zamykanie drzwi, dzwonek telefonu), a gdy znów zrobiło się jasno okazuje się że jeden z robotów zniknął. Ta tajemnicza sprawa to coś w sam raz dla małych detektywów. Anka spisuje wszystkie zapamietane szczegóły, Piotrek za pomocą lupy i latarki ultrafioletowej odkrywa kolejne ślady, a Jaga uparcie twierdzi że nikt nie ukradł robota.

Metododą deducji mali detektywi starają się wskazać podejrzanego. Po zebraniu wszystkich śladów i przeanalizowaniu odgłosów okazuje się że podejrzanych brak... A robota nadal nie ma. Ten tom pozytywnie zaskakuje, bo i mnie trudno było rozwiązać zagadkę. Nie wzbudziło to jednak zniechęcenia u dziewczyn, one czekały na zakończenie rozdziałów i pytania pomocnicze. Ta książka to wspaniała zabawa i dla dzieci i dla rodziców, dodatkowo wzbogacona o wiedzę o robotach, przybliżona zostaje również sylwetka Stanisława Lema - ale nie obawiajacie się nudy, pani Marta takie incormacje umieszcza mimochodem a dzieciaki je świetnie wyłapują.

Ulubieni bohaterowie, świetna zagadka, ciekawy świat robotów - nam ta książka jak najbardziej przypadła do gustu. Serię polecam dla dzieci w wieku 6+

Gabi (9 lat) - bardzo podobała mi się pani Agnieszka, ponieważ udało jej się przeprogramować robota, jej praca jest bardzo fajna i mogą w niej pracować dziewczyny, a nie same chłopaki (ja: I to jest bardzo ważne przesłanie). Ulubioną bohaterką jest Anka, ponieważ robi notatki i zawsze wpadnie na jakiś świetny pomysł. Fajne było również to że tata był podekscytowany śledztwem, nie tak jak mama, która im zawsze robiła zakazy. Denerwująca była Jaga z tym ciągłym kichaniem.

Lidka (7 lat) - Nie za bardzo podobał mi się temat przedstawienia, roboty są fajne, ale księżniczki to nuda. Zgadzałam się z Jagą, która w tej książce ciągle mówiła - nuda! Podobało mi się to że tym razem to Jagoda rozwiązała zagadkę i musiała wszystkich przekonywać do swojego zdania.

Czekamy z niecierpliwością na tom 5. Ciekawe w jakim będzie kolorze ;) och... Byle do wiosny.


niedziela, 13 października 2019

Dobra matka

TYTUŁ: Dobra matka

AUTOR: Małgorzata Rogala

WYDAWNICTWO: Czwarta Strona

ROK WYDANIA: 2016

LICZBA STRON: 351



Jak już przeczytałam "Zapłatę", której pozwoliłam stać na półce zbyt długo to wiedziałam, że z kolejnymi tomami nie będę zwlekała. Dość szybko udało mi się uzupełnić biblioteczkę o tom 2 i 3 więc z wielką przyjemnością zabrałam się za czytanie.

W lesie Kabackim zastrzelona zostaje młoda kobieta, wyglądam przypominająca nastolatkę. Czy zabójstwo wyglądające na egzekucję mogło mieć podtekst seksualny? Tego muszą dowiedzieć się Agata Górska i Sławek Tomczyk. Ta para z wydziału zabójstw już w pierwszym tomie zyskała moją sympatię, w części drugiej potwierdzają że znają się na swojej pracy.

Zamordowana kobieta pracowała w hotelu należącym do biznesmena Tadeusza Szulca. W trakcie poznawania życiorysu kobiety śledczy odkrywają, że chciała ona zostać fotomodelką. Trop prowadzi do agencji, której właścicielem jest Szulc. Policja bada wszystkie ślady, tymczasem ginie kolejna kobieta, sposób działania ten sam, motyw? Tego jeszcze śledczy nie wiedzą, ale wszystko wskazuje na to, że w sprawę mocno wplątany jest Szulc. Czy znajomości biznesmena są wystarczające by uchronić go przed sprawiedliwością?

Podobnie jak w pierwszej części jedną z osób zamieszanych w sprawę jest znajoma Agaty. Bardzo ciekawie jest ten wątek rozegrany, czasami ułatwia pracę policjantki, czasami wręcz przeciwnie. Wątki romansowe w tej powieści zostały ograniczone do minimum, ale podążają swoimi ścieżkami (które wcale nie są utarte - duży plus). Agata to bardzo ciekawa postać, jej charakterystyka jest bardzo rozbudowana, a z drugiej strony to taka kobieta zagadka i pewnie jeszcze nie raz zaskoczy czytelnika. Sławek natomiast to świetny kumpel, z nim można pogadać o wszystkim, a nawet wypłakać mu się w rękaw, jednocześnie niezły z niego glina.

W toku trwania śledztwa policjanci ustalają, że zamordowane kobiety były bardzo aktywne w mediach społecznościowych. Obie też miały córki w tym samym wieku i często wrzucały ich zdjęcia do sieci. Okazuje się też, że każda z nich przed śmiercią otrzymała e-maila o treści: "bądź dobrą matką". Policjanci, zagłębiają się wiec w wirtualny siat i tam szukają jakiś śladów, tymczasem wiadomość z tą samą treścią otrzymuje koleżanka pierwszej zamordowanej dziewczyny... A może ona wcale nie była pierwsza? W przeciągu kilku lat w innych miastach dokonano takich samych morderstw - spraw nie wyjaśniono - co jeszcze oprócz modus operandi je łączy?

Świetnym zagraniem było umieszczenie sprawy w sprawie tzn. przy okazji jednego śledztwa wychodzą na jaw przestępstwa z nim nie związane, ale gdyby nie morderstwo to pewnie szybko nie ujrzałyby światła dziennego. Pani aspirant Górska i komisarz Tomczyk zabrnęli w ślepy zaułek, ale współpraca z innymi funkcjonariuszami rusza sprawę do przodu. Praca policji jest w tej powieści na prawdę świetnie napisana. Prywatne życie głównych bohaterów jest tutaj mniej wyeksponowane ale jak pisałam obrało nieoczekiwany kierunek. Tom 2 zazębia się z kolejną częścią tworząc do niej jakby prolog co zdecydowanie zaostrza apetyt.

Polecam tę serię, bo książki czyta się błyskawicznie, świetna intryga, sympatyczni (ale nie czarno-biali) bohaterowie, przyjemny styl. Polecam bo idealnie sprawdzi się jako jesienna lektura na długi wieczór.

Tom 1 "Zapłata" <klik>

Jest to 101 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:

#czytambopolskie


piątek, 11 października 2019

Pokuta

TYTUŁ: Pokuta

AUTOR: Max Czornyj

WYDAWNICTWO: Filia

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 443




Dałam się porwać historii stworzonej przez Maxa Czornyja. Bez wahania odłożyłam na bok inne książki i gdy tylko dostępna w bibliotece była "Pokuta" wypożyczyłam i zabrałam się za czytanie.

Po akcji (finałowa scena "Ofiary") Deryły Cztery Iks zostaje ujęty, jest poważnie ranny ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyzna zostaje zamknięty na obserwację w zakładzie psychiatrycznym. Prokurator i przełożeni komisarza chcą już odtrąbić sukces, ale... w samym centrum miasta dochodzi do kolejnej zbrodni. Morderca zaaranżował brutalne przedstawienie, a jego szczegóły znał umieszczony w izolatce Iks. Przed śledczymi kolejna zagadka, czy Iks ma wspolnika czy też nadprzyrodzoną mocą może być w kilku miejscach na raz?

Profiler Miłosz Tracz dąży do tego by poddać Cztery Iksa hipnozie. W trakcie sesji morderca ujawnia miejsce ukrycia zwłok. Podążając za wskazówkami Deryło znajduje makabryczny bunkier, a w nim ciała i spreparowane wnętrzności - Max Czornyj to specjalista od mrożących krew w żyłach opisów, to prawdziwa jazda bez trzymanki. Pobierając materiał do analizy policjanci odkrywają że Iks nie działał sam...
"- Bogu dzięki, że ten świr mógł mieć wspólnika.
-Co ty pleciesz?
-Dzięki temu podtrzymuję nadzieję, że to tylko banda powstańców. A nie jakiś cholerny diabeł."

Trwają poszukiwania wspólnika. Analiza psychiatryczna ujawnia że Iks cierpi na osobowość wieloraką. Autorowi świetnie udało się opisać to zjawisko. Prezentacja tego bohatera jest spójna, a potem następuje odkrycie kolejnych kart, a czytelnik podobnie jak Deryło próbuje ułożyć tę układankę.

W tej części rozdziały są krótkie, a każdy zakończony w sposób podnoszący emocje. W fabułę wplecione zostają wspomnienia z młodości Deryły, a także delikatny rys psychologiczny ofiar. Z jednej strony można uznać te fragmenty za rozpraszacze z drugiej jednak być może są one kluczem do rozwiązana zagadki? Próba poskładania tego w całość nie jest łatwa, ale gdzieś w trakcie czytania przyszło mi takie zakończenie do głowy, ale odrzuciłam je jako mało prawdopodobne. Autor wszystko zgrabnie wyjaśnił, a pamiętajmy że akcja działa się przez 3 książki, a nie tylko w obrębie jednej - spore więc wyzwanie by wszystko logicznie do siebie pasowało.

Jak dla mnie "Pokuta" to najlepsza z trzech części o komisarzu Deryle i Iksie. Czytało mi się błyskawicznie, a krótkie rozdziały nie pozwoliły na oderwanie się od książki. Mocne, drastyczne sceny to chyba znak rozpoznawczy Maxa Czornyja, chętnie sprawdzę to w innych jego książkach. Mój apetyt na dobry kryminał został zaspokojony. Polecam, ale miejcie na uwadze kolejność, bo te 3 książki są ze sobą ściśle związane.

Tom 1 "Grzech" recenzja tutaj: <klik>
Tom 2 "Ofiara" recenzja tutaj: <klik>

Jest to 100 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
#czytambopolskie

Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl

środa, 9 października 2019

Zimne nóżki nieboszczyka

TYTUŁ: Zimne nóżki nieboszczyka

AUTOR: Agnieszka Pruska

WYDAWNICTWO: Oficynka

ROK WYDANIA: 2019

LICZBA STRON: 292


"Zimne nóżki nieboszczyka" - a cóż to za mrożący krew w żyłach tytuł? Do tego okładka, która już na wstępie wzbudza lekki dreszczyk emocji - warto się przekonać co kryje w środku.

Julka i Alicja (nauczycielki w liceum) ferie zimowe postanawiają spędzić w Chojnicach. Pogoda sprzyja, lekki mróz i dużo śniegu. Kobiety nastawiają się na przyjemne spędzenie czasu, wierząc że tym razem nie wpakują się w żadną aferę. Poprzednich książek autorki nie czytałam ale z rozmów pomiędzy bohaterkami nie trudno się domyślić że odpoczywając latem trafiły na sprawę kryminalną.

Przyjaciółki połknęły jednak detektywistycznego bakcyla i również w czasie ferii wypatrują zagadki do rozwiązania. A ta trafia się jak na zawołanie. Zaginął jeden z gości hotelu, Julce i Ali udaje się wyciągnąć kilka ciekawych informacji od kelnerki. Kobiety wykazują się niesamowitym darem, który skłania innych do zwierzeń. W dość krótkim czasie udaje im się dowiedzieć na prawdę wiele, a tego czego się nie dowiedziały? No cóż... dopowiedziały sobie.

Dialogi w tej książce to mistrzostwo. Obserwowanie jak Julka i Ala wyciągają potrzebne informacje, jak odwracają kota ogonem, jak nonszalancko podchodzą do sprawy - genialnie się to czytało. Tak jak wspomniałam brak danych uzupełniają domysłami, ich wieczorne rozmowy przy piwie to spora dawka dobrego humoru.

Sprawa zaginionego hotelowego gościa nabiera rumieńców, w poszukiwania zaangażowała się również policja. A nasze bohaterki z zadowoleniem wymyślają kolejne hipotezy ciesząc się, że to lekka zagadka detektywistyczna bez trupa. Radość okazała się jednak przedwczesna, bo podczas jednego ze spacerów znajdują zwłoki kobiety. Wątek kryminalny nabiera tempa.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to przedmiotowe potraktowanie zwłok, ja wiem że ta książka to komedia kryminalna, ale zabrakło mi empatii ze strony bohaterek. Zwłoki to rzecz, a nie człowiek, który niedawno przecież żył, kobiety podchodzą do trupa zupełnie bezosobowo.

Autorka idealnie opisała zimowy klimat. Ta książka sprawdzi się jako doskonała lektura w połączeniu z kubkiem herbaty i kocem. Zimowe krajobrazy, narty biegowe, skrzypiący śnieg - brr, poczujecie ten chłód na plecach. Podziwiam bohaterki, które ferie zimowe wykorzystały na tak aktywny wypoczynek, spacer po lesie w rakietach śnieżnych, nocna eskapada do parku - po jednej takiej akcji ja zamieniłbym się w sopel lodu i tajałbym aż do wiosny a one ciągle miały mało.

Podsumowując "Zimne nóżki nieboszczyka" to świetna komedia kryminalna. Ciekawie zapleciona intryga, nietuzinkowe bohaterki i spora dawka humoru. Czyta się lekko i przyjemnie, zaśmiewając się w głos przy dialogach. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam tę książkę, a samej poszukać wcześniejszych książek autorki, Ala i Julka to takie bohaterki które budzą ogromną sympatię, a przebywanie w ich literackim świecie to sama przyjemność.

Jest to 99 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
#czytambopolskie
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl




Ta recenzja bierze udział w akcji #zimnenóżki
-------------------------------------------------------
Na profilu Agnieszki Pruskiej (https://www.facebook.com/PruskaAgnieszka/) ruszyły właśnie dwa konkursy, w których do wygrania będą „Zimne nóżki nieboszczyka”.
Pierwszy to krzyżówka. Pola do wypełnienia znajdziecie na stronie Autorki. Pytania do haseł są rozrzucone u blogerów biorących udział w akcji i u których w dniach 1-15 października będą się ukazywać kolejne recenzje „Zimnych nóżek nieboszczyka”.
Adresy blogów:
Moje pytania do krzyżówki:

PIONOWO:

28.Dopełniacz liczby mnogiej rzeczownika oda

30.Inaczej: kręci, kłamie
31.Pozostawiony przez przestępcę

POZIOMO:
27.Pieprz i …
29.Miara powierzchni
30.Bohater powieści Marka Krajewskiego
31 Np. oskarżenia lub koronny
32.Kołowy lub pieszy

Odgadnięte hasło należy wysłać w terminie do 30 października na adres mailowy: agap71@gmail.com lub w prywatnej wiadomości do Agnieszki Pruskiej – autorki i potwierdzić wykonanie zadania zgłaszając się pod postem na FB Agnieszki Pruskiej oczywiście nie ujawniając odpowiedzi!

UWAGA!!! Hasło jest jednocześnie kuponem rabatowym obniżającym cenę o 30% na wszystkie książki Agnieszki Pruskiej zamawiane na stronie Wydawnictwa Oficynka: http://oficynka.pl/
Drugi konkurs to zadanie fotograficzne na interpretację hasztagu #zimnenóżki. Zgłoszenia pod odpowiednim postem na stronie Agnieszki Pruskiej.

poniedziałek, 7 października 2019

Wszystkie pory uczuć

TYTUŁ: Wszystkie pory uczuć. Lato

AUTOR: Magdalena Majcher

WYDAWNICTWO: Pascal

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 364


Tej serii stanowczo zbyt długo pozwoliłam stać na półce. A gdy już się za nią zabrałam i przeczytałam 3 z 4 książek na tą ostatnią zabrakło czasu. Ale udało się!

Joasia uporządkowała swoje życie, powiedziała stop toksycznym związkom i zaczęła szukać miłości tam gdzie ona faktycznie na nią czekała. Maciek doszedł do siebie po rozstaniu z Agatą, ocieplił relację z mamą i z nową energią rozpoczął związek z Asią.

Para jest już ze sobą od roku, wspólne mieszkanie okazało się dobrym pomysłem. Teraz do pełni szczęścia brakuje już tylko dziecka. Dwie kreski na teście ciążowym wzbudziły wiele radości ale też i sporo obaw. Asia wychowywała się w domu dziecka, ponieważ jej mama była alkoholiczką a ojciec zostawił rodzinę. Ciążące jej wspomnienia, obrazy z dzieciństwa mnożyły obawy co do macierzyństwa. Asia obawiała się, że zabraknie jej intuicji, że nie będzie umiała odpowiednio zaopiekować się dzieckiem. Dlatego 9 miesięcy ciąży wykorzystała na czytanie poradników, kobieta zaplanowała sobie najdrobniejszy szczegół począwszy od porodu, poprzez karmienie, usypianie i pielęgnację dziecka. Wierzyła, że trzymając się planu będzie umiała sprostać zadaniu jakim jest dopasowanie się do obrazu idealnej matki.

Co jednak gdy już w czasie porodu wszystkie plany Aśki biorą w łeb? Nie jest pastelowo i przyjemnie, nie ma zachwytów nad słodkim dzieckiem (bo jak się zachwycać kimś kto ciągle się drze?). Co robić gdy lukrowana wizja macierzyństwa zupełnie nijak ma się do rzeczywistości?

"Odpoczynek wymykał się wizji idealnego macierzyństwa, jaką stworzyła na własne potrzeby w swojej głowie. Perfekcyjne matki nie potrzebowały snu. Mogły czuwać przy swoim dziecku przez dwadzieścia cztery godziny na dobę"

Asia sobie nie poradziła... A autorka oddała w ręce czytelniczek książkę, która zapiera dech w piersi. Przecież każda matka mierzyła się z bólem poporodowym, odczuwała dyskomfort podczas karmienia, chodziła niewyspana, głodna, bo przecież dziecko jest najważniejsze. Kobiecie nie wolno jęknąć, ponieważ urodziła takie śliczne zdrowe dziecko. Kobieta w takim wypadku nie ma prawa narzekać. Może być trochę zmęczona - to wszystko.

Na pewno nie spodziewałam się tego jak Asia będzie się czuła po narodzinach syna. Przeczuwałam jakiś baby blues czy lekką depresję, ale autorka nie zamierzała być w tych scenach łagodna. Prawda była zatrważająca i dająca sporo do myślenia, bo depresja poporodowa to nie fanaberia.

Ta książka powinna być dodatkiem to karty ciążowej, którą dostaje się w gabinecie ginekologicznym. Dla niej i dla niego. Macierzyństwo nie jest pastelowe, a bobasy tak słodkie jak te w reklamach. Zderzenie rzeczywistości z wyobrażeniami w tym wypadku bywa brutalne. Kobiety potrzebują pomocy i wsparcia, nie mądrych rad udzielanych z pozycji "ja wiem lepiej".

Lato kojarzy nam się z samymi przyjemnościami, w tej powieści jest kontrastem dla zawirowań w psychice Joasi. Seria "Wszystkie pory uczuć" jest niesamowicie kobieca, porusza problemy często zamiatane pod dywan, lepiej o nich nie mówić może same znikną. Ale to tylko nawarstwianie problemów, bomba z opóźnionym zapłonem. Polecam tę serię każdej kobiecie, w każdym wieku. Pani Magdalena zrobiła na prawdę świetną pracę, przeczytajcie, polecam!

Pozostałe książki z tej serii:

Jesieńzimawiosna.

Jest to 98 ksiażka przeczytana w 2019r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
#czytambopolskie
Olimpiada czytelnicza .posredniczka-ksiazek.pl