sobota, 18 stycznia 2025

Wnuczka Fabergé

 TYTUŁ: Wnuczka Fabergé 

AUTOR: Monika Raspen

WYDAWNICTWO: Replika

ROK WYDANIA: 2025

LICZBA STRON: 398

Historię lubię od zawsze, a powieści historyczne od czasu przeczytania "Spartakusa". Im dalej w przeszłość tym lepiej ;) ale mam też swoje ulubione okresy historyczne lub miejsca o których lubię czytać (bez żadnych podtekstów czy sympatii politycznych). Jednym z takich tematów jest rodzina Romanów (polecam "Carycę" Ellen Alpsten). 

Tym razem wehikuł czasu przeniósł mnie do pierwszych lat XX wieku. Na salony carycy-wdowy Marii Fiodorowny, do Wiejskiego Domku ulubionej rezydencji cara Mikołaja II, do pracowni złotnika Piotra Fabergé.

Akcja nie biegnie liniowo. Poznajemy historie wielu postaci, poprzez retrospekcje, wspomnienia, wyznania. A nie są to historie łatwe, łączy je poczucie niesprawiedliwości, brak wolności wyboru, życie pod dyktando norm i etykiety. Ale!

"To były słynne petersburskie kodeksy zasad: dla każdego obowiązywał inny"

Czy będąc najważniejszą kobietą w państwie, możesz decydować sama o sobie? Prawda jest taka, że dusisz się w gorsecie utkanym z konwenansów, a twoja wartość zależy od tego czy urodzisz następcę tronu. 

Czy będąc zakochaną młodą kobietą odliczajacą dni do zaręczyn możesz cieszyć się z tego że za kilka miesięcy na świat przyjdzie nowe życie? Wątpię, bo gdy tak potoczą się sprawy to wyślą Cię "do wód" i sami znajdą ci męża. 

Czy na salonach znajdziesz szczęście skoro jesteś jedną z lepszych partii? Pięknie się uśmiechasz, grasz na pianinie, jesteś rozchwytywana. Szczęście jest ulotne, bo gdy zajdziesz w ciążę zostajesz wyrzucona za nawias społeczeństwa. Radź sobie sama.

Czy będąc dzieckiem zakochanych w sobie rodziców masz już na starcie łatwiejszą drogę? Nie bardzo, kiedy twoi rodzice spotykają się w tajemnicy przed światem, lub gdy rodzisz się dziewczynką a nie chłopcem, wtedy nie czeka Cię nic dobrego. 

Czy możesz liczyć na przydomek łamacza kobiecych serc, wzbudzać zachwyt, być rozchwytywanym? Jak najbardziej, a jedyną twoją zasługą jest to że urodziłeś się chłopcem w bardzo majętnej rodzinie. 

Tajemnica goni tajemnicę, a kłamstwo na początku XX wieku trzeba było mieć we krwi. Rosyjska societa nie miała sobie równych. Na opis intryg dworskich jedna książka to za mało. 

Jednak można odnieść wrażenie przesytu tymi tragediami, które indywidualnie oczywiście wymagają by się nad nimi pochylić. Gdy otrzymujemy je jednak w ilości hurtowej nie robią już takiego wrażenia. 

Doceniam jednak pracę jaką autorka wykonała by odtworzyć dworski klimat, by przedstawić Rosję jako państwo kontrastów. Warstwa obyczajowa początku wieku odmalowana z dbałością o szczegóły niczym prace które opuszczały warsztat Piotra Fabergé. Zabrakło mi jednak odrobiny historii i polityki. Wzbogaciłby to charakterystykę postaci, oddało wpływ historii przez duże H, na losy poszczególnych bohaterów. Mimo tego małego niuansu jestem zachwycona! 

Dodatkowy smaczek dla mnie, to czytałam tę książkę w dniu w którym wybierałam się na przedstawienie baletowe "Dziadek do orzechów". Och jak łatwo było mi wyobraźni przenieść się do Petersburga. 

Spędziłam z tą książką świetny czas, już nie mogę się doczekać kontynuacji. 


1 komentarz: