czwartek, 8 lutego 2024

Ja tu tylko zabijam

 TYTUŁ: Ja tu tylko zabijam.

AUTOR: Marta Obuch

WYDAWNICTWO: Filia

ROK WYDANIA: 2024

LICZBA STRON: 348



Taka okładka nastraja mega pozytywnie. Rzuca się w oczy i na pewno będziecie chcieli przyjrzeć się jej bliżej w księgarni czy bibliotece :) 

Profesor filozofii Bogdan Bukowiński zostawia swój dom i ogród pod opieką Tosi. Młoda kobieta z przyjemnością dogląda roślin i psa, do czasu aż nie zostaje podejrzana o włamanie. Od tego momentu wokół Antoniny dzieje się coraz więcej dziwnych zdarzeń, napad z nożem, próba morderstwa, ucieczka na hulajnodze. 

Zagadka kryminalna co do ogółu została ciekawie zarysowana, co do szczegółów już trochę mniej. Trochę przerost formy komediowej nad treścią kryminalną. Nie żebym oczekiwała krwawego kryminału i teraz miała pretensje, że nie wyszło. Bardziej chodzi mi o to, że dialogi, pomyłki, sytuacje były nieco naciągane. Naciągane po to by być śmiesznymi i to mnie dekoncentrowało. A warstwa kryminalna nie budziła większych emocji.

Akcja mknie na złamanie karku. Skacze z jednego miejsca w drugie. Czyta się szybko, ale trzeba się też szybko orientować w sytuacji. Nie była to męcząca lektura ale też nie otwierałam jej z jakąś większą przyjemnością. Przeczytana, i tyle. 

Jeszcze słów kilka o wątku romantycznym: Dawno żadna para mnie tak nie irytowała. Nie że tylko bohaterka, ale on też. Tosia i Lulek, przyjaciele. Oczywiście już możecie sobie dopisać zakończenie, ale był ktoś kto tej oczywistości nie widział i ktoś kto starał się tę oczywistość przykryć nieprzyzwoitym humorem. 

Moja ocena 2,5/5 ⭐ ale bardziej wynika to z tego, że jest specyficzna i nie koniecznie do mnie trafiła niż z tego, że jest zła. Myślę, że na odpowiednim gruncie, może być oceniona wysoko. 

5 komentarzy:

  1. Jeszcze zastanawę się nad lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię wymuszonego humoru, a do miksów gatunkowych podchodzę bardzo ostrożnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię zagadki kryminalne, ale ta pozycja z pewnością będzie lepsza dla młodszych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Miałam na myśli czytelników dużo młodszych ode mnie, mniej więcej koło dwudziestki. Tak czy siak z możliwe, że z ciekawości zajrzę do tej książki.

      Usuń