środa, 8 marca 2017

Pierwsza na liście

TYTUŁ: Pierwsza na liście

AUTOR: Magdalena Witkiewicz  
                                                                                      
WYDAWNICTWO:  FILIA

ROK WYDANIA: 2015

LICZBA STRON: 346



Sięgając po tą książkę spodziewałam się fajnej babskiej obyczajówki o odnowieniu przyjacielskiej relacji z przed lat. Miała to być książka z którą spędzę miłe niezobowiązujące  popołudnie przy kawie. Co się jednak okazało w trakcie czytania? Że to  świetna obyczajówka z wysokiej półki, a pierwsze moje spotkanie z twórczością pani Magdaleny okazało się bardzo przejmujące. Treść ogólnie pasowała do tego czego się spodziewałam ale szczegóły no cóż… ta powieść nie pozwala o sobie zapomnieć i wyzwala chęć do działania.

Historia Patrycji , Iny i Piotra.
Karolina córka Patrycji kontaktuje się z osobami z listy stworzonej przez matkę. Patrycja choruje na białaczkę, na swoim laptopie zapisuje najważniejsze myśli i pilne sprawy których nie zdąży już załatwić. Te zapiski to ma być ostatnia rozmowa z dorastającą córką, która ma je przeczytać dopiero po śmierci matki. Karolina znajduje jednak te pliki wcześniej i postanawia porozmawiać z osobami które były dla mamy w jakiś sposób ważne.
Patrycja i Ina nie widziały się prawie 20 lat. Kiedyś nierozłączne przyjaciółki a teraz zupełnie obce dla siebie osoby. Dlaczego Ina znalazła się jako pierwsza na liście Patrycji? Tego jej córka nie wie ale postanawia się dowiedzieć.

Część pierwszą czytało się z przyjemnością, jakbym siedziała na jednej kanapie z Iną i Karoliną i słuchała historii ich życia. A życie pisze różne scenariusze, sytuacje które przytrafiły się książkowym bohaterkom mogłyby być udziałem każdej z nas.

Część druga kiedy to poznajemy Grażynę bardziej chwyta za serce. Śmierć i temat hospicjum poruszają czułe struny. Grażyna ma szansę odmienić czyjś los, podarować komuś życie – być dawcą szpiku. Jej przemyślenia i dylematy nie są obce osobom które zarejestrowały się w bazie dawców szpiku.


To książka przede wszystkim o przyjaźni ale też o konsekwencji podejmowanych decyzji. Książka z dobrym zakończeniem i z przesłaniem które wzbudza chęć do działania, bo tak niewiele trzeba by móc drugiemu człowiekowi podarować najcenniejszy dar.
Dużym atutem książki jest również list pani Urszuli Jaworskiej założycielki fundacji i największego w kraju Banku Dawców Szpiku Kostnego. 

Polecam bo to na prawdę dobra książka od której nie można się oderwać.

Jest to 20 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja
*olimpiada czytelnicza na blogu posredniczkaa.pl (marzec)
* #czytambopolskie , na blogu poligon domowy (marzec)
* pod hasłem na blogu Ejotkowe postrzeganie świata (marzec)


6 komentarzy:

  1. Zwykle unikam takich trudnych książek, ale jak już złapię przez przypadek i się wciągnę to nie odkładam póki nie skończę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się nie spodziewałam że to TAKI temat, ale forma podania na prawdę rewelacyjna

      Usuń
  2. Nie wiem, czy poradziłabym sobie z tematyką tej książki. Jakiś cza temu rok za rokiem pożegnałam dziadka i ukochaną ciocię - oboje zmarli na raka. Ta choroba wciąż pozostaje dla mnie tematem nieprzetrawionym. Przyznam, że nie spodziewałabym się, że ta książka jest właśnie o czymś takim. Ale może warto po nią sięgnąć. Może pewnego dnia powinnam się na nią zdecydować. Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj czytałam już jakiś czas temu ale też mocno na mnie podziałała. Jestem dawcą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jej ale po Twojej recenzji zapytam czy mają w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię książki Magdaleny Witkiewicz, więc koniecznie będę musiała ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń