TYTUŁ: Boss
AUTOR: Cartwight Sierra
WYDAWNICTWO: Burda Media Polska
ROK WYDANIA: 2017
LICZBA STRON: 266
Jak ja dawno nie czytałam erotyku... Po książkę nie sięgnęłam jednak ze względu na gatunek, ale na tytuł - o wyzwaniu pisałam Wam tutaj - <klik> ale na pewno była to ciekawa odskocznia od dotychczasowych lektur.
Poniedziałkowy ranek nie rozpoczął się dla Kelsey Lane dobrze. Stawiła się ranow w biurze z kawą dla swojego szefa, a tym czasem okazało się że firma zmieniła właściciela, a pan Newman z osłabionym sercem leży w szpitalu. Przez weekend firma została przejęta przez przedsiębiorstwo Donovanów, a bezpośrednim przełożonym Kasely będzie teraz zabójczo przystojny Nathan.
Kesely jest profesjonalistką, bizneswomen w każdym calu, kimś więcej niż asystentką prezesa, ona jest a raczej była jego prawą ręką. Jak teraz będzie prowadzona firma, co stanie się z jej stanowiskiem? Kobieta zostaje postawiona przed faktem dokonanym, a bardzo tego nie lubi. Ona ceni swoją niezależność, swoją wolność w podejmowaniu wszelkich decyzji, tych dotyczących kariery również... Nathan Donovan też jest profesjonalistą i nie zrezygnuje z takiego wartościowego pracownika, tym bardziej że panna Lane intryguje go coraz bardziej, bo właśnie znalazła się na liście gości klubu Deviation w którym rozgrywane są sceny BDSM.
Jak łatwo się domyślić Nathan jest dominem i on z przyjemnością wprowadzi Kasley w świat dominacji i uległości. Rozpoczynają tygodniowy "kurs" przygotowawczy. Robi się na prawdę gorąco, ale autorka sceny erotyczne opisuje w tak wysublimowany sposób, że nie ma mowy o wulgarności. Domin i jego sub - obroża, smycz, pejcze, kajdanki to tylko niektóre atrybuty po które sięga Nathan. Kasley poddaje mu się z coraz większym zaufaniem, każdy kolejny krok, mimo obaw, bardziej jej się podoba. "Szczerość wobec własnych pragnień okazała się wyzwalająca".
Ten tydzień spedzony na "naukach" przygotowywał kobietę do wielkiego dnia. Sobota w Deviation miała być wielkim wydarzeniem, a mi tutaj zabrakło większej dawki emocji - rozegrało się to tak jakoś bardzo szybko i przeszło bez wiekszego echa.
Czas Nathana i Kasley, domina i sub mija, jak teraz ułożą się ich relacje skoro trudno im obyć się bez siebie nawet przez chwilę. Tutaj dałam się zaskoczyć, bo Kasley okazała się tak silną kobietą na jaką została wykreowana na początku książki. To że zasmakowała w scenach BDSM nie czyni jej uległą w innych sferach życia.
Książka okazała się fajnym czytadłem grającym na emocjach. Nie oszukujmy się temat BDSM budzi emocje, ja jestem zaskoczona tym jak został tutaj przedstawiony bardzo dużo tutaj delikatności i nacisku na zaufanie i szacunek dla obu stron.
Sprawdzając informacje o tej książce dowiedziałam się że to tom 3 serii, może jeszcze kiedyś uda mi się trafić na książkę autorki. Póki co moj apetyt na erotyk został zaspokojony ;)
Jest to 49 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek
Zupełnie nie potrafię wbić się w erotyczne klimaty literackie, nie dla mnie takie przygody na łamach stron książki. ;)
OdpowiedzUsuńCzasami czytam tego typu książki, ale musi to być napisane naprawdę ze smakiem.
OdpowiedzUsuńCzęsto rezygnuję po kilku stronach.
Wolę książki podróżnicze.
Recenzja zachęcająca do przeczytania :-)
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
To że temat został przedstawiony w książce delikatnie i ze smakiem, przekonuje mnie do dania szansy tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńErotyki nie są książkami, które chciałabym czytać.
OdpowiedzUsuńErotyczna literatura widzę że cieszy sie powodzeniem.
OdpowiedzUsuńDobry erotyk nigdy nie jest łzy. Tej książki jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuń