niedziela, 23 lipca 2017

jak feniks z popiołów

TYTUŁ: jak feniks z popiołów

AUTOR: Greta Gulsen

WYDAWNICTWO: Czarna Kawa

ROK WYDANIA 2017

LICZBA STRON: 316



Główną bohaterką powieści jest Laura Chojnicka, młoda lekarka odbywająca staż w jednym z sopockich szpitali. By spełnić swoje marzenia Laura musiała przejść długą drogę, dzieci z domu dziecka nigdy nie mają łatwego startu. Szczegóły dotyczące życia Laury są podawane w małych dawkach, a jej przeszłość kładzie się cieniem na teraźniejszość. 

Pierwsze tygodnie stażu obfitują w zawieranie nowych znajomości, ale przedstawiciele płci męskiej liczą na coś więcej niż przyjaźń. Celem Laury jest bycie jak najlepszym lekarzem i nie w głowie jej romanse. Ulega jednak gdy o jej względy zabiega przystojny Włoch, ktory w szpitalu przygotowuje się do roli lekarza, którego ma zagrać w najnowszym serialu. Laura przekonuje się do cudzoziemca, ale okazuje się że nie była to najlepsza decyzja.

Nagle akcja przyspiesza o 6 lat, kiedy to Laura jako dojrzała lekarka wiąże się z profesorem Wolińskim. Kobieta ostrożnie podchodzi do spraw uczuciowych i nie może uwierzyć że ktoś mógłby ją pokochać.

Część trzecia to już rok 2016 (przyspieszenie akcji o 10 lat), tutaj niestety nie pojawia się ani Laura ani Woliński.Pozostajemy w niewiedzy co się z nimi stało, a to stwarza pewien niedosyt. Bohaterowie części trzeciej to Gustaw (kardiochirurg) i Gaja jego pacjentka - tej pary niestety nie polubiłam.

W książce poruszonych zostaje wiele ważnych kwestii - wiara, Bóg, reinkarnacja, a także kilka nieważkich ale dopracowanych tematów np. kino międzywojenne i współczesne seriale.

Książka to debiut i daje sie zauważyć kilka niedociągnięć. Część dialogów odebrałam jako wymuszone i zupełnie nie pasujące do sytuacji. Mimo iż w książce widać zainteresowanie autorki filmem dwudziestolecia międzywojennego sposób przedstawienia tego tematu zupełnie nie przypadł mi do gustu. Zupełnie nie poczułam tej atmosfery, którą obiecywał opis.

Zwróciłam uwagę na tę książkę ze względu na problematykę medyczną, więc liczyłam na coś więcej w tym temacie. Ogólna ocena więc wypada średnio, ale mam nadzieję że kolejna powieść autorki będzie bardziej dopracowana i dostarczy większej dawki emocji.

Jest to 58 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja 
*olimpiada czytelnicza na blogu pośredniczkaa.pl lipiec
* #czytambopolskie , na blogu poligon domowy lipiec
* wyzwanie grunt to okładka na blogu nieperfekcyjnie.pl

9 komentarzy:

  1. A mnie Gustaw i Gaja przypadli do gustu ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że książka nie wypadła tak dobrze, jak liczyłam. Już gdzieś mignęła mi przed oczami, ale widzę, że zbyt wiele nie straciłam nie sięgając po nią. Raczej ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie sięgnę po tę książę, nie bardzo mnie interesuje taka tematyka ;)
    Pozdrawiam Książkowa Dusza

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety to nie jest lektura dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czarująca okładka, niestety powieść zupełnie nie w moim klimacie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję, że aż tyle książek już przeczytałaś w tym roku ;*
    Mnie urzekła okładka ♥
    Zapraszam też do mnie na nowiutką recenzję :) karolinaiwaniec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie brzmi najgorzej, ale muszę się jeszcze zastanowić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba to nie jest książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń