TYTUŁ: Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem. Edukacja, w której dzieci same chcą się uczyć i rozwijać
AUTOR: Mikołaj Marcela
WYDAWNICTWO: Muza
ROK WYDANIA: 2020
LICZBA STRON: 300
Nauczanie zdalne... u nas razy 2. W klasie II i IV. Lekko nie jest, chociaż już się nieco do tego systemu przyzwyczaiłysmy, na pewno jest lepiej niż wiosną jeśli chodzi o organizację i kontakt z nauczycielem. Często jednak dziewczyny popadają w zniechęcenie, tęsknią za koleżankami, a i sposób przekazywania wiadomości nie jest mobilizujący do poszerzania wiedzy.
Dlatego wypożyczając lektury w bibliotece wybrałam dla siebie książkę Mikołaja Marcela. Wniosek po jej przeczytaniu jest raczej niefajny - długa przed nami droga by zmienić podejście do edukacji. System jest przestarzały i nastawiony na zaliczanie egzaminów i wkuwanie rzeczy które nigdy później się nam nie przydadzą.
Autor zwraca uwagę na indywidualne podejście do ucznia, do wzbudzenia jego wewnętrznej motywacji. Faktem jest że dzieci zmęczone materiałem który muszą przerobić nie mają już siły na realizowanie swoich pasji, godziny spędzone przy książkach przy odrabianiu prac domowych gaszą ich entuzjazm i chęć zdobywania wiedzy z dziedziny która na prawdę je interesuje.
Znalazłam sporo wskazówek jak pomóc córkom czerpać radość z nauki. Autor przedstawiła jednak wiele ogólników ale to tylko dlatego że do każdego dziecka trzeba podejść indywidualnie.
Teraz będąc z dziećmi w domu mamy większy wpływ na to jak się uczą i jakie metody będą dla nich najlepsze. Materiał nadal trzeba przerobić i zaliczyć na sprawdzianie, ale można to wzbogacić o rozmowy w rodzinnym gronie.
Dziecko nie musi być we wszystkim dobre,a nawet nie powinno. Warto pomóc dziecku znaleźć jego dobre strony i na nich bazować podczas uczenia. Zmieniłam też nieco nastawienie do dziecięcej nudy, trzeba dzieciom pozwolić by same znalazło sobie zajęcie, a nie wyręczać je w wymyślaniu zabaw (mój błąd, ale do naprawienia).
Książkę polecam bo zdecydowanie przyda się rodzicom i dzieciom, ale również nauczycielom. Warto inaczej spojrzeć na edukację którą znamy ze swoich czasów szkolnych (a która nie raz wzbudzała w nas niechęć), świat się zmienia i warto by dzieci same chciały poznać te jego aspekty, które najbardziej je interesują.
Polecam!
Nie mam jeszcze dzieci, więc może w przyszłości sięgnęłam po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że to może być ciekawa pozycja, która rzuci nowe światło na wiele spraw i tematów.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak.
UsuńJa niestety nie skorzystam, bo moje dzieci dorosłe, ale podeślę ten link znajomym :)
OdpowiedzUsuńWarto się dzielić takimi lekturami.
UsuńTo prawda. Materiał w szkołach jest nudny i przeładowany. Dlatego my staramy się naszym dzieciom dawkować wiedzę w przyjemny i łatwy sposób.
OdpowiedzUsuńTeż się staram, ale podstawę programową trzeba przerobić.
UsuńChętnie zapoznam się z tym tytułem 🙂 Radość z nauki to podstawa dobrej nauki.
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńJa właśnie liczę na te wskazówki. Książka już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńFakt, to ciekawe zagadnienie, czasami nie marzę o niczym innym, jak o odpoczynku :)
OdpowiedzUsuń