piątek, 20 marca 2020

Kruk andaluzyjski

TYTUŁ: Kruk andaluzyjski
AUTOR: Katarzyna Dryńska
WYDAWNICTWO: Oficynka
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 223


Nabrałam ochoty na jakąś czytelniczą sensacje. Wzmożone bicie serca, szybsze przewracanie kartek, podążanie za bohaterami, ani chwili wytchnienia - wydawało się że wszystkie te elementy zapewni mi powieść debiutującej autorki "Kruk andaluzyjski".

Ewa Mulner ceniona dziennikarka przechodzi kryzys. Przytłoczona rzeczywistością szuka tematu który pomoże jej wrócić na właściwe tory, który podniesie jej prestiż i przyniesie sporo zysków. Wpada na świetny pomysł - napisze o małżeństwie Majchrzaków, które zaginęło w Wenezueli na terenie zajetym przez partyzantów. Plan dobry, aprobata naczelnej jest, informator na miejscu umowiony; można się więc tutaj spodziewać wartkiej emocjonującej akcji. Nasza bohaterka jednak wsiada do samolotu lecącego fo Hiszpanii. Spędzając wakacje w Maladze kobieta koordynuje śledztwem w Wenezueli. Rozmawia i wydaje rozkazy przez telefon, Pedro Martinez któremu sowicie zapłaciła podejmuje się znalezienia zaginionych Polaków.

Ewa jest bohaterką nietuzinkową, ale nie taką jakiej bym się w takiej powieści spodziewała. Jest inteligentna, sprytna i pewna siebie, ale szczerze mówiąc wolałabym ją oglądać jak przedziera się przez tereny Wenezueli niż jak spaceruje sobie po Maladze.

Na plus tej powieści na pewno są plastyczne opisy hiszpańskiego wybrzeża. Zagadka zaginięcia Majchrzaków jest tutaj zaledwie pretekstem do ukazania wnętrza i psychiki bohaterów. Ewa "prowadząca" dziennikarskie śledztwo stawia siebie na piedestale, ale nieoczekiwanie i bezszelestnie pojawia się ktoś kto wie więcej niż ona.

Ciężko mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Autorka miała pomysł i na fabułę i na bohaterów i konsekwentnie go realizowała. Co do odbioru powieści to nie spełniła moich oczekiwań - opis na okładce zbyt wysoko postawiona poprzeczka. Kryminał? Sensacja z elementami grozy? Raczej nie. Powieść obyczajowa z elememtami psychologicznymi i przygodowymi już bardziej.  Czyli tak na dwoje babka wróżyła - jak widać (kolejny raz) dużo zależy od naszego nastawienia i podejścia do danej książki.

Jest to 27 książka, którą przeczytałam w 2020r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek

10 komentarzy:

  1. Szkoda, że książka nie spełniła do końca Twoich oczekiwań kochana, ale powieść obyczajowa z elementami psychologicznymi też do mnie przemawia. Być może dam jej szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto dać jej szansę bo w tym aspekcie psychologicznym na pewno nie jest zła

      Usuń
  2. Czasami tak jest, że coś nam nie pasuje w danej książce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka zupełnie mnie nie zainteresowała. Szczegolnie niczym nie zaciekawiła, dlatego ją sobie odpuszczę. Dobrze jednak było poznać Twoje zdanie na jej temat. Moich oczekiwań czytelniczym pewnie także by nie spełniła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam że jak czytałam opis to w pewnym momencie miałam taki zgrzyt. Że jak? Spaceruje sobie na wakacjach gdy ludzie walczą giną itd. a ona ma nadzorować akcje?! Szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że się zawiodłaś, ale przynajmniej teraz wiem, żeby po nią nie sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po twojej opinii mam mieszane uczucia. Jednak chyba na razie się wstrzymam z sięgnięciem po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już mi się nie podoba, że bohaterka poszła na łatwiznę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że cię rozczarowała. Ja raczej wolę czytać kryminały niż obyczajówki kreowane na takie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń