TYTUŁ: Moje córki krowy
AUTOR: Kinga Dębska
WYDAWNICTWO: Świat Książki
ROK WYDANIA: 2016
LICZBA STRON: 254
Zaintrygował mnie tytuł tej książki a raczej filmu na
którego podstawie ona powstała. Filmu jednak nie widziałam wolę czytać. ;)
Książka to relacja dwóch sióstr Marty i Kasi - ich mama
wygrała walkę z rakiem, ale okazuje się że ma krwiaka w mózgu. Ich życie
zostało przewrócone do góry nogami, muszą zaopiekować się ojcem który bez mamy
jest zupełnie nieporadny. Dzielą swój czas między dojazdami do szpitala a
domem; wkrótce okazuje się ze ojciec też wymaga hospitalizacji – ma guza mózgu.
Choroba zmienia go w duże dziecko a Marta i Kasia które próbują poradzić sobie
z własnymi uczuciami musza skupić całą uwagę na ojcu.
Siostry różnią się od siebie bardzo i nie pałają do siebie
sympatią. Marta to aktorka grająca w
popularnym serialu. Samotnie wychowuje dorosłą już córkę i niezbyt dobrze radzi
sobie z samotnością. Jest niezależna i ma silny dominujący charakter.
Kasia to nauczycielka, ciągle kłóci się z mężem i narzeka na
nastoletniego syna. Mieszka z rodzicami pod jednym dachem i ma duże skłonności do
przesady, lubi wyolbrzymiać to co się wokół niej dzieje, a najlepszym
lekarstwem na jej smutki jest alkohol.
Marta:
- Od dzieciństwa to ja
byłam starsza, mądrzejsza, musiałam Kaśce ustępować, odrabiać za nią lekcje i
zabierać ją na dwór. A między nami jest rok różnicy. Rok i zawsze starsza –
młodsza. Starsza jest zawsze duża, a młodsza może być malutka aż do śmierci
Siostry muszą teraz działać razem. Czy odkryją że to co je
łączy to naprawdę silna siostrzana więź? Czy jednak uznają że stały się sobie
obce? Z wypowiedzi obu kobiet niejednokrotnie przebija żal, do siebie nawzajem,
do rodziców, do losu, są rozgoryczone tym co je spotkało, że nie spełniły swoich marzeń.
Ta książka wymusza wędrówkę w głąb siebie. Jest to opowieść
o trudnych relacja rodzinnych, o maleńkości człowieka w obliczu tragedii. O
chorobie i o śmierci z perspektywy tych którzy muszą ją wpleść w swoją
codzienność bo na ich barki spada opieka nad najbliższymi.
Polecam.
Jest to 10 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja
*olimpiada czytelnicza na blogu posredniczkaa.pl
* przeczytam książkę która ma w tytule ZWIERZĘ, wyzwanie u wiedzmowa głowologia
Zaintrygowałaś mnie delikatnie, już po raz drugi twój wpis nakierowuje mnie na nowy tytuł, jednocześnie pozostawiając duży niedosyt. Może i po tą książkę dzięki tobie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę
OdpowiedzUsuńOkrutny jest los. Najpierw my opiekujemy się dziećmi, a niejednokrotnie później oni muszą opiekować się nami. :(( Ta historia czeka u mnie na półce.
OdpowiedzUsuń