TYTUŁ: Czarne skrzydła
AUTOR: Sue Monk Kidd
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo literackie
ROK WYDANIA: 2014
LICZBA STRON: 486
Rok 1803, w dniu swoich 11 urodzin Sara Grimke dostaje w
prezencie niewolnika. A właściwie niewolnicę, o rok od siebie młodszą Hetty – Szelmę.
Będąc jeszcze dzieckiem Sara wiedziała że nie możliwe jest posiadanie drugiego
człowieka. Niestety Sara mieszka w Karolinie Południowej a jej ojciec, sędzia
pokoju jest plantatorem posiadaczem niewolników.
Sara jest wyjątkową dziewczynką, za cichym pozwoleniem ojca
zakrada się do biblioteki i czyta książki które w owym czasie nie są dostępne
dla dziewcząt. Ponadto Sara uczy się łaciny i dużo czasu spędza ze starszym
bratem który przygotowuje się do wyjazdu na studia. Jej marzeniem jest zostać
prawnikiem – pierwszym prawnikiem kobietą. Taki pomysł budzi zdecydowany
sprzeciw rodziny – podstawowym argumentem jest to że nie jest chłopcem. Sara
ciężko znosi tą porażkę i niezrozumienie ze strony najbliższych.
- Och, gdybym tylko
była chłopcem! Kochałam ojca nad życie,
bo traktował mnie niemalże tak jakbym n a p r a w d ę nim była pozwalając mi
się zakradać do biblioteki.
Sara jednak nie chce iść z prądem podporządkowując się
przyjętym normom. Robi coś zdumiewającego – uczy Hetty czytać, a jest to
surowo zabronione przez prawo. Sarę czeka dotkliwa kara – zakaz wstępu do
biblioteki.
Ojciec: my Grimke, nie
podważamy instytucji i praw, wedle których żyjemy, nawet jeśli się z nimi nie
zgadzamy.
Narracja jest dwuosobowa, o zdarzeniach opowiadają Sara i
Hetty. Mimo że powieść napisana jest współcześnie doskonale oddaje klimat
tamtych czasów. Czytało mi się ją bardzo dobrze bo bohaterkami są kobiety które
chcą walczyć o swoje prawa. Szelma chce uzyskać wolność, chce być wolnym czarnym
człowiekiem. Sara chce wywalczyć wolność dla niewolników, walczy też o prawa
kobiet mimo że nie zawsze potrafi być stanowcza w sowich działaniach.
Szelma do Sary: Może i
ciałem jestem niewolnicą, ale nie umysłem. Z Tobą jest na odwrót.
Bardzo się zdziwiłam czytając podsumowanie, które napisała
autorka. Sara Grimke to postać historyczna, rzeczywiście była prekursorką w
walce o prawa kobiet. Ta powieść to płynąca wprost z wyobraźni historia inspirowana
życiem Sary. Jej wystąpienia publiczne i walka z niewolnictwem były równie
intrygujące jak jej życie prywatne. Wiele faktów przedstawionych w powieści
jest historycznie potwierdzonych, część z nich została odpowiednio
zmodyfikowana.
Polecam wam serdecznie bo to obraz pięknej Ameryki choć zhańbionej
niewolnictwem.
Jest to 12 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja
*olimpiada czytelnicza na blogu posredniczkaa.pl
*przeczytam książkę która ma w tytule KOLOR, wyzwanie u wiedzmowa głowologia
Fajnie to opisałaś książka wydaje się być idealna dla kobiet młodszych i starszych.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak!
UsuńCiekawiła mnie ta książka. Po Twojej recenzji ciągnie mnie do niej jeszcze bardziej. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka, po którą powinien sięgnąć każdy, by spojrzeć na historię z innej perspektywy. Ta historia zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Czytałam ją dawno, ale wciąż bardzo dobrze ją pamiętam.
OdpowiedzUsuń