niedziela, 21 maja 2017

Ślady małych stóp na piasku

TYTUŁ:  Ślady małych stóp na piasku

AUTOR:  Anne Dauphine Julliend

WYDAWNICTWO:  Święty Wojciech

ROK WYDANIA:  2012

LICZBA STRON: 223



Z opisu okładkowego:
Historia zaczyna się na plaży, kiedy Anne-Dauphine zauważa, że jej córeczka lekko powłóczy nóżką, a jej chód jest nieco chwiejny.
Po serii badań lekarze stwierdzają, że ThaÏs cierpi na rzadką chorobę genetyczną, leukodystrofię metachromatyczną. Dziewczynce, która właśnie obchodzi swoje drugie urodziny, zostało zaledwie kilka miesięcy życia…
Dosłownie od pierwszej do ostatniej strony czytałam tą książkę z mokrymi oczami. Jako matka dwóch córek ze ściśniętym gardłem poznawałam historię tej rodziny. Choroba, która dotknęła Thais była bezlitosna, dziewczynka która rozwijała się tak jak każde dwuletnie dziecko, pełna radości i ciekawości świata z każdym tygodniem słabnie i zostaje pozbawiona kolejnego zmysłu. Dziewczynka przyjmuje wszystko ze spokojem i naturalnie, mimo że ból który jest jej udziałem jest niewyobrażalny.

Niewyobrażalne jest też cierpienie i heroizm jej rodziców. Dwójka z trojga ich dzieci choruje, a oni ze wszystkich sił starają się wypełnić obietnicę którą złożyli córce: „Będziesz miała piękne życie. Nie takie, jak inne małe dziewczynki, ale życie, z którego będziesz mogła być dumna. Życie, w którym nigdy nie zabraknie ci miłości”.

Ta ksiązka przepełniona jest miłością, miłością rodziców od dzieci. Jest to książka, która chwyta za serce, która pokazuje jak ważna jest każda minuta, każde 60 sekund życia. Bo trzeba je wypełnić miłością, nie wybiegać w przyszłość, ale żyć czasem który jest teraz.

Ostatnie strony, łamią serce ale jednocześnie stają się balsamem dla duszy i wskazówką jak żyć. Nauka wyniesiona po tej lekturze jest niesamowita, a wdrożona w życie przyniesie po prostu szczęście.

Kiedy nie można dodać dni do swojego życia, trzeba dodać życia swoim dniom.

P o l e c a m.

Jest to 40 książka którą przeczytałam w 2017r.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* Czytam ile chcę na blogu książko miłości moja 
*olimpiada czytelnicza na blogu pośredniczkaa.pl maj

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam takie książki, ale ostatnio zaczytuję się w kryminałach... uciekam do zupełnie innego świata:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością by mi się podobało. Mam wrażenie, że książka poruszy w szczególności tych ludzi, którzy posiadają dzieci. Skoro chwyta za serce, chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla osób które mają dzieci to lektura poruszająca już od pierwszych stron, a osoby bezdzietne i tak uronią łze na zakończeniu, bo ta książka mocno uderza w serce

      Usuń
  3. Ooo... lektura dla mnie. :) Czasem jestem taką książkową masochistką, choć lektura byłaby dla mnie równie trudna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno jest to smutna książka... Może kiedyś, jak ją znajdę w bibliotece. Co za dużo takich książek, to niezdrowo... ;/

    OdpowiedzUsuń