niedziela, 28 kwietnia 2019

"W" jak morderstwo

TYTUŁ: "W" jak morderstwo

AUTOR: Katarzyna Gacek

WYDAWNICTWO: Oficynka

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 437




Tak się ostatnio złożyło że czytam dużo powieści obyczajowych. Potrzebuje jednak jakiejś odmiany, czegoś mocnego i najlepiej krwawego. Sięgając po książkę pani Katarzyny Gacek sugerowałam się tytułem i okładką. Czy moje oczekiwania zostały zaspokojone? I tak i nie...

"W" jak morderstwo to powieść obyczajowa z elementami komedii i kryminału.
Taki mix w połączeniu z lekkim stylem autorki okazał się rewelacyjny. Dawno tak dobrze mi się nie czytało, 437 stron w dwa dni? Nie pamiętam kiedy ostatnio osiągnęłam taki wynik.

Główną bohaterką, a zarazem narratorką jest Magda, kobieta po 30. Żona, matka dwójki dzieci, kura domowa. Kobieta, która wszystkich za wszystko przeprasza. Jej relacje z mężem są bardzo niejasne, nie ma partnerstwa tylko nadrzędna racja męża. Magdą łatwo manipulować, a Tomasz wykorzystywał to bez skrupułów.  Coś jednak zmienia się gdy ona dostaje propozycję pracy na pół etatu. Magda z wykształcenia jest weterynarzem i w tajemnicy przed mężem zgadza się przyjąć posadę. Musi tak zorganizować życie domowe by prawda nie wyszła na jaw, a wynikiem tego jest wiele zabawnych sytuacji. A Podkowa w której mieszkają to niewielka miejscowość gdzie trudno cokolwiek ukryć.

Przejdźmy do wątku kryminalnego. Podczas wieczornego spaceru z psem Magda. znajduje zwłoki eleganckiej kobiety. Szef dochodzeniówki Komendy Głównej Jacek Sikora jest jednocześnie jej kumplem z dzieciństwa i mężem najlepszej przyjaciółki. Magda bardzo interesuje się śledztwem, bo mimo że nie znała ofiary to rozpoznała u niej wisiorek, który kiedyś należał do jej koleżanki Weroniki. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Weronika zaginęła 17 lat temu, a wisiorek był na prawdę unikatowy. Magda z wrodzoną sobie ciekawością i gracją słonia w składzie porcelany rozpoczyna prywatne śledztwo czym doprowadza do szału Jacka. Mały minusik dałabym właśnie Jackowi za zbyt szybkie dopuszczenie Magdy do sprawy, ich przekomarzania się były bardzo fajnym elementem tej powieści.

Magdzie udaje się połączyć zaginięcie sprzed 17-lat z morderstwem, którego ofiarę znalazła. Dla czytelnika jest to również dość łatwa zagadka do rozwiązania. Nie było trudności z dopasowaniem wszystkich tropów, które sprawdzała kobieta. Jednak jej metody działania budziły pozytywne odczucia, niekiedy również szeroki uśmiech. Nie było elementu zaskoczenia podczas finału. I mimo, że marzył mi się kryminał w mrocznym klimacie to z tej lektury jestem bardzo usatysfakcjonowana. Było zabawnie, momentami tajemniczo, przeplatanie się spraw z przeszłości z teraźniejszością zostało dobrze rozegrane. Fabularnie jest to dopracowana w szczegółach książka.

Finał jednego z wątków obyczajowych też był łatwy do przewidzenia, ale tę przewidywalność (którą część czytelników może uznać za minus) równoważy humor. Humor sytuacyjny, humor postaci i humor w dialogach - ja się świetnie bawiłam czytając perypetie Magdy. Bohaterka przeszła swego rodzaju metamorfozę, zmieniła uczesanie, zaczęła pracować, a przede wszystkim wkręciła się w śledztwo. Jej nie ograniczały przepisy tylko wyobraźnia, a tę miała niemałą.
 
Powieść „W” jak morderstwo zaspokoiła moją potrzebę przeczytania dobrej książki. Wątek kryminalny był ciekawy ale podany w lekki sposób.
Polecam bo tę książkę dosłownie się pochłania. Nie trzyma czytelnika w szponach mrocznego klimatu ale Magda jest na tyle sympatyczna, że jej losy nie mogą nam być obojętne. Polecam przeczytajcie historię morderstwa, którego sprawcę prawie udało się wskazać przemiłej pani weterynarz. 


Recenzja powstała dzięki współpracy z platformą sztukater.pl.

Jest to 38 książka przeczytana w 2019 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
* olimpiada czytelnicza u pośredniczka książek kwiecień

#czytambopolskie na poligondomowy.pl kwiecień

15 komentarzy:

  1. Nie słyszałam wcześniej ani o książce, ani o autorce, ale zachęciłaś mnie do tego, by to zmienić. 😊
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że o tej książce w blogosferze nie było za głośno

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej pozycji, ale wydaje się ciekawa :) czy przeczytam? Nie wiem, ale recenzja do tego zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie, a że ostatnio czytam dużo obyczajówek i romansów, to ten tytuł może być ciekawą odmianą. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, bo z jednej strony czytasz to ci lubisz a z.drugiej elementy kryminału są powiewem świeżości

      Usuń
  4. Cóż, fabuła brzmi naprawdę ciekawie, jednak od tego historii, gdzie w grę wchodzi śledztwo kryminalne, wymagam NIEPRZEWIDYWALNOŚCI. Lubię być zaskakiwana faktami oraz kreatywnością autora w dążeniu do poznania tożsamości sprawcy, a jeżeli już w jakimś momencie historii jest już to jasne, to cóż – nie czuję się wtedy usatysfakcjonowana. Dlatego podziękuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej rozumiem. Od kryminałów czy thrillerów też oczekuje nieprzewidywalności ale tutaj z racji mixu gatunków mogę przymknąć na to oko

      Usuń
  5. Chętnie obracam się w kryminalnych klimatach, zarówno tych intensywnie mrocznych, jak i w lżejszej formie, dlatego zwrócę uwagę na książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już sam tytuł intryguje :) ja mam wielką ochotę na komedie kryminalną, ale ciężko mi trafić na coś dobrego. Już teraz szkoda mi bohaterki i mam nadzieję, że wątek obyczajowy skończy się dla niej dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę zdradzać ;) książkę polecam, na prawdę przyjemnie się czyta

      Usuń
  7. Mnie twoja recenzja przekonała 😁 widziałam już wcześniej tę książkę, ale się wahałam trochę

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej pozycji. Tytuł już zapisany :)

    Pozdrawiam serdecznie!
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo, to jest książka zdecydowanie dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam zupełnie na odwrót. Non stop czytam kryminały, chociaż to nie mój ulubiony gatunek

    OdpowiedzUsuń