niedziela, 7 lipca 2019

Dom lalek

TYTUŁ : Dom lalek

AUTOR: Edyta Świętek

WYDAWNICTWO: Replika

ROK WYDANIA:  2019

LICZBA STRON: 363

Miałam trochę inne czytelnicze plany, ale byłam oddać książki do biblioteki, a tam wśród nowości leżała ona. Twórczość Edyty Świętek poznałam w styczniu podczas czytania sagi Spacer Aleją Róż. Bardzo spodobał mi się styl autorki, nabrałam więc ochoty by poznać ją w nieco innej odsłonie.


Anita ma 27 lat, jest instruktorką fitness, bardzo lubi swoją pracę, bo to jedyne z czego czerpie satysfakcję. Jej małżeństwo rozpadło się zaledwie po 2 latach - ona i Filip to była zupełnie nie dobrana para. We wspomnieniach jednak kobieta często wraca do wspólnie spędzonego czasu. Teraz Anita jest sama i dobrze się z tym czuje, lubi rytm dnia który sobie wypracowała, lubi swoją kawalerkę w której nikomu nie przeszkadzają książki.

Anita to bardzo smutna postać, dawno nie spotkałam się z bohaterką, która wzbudzałaby aż takie współczucie. Kobieta nie była nigdy doceniana przez rodziców, rówieśnicy się z niej wyśmiewali, a wszystko to za sprawą Uli - starszej siostry. Podczas porodu Uśki doszło do niedotlenienia i z tego powodu dziewczynka jest upośledzona, do tego zdiagnozowano u niej zespół Aspergera (jest to wątek trochę podobny do tego co opisała w swojej książce Magdalena Majcher "Wszystkie pory uczuć Zima). Rodzice Uli i Anity nie chcieli widzieć problemów z jakimi borykają się córki. Nie chcieli przyjąć do wiadomości choroby starszej dziewczynki i traktowali ją jak normalne ale bardzo rozkapryszone dziecko - odbijało się to oczywiście na Anicie. Kobieta jednak nie pozwoliła by zrzucono na nią odpowiedzialność za siostrę, usamodzielniła się i odcięła od rodziny (utrzymuje tylko sporadyczne kontakty). W Anicie jednak pozostał utwierdzana przez wszystkich wokół niska samoocena, brak pewności siebie, zabranianie sobie szczęścia - wszystko to widać z jej postawy, z jej wypowiedzi i myśli, które przybliża narrator.

 "Jeśli ktoś całe życie spędza sam, bardziej dziwi go nagła obecność drugiej istoty obok niż permanentny spokój i pustka"

Na drodze Anity staje pewnego dnia Mikołaj. Mężczyzna prosi o pomoc podczas trenowania joggingu. Modzi zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Mikołaj to chodzący ideał - uwielbia chodzić na zakupy i sprawiać swojej wybrance przyjemność drogimi perfumami, sukienkami, a nawet butami. Anita jednak ostrożnie podchodzi do tego związku, boi się ze zostanie zraniona, trudno jej uwierzyć, że ktoś taki jak Mikołaj może adorować właśnie ją. 

W tym momencie recenzji pewnie większość z was pomyślała, że już wie jak potoczy się akcja i jakie tu będzie banalne zakończenie. Nic bardziej mylnego. W opisy codziennego życia Anity i Mikołaja autorka wplotła elementy thrillera psychologicznego. Ktoś obserwuje Anitę, kobieta kilkakrotnie widuje zakapturzoną postać, ponad to otrzymuje dziwne przesyłki - lalki Barbie, fabrycznie nowe w stroju fitness, lub oszpecone poprzez obcięcie włosów i napisy markerem. Pojawiają się fragmenty pisane kursywą, a dotyczące osoby która wyraźnie ma złe zamiary wobec Anity. Napięcie rośnie, atmosfera się zagęszcza, bo można wytypować kilku podejrzanych...

Książkę czytało mi się bardzo dobrze, z rosnącym zainteresowaniem przewracałam strona po stronie. Rosło napięcie ale też sympatia do Anity - autorka doskonale oddała jak demony z najmłodszych lat wpływają na psychikę dorosłej kobiety. Trzymałam kciuki za bohaterkę, by tym razem udało jej się odnaleźć szczęście. Autorka jednak nie postawiła na melodramatyczny romans - tutaj dzieje się coś bardziej niepokojącego. 

"Dom lalek" to miks gatunków -  powieść obyczajowa i thriller psychologiczny. Fabuła wielowątkowa, dopracowana w najmniejszym szczególe. Charakterystyka postaci bardzo rzeczywista, do tego cała gama emocji - smutek, złość, nadzieja, strach, zauroczenie. Zakończenie jest bardzo dobre, zupełnie niespodziewane i nieszablonowe. Ta historia to była na prawdę ciekawa literacka przygoda, z jednej strony kobieta którą na zawsze skrzywiło zachowanie rodziców, z drugiej zmagania z tajemniczym stalkerem. Dla czytelnika to wyciąganie wniosków z warstwy obyczajowej i próba rozwikłania niełatwej zagadki. Polecam!

Jest to 63 książka przeczytana w 2019r
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek
#czytambopolskie

19 komentarzy:

  1. Lubię historię łączące w sobie kilka gatunków czytelniczych, skoro odnajdziemy tam thriller psychologiczny, to ja biorę w ciemno. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie ta książka. Zupełnie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki autorki. Mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się, że ta książka łączy kilka gatunków. Wtedy aż chce się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, podoba mi sie że autorka nie zamyka się w schemacie jednego gatunku

      Usuń
  5. Czytałam kilka innych książek tej autorki, ale tej jeszcze nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się ciekawie, elementy thrillera psychologicznego mile widziane. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie czytałam niczego E. Świętek, a przynamniej żadnej sobie nie przypominam. "Dom lalek" brzmi ciekawie, chętnie się przekonam, czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio trafiam na sporo recenzji książek tej autorki. Czyżby los mi coś sugerował? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mieszanie gatunków to naprawdę coś dobrego i myślę, że kiedyś się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubię się za bardzo z twórczością autorki, więc tę książkę sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie te książkę recenzowała Ewa, będę musiała pożyczyć od niej książkę i też przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam się szczerze, że nic jeszcze nie czytałam od tej autorki, chyba muszę to zmienić i może właśnie ta powieść będzie idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubie takie miksy, bardzo fajne twisty z tego wychodzą 😊

    OdpowiedzUsuń