TYTUŁ: Chłopak, którego nie było
AUTOR: Elżbieta Rodzeń
WYDAWNICTWO: Między Słowami
ROK WYDANIA: 2019 (recenzja przedpremierowa, premiera 31.07)
LICZBA STRON: 428
Elżbieta Rodzeń jest autorką, której twórczość bardzo chciałam poznać, ale jeszcze nie miałam ku temu okazji. Bez wahania przyjęłam więc propozycję zrecenzowania najnowszej książki autorki, która premierę będzie miała 31 lipca.
Zacznę od zachwytu nad okładką, jest delikatna i romantyczna. Taka czuła, a jest to zdecydowanie miła odmiana po zalewie gołych męskich klat. Okładka sugeruje, że będzie to historia o miłości, lubię sięgać po romanse i czytam je z odpowiednim nastawieniem na dużą dawkę słodyczy i lukru.
Biedna dziewczyna i bogaty chłopak - no cóż wszyscy znamy ten schemat. Co jednak gdy dziewczyna, która leczyła się psychiatrycznie wierzy, że mężczyzna, który zwrócił na nią uwagę jest chłopcem, którego tylko ona widziała przez wiele lat?
Martyna w wieku 7 lat przeżyła pewien traumatyczny wypadek. Wpadła do kontenera na śmieci, złamała rękę i przez kilka godzin była nie przytomna. Gdy się obudziła obok niej był Kuba, chłopiec którego nikt inny nie widział. Dziewczynce nikt nie uwierzył, rodzice zabrali ją do egzorcysty, gdy to nie pomogło konieczna była wizyta u psychiatry... Martyna nauczyła się żyć ze świadomością że wszyscy uważają ją za psychiczną, a w rodzinie zawsze jest tą gorszą. Dziewczyna nauczyła się jak oszukiwać otoczenie, bo Kuba był z nią zawsze przez niemal 13 lat. Martyna i niewidzialny chłopiec zaprzyjaźnili się, a potem zakochali się w sobie. Przyszedł jednak dzień w którym Kuba musiał zniknąć. Świat Martyny się rozpadł. Wróciła do domu rodziców i została sprzątaczką w rodzinnym pensjonacie nad Bałtykiem.
Martyna osiągnęła swego rodzaju stabilizację gdy rodzice otrzymują ofertę kupna pensjonatu. Los całej rodziny może się odmienić dzięki właścicielowi sieci hoteli, który chce zainwestować w ich pensjonat. Wszystko potoczyłoby się gładko gdyby nie fakt że James wygląda dokładnie jak Kuba ...
"Nauka nie ma na to żadnego wytłumaczenia. To zupełnie i całkowicie niemożliwe " - a jednak spotkało to Martynę i Kubę, do takich wątków w powieściach podchodzę bardzo sceptycznie, ale autorka przedstawiła tę sytuację w tak sugestywny sposób, że pomyślałam "a może jednak?". Wiem że to fikcja literacka ale własnie sztuką jest opowiedzieć ją czytelnikowi w ten sposób by odbierał ją jako rzeczywistość. Ta książka jest bardzo sugestywna i plastyczna. Historię Martyny poznajemy z dwóch perspektyw teraźniejszej i przeszłej kiedy to młoda kobieta wspomina czas spędzony z Kubą.
Miedzy Martyną a Jamesem zaczyna iskrzyć (tu mam małe zastrzeżenie że zadziało się to zbyt szybko). Dziewczyna cały czas myśli jak rozwiązać zagadkę Kuby, czy to możliwe że potrafiłaby sobie go wyobrazić? Czy może było to odbicie jego duszy? Czy on ją pamięta, kojarzy? Dziewczyna boi się na głos powiedzieć te pytania, boi się odpowiedzi.
Odkąd poznała Jamesa życie Martyny bardzo się zmieniło (dokładnie jak w bajce o Kopciuszku, za sprzątaczki stała się osobą na wysokim stanowisku). Los nagle się do niej uśmiechnął, a ona nie potrafi uwierzyć we własne szczęście. Martyna cały czas szuka potwierdzenia własnej wartości, próbuje podnieść swoją bardzo niską samoocenę - wypadało to niekiedy irytująco.
Cała historia tak jak przypuszczałam okazała się przyjemnym ale nie za słodkim romansem. Autorka nie szczędziła jednak bohaterom trudnych wyzwań. Wątek paranormalny nie razi tutaj swoją "nienormalnością" tylko jak napisałam wyżej doskonale się komponuje tworząc genialną oś tej powieści. Charakterystyka bohaterów również przemawia do wyobraźni, Martyna mimo że momentami irytująca miała podstawy by czuć się zakompleksioną dziewczyną, gdy ktoś dał jej szansę pokazania swojego talentu, z pewną dozą niepewności, dała z siebie wszystko.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Potraktujcie ją jak bajkę, a na pewno spędzicie z nią satysfakcjonujące chwile. Polecam!
Jest to 64 książka przeczytana w 2019r
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek
#czytambopolskie
Bardzo lubię twórczości autorki, więc po książkę na pewno sięgnę. Z niecierpliwością czekam, aż dotrze do mnie od wydawcy. 😊
OdpowiedzUsuńCzasem potrzebuję sięgnąć po tego typu książki, a z twórczością autorki do tej pory nie miałam styczności.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
To było moje pierwsze spotkanie z autorką, jak najbardziej udane więc możesz również od tej książki zacząć
UsuńTytuł powinien zainteresować moją córkę, podeślę go jej pod rozwagę. :)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki ani jej książek. Jednak Twoja recenzje skusiła mnie, by poszperać nieco i znaleźć coś z jej twórczości.A ta konkretna pozycja brzmi bardzo kusząco.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy.
UsuńCzytałam już o tej książce i jestem jej bardzo, bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńJuż kolejna osoba w recenzji wspomina, by traktować ten tytuł jako baśń. W sumie lubię adaptacje, więc czemu by nie. ;)
OdpowiedzUsuńRomanse paranormalne mnie nie kręcą, ale dla fanów gatunku to z całą pewnością będzie ciekawy tytuł. :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie nie jestem fanką tego gatunku, ale tutaj nie ma wampirów czy innych zjaw jest za to związek, wędrówka dusz - takie mało typowe a przez to bardzo oryginalne
UsuńZ autorką już się spotkałam w powieści "Dziewczyna o kruchym sercu". Bardzo chętnie wrócę do jej twórczości, gdyż tamta powieść mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Ja koniecznie muszę nadrobić wcześniejsze powieści autorki
UsuńRównież dostałam już tę książkę i na dniach zacznę w końcu czytać. To także będzie moje pierwsze spotkanie z tą autorką i mam nadzieje, że okażę się udana ;)
UsuńAbstrahując od tematu książki - widzę, że też masz czasami ochotę zastrajkować przeciwko gołym klatom 😉
OdpowiedzUsuńSłyszałam już właśnie, że autorka poszalała z wyobraźnią i Ty też wspominasz, że warto potraktować ją jako bajkę. Tak też zrobię, bo mam ją już u siebie.
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu miałam ochotę na coś z twórczości tej autorki, może akurat sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPierwsze wrażenie - beznadziejna okładka, z zapewne mdłą fabułą. Cieszę się, że tak nie jest do końca. Chętnie przeczytam bo lubię romanse, ale nie takie oklepane, w których nic się nie dzieje. Mam nadzieję, że będe równie pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńJa się akurat będę nad okładką zachwycać ;) ale nie każdy musi :) tutaj się dzieje, a to co okupane dostało nową szatę i wyszło to bardzo ciekawie
UsuńO! Nie miałam jeszcze okazji czytać książek tej autorki, także na pewno znajdzie się na mojej czytelniczej liście
OdpowiedzUsuńOdkąd zobaczyłam tą okładkę, wiedziałam, że muszę przeczytać tą książkę. Po twojej recenzji jestem tego jeszcze bardziej pewna <3
OdpowiedzUsuńA mnie okładka wcale nie przyciaga
OdpowiedzUsuń