niedziela, 17 marca 2024

Czerwony pamiętnik

 TYTUŁ: Czerwony pamiętnik 

AUTOR: Ewelina Klimko

WYDAWNICTWO: Dragon 

ROK WYDANIA: 2024

LICZBA STRON: 313



W ciemno biorę książki, które mają w tytule słowo "pamiętnik". A jeśli w opisie znajdę hasło renowacja mebli to absolutnie powieść staje się moim must read. 

Debiut Eweliny Klimko spełniał moje preferencje. Poprzeczkę postawiłam wysoko i ... Zdecydowanie podium zdobyte. 

Pierwszy plus za wydanie. Moje oczy dziękują za wygodną, dużą czcionkę. 

Fabuła, która na pierwszy rzut oka wydawała się niepozorna, rozwinęła się niesamowicie. Emilia zamieniła swoją pasję w pracę, z przyjacielem prowadzi galerię i pracownie konserwacji mebli. Po śmieci babci chce odnowić jej biblioteczkę, tylna ścianka okazuje się skrytką, w której ukryty był pamiętnik. 

Emilia zaczyna czytać zapiski, przenosi się do czasów II wojny światowej, do Lwowa. Jeśli myślicie że już nic odkrywczego czy zaskakującego w tej materii nie można napisać to musicie przeczytać tę książkę. Klimat wojenny jest, strach, ratowanie dóbr kultury, fałszywe dokumenty, wielka miłość. Autorka uniknęła przy tym wielkiego patetyzmu i brutalnych opisów.

Tajemnice skrywane przez babcię Emilii są warte poznania. Pani Ewelina świetnie scharakteryzowała bohaterów zarówno tych współczesnych jak i tych, których młodość przypadła na czasy wojny. 

Nie chcę spojlerować ale oprócz wątku wojennego jest też wątek sensacyjny. I tutaj też zdecydowanie duży plus za nie sztampowe fabularne rozwiązania i szybkie tempo akcji. 

Gratuluję udanego debiutu. Potencjał jest ogromny. Czekam na kolejne książki :) 

4,5/ 5 ⭐

Współpraca reklmowa z Wydawnictwem Dragon. 




czwartek, 14 marca 2024

Sześć powodów by umrzeć

 TYTUŁ: Sześć powodów by umrzeć 

AUTOR: Marta Zaborowska

WYDAWNICTWO: Czarna Owca 

ROK WYDANIA: 2024

LICZBA STRON: 438



Kryminały są idealną odskocznią od codzienności :) Uwielbiam grę pozorów i moment kiedy poukładam sobie wszystko w głowie, wytypuje najbardziej podejrzaną osobę, a wtedy zmienia się narracja i wszystko staje na głowie. Wtedy zabawa zaczyna się od początku. Tutaj było tak kilkukrotnie, więc za to duży plus.

Miriam znika w 4 rocznicę ślubu. Po pół roku w jej samochodzie znalezione zostają zwęglone zwłoki. Mąż rozpoznaje w nich swoją żonę, ale siostra domaga się badań DNA. Przesłuchania zaczynają się na nowo, śledczy będą weryfikować to co powiedziane zostało pół roku wcześniej. Nowa ekipa policjantów zbada każdy szczegół. 

Mąż, siostra, przyjaciel rodziny, były kochanek, a może matka jego dziecka, lub... sama Miriam. Komu najbardziej zależało na tym by kobieta zniknęła? W trakcie śledztwa kilka spraw z przeszłości wychodzi na jaw, każdy jest podejrzany, każdy też ma motyw. Kreacja postaci dopracowana, wnikliwa charakterystyka, cały wachlarz szarości. 

Dałam się kilkukrotnie wyprowadzić w pole i świetnie! O to chodziło, by zająć myśli zagadką z książki. Pod koniec akcja znacznie przyspieszyła, a to przyspieszenie spowodowało chaos. Odniosłam wrażenie, że autorka przyspieszyła chcąc mieć już tę książkę z głowy. Kumulacja zdarzeń doprowadziła do tego że logika zaczęła kuleć. Kilka dodatkowych stron i wyjaśnienie pewnych spraw na pewno by nie zaszkodziło. 

Mały minus za zakończenie, ale ogólne wrażenie pozostaje dobre. Intryga, gesta atmosfera i niejednoznaczni bohaterowie dla tych elementów warto tę książkę przeczytać. 

4/5 ⭐

Akcja recenzencka lubimyczytac i wydawnictwa Czarna Owca. 


środa, 13 marca 2024

Niewinne tarapaty

 TYTUŁ: Niewinne tarapaty 

AUTOR: Edyta Folwarska

WYDAWNICTWO: Lekkie

ROK WYDANIA: 2024

LICZBA STRON: 268

Teraz gwiazdy kina są znane z tego, że pokazują na Instagramie swoją prywatność, a nie dlatego że mają talent. Nie śledzę portali plotkarskich więc absolutnie nie wiem kto jest teraz na topie. Zdecydowałam się na lekturę tej książki tak zupełnie dla rozrywki, żeby przeczytać coś lekkiego, może pośmiać się z przywar współczesnych gwiazdeczek. To miała być lektura dla relaksu, dla odprężenia. 

Liczyłam na zabawne, pełne uroku love story, a dostałam toksyczną relację. Syreny alarmowe wyjące od pierwszego spotkania. Miałam się zrelaksować, a mój poziom irytacji wzrastał z każdą stroną. Zachowanie bohaterów absolutnie nie do przyjęcia, podczas czytania zastanawiałam się jak można mieć takie klapki na oczach. W imię czego? Wątpliwej jakości kariery, chwilowego blasku, pieniędzy? 

Show biznes rządzi się swoimi prawami i całe szczęście, że dla mnie to zupełnie obcy świat. Obca planeta wręcz. Autorka jednak zna ten świat i w związku z tym ja nie traktuje tej powieści jako fikcji literackiej, zwłaszcza że główny bohater jest inspirowany prawdziwą osobą. Wiadomo, nie jest to też reportaż, ale fabuła która silnie ukorzeniona jest w rzeczywistości. I ja tej rzeczywistości jednak wolę nie znać. 

Narkotyki, polityka, duże pieniądze, dziecko za oceanem, upozorowana śmierć, powierzchowne relacje. Sporo się tutaj dzieje, dynamika akcji na prawdę duża. Czyta się bardzo szybko, i bardzo szybko o tej książce zapomnę. 

Mogłaby to też być historia z morałem jak nie pakować się w relację, która będzie niszczyć na każdym kroku. Ale autorka zakończyła ją tak jak zakończyła chyba licząc na to, że słowa żyli długo i szczęśliwie to przepowiednia która się spełni, takie magiczne zaklęcie, które zmienia rzeczywistość. 

Tym razem nieudane spotkanie. Bywa i tak. 

2/5 ⭐ 

wtorek, 12 marca 2024

Lottie Brooks

 TYTUŁ: Ekstremalnie pechowa wycieczka Lottie Brooks 

AUTOR: Katie Kirby

WYDAWNICTWO: Znak emotikon

ROK WYDANIA: 2024

LICZBA STRON: 436



Będąc w sobotę na Targach książki w Poznaniu widziałam na własne oczy, że nastolatki czytają. I to cieszy. Trochę mniej jednak to że nie zawsze odpowiednią dla wieku literaturę. Jasne, że w wieku lat nastu chciałoby się robić dorosłe rzeczy i czytać dorosłe książki. Ale wiecie... nie zawsze jest to dla nich dobre. 

Moja Gabi też czyta rodzinę Monet, ale rozmawiamy o treści, o zachowaniach które nie powinny mieć miejsca, o relacjach. Staram się być, trzymać rękę na pulsie, nie zakazywać, bo to odnosi odwrotny skutek. 

Moja nastolatka czyta też książki absolutnie bezpieczne dla swojego wieku, poruszające problemy aktualne dla niej, przyjaźń, pierwsza miłość, starcia z rodzicami. 

Z Lottie Brooks spotkała się mając dokładnie tyle lat co bohaterka, o czym przeczytacie tutaj: Żenujące życie.

 Recenzja tomu 2 tu: <klik> Kolejnych tomów nie recenzowałyśmy, ale przeczytane były zaraz po premierze i z tego co wiem to nie raz, a kilkukrotnie. 

Oddaje teraz głos Gabi:

,,Ekstremalnie pechowa wycieczka Lottie Brooks" Katie Kirby to idealna książka dla nastolatek. Jest kontynuacją książki ,, Żenujące życie Lottie Brooks", jest piątym tomem tej serii. Lottie pisze e-maile z francuskim chłopakiem i kiedy dowiedziała się, że jest jedną z jego 9 dziewczyn zaczeła go ignorować. Nie mogła się tym za długo przejmować, bo do ich klasy doszła nowa koleżanka Isha. Nowa koleżanka coraz bardziej zaprzyjaźniła się z najlepszą koleżanką Lottie Jess. I Lottie zaczeła bać się, że Jess już jej nie lubi. W poprzednich tomach było dużo przypał owych, żenujących i pechowych sytuacji, ale zbliża się 4 dniowa wycieczka klasowa, która przyniesie dużo nowych. Do jej klasy na wycieczce dołączyła inna szkoła składająca się z samych dziewczyn. Na dyskotece na wycieczce jedna z dziewczyn z innej szkoły zaczęła flirtować z byłym chłopakiem Lottie który wciąż jej się podoba. Czy Lottie powie Danielowi co do niego czuję? Czy poprawi relacje ze swoją przyjaciółką. Jak potoczą się sprawy na wycieczce? Musicie sami stwierdzić po przeczytaniu książki. Moim zdaniem książka jest świetna i zabawna. Opowiada o przyjaźni. I warto ją przeczytać. 

(Zachowana oryginalna pisownia).

Jak widzicie szkolne problemy są na topie, pamietnikarski styl pozwala poznać emocje bohaterki i zobaczyć w niej siebie. Drama goni dramę (ale jest to drama na poziomie 12 latków), rodzice są żenujący a młodszy brat wkurzający. Tekst okraszony komiksowymi rysunkami, które zdecydowanie umilają lekturę. 

Obie polecamy całą serię, to będzie doskonały prezent dla Waszej nastolatki. Książkę kupicie tutaj: <klik>

niedziela, 10 marca 2024

Słowa wdzięczności

 TYTUŁ: Słowa wdzięczność. Z zachwytu nad życiem. 

AUTOR: Anna H. Niemczynow 

WYDAWNICTWO: LUNA

ROK WYDANIA: 2024

LICZBA STRON: 398



Znacie książkę Rhondy Byrne "Sekret"? To jedna z kilku pozycji w moim życiu której nie przeczytałam. Poddałam się po kilku stronach. Według mnie nasze życie to odpowiedź na dziejące się wokół nas wydarzenia, a nie myśli (dobre czy złe),które te wydarzenia przyciągają i tworzą.

Dlaczego taki wstęp? Po kilku stronach książki pani Anny miałam obawy że będzie to coś podobnego do Sekretu. Ale im dalej w lekturę tym bardziej docierał do mnie przekaz. A cytując wokalistkę: " Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest!"

W Sekrecie chodziło o przyciąganie dobrych rzeczy dobrymi myślami. Tutaj dobre myśli to wynik wdzięczności z to co mamy. Nie ucieszą Cię miliony na koncie jeśli nie docenisz tego co masz tu i teraz. Jasne, można marzyć, dążyć do celów, ale trzeba umieć polubić i okazać wdzięczność za to co wokół nas. Nawet za to, że możesz wypić ciepłą herbatę, za to że zbliża się wiosna, za bliskich. 

Obserwuje autorkę w SM i bije od niej mega potężny optymizm. Pani Anna nie miała łatwo w życiu, w swoich książkach dzieli się swoim doświadczeniem. Nie daje rad, nie stawia się w pozycji guru. W najnowszej książce dała swoim czytelniczkom 103 koszyki pełne wdzięczności. 

Nie jest to książka na jeden raz zwłaszcza, że jest tutaj miejsce na notatki, przemyślenia, są też krótkie modlitwy. To 103 podpowiedzi za co możemy być wdzięczni, bo może tego nie dostrzegamy, czasami potrzebujemy żeby ktoś pokazał nam pacem oczywiste oczywistości. 

Wdzięczność można praktykować codziennie. Myślę że bez problemu umiemy wymienić kilka złych rzeczy które nas danego dnia spotkały, a trudniej wymienić te za które można być wdzięcznym. Ale jeśli wyrobimy sobie nawyk wyliczania takich dobrych rzeczy to będziemy ich coraz więcej wokół siebie dostrzegać. 

Nie jest to książka dla każdego. Można ją uznać za zbyt lukrowaną, zbyt optymistyczną, zbyt prostą tyle opinii ile ludzi. A można z niej zaczerpnąć tylko tyle ile potrzeba by poczuć się dobrze w świecie w którym żyjemy. 

Moja ocena.3,5 na 5 ⭐