wtorek, 31 lipca 2018

Mr Fugu

TYTUŁ: Mr Fugu

AUTOR: Joanna Shigenobu

WYDAWNICTWO: WFW

ROK WYDANIA: 2014

LICZBA STRON: 171



Nicole i Isao są małżeństwem, on jest Japończykiem, a ona Europejką. Mężczyzna jest bezwzględnym biznesmenem, dla niego liczą się tylko pieniądze w myśl maksymy po trupach do celu. Kobieta jest tylko ozdobą, ona ma błyszczeć i przynosić chlubę swojemu mężowi. Pewnego dnia Nicol nie wytrzymuje roli jaką przyszło jej pełnić u boku Isao. Popełnia samobójstwo.

Isao nie potrafi pogodzić się ze śmiercią żony, trzy lata po tym wydarzeniu Nicole przychodzi do niego. Czas akcji książki to jedna noc, to rozmowa męża z martwą żoną. Kim jest Nicole? Czy tylko zjawą?

Kobieta przepełniona żalem wypomina Isao wszystkie jego błędy. Ta rozmowa to swego rodzaju spowiedź mężczyzny, ale to żona wydobywa na światło jego grzechy. On może tylko żałować za zło które popełnił.

- Czy to zawsze tak boli? - szepnął
- Co? - zapytała
- Prawda... - tak dziwnie to powiedział.

Ta książka o niewielkim romiarze przepelniona jest emocjami, głównie tymi negatywnymi. Szczególny styl autorki, sprawia że zostajemy w tę historię wciagnięci bez reszty. Ponadto historia Nicole i Isao pozwala spojrzeć na swoje małżeństwo z innej perspektywy.

Książka wzbogacona ilustracjami japońskiej artystki Yukari Fukodome jest na prawdę wartościową pozycją. Odniesienia do kultury japońskiej są powiewem świeżości, a prawdy w niej zawarte są uniwersalne.

Polecam.
Za  ksiażkę dziekuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej



Jest to 70 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec

- -#czytambopolskie lipiec

poniedziałek, 30 lipca 2018

Płynąc ku przeznaczeniu

TYTUŁ: Płynąc ku przeznaczeniu

AUTOR: Weronika Tomala

WYDAWNICTWO: dla.czemu

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 322



Blog Weroniki ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ należy do grona tych, które czytam regularnie. Wiem mniej więcej czego ona oczekuje od dobrej książki, dlatego wyczekiwałam jej debiutu. Powieść przeczytałam w ramach book tour i z przyjemnością zostawiłam ślad po sobie na ostatniej stronie wiedząc, że książka wróci do autorki.

Tam gdzie znikają maski, triumfuje prawda.
A prawda może zrodzić miłość.
I może też zabić...

Dominika, Wiktoria i Kasia wyruszają na wakacje życia, do Hiszpanii. Dziewczyny są studentkami, pracują dorywczo, a każdy grosz odkładały na spełnienie marzenia. Wakacje zapowiadają się bajkowo, przyjaciółki korzystają z uroków wybrzeża. Zawierają nowe znajomości, ale nie z mieszkańcami slonecznej Hiszpanii, ale ze swoimi rodakami. Tak, spotkały Polaków i to nie wczasowiczów, a przystojnych ratowników.

Dawid, Tomek i Adam wakacje spędzają pracowicie, od kilku lat przyjeżdżają do Hiszpanii i dorabiają w przyhotelowych basenach.

Przystojny Dawid wpada Dominice w oko. Chłopak niestety nie odwzajemnia zainteresowania, wręcz przeciwnie, swoimi odzywkami nie raz upokarza dziewczynę. Mimo początkowej niechęci Dawid zaczyna uczyć Dominikę pływać. Tak zaczyna się ta romantyczna historia.

Powieść jest romantyczna, ale na pewno nie prosta. Bohaterowie lubią mówić do siebie zagadkami, zbliżać się do siebie i oddalać. Gdy sprawy między nimi się wyprostowały autorka rzuciła im potężną kłodę pod nogi. Czy wakacyjna miłość jest w stanie przetrwać aż takie zawirowanie?

"To nie nauka, a doświadczenia uczą życia. Nie teoria darzy mądrością, a praktyka."

Szybko Dominika określiła swoje uczucia jako zakochanie. To pierwsze w życiu, niezapomniane uczucie, które pamięta się na zawsze. Bohaterka momentami bywała irytująca, ale kreacja tej postaci jest spójna i rzeczywista. Dawid skrywa pewną tajemnicę i boi się otworzyć na miłość. Siła przyciągania jest jednak tak duża, że nie sposób się jej oprzeć. Chłopak zrzuca maskę, pokazuje jaki jest na prawdę i udowadnia, że to co niewidoczne dla oczu warte jest poznania sercem.

Hiszpańska historia okazała się wspaniałą wakacyjną przygodą, jak dla mnie książka idealna na plażę. Lekki styl sprawia że książkę czyta się bardzo szybko. Zakończenie zaskakujące, nic nie zapowiadało tak ostrego zwrotu akcji. Powieść to przyjemna obyczajówka, dla każdego. Na plus również oceniam brak scen erotycznych, tak! Dobra książka nie musi ich mieć. To co działo sie między bohaterami zostało przedstawione głównie z perspektywy uczuć, a fizyczność została subtelnie zaznaczona.

Debiut jak najbardziej udany. Polecam jako przyjemną wakacyjną lekturę. Autorce życzę sukcesów i czekam na kolejną książkę.

Jest to 69 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec

- -#czytambopolskie lipiec

czwartek, 26 lipca 2018

Scenariusz życia

TYTUŁ: Scenariusz życia

AUTOR: Joanna Śleboda

WYDAWNICTWO: WFW

ROK WYDANIA: 2013

LICZBA STRON: 234


W moje ręce trafił kolejny debiut, "Scenariusz życia" mimo nie wielkiej objętości zapowiadał się obiecująco. Książkę zabrałam do Poznania, tam gdzie rozpoczął się mój scenariusz życia, czy lektura mnie usatysfakcjonowała? Sprawdźcie.

Zosia ma 30-lat, jest znaną dziennikarką, prowadzi serwis śniadaniowy, kocha swoją pracę. Od kilku lat jest żoną Tomka, młode małżeństwo ma dla siebie jednak coraz mniej czasu. Oboje robią karierę, ale wiedzą jak ważne jest pielęgnowanie miłości

Pewnego dnia Tomek pakuje walizki i bez słowa wyprowadza się z domu. Zosia rozpacza i próbuje dowiedzieć się co skłoniło męża do takiej decyzji. Kobieta nie jest sama, wspiera ją najlepsza przyjaciółka Julia. Ta stara się pocieszać Zosię, ale w najmniej spodziewanych momentach wypomina zdarzenia z przeszłości i przypomina Zosi jej pierwszą miłość - Mateusza. Rozstanie tej pary było zagadkowe, ale dla mnie irytujące było wyciąganie raz po raz tego samego królika z kapelusza. Ponadto Julia namawia ją do odnowienia znajomości.

Jak można było przypuszczać Mateusz wraca i stara się wkroczyć do życia Zosi. Kolejne wydarzenia były już trudniejsze do przewidzenia, bo autorka poszła dość ciekawą ścieżką. Nie ma tutaj wątku zdrady, ale kwestia zaufania w małżeństwie jest tutaj bardzo istotnym zagadnieniem.

Książka w większości składa sie z dialogów. Pomysł na fabułę ciekawy, ale wykonanie wymaga większej korekty. To pozwoliłoby uniknąć często pojawiających się powtórzeń i nazywania każdego spotkania przy winie libacją alkoholową.

Dużego plusa daję za zakończenie, które mimo że smutne nie było melodramatyczne, bo obawiałam się trochę, że w takim kierunku pójdzie autorka. Na okładce czytamy, że odkładając książkę na półkę, powinniśmy być świadomi tego, jak ważne jest w życiu to, by cieszyć się każdą chwilą, tak jakby miała być tą ostatnią... Myślę, że udało się osiągnąć taki efekt. Historia Zosi i Tomka skłania do refleksji, do przyjrzenia się własnemu życiu.

Polecam, jako ciekawą i refleksyjną lekturę mimo, że można było z niej wycisnąć trochę więcej.

Za książkę dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej.



Jest to 68 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec

- -#czytambopolskie lipiec

środa, 25 lipca 2018

Moja twoja wina

TYTUŁ: Moja twoja wina

AUTOR: Beata Majewska

WYDAWNICTWO: Książnica

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 352



Bardzo lubie twórczość Beaty Majewskiej znanej również jako Augusta Docher. Tym razem w moje ręce trafił tom drugi serii o rozwódkach. Książki z tego cyklu można czytać niezależnie od siebie. Tym co je łączy, jest danie kobietom nadziei, że na miłość nigdy nie jest za późno.

Ula ma 30 lat, prowadzi własną firmę zajmującą się księgowością. Od 5 lat jest żoną Marka, razem mieszkają w domu teściów, ale to kobieta utrzymuje ich małą rodzinę. Uli do szczęścia brakuje tylko dziecka (ten wątek jednak nie wiedzie prymu w powieści).

Marek, wykłada na uczelni, lubi żyć w luksusie, który zapewnia mu żona. Mimo wygodnego życia, szuka szczęścia po za małżeństwem.

Wybierając się na poszukiwanie prezentu urodzinowego dla męża Ula przyłapuje go na zdradzie. Początkowo nie bardzo wie co z tym zrobić, ale coraz śmielsze poczynania Marka, który proponuje życie w otwartym związku, skłaniają kobietę do radykalnych kroków. Ula składa pozew rozwodowy i wyprowadza się na wieś.

Stary dom, który odziedziczyła po kobiecie, którą się kiedyś opiekowała oczywiście wymaga remontu. Sąsiedzi są i dobrzy i źli, ale Michała Żuka trudno sklasyfikować. Mężczyzna w sferze zawodowej jest konkurencją Uli, ale kilka mniej lub bardziej przypadkowych spotkań pozwala poznać w nim wrażliwego człowieka, który skrywa nie jedną tajemnicę.

Narrator pozwala sobie na ocenę bohaterów, nie jest obiektywny. Urszula jest ta dobra, a reszta świata stoi po drugiej strony barykady.
Odniosłam wrażenie, że autorka chce na siłę ukarać Marka za zdradę. Wydarzenia, które zostały wplecione w fabułę nie do końca do mnie przemawiają. Historia się skomplikowała i niespodziewanie pojawił się wątek kryminalny.

Całość dobrze i szybko się czyta. Czasami pojawiają sie wulgaryzmy lub bardzo potoczne stwierdzenia, ale to urozmaica lekturę, a czasami pozwala na szerszy uśmiech.

Dwa ostatnie rozdziały sprawiły, że zrobiło mi się cieplej na duszy; one mogą zadziałać jak plaster na złamane serce (bo to właśnie obiecywala okładka). Wiersz, który kończy powieść wzrusza i jest pięknym akcentem podsumowującym całość.

Pierwszy raz podczas czytania powieści Beaty Majewskiej coś mi nie zagrało, jednak w ogólnym rozrachunku historia Uli wypadła dobrze. Faworytką tej serii dla mnie pozostaje Baśnik. A wam polecam, jeśli szukacie książki skierowanej do kobiet, które potrzebują uwierzyć, że zła karta od losu może się jeszcze odwrócić.

Recenzje "Baśnika" znajdziecie tutaj klik

Jest to 67 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec
- -#czytambopolskie lipiec


niedziela, 22 lipca 2018

Bad things

TYTUŁ: Bad things. Tristan i Danika TOM 1

AUTOR: R.K. Lilley

WYDAWNICTWO: EditioRed

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 366


Lipiec nie rozpieszcza nas letnią pogodą, warto więc ratować się książkami, które rozgrzeją nas do czerwoności. R. K. Lilley słynie z bardzo namiętnych powieści i mimo, że nie czytałam serii W przestworzach to nie wahałam się sięgnąć po Bad things.

Danika to 21-letnia młoda kobieta, mieszka i pracuje jako niania u Jerrego i Bev. Ma skomplikowaną przeszłość i dwa nieudane związki za sobą. Przyjaźni się ze starszymi od siebie kobietami i nie szuka wrażeń, lubi swoje ustabilizowane życie. Wszystko zmienia się w momencie gdy słyszy niesamowicie zniewalający głos.

Tristan ma zamieszkać u Jerrego przez tydzień, do czasu aż remont jego mieszkania będzie skończony. Jest to mężczyzna, który samym swoim wyglądem zapowiada kłopoty. Niezwykle przystojny, a do tego wokalista nowo powstałego zespołu rockowego.

Tristan i Danika zaprzyjaźniają się. Pierwsze rozdziały są pełne ich przekomarzań, docinków, długich rozmów i wspólnego spędzania czasu. Tristan zamienia spokojne życie Daniki w niekończącą się imprezę. Dziewczyna zaczyna wreszcie żyć i oddycha pełną piersią.

Przyjaźń to jest to co ich związało i ta relacja nie powinna przechodzić na wyższy etap. Oboje zdają sobie sprawę z tego jak silnie na siebie działają. I to po prostu się dzieje.

Tristan: "Ja jestem niemożliwy, a tobie nie można się oprzeć. Jeśli chcesz znać moje zdanie, to fantastyczna kombinacja."

Pierwsza część książki, to taka cisza przed erotyczna burzą, takie stopniowe budowanie napięcia. Od połowy powieści zrobiło się na prawdę gorąco, wypieki na twarzy gwarantowane. Opisy erotyczne bardzo sugestywne, pojawia się też wątek BDSM, ale w łagodnej wersji czyli dla mnie jak najbardziej do przyjęcia.

"Miłość nie utrudnia życia, tylko czyni je lepszym, nawet wtedy gdy bywa trudna."

Czy wygra przyjaźń czy pożądanie, czy Danika i Tristan dzięki temu, że są przyjaciółmi będą potrafili stworzyć związek? Ta powieść należy do nurtu New Adult, znajdziemy tutaj demony przeszłości i poszukiwanie samego siebie, sporą dawkę erotyki i zderzenie z rzeczywistością.

Ta powieść nie jest słodkim romansem, pojawiają się też wątki zaskakująco smutne, a to podnosi wartość powieści, bo erotyka nie gra tutaj pierwszych skrzypiec.

Polecam, bo książka spełniła swoje zadanie, rozpaliła mnie w ten wakacyjny czas. Dobrze spisała się jako plażowa lektura. Z niecierpliwością czekam więc na kolejny tom tej serii.

Jest to 66 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec


czwartek, 19 lipca 2018

Wróć do Triory

TYTUŁ: Wróć do Triory

AUTOR: Jolanta Kosowska

WYDAWNICTWO: Novae Res

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 362



Jolanta Kosowska zachwyciła mnie powieścią "W labiryncie obłędu", rewelacyjnym thrillerem psychologicznym. Bardzo więc ucieszyłam się z możliwości przeczytania i zrecenzowania najnowszej książki autorki.

Filip to nastolatek, który miał problem z narkotykami, terapia pomogła mu wyjść na prostą. Tak przynajmniej z pozoru sie wydaje. Chłopak nie ma motywacji by wrócić do normalnego życia, rodzice robią wszystko by na zewnątrz ich życie wyglądało idealnie, a faktycznie szukają osób które zagłuszą ich wyrzuty sumienia, a przy okazji być może pomogą chłopakowi. W ten sposób do Filipa trafia Marcin Morawski.

Marcin jest byłym nauczycielem historii, zwolniono go bo wprowadził nowatorski system nauczania, którego nie rozumieli rodzice. Mężczyzna chciał nauczyć młodzież myślenia, a nie wkuwania suchych faktów. (Och, jak bardzo bym chciała trafić na takiego nauczyciela). Morawski ma za sobą walkę z chorobą nowotworową, wie że najważniejsze to przeżywać każdy dzień tak jak miałby być on tym ostatnim.

Jakub młody pianista, u progu międzynarodowej kariery. Jednego dnia cały jego świat się wali, diagnoza, którą usłyszał zwala go z nóg. Początkowo walczy, ale gdy choroba przybiera na sile zaczyna się poddawać. Wtedy w jego życiu pojawia się Marcin.

Weronika - była uczennica Marcina, ukochana Jakuba. Miła i inteligentna dziewczyna, wspiera Kubę w walce z chorobą, pewnego dnia znika bez słowa, ale zostawia pamiętnik, który swoją treścią przeraża pianistę. Marcin wyrusza na poszukiwanie, dociera do Triory położonej w Alpach Liguryjskich.

Autorka zadbała o wyraźny rys psychologiczny każdej z postaci. Każdy bohater zmaga się ze swoimi demonami, a przez to każdy z nich jest wiarygodny i rzeczywisty.
Fabuła wciąga od pierwszej strony, nie sposób więc odłożyć książki. Plastyczne opisy krajobrazów tylko podsycaja apetyt, nie spowalniają akcji, a świetnie pobudzają wyobraźnię. Triora okazuje się być miejscem magicznym i mrocznym, trzymającym się mocno swej przeszłości.

Bardzo lubię gdy w powieści czas teraźniejszy miesza się z tajemnicami przeszłością, a akacja nie biegnie utartym szlakiem. W tej powieści nie znajdziecie schematów tylko zdecydowany powiew świeżości. Dlatego ta książka to strzał w 10 i zasługuje na 10 gwiazdek.

Z całego serca polecam.

Jest to 65 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec
-#czytambopolskie lipiec

poniedziałek, 16 lipca 2018

Dwadzieścia minut do szczęścia.

TYTUŁ: Dwadzieścia minut do szczęścia

AUTOR: Katarzyna Mak

WYDAWNICTWO: Novae Res

ROK WYDANIA: 2017

LICZBA STRON: 188


Książkę kupiłam niedawno w promocji na taniaksiazka.pl, zdjęłam ją z półki dlatego, że idealnie pasuje do hasła, które w lipcu zaproponowała wiedzmowa-glowologia (tytuł z liczbą). Opis okładkowy obiecuje romans jak z bajki - czy udało mi się wczuć w ten baśniowy klimat? Sprawdźcie.

Michalina jest taką życiową sirotką, cały czas ma pod górkę, a kłopoty w prost ją kochają. Wychowywała ją babcia, która nie chciała mówić o przeszłości. Dziewczyna mieszka z chłopakiem w odziedziczonym po babce mieszkaniu, które pozostawia wiele do życzenia. Właśnie rozpoczyna praktyki, ale niestety samochód wymaga naprawy i dziewczyna musi dojechać do gospodarstwa agroturystycznego rowerem. Spóźnia się dwadzieścia minut ... i wpada z impetem na szefa.

Szefem okazuje się być nieziemsko przystojny, niewiele od niej starszy Mikołaj. Odkąd się poznają życie Michaliny nabiera tępa i jak za sprawą czarodziejskiej różdżki wszystkie problemy zaczynają znikać. A dziewczyna pierwszy raz w życiu czuje co to prawdziwa miłość.

To chyba był błąd, że sięgnęłam po tę książkę zaraz po "Poświęceniu", bo chyba dopadł mnie książkowy kac. "Dwadzieścia minut do szczęścia" miało być miłą, lekką i odprężającą lekturą, ale pełna emocji po poprzedniej książce, przy tej tylko się irytowałam.

Powieść Katarzyny Mak niestety wydała mi się płytka i powierzchowna. Przyjemna w odbiorze, ale niestety pozbawiona emocji. Główna bohaterka nie do końca ogarnia co się dookoła niej dzieje, a Mikołaj chce ją uszczęśliwić na siłę nie licząc sie zupełnie z jej zdaniem. Zakończenie jest różowo-mdłe (dosłownie!), a z opowieści z pieprzykiem zrobiła się historia dla naiwnych panienek wierzących w księcia na białym koniu.

Przyzwyczaiłam sie ostatnio do bardzo dobrych książek, więc ta mnie zawiodła. Myślę, że gdyby rozwinąć pewne wątki można by nadać tej powieści charakteru. Jako, że jest to debiut nie skreślam jeszcze autorki i dam jej szansę jeśli zdecyduje się napisać coś jeszcze.

Jeśli macie ochotę na bajkowy, niezobowiązujący romans to możecie spróbować przeczytać tę książkę, ale na prawdę nie obiecujcie sobie po niej zbyt wiele.

Jest to 64 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec
-#czytambopolskie lipiec
-wyzwanie czytelnicze u wiedźmowa głowologia

niedziela, 15 lipca 2018

30 książek na 30 urodziny

Tak, jeszcze tydzień i czeka mnie zmiana kodu na 3 z przodu - jakoś podoba mi się ta perspektywa ;) Nie zamierzam jednak brać świata zbyt poważnie, ale z jeszcze większym rozmachem spełniać swoje marzenia.

Na początek oczywiście chciałabym uzupełnić moją bibioteczkę o upragnione tytuły:

1. "Szczęście na wagę", "Miłość z nutą imbiru" i "Apetyt na więcej" czyli książki z cyklu "Wszystkie smaki życia" Agnieszki Olejnik, kuszą mnie od dawna te książki.


2. "Jeden tydzień w Paradise" Magdaleny Majcher, przygodę z twórczością autorki chciałabym zacząć od jej debiutu.


3. Cykl wszystkie pory uczuć Magdaleny Majcher, te książki są niezwykle kobiece i poruszają bardzo ważne tematy, dla mnie ten cykl jest obowiazkowy.


4. "Harmonia", "Dziecko last minute", "Kobiety ciężkich obyczajów" czyli książki z cyklu "Matki i córki" Nataszy Sochy - czytałam tom 3 wypożyczony z biblioteki i dałam się zauroczyć, koniecznie muszę przeczytać całą trylogię i mieć ją na półce.

5. "Jeździec miedziany" Paullina Simons, Monika z bloga "Kanapa literacka" gorąco zachęca do przeczytania tych książek, więc ja zdecydowanie nie mogę przejść obok nich obojętnie.


6. "Szeptucha", "Noc Kupały", "Żerca", "Przesilenie" - czyli seria "Kwiat paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk oraz uzupełnienie czyli "Sekretnik Szeptuchy". Czytałam tom pierwszy nie wiedząc, że to będzie seria, a książka okazała sie rewelacyjna, więc chcę przeczytać całość.

7. "Conviction" Corine Michaels - czytałam tom I i... nadal nie wiem jak ta historia się skończy, bo nie mam tomu II :(


8. "Gra pozorów", "Niebezpieczna gra", "Gra o wszystko" - cykl "Aleksandra Wilk" Joanny Opiat-Bojarskiej, thriller, sensacja, kryminał - to moje czytelnicze klimaty więc tych tytułów nie mogło tutaj zabraknąć

9. "Ucieczka" Joanny Opiat Bojarskiej, chociaż jest tomem 4 serii, której nie znam, mam wielką ochotę na tę książkę ze względu na wątek escape room


10. "Napisz do mnie"  Robert Kornacki i Lidia Liszewska uwielbiam motyw listów, więc... to jakby moja pozycja obowiązkowa


11. "Pudełko z marzeniami" i "Biuro M" - Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński - koniecznie muszę przeczytać książki tego duetu.



12. "Behawiorysta" Remigiusza Mroza - obiecałam sobie, że jak tylko skończę serię o Chyłce przeczytam tę książkę :)


13."Drugie dno" Jolanty Kosowskiej. Czytałam "W labiryncie obłędu", a wczoraj skończyłam rewelacyjny powrót do Triory, chcę więcej książek tej autorki na mojej półce.


14. "Weteran" Katy Regnery - ta książka zbiera tak dobre recenzje, że koniecznie muszę ją przeczytać.


15. "Serce z piernika" i "Serce w skowronkach" Magdaleny Kordel - powieści obyczajowe, które poleca Edyta z bloga Mamuśkowe różności.


16. "Na ścieżkach złudzeń" Joanny Sykat - czytałam już "Cztery strony miłości" i "Niebo pod Śnieżką" i stoją one dumnie na mojej półce, dlatego bardzo chciałabym by co najmniej jeszcze jedna się tam pojawiła. 


17, "Opowieść podręcznej" Margaret Atwood; strasznie intryguje mnie fabuła, muszę ją koniecznie poznać.


18. "Kochając pana Danielsa" Brittainy C. Cherry - jest to jedna z ulubionych pisarek Weroniki z bloga kto-czyta-ksiażki-żyje-podwójnie, a ta ksiażka juz od dawna na mojej czytelniczej liście.


19. "Dziewczyna z rewolwerem" Amy Stewart, powieść z historią w tle to zdecydowanie moja bajka.


20. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalia Sońska, ten tytuł, ta okładka - czujecie to przyciąganie? "Obudź się kopciuszku" i "Zakochaj się Julio" to kolejne zimowe powieści autorki, które chciałabym przeczytać.


21. "Wiedziałam, że tak będzie" Kasia Pisarska - powieść obyczajowa, zabarwiona lekką komedia - takie książki też trzeba czytać.


22. "Ktoś ci sie przygląda" Katarzyna Misiołek, ta powieść to moje must have.


23. "Nic oprócz strachu", "Nic oprócz milczenia", "Nic oprócz śmierci" to książki z serii Komisarz Anna Lindholm Magdaleny Knedler, jeszcze nie miałam przyjemności czytać książek tej autorki ale bardzo chcę to zmienić.

24. "Szadź" Igor Brejdyant - opis tej książki działa na wyobraźnię.


25. "Siedź cicho" Brad Parks, po raz pierwszy o tej książce przeczytałam na blogu Kocie czytanie i nie mogę o niej zapomnieć.


26. "Porwanie" Agnieszka Pietrzyk, to kolejna perełka o której przeczytałam na blogu Kocie czytanie, Agnieszka, która go prowadzi pisze fantastyczne recenzje.


27. Cykl Lincoln Rhyme Jeffery Deaver - zaczytywałam sie w tych kryminałach na studiach, z każdego zjazdu przywoziłam wersję kieszonkową tych powieści, oj jak bardzo bym chciała całą kolekcję.


28. "Biały latawiec" Ewelinna Matuszkiewicz - bardzo poruszył mnie opis tej ksiażki.


29. "Zulejka otwiera oczy" Guzel Jachina takie zderzenie kulturowe może być ciekawym doświadczeniem.



30. "Skradzione laleczki" i "Zaginione laleczki" Ker Dukey, K. Webster - o tych ksiażkach jest ostatnio bardzo głośno, mam na nie wielką ochotę.


Tak wygląda moja lista "30" książek, które chciałabym mieć na swojej półce. Mam nadzieję że nie daliście się zwieść i nie uwierzyliście, że dałabym radę wybrać tylko 30 tytułów, a to i tak zaledwie ułamek tego co chciałabym przeczytać. Wszystkie zdjęcia okładek pochodzą ze strony lubimyczytac.pl














piątek, 13 lipca 2018

Poświęcenie

TYTUŁ: Poświecenie

AUTOR: Adriana Locke

WYDAWNICTWO: Szósty zmysł

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 444


Wraz z książką w paczce od wydawnictwa Szósty Zmysł do stałam list, który ostrzegał, że ta książka połamie mi serce na milion kawałków. Zaczęłam czytać, pewna tego, że nie dam sie złamać, ale bez paczki chusteczek pod ręką się nie obyło.

Julia od dwóch lat jest wdową, Gage ginie w wypadku, kolejny raz jadąc wyciągać z kłopotów swojego brata Crew. Kobieta wychowuje córeczkę Everleight, bierze w pracy dodatkowe dyżury by móc zapłacić rachunki. Julia nie ma wsparcia w swoich rodzicach, którzy są alkoholikami, najbliższą rodziną dla jej córki jest wiec Crew Gentry. Mężczyzna czuje sie odpowiedzialny za rodzinę brata i mimo, że Julia go nienawidzi on pomaga jej jak może.

Jak by cierpień, których doświadczyła w życiu Julia było mało, to Everligh zaczyna chorować. Diagnoza jet jednoznaczna - rak. Ubezpieczalnia odmawia pokrycia kosztów eksperymentalnej terapii, która jest dla niej jedynym ratunkiem. 

Narracja jest pierwszoosobowa, naprzemienna, poznajemy i możemy wczuć sie w emocje, które odczuwają Julia i Crew. Autorka doskonale przedstawiła wnętrze bohaterów, rozterki z którymi się mierzą, strach, a także na nowo budzące się uczucie. Everlight nie zostaje dopuszczona do głosu jako narratorka, ale w dialogach poznajemy dojrzałość dziewczynki, mimo 5-lat umie obserwować rzeczywistość i wyciągać na prawdę słuszne wnioski.

To co zaczyna rodzić się między Julią a Crew okazuje się mieć początek już pierwszego dnia ich znajomości. Wątek ten jest niesamowicie wciągający, ale nie wybija się na pierwszy plan, nawet dla samych bohaterów jest on sprawą drugorzędną. Najważniejszym punktem i osią powieści jest Everlight, to stan jej zdrowia napędza akcję, to aby ją uratować Julia i Crew muszą coś poświęcić.

Gdy pojawił się wątek choroby dziewczynki już miałam łzy w oczach (jako matka bardzo emocjonalnie podchodzę do tego tematu), bałam się też zakończenia jakie mogłaby zafundować Adriana Locke. Na pewno nie spodziewałam się tego co dostałam w epilogu, to było na prawdę COŚ.

Autorka wie jak żonglować emocjamii, wie jak sprawić by czytelnik jej powieści czuł się jak na rollercoasterze. "Poświęcenie" to bomba emocjonalna, która zostaje rzucona nie raz i nie dwa. Ta powieść na pewno wam się spodoba, i na pewno zostanie z wami na długo.

Miałam ogromne szczęście czytać dwie książki pod rząd, które okazały się niesamowitymi powieściami, książkami o miłości, które sięgają samej głębi.

POLECAM


Jest to 63 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec

środa, 11 lipca 2018

Oblubienica morza

TYTUŁ: Oblubienica morza

AUTOR: Michelle Cohen Corasanti, Jamal Kanj

WYDAWNICTWO: SQN

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 413


Polskie wydawnictwo, jako pierwsze na świecie, publikuje długo wyczekiwaną powieść autorki bestselleru „Migdałowe drzewo”.
Po sukcesie powieści „Migdałowe drzewo”, czytelnicy na całym świecie długo czekali na kolejną książkę Michelle Cohen Corasanti. Wydawnictwo SQN publikuje ją jako pierwsze! A ja dziś przychodzę do was z recenzją najpiękniejszej książki o miłości jaką czytałam, zapraszam!

Rok 1932 Sara wraz z ojcem uciekają z ZSRR, wszystko zostaje im zabrane, a im samym grozi śmierć. Dzięki znajomościom wujka Izaaka, młodej dziewczynie i jej ojcu udaje się dotrzeć do Palestyny. Są teraz uchodźcami i ledwo wiążą koniec z końcem. Ich ostatnią deską ratunku jest arabska rodzina, z którą Avraham kiedyś handlował. Sara zostaje pielęgniarką umierającej kobiety i zaprzyjaźnia się z całą rodziną, zwłaszcza z Yousefem zdolnym lekarzem. W tym czasie jej ojciec staje się coraz bardziej religijny i wierzy, że ziemia palestyńska należy się jego narodowi.  

Rok 1981 mieszkający w obozie Szatila Ameer przygotowuje się do międzynarodowego konkursu naukowego. Chłopak wymyślił baterię słoneczną, a cała rodzina wiąże z nim spore nadzieję, bo wygrana być może trochę poprawi ich byt. Niestety ze względu na swoje pochodzenie Ameer może nie zostać dopuszczony do konkursu. Profesorowie z Harvardu, oceniający prace są jednak zachwyceni inteligencją chłopaka, a dla nich narodowość nie ma znaczenia. Palestyńczycy, którzy od wieków zamieszkiwali te ziemie są traktowani przez Izraelitów, jak intruzi. W obozie dla uchodźców doszło do masakry, wydarzenie to zostało uznane za akt ludobójstwa, w powieści nie zostały nam oszczędzone szczegóły, krwawe sceny, ból i rozpacz - tego doświadczyli Arabowie, których naród Żydowski pragnie zniszczyć.

W 1994 Rebeka bogata Żydówka pochodząca z Ameryki studiuje na uniwersytecie Izraelskim w Palestynie. Dziewczyna na własne oczy widzi jak jej bracia traktują arabskich mieszkańców i staje w ich obronie. Kończy się to jednak bardzo źle, dziewczyna jednak nie ustaje i stara się naprawić część krzywd.

Gdzie tutaj miłość, o której wspomniałam na początku? Głównym tematem powieści jest konflikt palestyńsko-iraelski. Prawdziwe uczucie nie zna nienawiści, uprzedzeń i podziałów narodowościowych. Sara i Yousef podejmują ryzyko, ale żadna z rodzin nie akceptuje tego związku. Wuj Izaak, który na początku pomaga dziewczynie teraz brutalnie rozdziela ją z chłopakiem. Czy miłość jest w stanie pokonać bariery, które stawiają ludzie, czy gruby mur pogardy i wrogości wzniesiony przez dwa narody można przeskoczyć?

Czy temat jest kontrowersyjny? Na pewno zaskakujący, na pewno otwiera oczy, na pewno poszerza horyzonty. Z każdą kolejną stroną szerzej otwierałam oczy ze zdumienia, nie miałam pojęcia o dramacie rozgrywającym się w Palestynie. Autorzy znają te sytuacje z własnych doświadczeń, dlatego m,in ta powieść jest tak przejmująca. 
Tytułową oblubienicą morza jest Jafa, miasto portowe, tutaj przecinają sie losy naszych bohaterów. W tej powieści możecie liczyć na dokładne opisy, nawet te brutalne, ale by zrozumieć miłość, która połaczyła Sarę i Yousefa takie tło jest potrzebne. Nie ma tutaj przesady czy pretensjonalności jest czysta siła uczucia, które by osiągnęło spełnienie musiało sporo doświadczyć.

Ta książka zostanie ze mną na długo, na pewno jest najlepszą jaką przeczytałam w 2018r., na pewno jest też najtrudniejszą do zrecenzowania. Mam jednak nadzieję, że chociaż trochę wzbudziłam waszą ciekawość i sięgniecie po tę powieść i nie zawstydzicie się wylać nad nią kilku łez. 

POLECAM.

 Jest to 62 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec

niedziela, 8 lipca 2018

Oczy wilka

TYTUŁ: Oczy wilka

AUTOR: Alicja Sinicka

WYDAWNICTWO: Novae res

ROK WYDANIA: 2017

LICZBA STRON: 440


Książka dotarła do mnie w ramach book tour organizowanego przez Kasię z bloga poligondomowy.pl. Bardzo się cieszę, że dałam się namówić na tę akcję, bo mimo, że książka rzuciła mi się kilka razy w oczy to nie wiązałam z nią swoich czytelniczych planów, a to był błąd.

Lena obroniła licencjat i wyjeżdża z Katowic by rozpocząć staż w firmie zajmującej sie opakowaniami. Od teraz dziewczyna będzie wynajmowała pokój u koleżanki w miasteczku w Głębia. Już pierwszego dnia Lena napytała sobie biedy, wjechała w auto miejscowego mafioza. Mężczyzna nie wścieka się (co byłoby naturalna reakcją), ale zaczyna interesować się Leną, od tego momentu robi wszystko by spotykali się jak najczęściej i w efekcie stworzyli związek.

Artur jest nieziemsko przystojny, ma niezwykle hipnotyczne oczy (co doskonale oddaje okładka). Mieszka w willi nad jeziorem i jest właścicielem dwóch firm. Po miasteczku krążą różne plotki dotyczące jego nieoficjalnej działalności. Miałam  co do tego swoje podejrzenia, ale ostatecznie dałam się zaskoczyć.

Przez Artura, Lena nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami, z jednej strony boi się go, a z drugiej czuje do niego dziwne przyciąganie. Dziewczyna czuje, że za błękitnymi oczami Artura kryje sie pewna tajemnica. Ale Lena też coś chowa w zakamarkach swojego umysłu i próbuje od tego uciec.

W powieści cały czas coś się dzieje, nie ma tutaj nudnych przerywników czy niepotrzebnych zapychaczy, mamy wiec ponad 400 stron bardzo dobrej książki. Mały minusik daję jednak z opisy scen erotycznych, są one pozbawione wulgarnych opisów, ale autorka poszła w bardzo plastyczne opisy przeżyć bohaterki, a niestety "Himalaje rozkoszy" do mnie nie przemawiają.

Świetna historia, brak utartego schematu, nieszablonowe rozwiązania i ... oczywisty koniec, ale jakby nie było jest to powieść o miłości, a ten gatunek rządzi się własnymi prawami.
Dobrze wykreowani bohaterowie, tajemniczy Artur i ciekawska Lena, która nie daje sobie zamydlić oczu powierzchownymi wyjaśnieniami. Musicie koniecznie przeczytać tę książkę, bo zapewniam że wciągnie was bez reszty. Jest to kolejny udany debiut polskiej pisarki, który miałam w tym roku przyjemność przeczytać.

Jest to 61 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec
-#czytambopolskie lipiec
- Zatytułuj się 2 u ejotkowe postrzeganie świata

środa, 4 lipca 2018

Wyniki konkursu



Wczoraj zakończył sie konkurs na blogu, a zgodnie z regulaminem w dniu premiery przychodzę z wynikami :)

Najbardziej do gustu przypadła mi odpowiedź KASI, która podała przykłady ważnych dla niej utworów. Odpowiedź była zgodna z regulaminem konkursu dlatego zapraszam do kontaktu mailowego (czekam 3 dni) w tytule proszę wpisać "konkurs DSL" na adres kasperczak.m@wp.pl

Zwycięska odpowiedź konkursowa:

Muzyka towarzyszy mi każdego dnia. Czasem jedna piosenka przypomina mi o zwykłych, aczkolwiek ważnych dla mnie momentach. Tak więc "Never go away" przypomina mi o ukochanych wakacjach we Wrocławiu, a "Light me up" o cudownych zachodach słońca i wieczorach nad morzem. W ciężkich okresach towarzyszyła mi piosenka "Mocna", która pomagała ukoić smutek i ruszyć naprzód. Muzyka mnie relaksuje, inspiruje i nadaje sens każdemu dniu:)

Gratulacje :)

Bogini niewiary

TYTUŁ: Bogini niewiary

AUTOR: Tarryn Fisher

WYDAWNICTWO: SQN

ROK WYDANIA: 2018

LICZBA STRON: 346



"Nie jest łatwo dać sobie złamać serce. Trzeba najpierw kogoś pokochać - powiedział. 
To prawda. Jeśli nie oddasz komuś serca, nie zostanie złamane."

Okładka tej powieści jest świetna, a opis intrygujący. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie z twórczością Terryn Fisher? Zapraszam na recenzję.

Yara Philips nie miała łatwego dzieciństwa. Nie znała ojca, a matka była w stosunku do niej oziębła, nie krzyczała, ani nie biła jej, ona ją po prostu ignorowała. Yara uważa więc, że nie jest zbyt dobra na to by zasługiwać na miłość. Dziewczyna obraca się w kręgu artystów, jest ich muzą i inspiracją. Szuka swojego miejsca na ziemi wyjeżdżając z Londynu i pomieszkuje w największych miastach Ameryki i ciągle zaczyna wszystko od nowa.

David Lisey to początkujący muzyk z wielkim talentem. Mieszka w Seattle, ma dużą rodzinę i wierzy, że miłość może przynieść szczęście. Szuka więc odpowiedniej kandydatki na kobietę swojego życia. Gdy przygotowuje się do występu swojej kapeli, w barze poznaje Yarę i już wie, że to ONA.

Pierwsze 100 stron przeczytałam błyskawicznie, a potem niestety zaczęło robić się coraz bardziej irytująco przez co tempo czytania spadło.
 Yara i David stworzyli związek, ale dziewczyna nie za bardzo potrafiła się w nim odnaleźć. Faktem jest, że na początku zaznaczyła iż jej celem jest złamanie Davidowi serca, ale on w to nie uwierzył.  Fabuła tej książki polega mniej więcej na tym, że Yara przekonuje wszystkich dookoła, że nie zasługuje na miłości i wcale jej na tym nie zależy, a David robi wszystko by ją przekonać, że właśnie jest odwrotnie. Do Yary nie docierają żadne argumenty i zachowuje się jak króliczek, którego trzeba gonić. Do czasu, aż pojawia się Petra... Kobieta, która może i chce ofiarować Davidowi to czego on szuka.

"Bogini niewiary" to powieść o MIŁOŚCI. Mamy tutaj zakochanie, związek i złamane serce. To miłość jest tutaj głównym bohaterem, nie ma wątków pobocznych, żadnej chwilowej odskoczni. Narracja jest pierwszoosobowa prowadzona przez Yarę, ale w kilku rozdziałach David również zostaje dopuszczony do głosu. Styl i język przyjemne w odbiorze, ale jak pisałam wcześniej irytujące wątki spowalniały szybkość czytania. W 6 stopniowej skali oceniam te powieść na mocne 4.

Czy istnieje coś takiego jak miłość i czy warto w nią wierzyć? Czy najlepsze piosenki o miłości powstają wtedy gdy artyście ktoś złamał serce? Jeśli szukacie odpowiedzi na te pytania przeczytajcie najnowszą powieść Tarryn Fisher.

Jest to 60 książka przeczytana w 2018 roku.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
- Dziecięce poczytania u Kraina książką zwana lipiec
- Olimpiada czytelnicza u Pośredniczka książek lipiec