piątek, 31 grudnia 2021

Podsumowanie grudnia

 


Przecież jakby wczoraj otwieraliśmy pierwsze okienko kalendarza adwentowego i odliczaliśmy do świąt. A dzisiaj pozostały już ostatnie godziny starego roku. Czas biegnie na prawdę szybko i już nie można go odzyskać, chwytajcie więc chwile.

A teraz pora na podsumowanie grudnia:

Liczyłam że uda mi się w czasie przerwy świątecznej przeczytać więcej, ale zmęczenie wzięło górę. Kilka wolnych dni przeznaczyłam więc na odpoczynek. A oto książki które udało mi się przeczytać: 



Żadnych bogów żadnych panów - Czarny kryminał historyczny, było mrocznie i niebezpiecznie, bo nie tylko morderca rozdaje tutaj karty. Męskie, ciężkie klimaty.

Nie ten mąż czy zamiana mężów to na pewno niewinna zabawa? Thriller psychologiczny który warto mieć na uwadze

Dotyk Mazur lata 60 XX i próba wyrwania się z wiejskiego grajdołka, bardzo przyjemna obyczajówka

Ty albo żadna czas by rodzinne tajemnice wyszły na jaw, cudowne bohaterki 80+

Kiedy spadnie pierwszy śnieg lekko przyjemnie i romantycznie, ale zdecydowanie za mało śniegu ;)

Dziadek do orzechów klasyka w pięknym wydaniu

Wysłuchaj mnie depresja poporodowa to nie jest temat o którym mówi się głośno, autorka nie boi się takich trudnych tematów

Cicha noc - Agata szuka mordercy bogatego producenta reality show, w tym samym czasie siostra Sławka zostaje uprowadzona. Okres przedświąteczny zapowiada się bardzo pracowity a emocje sięgają zenitu. Czy ja już mówiłam że uwielbiam tę serię?

Jestem zadowolona z wyboru lektur, było i kryminalnie i romantycznie i świątecznie. W sumie o to w tym wszystkim chodzi by być czerpać radość z czytania. 

Walka ze stosem hańby w tym miesiącu zakończyła się sukcesem i zmniejszyłam go o 3 książki. Rocznie nie wypada to jedynak tak dobrze, ale o tym w kolejnym poście ;) 

Grudzień był pracowity ale też pozwolił mi odpocząć. Było rodzinnie i z chwilą dla samej siebie. Równowaga zachowana.








środa, 29 grudnia 2021

Wysłuchaj mnie

 TYTUŁ: Paula Er

AUTOR: Wysłuchaj mnie

WYDAWNICTWO: Novae Res

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 308



PAULA ER – prowadzi bloga o nazwie Wkurzona żona, w którym porusza problemy kobiet potrzebujących pomocy. Doradza, jakie wyjście wybrać w trudnych sytuacjach, opisuje znane jej przypadki i pomaga mówić o sobie i szukać rozwiązań. Jej książki opowiadają o tym samym – o kobietach, które stają na rozdrożu. W tym roku przeczytałam już jedną z jej powieści Kształt dźwięku i zostałam oczarowana lekkością pióra przy poruszaniu na prawdę ważnych spraw.

Okładka powieści "Wysłuchaj mnie" kusi by zajrzeć za zasłonę z mgły. Niewielkie miasteczko przykryte gęstym "mlekiem" skrywa nie jedną tajemnicę.

Aneta szczęśliwa żona i matka przygotowuje się do drugiego porodu. Jej córeczka ma jeszcze cztery tygodnie do przejścia na świat. Aneta wyobraża sobie że będzie idealnie, a jej rodzina gdy tylko znajdzie się w komplecie będzie najszczęśliwsza na świecie. Niestety Emilka postanawia urodzić się nieco wcześniej, wszystko odbywa się bardzo szybko, w chaosie, który nie pozwala Anecie cieszyć się chwilą, a właściwie blokuje wszystkie jej emocje. Małe ciałko córeczki na wzbudza w niej żadnych uczuć! Kobieta wyrzuca sobie obojętność, ma pretensje sama do siebie że nie potrafi cieszyć się z macierzyństwa.

Powrót do domu nie przynosi oczekiwanych emocji, jest wręcz coraz gorzej Aneta nie potrafi zebrać się w sobie by wykonywać podstawowe czynności przy dzieciach. Na szczęście kobieta może liczyć na pomoc męża i matki, ale jest to pomoc praktyczna, nikt nie interesuje się samopoczuciem Anety. Jej zobojętnienie tylko wywołuje irytację u najbliższych. 

Matka Anety postanawia postawić córkę do pionu, proponuje jej wyjazd na wieś do wujostwa. Kobieta się godzi, bo właściwie nie ma siły się sprzeciwić. Nie spodziewa się że ten wyjazd odsłoni przed nią mroki przeszłości. Czy możliwe jest że Aneta nie pamięta szczegółów swojego dzieciństwa, że mieszają jej się fakty i osoby, że mama i ciotka coś przed nią ukrywają? Nieoczekiwanie rozmowa z wujkiem przynosi odpowiedzi na niemal wszystkie pytania.

Wyjazd nie spełnił swojej roli, Aneta która odkryła rodzinne tajemnice wpadła w jeszcze większe odrętwienie. Tylko tabletki na uspokojenie pozwalają trzymać się jej w garści i stwarzać pozory normalności. By utrzymać ten stan tabletek potrzeba coraz więcej. A może by to zakończyć wystarczy całe opakowanie? Kobieta jest bliska podjęcia tej decyzji.

Aneta mimo że była otoczona rodziną czuła się bardzo samotna. Nie mogła przed nikim się wygadać, wyżalić, a dobre rady typu: przestań narzekać i weź się za siebie tylko pogorszyły jej stan...

Mimo trudnego tematu, tematu tabu, bo przecież o depresji poporodowej mówi się niewiele, a najlepiej wcale, autorka bardzo zręcznie manewruje słowem. Tę historię bardzo dobrze się czyta, płynie się przez kolejne strony. Historia chwyta za serce, bo czasami wystarczy być, przytulić, wysłuchać, potrzeba empatii. Depresja to nie fanaberia, to choroba i trzeba mieć to na uwadze jeśli nasi bliscy zaczynają zachowywać się niepokojąco. 

Książki Pauli Er to głos kobiet, to wołanie o pomoc. To zwrócenie uwagi na to że problem istnieje. Strona internetowa którą prowadzi autorka to bezpieczne miejsce w którym można się wygadać, wyżalić, znaleźć bratnią duszę.

Polecam, do przemyślenia!

poniedziałek, 27 grudnia 2021

Dziadek do orzechów

 TYTUŁ: Dziadek do orzechów

AUTOR: E. T. A. Hoffmann

WYDAWNICTWO: Mg

ROK WYDANIA: 2021 (1816)

LICZBA STRON: 188



Pierwsze skojarzenie z Dziadkiem do orzechów to balet Piotra Czajkowskiego. Inspiracją dla powstania przedstawienia była francuska adaptacja, którą napisał Aleksander Dumas. Jednak autorem oryginału jest E. T. A. Hoffmann niemiecki poeta, pisarz epoki romantyzmu. 

Znam wersję baletową i liczne bajki na podstawie tej opowieści. To wdzięczna historia dla której tłem są święta Bożego Narodzenia. Wydawnictwo Mg w piękny sposób wydaje klasyki, dlatego uznałam że końcówka roku to będzie idealny czas na zapoznanie się z oryginalną wersją tego opowiadania. 

W wieczór wigilijny Klara i Fred zachwycają się nowymi zabawkami. Najpiękniejsze prezenty dzieciom przynosił ojciec chrzestny sędzia Droselmajer. Zabawki były tak piękne i cenne że dzieci mogły się nimi bawić tylko raz, a później trafiały na górną półkę do oszklonej szafy. Na dolnych półkach stały zabawki które były w codziennym użyciu. Fred bawił się żołnierzykami a Klara lalkami. Jednym z tegorocznych prezentów był dziadek do orzechów, z opisu niezbyt urodziwy ale bardzo użyteczny. Niestety jeden z orzechów okazał się za twardy i mechanizm dziadka uległ zniszczeniu. Klara zaopiekowała się figurką i odstąpiła łóżeczko jednej z lalek. Dziewczynka bawiła się do późna i ciemna noc zdradziła przed nią swoje sekrety. Ze szczelin w podłodze zaczęła wychodzić mysia armia na której czele stanął siedmiogłowy Król Myszy. Dzielny Dziadek do orzechów stanął do walki, lecz żołnierzyki Freda nie były zbyt waleczne, pierwsze starcie okazało się klęską.

Klara z zapałem opowiedziała rodzinie o nocnej przygodzie. Nikt dziewczynce nie uwierzył. Tylko sędzia Droselmajer dziwnie się uśmiechał i opowiedział dzieciom historie o Mysibabie. Gdzie kończyła się rzeczywistość a zaczynała bajka? Trudno rozstrzygnąć. Klara jednak uwierzyła w każde słowo sędziego, przecież na własne oczy widziała walkę z Mysim Królem.

Dziewczynka całą sobą wierzyła że Dziadek do orzechów to zaklęty książę. W nagrodę za pomoc w walce z myszami mogła zwiedzić cukrowe królestwo. Jakże pięknie i obrazowo zostało to miejsce opisane. Sam cukier, lukier i migdały. Cudowna kraina snów i wyobraźni. Po raz kolejny nikt nie uwierzył w dziecięce zwierzenia, a nawet wydano Klarze zakaz mówienia o tym. 

Ta historia pełna jest marzeń i wyobraźni, cudownego świata, który możemy dla siebie wykreować. Ale nawet taki świat potrafi być brutalny, przecież żeby było idealnie musi być walka dobra ze złem. Wszystkie te elementy zawarł w swym opowiadaniu Hoffman, było iście magicznie. Szkoda mi jednak Klary, której nie pozwolono być dzieckiem, które wierzy w sny i tajemniczą siłę opowieści.

Sztywna oprawa, żywe kolory, minimalizm te detale zdecydowanie wpływają na chęć sięgnięcia po książkę. Ta publikacja stała się też świąteczną dekoracją, bo wspaniale komponuje się z choinką. Spodziewałam się że wewnątrz znajdę kolorowe obrazki, ale dałam się zaskoczyć bo tekst przeplatają czarno-białe ryciny. Idealnie jednak współgrają one z treścią, są nieco mroczne a na pewno magiczne.

Podsumowując, warto poznać tę historię z tej strony. Taką jak stworzył ją autor, bez wygładzeń i upiększeń. Liczne adaptacje nie ujmują jej baśniowego charakteru ale warto zapoznać się z klasyczną wersją.

Polecam. Moja ocena 6 na 6

niedziela, 26 grudnia 2021

Kiedy spadnie pierwszy śnieg

 TYTUŁ: Kiedy spadnie pierwszy śnieg

AUTOR: Beata Majewska

WYDAWNICTWO: Jaguar

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 343



Jakoś tak się dziwnie złożyło że dawno nie sięgałam po powieści Beaty Majewskiej. Ostatnia przeczytana książka to Rozdroża i było to w styczniu. Przeglądając ofertę na portalu Sztukater.pl trafiłam właśnie na tę zimową historię i wiedziałam że będzie to idealna lektura na święta.

Hania zaczyna nowe życie, wprowadza się do nowego domu, wkrótce zaczyna pierwszą pracę. To ma być dla niej nowe rozdanie, rozwód po zupełnie nieudanym małżeństwie był najlepszym co ją ostatnio spotkało. Teraz będzie już tylko lepiej. Coś jednak idzie nie tak, sypialnia w nowy domu została zalana a na ścianach już rozpanoszył się grzyb. Młoda kobieta dostaje namiary do złotej rączki, ale zostaje też ostrzeżona że niezły z niego gbur. Hanka spodziewa się starszego mężczyzny, a tu niespodzianka, przystojny, młody bóg a do tego zna się na rzeczy. Kajetan sprawnie wyremontował pomieszczenia i zaproponował dziewczynie nocleg bo środki chemiczne których użył są bardzo niebezpieczne. 

Ten remont to dobry początek przyjaźni. Hania wie że Kajetan zdradzony przez narzeczoną sprowadza do swojego leśnego domku koleżanki z Warszawy. Chociaż od kiedy Kaj poznał Hankę takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, a właściwie przestały się zdarzać. Kajetan miło spędza czas w towarzystwie sąsiadki, ale gdy jego mama prosi by przed ojcem poudawali parę zastanawia się czy to dobry pomysł.

Przyjaźń, zauroczenie, seks - ta relacja rozwija się w swoim tempie w całkiem przyjemnym kierunku. Może nie myślą o poważnym związku, ale tak jak jest teraz przynosi sporo satysfakcji.

Okazuje się jednak, że z Hanki to taka cicha woda i dziewczyna ma swoje za uszami. Czy jednak Kajetan powinien wysłuchać i przyjąć za prawdę tyradę jej byłego męża, czy jednak szczerze porozmawiać z sąsiadką? Hanię dużo kosztuje wyzwanie całej prawdy, obwinia za zaistniałą sytuację siebie, a tak na prawdę została zmanipulowana i wciągnięta w bezwzględną grę swojego byłego.

Beata Majewska z niebywałą wprawą posługuje się słowem. Tutaj widać lata praktyki. Stworzona przez nią historia z jednej strony jest bajkową, z drugiej przecież mogła wydarzyć się na prawdę, chociaż skojarzenie możecie też mieć z pewnym tasiemcem telewizyjnym ;) On bajecznie bogaty, zraniony, pełen podejrzliwości wobec kobiet, ona poturbowana przez życie czy to może się udać? Spodziewajcie się kilku zwrotów akcji, zaskakujących wizyt, kłótni i rozstań, ale też wielkich powrotów i miłych niespodzianek.

To co zadzieje się między Hanką a Kajem nie jest oczywiste, jednoznaczne, nie jest wielkim wybuchem miłości. To uczucie to pewien proces, długotrwały, wymagający zaangażowania, tutaj nie będzie już miejsca na niepewność. 

Ta książka to idealna powieść na czytelniczy reset, na odpoczynek z książką. Emocje są ale to ciekawość popycha nas do przewracania kolejnych stron. Czy tak bardzo zagmatwane życie Hani da się wyprostować? Jest lekko, płynnie, wszystkie elementy idealnie współgrają. No może po za jednym, nie oczekujecie po tej książce zimowych klimatów, pierwszy śnieg spadnie owszem, ale nie determinuje on całej powieści. Akcja toczy się w trakcie całego roku, zima nie ma tutaj za wiele do powiedzenia, a szkoda. 

Jeśli więc nie udało Wam się wcześniej sięgnąć po tę książkę nie musicie się martwić. Ona sprawdzi się jako całoroczna lektura. 

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Ty albo żadna

 TYTUŁ: Ty albo żadna

AUTOR: Magdalena Kordel

WYDAWNICTWO: Znak 

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 344



Trochę ponarzekałam na grudzień i od razu zrobiło się lepiej. Choinkę ubrałyśmy wczoraj i jest klimat. Fotel + książka to była jedyna opcja na idealne popołudnie, a że czytało mi się błyskawicznie to już podrzucam recenzję.

Tom I Zanim wyznasz mi miłość oceniłam tak pół na pół ale mimo to czułam że pomysł na fabułę ma potencjał. Autorka w tomie drugim znacznie rozwinęła akcje. Rozrzucone puzzle zaczynają wskakiwać na swoje miejsce. 

Wstęp do tej historii to dzieciństwo Adeli. Przedwojenny dworek, rodzinne wartości, szacunek dla najbliższych i służby i zwariowane pomysły dziadka Konstantego. Cudowny klimat w którym z chęcią zostałabym na dłużej. O ile właśnie dzieciństwo było sielsko anielskie to później nie było już tak kolorowo. Adela niechętnie wraca wspomnieniami do czasów wojny, ale

przeszłość to pamiętliwa bestia

Pojawienie się młodszej siostry wprowadzi sporo zamieszania. Halina wie jak zrobić wielkie wejście i przewraca do góry nogami poukładane życie Adeli.

Ewelina mierzy się ze swoimi tajemnicami. Rozwija swój związek z Jaśkiem. Najbardziej na świecie ceni sobie szczerość czy będzie więc umiała wyznać co ją trapi? A może samodzielnie spróbuję rozwiązać problemy.

 Mateusz i Ruta stawiają pierwsze kroki w dorosłości nie wszystke podjęte decyzje będą dla nich dobre. Jednak sporo ich życiowych refleksji przypadło mi do gustu. 

Jest poważnie i emocjonalnie a mimo to bardzo przyjemnie. Dzięki Muszce i jej wypiekom jest bardzo ciepło i rodzinnie. Ten klimat to zdecydowanie atut tej historii. Autorce udało się utrzymać równy poziom przez całość tego tomu. Czyta się bardzo szybko, właściwie aż za szybko. Teraz trzeba poczekać na kontynuację, bo kilka spraw czeka jeszcze na rozwiązanie.

Inne książki pani Magdaleny Kordel znajdziecie na półkach w księgarni Tania książka



sobota, 18 grudnia 2021

 TYTUŁ: Dotyk Mazur

AUTOR: Małgorzata Manelska

WYDAWNICTWO: WasPos

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 294



Nie spodziewałam się że w grudniu będę miała tak mało czasu na czytanie. I w sumie nie wiem czym to jest z powodowane bo pracy mam minimalnie więcej, no cóż coś jednak się dzieje. Do świąt został tydzień więc będzie jeszcze bardziej intensywnie. Wieczorem udało mi się dokończyć czytać więc czym prędzej przybywam z recenzją byście mieli okazję się z nią zapoznać i może kupicie tę serię na prezent.

Dotyk Mazur to część trzecia serii, tom I to Zapach Mazur <klik> , tom II Barwy Mazur <klik>. Uwaga! Pierwszy raz spotkałam się z takim zabiegiem: tomy I i II są spoilerem w stosunku do tomu III. W dwóch pierwszych częściach główną bohaterką jest 90- letnia Truda, która w swych wspomnieniach często wraca do czasu wojny. Teraz samotna przyjmuje pod swój dach byłą żonę swojego wnuka.

Tom III to historia Kasi córki Trudy. Czytelnik już doskonale wie jak ta historia się skończy, ale tym razem ma okazję wysłuchać jej z perspektywy dziewczyny. Rok 1968, Kasia ma 18 lat, przed nią matura i cień szansy na zmianę życia. Dziewczyna dojeżdża z Barwin do liceum, wraca wieczorami do skromnego domu, który stara się utrzymać jej matka pracująca w pegeerze. Zdaniem Kasi bieda aż piszczy, a ona marzy by zobaczyć coś więcej niż ten kawałek Mazur. Marcin chłopak którego zna od piaskownicy stara się spełnić to marzenie, relacja młodych zaczyna się zmieniać.

Ta część to pamiętnik Kasi. 18-letniej dziewczyny która chce zmian. Pod względem stylistycznym jest zupełnie odmienna od pozostałych tomów, dla mnie to akurat plus bo bardzo lubię taką formę poznawania wydarzeń. Wiedząc jak ta historia się skończy moglibyśmy Kasię łatwo i niesprawiedliwie ocenić. Teraz widzimy drugą stronę medalu. Zabieg nietypowy, ale bardzo udany. 

Bardzo polubiłam bohaterkę, która wkłada sporo wysiłku by zrealizować marzenia. Siedzi nad książkami po nocach bo wie, że matura to drzwi do nieco lepszego świata. Koniec lat 60 nie był kolorowym okresem, a wręcz przeciwnie. Autorka tylko delikatnie kreśli tło, zaznacza jakie wtedy były realia, opisuje je z perspektywy 18 latki. 

Przed Kasią sporo wyzwań i trudnych decyzji. O motywach, a może spontanicznych reakcjach przeczytamy w kolejnej książce ale warto poczekać. Saga Mazurska to wielopokoleniowa historia, czasy współczesne, II wojna światowa, lata 60 - miłośnicy powieści obyczajowych na pewno się tutaj odnajdą. 

Tom III bardzo miło mnie zaskoczył. Polecam całość, jak najbardziej książki sprawdzą się na prezent jeśli szukacie czegoś dla mamy, cioci czy babci.




poniedziałek, 13 grudnia 2021

Nie ten mąż

 TYTUŁ: Nie ten mąż

AUTOR: Kathryn Croft

WYDAWNICTWO: Słowne mroczne

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 412

Cisza się tutaj ostatnio zrobiła, ale jakoś tak mam mało czasu na czytanie. W weekend udało mi się nadrobić i już spieszę do Was z opinią.

Zaczęło się niewinnie. Skończy się tak, że wszyscy tego pożałują.

Abby i Rob przeprowadzają się do Londynu. On awansował, ale ona musiała zrezygnować ze swojej dotychczasowej pracy i teraz zaczyna od zera. Nowe miejsce, nowy dom, nowy start. Abby jednak nie widzi przyszłości w kolorowych barwach, czuje się samotna, może zaprzyjaźni się z kimś na zajęciach z pilatesu?

Sienna i Greg to dobre małżeństwo, ona to jego druga żona. Kobieta próbuje swoich sił w projektowaniu wnętrz, mąż nie do końca przychyla się do tego pomysłu ale ostatecznie się nie sprzeciwia. Sienna ma wrażenie że wszystko ostatnio mu zobojętniało, że ich związek utknął w martwym punkcie.

Ścieżki Abby i Sienny przecinają się. Dzięki wszechwiedzącemu narratorowi wiemy że dobrze się to nie skończy. Sporo jest takich wtrąceń budujących napięcie. I dzięki temu chce się czytać dalej, ciekawość rośnie co też wydarzy się między kobietami?

Przyjaźń się rozwija, małżeństwa często spotykają się na wspólnych grillach. Podczas jednego z takich wieczorów, Sienna rzuca propozycję by na jedną noc zamienić się mężami. Nie chodzi o łóżko, ale o rozmowę, o odmianę.

Noc która miała być zabawnym eksperymentem niesie ze sobą sporo konsekwencji. Kilka dni później Greg znika. Czy między nim a Abby do czegoś doszło? Czy on w ten sposób chce odejść od Sienny? 

Mężczyzny szuka policja, ale Sienna nie zdradziła im wszystkich szczegółów. Sama próbuje przycisnąć Abby do muru by dowiedzieć się co wydarzyło się tamtej nocy. Podejrzewa przyjaciółkę o najgorsze.

Czytelnik może tylko snuć domysły. Narrator nie zdradza do czego doszło, czy górę wziął alkohol czy zdrowy rozsądek. Czy Greg zdradził żonę, czy Abby powiedziała o jedno słowo za dużo? Rob też zaczyna się dziwnie zachowywać a Sienna zauważa że małżeństwo przyjaciół wcale nie jest takie idealne.

Autorka zdecydowanie potrafi budować napięcie. Poznajemy wydarzenia z perspektywy obu kobiet, każda ma swoje domysły, każda ma coś na sumieniu. Gdy Greg zostaje znaleziony martwy atmosfera się zagęszcza. Sieć kłamstw staje się coraz trudniejsza do rozplątania. Zakończenia nie sposób przewidzieć.

Finał był zaskakujący, jednak nie wbił mnie jakoś mocno w fotel. Racjonalnie wytłumaczony jednak nie do końca mnie przekonał - taki ciut napisany na siłę. Jednakże całość oceniam bardzo pozytywnie, emocje były, intryga została dobrze skonstruowana, mylne tropy podrzucane z rozmysłem. Warto przeczytać.

A na zakończenie taka myśl:

Los potrafi kierować ludźmi tak, żeby znaleźli się dokładnie tam, gdzie powinni być, aby przyjąć to, co ma nadejść. Czasami ta myśl jest pocieszająca, innym razem przerażająca.

niedziela, 5 grudnia 2021

Żadnych bogów, żadnych panów

 TYTUŁ: Żadnych bogów żadnych panów

AUTOR: Grzegorz Dziedzic

WYDAWNICTWO: Papierowy Księżyc

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 465



Za mną mega trudny tydzień, jestem zmęczona... I na ten ciężki czas przypadła mi też nieco ciężka lektura. Dawno tak długiego czasu nie spędziłam przy jednej książce. 

Szczerze wam powiem, że trzeba mierzyć siły na zamiary. Bo o ile w czasie wolnego weekendu ta książka byłaby samą przyjemnością, to w czasie zapracowanego tygodnia wymagała ode mnie za dużo. 

Sierżant Teodor Rucki, to młody ambitny mężczyzna. Dzięki uporowi i ciężkiej pracy zdobywa wykształcenie i wstępuje w szeregi policji, teraz pnie się po szczeblach kariery. 

Rok 1918, Chicago, polska dzielnica - miejsce duszne, lepkie, cuchnące. To tutaj znaleziono okaleczone zwłoki, jednak to nie wynik ulicznych  porachunków, sprawca zostawia napis, przesłanie. W krótkim odstępie czasu policja znajduje drugą część napisu, tym razem w kościele. Rucki towarzyszy kapitanowi Trotwoodowi jako tłumacz podczas przesłuchań, robi skrupulatne notatki i rysunki z miejsc zbrodni. Współpraca między mężczyznami układa się bardzo dobrze, do czasu aż na Teodora pada cień podejrzeń.

Teo wychowywał się na ulicy, nie wychodził z domu bez kastetu w kieszeni. Znał najciemniejsze zakamarki swojej dzielnicy. Był w samym środku gangsterskich porachunków. I można by przypuszczać że wstępując w szeregi policji zostawił to wszystko za sobą, ale przeszłość upomni się o niego w najmniej oczekiwanym momencie. 

Czarny kryminał historyczny - to idealne określenie tej książki. Było mrocznie i niebezpiecznie, bo nie tylko morderca rozdaje tutaj karty. Warstwa obyczajowo-historyczna bardzo sugestywnie odmalowana. Na pewno zachęci do dalszych historycznych poszukiwań, bo rozwój Polonii w Chicago jest na prawdę fascynującym tematem.

Ta powieść to debiut pana Grzegorza, debiut który wymagał sporo pracy. To nie tylko kryminał który kręci się wokół poćwiartowanych zwłok, to powieść w której odkrywamy kolejne warstwy chicagowskiej ulicy. Ciężka praca, bieda, alkohol, uliczna gangsterka, układy - autor żongluje życiem głównego bohatera, a czytelnik zagłębia się coraz dalej w cuchnącą mgłę. Do tej książki idealnie pasowałby kieliszek wódki, taka kropka nad i. Bo chociaż jest mrocznie i niebezpiecznie to brnie się w tę historię głębiej próbując dotknąć sedna. 

Ta książka to zdecydowanie męskie klimaty (jak bardzo się cieszę że mogę w tej chwili z czystym sumieniem polecić coś dla waszych partnerów, ojców, przyjaciół), nie ma tutaj nic co łagodziłoby brutalną rzeczywistość. Dla mnie to zdecydowanie duża odskocznia od tego co czytam na codzień, ale właściwie idealne połączenie gatunków które uwielbiam. Dlatego jeśli lubicie trzymające w napięciu thrillery, jeśli w fotelu trzyma was pogoń za mordercą, jeśli interesuje was życie które toczyło się sto lat temu to wybierzcie tę książkę, a potem wspólnie poczekamy na kolejne tomy. 

wtorek, 30 listopada 2021

Podsumowanie listopada

 


Wiedziałam że tak będzie! Listopad minął w mgnieniu oka. Dni coraz krótsze, coraz bardziej ponure w blogosferze przeplatały się ze świątecznymi obrazkami. Już na początku listopada wydawnictwa zaprezentowały obszerną listę zimowych opowieści. Trzeba na prawdę sporo  się nagimnastykować żeby wybrać tylko kilka pozycji, które będą warte przeczytania.

Jeśli znacie mnie już od jakiego czasu to wiecie że czytelniczo był totalny miks.  5 książek z tegorocznych świątecznych premier, które niekoniecznie pełne były bożonarodzeniowego klimatu, kryminał który stał na mojej półce ponad rok, trochę historii, wielka międzykontynentalna podróż i komedia w słuchawkach:


Brakujący obrazek - przemoc w rodzinie to zaskakujący punkt w powieści świątecznej, autorka zaserwowała sporą dawkę emocji, ukazała bolesną rzeczywistość, ale dała też promyczek nadzieji.

Romans pod choinkę to lekka romantyczna historia, niewidoma Everly przeżyje niesamowity miesiąc w ramionach Reya

Maria Magdalena tę książkę można odbierać na wielu płaszczyznach, jako ciekawostkę historyczną, jako start do własnych poszukiwań dotyczących wiary, jak fabularyzowaną biografię apostołki, jak lekturę terapeutyczną.

Gwiazdeczka ta powieść okazała się być kontrą dla tych idealnych obrazków znanych nam ze świątecznych reklam, problemy codzienności nie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Punkt widzenia kolejny świetny kryminał autorstwa Małgorzaty Rogali seria którą musicie znać.

 Gwiazdka z brokatem  to na prawdę powieść pełna świątecznego klimatu i ludzkiej życzliwości

Ulica Noel Richard Paul Evans umie w powieści świąteczne, a w dodatku bardzo dobrze zna ludzką psychikę.

Akwitania XII wiek, francuski dwór i królewska intryga, wsiądźcie w ten wehikuł czasu i wejdźcie w sam środek walki o sukcesję.

Na przemytniczych szlakach jak długo może trwać dobra passa przemytnika, autor zdradza tajniki przemytniczego procederu jednocześnie pokazując wspaniałe oblicze azjatyckich krain.

Lubię taką różnorodność tematów i właściwie wybierając książki dla siebie rzadko trafiam na coś co mogłaby mi się nie spodobać. Nawet sięgając po zupełnie nowy gatunek udało się poczuć satysfakcje z lektury.

Walkę ze stosem hańby można by nazwać walką z wiatrakami, ale kocham książki i nie potrafię się im oprzeć. Dotarły do mnie książki z październikowej wymiany, więc to one zrobiły wzrost. Znacznym spadkiem jest natomiast przeczytanie Punktu widzenia! I tutaj mogę sama sobie pogratulować 


Jakie plany na grudzień? Na pewno jedna świąteczna książka dla mnie, jedna dla dziewczyn. A po za tym sporo kryminałów i sensacji!

Wszystkiego co najlepsze w grudniu ☃️ dużo radości w odliczaniu do świąt.


poniedziałek, 29 listopada 2021

Na przemytniczych szlakach

 TYTUŁ: Na przemytniczych szlakach. Podróże przez Azję i Europę

AUTOR: Dariusz Hieronim Stobiecki

WYDAWNICTWO: Alternatywne

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 318



W czytaniu książek uwielbiam to że mogę odbywać nawet najdalsze podróże nie ruszając się z fotela. Są książki które czytamy dla relaksu i czystej przyjemności, w innych szukamy emocji i tych romantycznych uniesień i adrenaliny. Są też książki które poszerzają horyzonty i naszą świadomość kulturową świata. Taką książkę miałam ostatnio przyjemność czytać.

Narratorem a jednocześnie bohaterem powieści jest sam autor co daje tej historii wyjątkowy wydźwięk. Nie jest to sucha relacja, ani projekcja wybraźni na dany temat. To co opisane zostało w tej książce wydarzyło się naprawdę. Autor dzieli się swoimi wspomnieniami z podróży. Nie była to jednak podróż w celach turystycznych, a raczej niebezpieczna droga pomiędzy azjatyckimi krajami z których przemycano elektronikę i złoto.

Początek szedł mi trochę opornie. Mała (niestety niewygodna dla oczu) czcionka, jednolity tekst, brak dialogów sporo dygresji - trzeba się było przyzwyczaić. Później szło już zdecydowanie lepiej. Autor potrafi przykuć uwagę i mimo iż nazwałabym całość monologiem to nie było miejsca na nudę.

Pan Dariusz odmalował niezwykły obraz Indii, Nepalu, Singapuru: odniósł się do spuścizny kulturowej buddyzmu i hinduizmu. Dzieli się refleksjami na temat poszukiwania nirwany. Pokazuje, że różne są drogi do rozwoju duchowego. 

Oprócz szczegółowej relacji z przemytniczych wypraw autor dzieli się swoimi przemyśleniami na każdym etapie niebezpiecznej drogi. Przemyśleniami dotyczącymi kultury danego kraju, a także własnych emocji. Jest szczerze, bez owijania w bawełnę i to zdecydowanie jest największy atut tej powieści.

Jeśli chcecie w domowym zaciszu przeżyć niesamowitą przygodę, wdać się w dyskusję z celnikami, przejść pod uważnym okiem strażników granicznych z plecakiem pełnym nielegalnego towaru musicie koniecznie przeczytać tę książkę. Zwiedzicie dworce i lotniska w Azji i Europie, spędzicie noc w indyjskim więzieniu. Przespacerujecie się między świątyniami boga Śiwy. A gdyby zabrakło Wam wyobraźni to tekst ilustrowany jest zdjęciami. 

Ta książka to coś zupełnie innego od tego co czytam na codzień. Taka podróżniczo-przygodowa historia to dla mnie nowość. I jestem zadowolona, zdecydowanie poszerzyłam swoją wiedzę na temat egzotycznego świata Azji.




Polecam!


środa, 24 listopada 2021

Akwitania

TYTUŁ: Akwitania

AUTOR: Eva Garcia Sáenz de Urturi

WYDAWNICTWO: Muza

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 379



Trylogii Białego miasta jeszcze nie udało mi się przeczytać, ale ta propozycja była na tyle kusząca że zaczęłam czytać ją niemal natychmiast ;)

W historycznych klimatach czuję się jak ryba w wodzie. Im wcześniej od 1939 roku tym lepiej, a tutaj mamy XII wiek. 

Eleonora młodziutka księżna Akwitanii szuka zemsty na zabójcy swojego ojca. Głównym podejrzanym jest król Francji, więc celem Eleonory staje się Paryż. Małżeństwo z księciem Ludwikiem zostaje skojarzone. Podczas wesela w identycznych tajemniczych okolicznościach umiera ojciec pana młodego. Czy niedoświadczeni, młodzi małżonkowie będą umieli grać w tę grę polityczną? Komu zależało by zasiedli na tronie? Z pomocą szpiegów: Akwitańskich Kotów Eleonora i Ludwik próbują odkryć kto maczał w tym palce.

"- Na tym świecie nie ma miejsca na naiwność. Nie wolno ufać nikomu. I nie wierzcie ani przez moment, że przeżyjecie dłużej niż to królestwo. Ani piękno, ani bogactwo, ani przebiegłość w snuciu planów na wystarczą, bo brakuje wam jednej zasadniczej cechy.

- Czego mi brakuje?

- Perfidii. Brakuje wam perfidii."

Oprócz wątku głównego śledzimy też losy bezimiennego chłopca porzuconego w lesie. Jego pięć matek to pracownice mydlarni które od lat planują ucieczkę z miejsca które stało się dla nich piekłem na ziemi.

Bycie królową to nie bajka. Eleonora która wychowała się na książęcym dworze Akwitanii wiedziała o tym od najmłodszych lat. Piękne suknie i klejnoty to nie wszystko, tutaj toczy się walka o władzę. Intrygi, krwawe bitwy, negocjacje z wrogiem, zemsta - to jest średniowieczna rzeczywistość.

Autorka wykorzystała fakty historyczne, obyczaje średniowieczne by zbudować wciągający thriller. Nie jest to lektura którą pochlania się na raz, ponieważ jest to tekst którym trzeba się delektować. Wejść w sam środek intrygi, dać się zaskoczyć zwrotami akcji, czuć tę adrenalinę! 

Zawsze jestem pełna podziwu dla autora który zgrabnie łączy fakty historyczne z fikcją literacką. Tutaj autorka zaprezentowała wysoki poziom zarówno wiedzy historycznej jak i warsztatu literackiego. 

Jeśli nie czytacie książek historycznych to mogę Wam powiedzieć że nie ma się czego bać. Potraktujcie "Akwitanię" jako thriller z nietypowym tłem i czytajcie!

piątek, 19 listopada 2021

Ulica Noel

TYTUŁ: Ulica Noel

AUTOR: Richard Paul Evans

WYDAWNICTWO: Znak

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 295



Powieści Evansa mają w sobie to "COŚ". Tę delikatną, nieuchwytną nutę która sprawia że zapominamy o całym świecie, bo liczy się tylko to co dzieje się między bohaterami książki.

Rok 1975 Ella mieszka w małym miasteczku i pracuje jako kelnerka. Jej pensja nie jest wysoka i kobieta bierze dodatkowe zmiany by podreperować budżet. Musi jej wystarczyć na czynsz i na utrzymanie synka, a także na naprawę samochodu który psuje się w najmniej odpowiednich momentach (typowe!).

W warsztacie Renato zatrudnia nowego pracownika, jest dobry w tym co robi ale nieco szorstki w obyciu. William był na wojnie, spędził kilka lat w niewoli w Wietnamie, przeżył ale... nie potrafi otrząsnąć się ze wspomnień. 

William i Ella zaprzyjaźniają się, może jest szansa by oboje znaleźli przy sobie bezpieczną przystań? Może czas by karta złego losu się odmieniła?

Richard Paul Evans nie bawi się w zbędne opisy, on tworzy powieść głównie dialogami i krótkimi zdaniami które nakreślają rzeczywistość w której funkcjonują bohaterowie. Ta książka to powieść na jeden wieczór. To opowieść o tym, że zawsze jest nadzieja na lepsze jutro. Przeszłość bohaterów odcisnęła na nich spore piętno. Ella której mąż zginął na wojnie, a syn jest jedynym ciemnoskórym mieszkańcem miasteczka mierzy się z brakiem zrozumienia i odrzuceniem. Na jej drodze pojawia się jednak sporo życzliwych ludzi, a ona potrafi tą życzliwość odwzajemnić.

William widział śmierć przyjaciela, przeżył koszmar obozu jenieckiego, a jednak się nie poddał, nie zwątpił w piękno życia. Pokiereszowany, z głębokimi bliznami i na ciele i na duszy nie od razu przyjmie to że los chce się do niego uśmiechnąć. Na wszystko potrzeba czasu.

Ta powieść Was zauroczy. Jest zimowo, jest świątecznie a nawet baśniowo, bo pojawia się dobrą wróżka, a może duszek Bożego Narodzenia?

Polecam.

środa, 17 listopada 2021

Gwiazdka z brokatem

 TYTUŁ: Gwiazdka z brokatem

AUTOR: Anna Szczęsna

WYDAWNICTWO: Kobiece 

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 412



Ostatnio zastanawiałam się ile świąt potrzeba by uznać powieść za świąteczną? Moim zdaniem dużo! Musi być zimno, pachnieć piernikami i choinką, muszą być kolędy, atmosfera musi być tymi świętami naładowana.

I taka właśnie jest w "Gwiazdce z brokatem". 

Akcja rozpoczyna się pierwszego grudnia wraz z pierwszą czekoladką zjedzoną z kalendarza adwentowego. Basia rozkręca swój wymarzony sklep papierniczy, teraz w raz z nadchodzącymi świętami to dla niej świetny czas. Młoda kobieta włożyła całą swoją energię w powstanie tego miejsca. 

Basię wychowywała ciotka, która więcej zajmowała się swoimi sprawami niż 12-letnią dziewczynką która straciła rodziców. Basia znalazła jednak swoją pasję: papier i origami i to ona trzymała ją na wodzy. Dziewczyna wiedziała że jest odpowiedzialna sama za siebie, że musi o sobie zadbać i zabezpieczyć się finansowo. To się udało, a do tego sprawia sporo przyjemności.

Z Basią pracuje Lena, mama trójki dzieci. Kobiety zaprzyjaźniły się i jest to właściwie jedyna relacja którą udało się Basi stworzyć. Kobieta nie stroni od ludzi ale nie chce angażować się emocjonalnie, a o poszukaniu partnera nawet nie chce słyszeć. 

Podczas wizyty na cmentarzu Basia spotyka panią Marię, która pracowała w bibliotece. Starsza pani mieszka w rozpadającej się kamienicy, nie ma nikogo bliskiego a do tego właśnie skręciła nogę. Basia zawdzięcza starszej kobiecie sporo, bo to ona okazała jej dużo ciepła i zaraziła miłością do książek. 

Czy pani Maria da się zaprosić na wigilię? Czy dla Basi odnowienie znajomości z panią Marią będzie rozpoczęciem nowego rozdziału?

Było świątecznie tak jak oczekiwałam! Już z niecierpliwością czekam na grudzień ;) 

Taką książkę czyta się z przyjemnością w towarzystwie kocyka i ciepłej herbaty. Autorka niespiesznie snuje swoją opowieść, bohaterowie budzą sympatię i nieco pobłażliwy uśmiech. Basia to chodzący anioł, pełna empatii, chce każdemu nieba przychylić. Troszkę to może naiwne i nierzeczywiste, ale takie bohaterki idealnie wpisują się w świąteczną scenerię. Jednak jej determinacją w drodze ku spełnieniu marzeń zasługuje na uznanie.

Ta książka będzie idealnym prezentem dla mamy, babci, czy cioci które może niecodzienne sięgają po książki a którym chciałbyśmy podarować coś wyjątkowego. Inne pomysły na prezenty znajdziecie w dziale literatura kobieca w księgarni Taniaksiążka


wtorek, 16 listopada 2021

Hej, w góry!

 TYTUŁ: Emi i Tajny klub Superdziewczyn. Hej, w góry!

AUTOR: Agnieszka Mielech 

WYDAWNICTWO: Wilga

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 171



Od pierwszej książki o Tajnym Klubie Superdziewczyn przepadłyśmy czytaj tutaj. Teraz niecierpliwie wypatrujemy kolejnej nowości, ale też z przyjemnością wracamy do starszych tomów. 

Tym razem z paczką przyjaciół ogarniamy rzeczywistość po lockdown'ie. Emi, Flo, Faustyna, Aniela i Franek nie mogli się spotykać, teraz stosując się do obostrzeń i zachowując dystans organizują kolejne spotkania Klubu. Z pomocą przychodzą rodzice, a nową tajną bazą staje się domek na drzewie. 

Chcąc odetchnąć od miasta i czterech ścian pan Kaganek proponuje wycieczkę w góry. Ale nie będzie to taka zwykła wycieczka. Tajny klub weźmie udział w  Rajdzie Górskim Ale Frajda.

Żeby jednak zgłosić drużynę do startu potrzebna jest parzysta liczba uczestników. Do paczki dołączy więc Lucek, sąsiad Emi. Niestety nie każdemu ten pomysł się spodoba. 

Dobre towarzystwo to podstawa udanego wyjazdu. Czy nowy członek grupy będzie dobrze się czuł w zgranej już paczce?

Przekonajcie się sami sięgając po ten tom serii. Tę książki pomagają dołożyć na bok telefon, wyłączyć telewizor, one pokazują piękno przyrody i to że przygoda czeka za każdym rogiem.

Za co tak bardzo lubimy książki o Emi?

- za super przygody

- za ciekawostki przyrodnicze

- za ekologiczne działania

- za bliskich nam bohaterów

- za problemy i rozwiązania które świetnie sprawdzą się wśród nastolatków

To 5 najważniejszych punktów, które pani Agnieszka w doskonały sposób spełnia pisząc swoje książki. Dlatego tak chętnie je czytamy i z przyjemnością polecamy dalej.

Gabi (11 lat) - wszędzie ta pandemia! Ale faktycznie lepiej możemy zrozumieć bohaterów skoro tak samo jak oni musieliśmy mieć zdalną naukę. Taki wyjazd po zamknięciu to świetna sprawa. Tajny Klub ma zawsze dużo przygód! Podobają mi się rozmowy między bohaterkami bo to prawie tak samo jak ja rozmawiam z moją BFF

Lidka (9 lat) jeszcze nigdy nie byłam w górach, a ta książka zachęca mnie do takich wędrówek, pomysł rajdu z zadaniami jest bardzo fajny. Super że do Tajnego Klubu dołączył Lucek, bo coś za mało chłopaków jest w tej paczce.

Polecamy ;) 



poniedziałek, 15 listopada 2021

Punkt widzenia

 TYTUŁ: Punkt widzenia

AUTOR: Małgorzata Rogala

WYDAWNICTWO: Czwarta strona

ROK WYDANIA: 2019

LICZBA STRON: 330



Książki tej serii stoją na mojej półce dosyć długo. Kolorowe grzbiety zdecydowanie przyciągają uwagę i bardzo się cieszę że znalazłam czas by przeczytać kolejny tom. A jak tak patrzę na daty to właśnie jesienią sięgam po którąś z części.

Tym razem była to część, która dotyczyła całkiem nowej kryminalnej sprawy i można ją czytać niezależnie od znajomości poprzednich książek. Nawet wątek głównych bohaterów nie jest jakoś przesadnie rozbudowany by sięgając tylko po ten tom zagubić się w fabule.

Sędzia Skowroński dostaje tajemniczego maila. W załączniku znajduje filmik na którym jego córka została zgwałcona i zamordowana. Początek sprawy na prawdę mocny! Zbrodnia którą popełniono na Jagodzie bardzo przypomina to co kilka lat temu przytrafiło się Idze. Nastolatka została zgwałcona, chłopak winny przestępstwu dostał zawiasy i nie spotkała go praktycznie żadna kara. Iga popełniła samobójstwo... 

Czy rodzina skrzywdzonej dziewczyny szuka zemsty? Czy sędzia Skowroński odpokutuje za wydanie niesprawiedliwego wyroku?

Autorka nie raz już udowodniła że nie boi się w swoich powieściach poruszać ważnych społecznie tematów. Gwałt! Jak często skrzywdzona kobieta stawiana jest w roli prowokatorki, jak często usprawiedliwia się mężczyzn? Jak wiele kobiet boi się zgłosić to przestępstwo na policję, wiedząc że nie raz będą musiały ten koszmar przeżywać ponownie. Autorka tą powieścią prowokuje do dyskusji na temat wysokości zasądzanych wyroków.

Sprawa kryminalna poprowadzona z ogromnym zaangażowaniem śledczych. Agata, Sławek i Chudy to świetny team. Przyznaję że tematy są poważne ale ja przy tych książkach odpoczywam. Przede mną jeszcze dwie części, a Ty? Znasz tę serię?



piątek, 12 listopada 2021

Gwiazdeczka

 TYTUŁ: Gwiazdeczka

AUTOR: Aleksandra Rak

WYDAWNICTWO: Dragon

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 303



Świąteczne reklamy bombardują nas swoim radosnym przekazem. Idealnie udekorowany stół, piękna choinka i uśmiechnięta rodzina w komplecie. Chyba już dawno nauczyliśmy się że reklama to taki wyidealizowany obrazek niewiele mający wspólnego z rzeczywistością, a jak to jest z powieściami świątecznymi? Czy też są pełne lukru jak pierniczki korzenne, czy ociekają słodyczą jak ulubione czekoladki? Czy nie ma w nich nic odkrywczego?

Postanowiłam się przekonać.

Asia od kilku miesięcy nie może dogadać się z mężem. Mijają się przed pracą, a wieczorami padają ze zmęczenia. Nie mają czasu na wspólne przyjemności, a kawa wypita w pośpiechu prowokuje kłótnie a nie  zachęca do swobodnej rozmowy. Sytuację podgrzewa fakt że ojciec Asi wychodzi z więzienia. 

Kobieta nie bardzo wie jak się zachować, ojca widziała ostatnio kilkanaście lat temu. Z dzieciństwa pamięta że często pił, a skazany został za spowodowanie śmierci. Asia nie może poradzić się mamy, bo ta choruje na alzheimera i przebywa w ośrodku. Mieszkanie po rodzicach stoi puste i tam Asia zawozi ojca. 

Problemy się piętrzą. Dochodzi troska o przyjaciółkę i obawa o zdrowie. Asia odsuwa od siebie myśli o nadchodzących świętach. Jej małżeństwo przechodzi poważny kryzys, próbuje odbudować relacje z tatą, mama co prawda jeszcze ją poznaje ale to pewnie kwestia czasu gdy zacznie zapominać. Przyjaciółka która miała być wsparciem sama potrzebuje pomocy. Jak w takiej atmosferze radośnie śpiewać kolędy?

Trochę dużo spadło na Asię w jednym momencie, ale człowiek dostaje tylko tyle cierpienia ile jest w stanie udźwignąć. Życie ma dla nas sporo niespodzianek, niekoniecznie tych miłych. A ludzie którzy nas otaczają nie zawsze są dla nas oparciem. Warto jednak czasami popatrzeć z szerszej perspektywy, bo świat nie jest czarno-biały. Tata odpokutował swoje w więzieniu i potrzebuje drugiej szansy. Sebastian próbuje sam poradzić sobie z problemami w pracy, wziął sobie za punkt honoru utrzymanie rodziny, nie dzieli się z Asią tym co go trapi, ale nie ma już oporów by na niej wyładować swoją frustrację. 

Czy separacja będzie dobrym rozwiązaniem? A może lepszym szczera rozmowa? 

Mimo że tych problemów nawarstwiło się sporo to jednak klimat powieści jest bardzo łagodny. Gdzieś czai się nadzieja że będzie lepiej. Co prawda trudno przewidzieć jaką drogę wybiorą Asia i Sebastian, które rozwiązanie okaże się dla nich lepsze. Dlatego duży plus za brak oczywistego scenariusza.

Pióro autorki jest bardzo lekkie dlatego mimo poruszanych tematów czytało mi się bardzo dobrze. Autorka nie demonizuje po prostu pokazuje że tak może się zdarzyć. Główna bohaterka reaguje czasami impulsywnie, ale przecież nie zawsze jest czas na wychłodzenie emocji. Dlatego ta historia jest tak bardzo realna, rzeczywista. 

Jak dla mnie ta powieść okazała się być kontrą dla tych idealnych obrazków o których wspomniałam na początku. Bo w święta nic nie dzieje się samo, a wybaczenie nie przychodzi łatwo. 

Jeśli szukacie czegoś świątecznego, rodzinnego, a jednocześnie nieprzesłodzonego i rzeczywistego to "Gwiazdeczka" będzie idealna.

środa, 10 listopada 2021

Maria Magdalena

 TYTUŁ: Maria Magdalena

AUTOR: Ewa Kassala

WYDAWNICTWO: Videograf

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 418



Są książki które zostają w człowieku na długo. Do takich powieści w moim przypadku zalicza się "Maria Magdalena kapłanka, dama, apostołka", o której przeczytacie tutaj: <klik> . 

Pani Ewa Kassala to autorka serii o silnych kobietach czasów Biblii, to kobieta pisząca o kobietach dla kobiet. Pani Ewa opierając się na badaniach naukowych wplatając fikcję literacką stworzyła powieść, która jest jak lustro - każdy może znaleźć w niej swoje odbicie.

Maria Magdalena apostołka apostołów - to ona pierwsza spotkała Jezusa po zmartwychwstaniu, to ona zaniosła tę nowinę Jego uczniom. To ona przekazywała dalej Jego słowa o miłości i Królestwie.

Pierwsze lata chrześcijaństwa to głównie podróże, to głoszenie Ewangelii w najdalszych zakątkach świata, ale przede wszystkim w imperium Rzymskim. Uczniowie Jezusa narażali się bogatym ówczesnego świata, głosili naukę i według niej żyli, pokazywali że świat pełen miłości i szacunku może być lepszy.

Maria Magdalena pozostała kapłanką bogini Izydy, gdziekolwiek przebywała cieszyła się szacunkiem kobiet. Ona je przyciągała, pokazywała jak może wyglądać świat jeśli tylko otworzą swoje serca i umysły. Słuchała, prowokowała dyskusje, dawała dobre rady ale nigdy nie oceniała. Pokazywała jak w świecie wypełnionym obowiązkami można odnaleźć siebie, jak głęboko ukryte "ja" pragnie wyjść na powierzchnię by pokazać drogę do szczęścia.

Wypełniała misje głoszenia słów Jezusa. Razem z Tomaszem i Markiem zajmowała się spisywaniem Jego słów, chroniła zwoje, pisała, opowiadała. 

Tło historyczne jest tutaj zachwycające, Izrael, Rzym, Egipt - jakże te trzy przenikające się środowiska różniły się od siebie. Jak różna była mentalność ludzi, jakie przywiązanie do tradycji, jakie otwarcie na nowe. Po tym obszarze poruszała się Maria Magdalena, zadziwiała swoją odmiennością, swoją odwagą, swoimi przekonaniami. Autorka zręcznie przekazała fakty znane z Biblii i archiwalnych dokumentów w dobrze skonstruowanych dialogach, czy niezbyt rozległych opisach. Akcja toczy się płynnie, monologi nie przytłaczają, kompozycja fabuły jest dobrze wyważona.

Tę książkę można odbierać na wielu płaszczyznach, jako ciekawostkę historyczną, jako start do własnych poszukiwań dotyczących wiary, jak fabularyzowaną biografię apostołki, jak lekturę terapeutyczną. Ewa Kassala pisze o tym że kobiety mają moc, energię potrzebną do zachowania równowagi świata. Kobieta jest siłą i tylko od niej samej zależy w którą stronę tę siłę skieruje. To taka książka, której nie czyta się na raz, ona wymaga skupienia, przemyśleń, zadumy - nad sobą, nad światem, a mimo to nie jest patetyczna, ani nachalna, nie pokazuje tylko jednej właściwej ścieżki. Przecież każda z nas jest inna i inna jest jej droga do szczęścia. Kobiety! Nie oceniajmy się na wzajem, wspierajmy się. 


niedziela, 7 listopada 2021

Mała księżniczka

 TYTUŁ: Mała księżniczka

AUTOR: Karolina Lewestam

WYDAWNICTWO: Grupa Wydawnicza Foksal

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 103



Mała Księżniczka odbiciem lustrzanym Małego Księcia? Plagiatem? A może jak zapytała moja polonistka z podstawówki feministycznym coverem? 

Inspiracja dziełem Antoine Saint-Exupery jest oczywista, jako chwyt marketingowy genialna, a co z treścią?

Mała księżniczka mieszka na niewielkiej  planecie, opiekuje się Tulipanem, który absorbuje całą jej uwagę. Dziewczynka daje z siebie wszystko by uszczęśliwić kwiat, jednak on ciągle jest niezadowolony. W Księżniczce budzi się ciemne Coś, a to ją przeraża, niepozwalając temu wydostać się na zewnątrz dziewczynka wyrusza w podróż. 

Zwiedza planety, poznaje ich mieszkańców. Każdy z nich mierzy się z własnym ciemnym Czymś. Księżniczka dociera też na Ziemię, na bezludną wyspę na której awaryjnie wylądowała Amelia Earhart.

Wszystko utrzymane w bajkowym, metaforycznym klimacie. Nie każdy wątek był dla moich dziewczyn zrozumiały, ja w sumie też potrzebowałam drugiego czytania. I pewnie będę czytała ją jeszcze nie raz. Tak jak Mały Książę zyskuje z każdym kolejnym sięgnięciem po książkę, tak Mała Księżniczka pozwoli odkrywać się ciągle na nowo.

"Mały Książę" to powieść o tym co w życiu najważniejsze o miłości, przyjaźni i relacjach międzyludzkich. "Mała Księżniczka" uczy że kiedy dotknie się swojego najciemniejszego Czegoś, można wreszcie przestać się ciągle bać.

To książka przede wszystkim o zrozumieniu samego siebie. Niczego nie trzeba udowadniać światu, nie trzeba dopasowywać się do jego sztywnych ram, nie można bać się siebie, trzeba czasami pozwolić wyjść na zewnątrz trudnym, tłumionym emocjom - oczyszczenie atmosfery, chociaż bywa gwałtowne może być zbawienne. 

"Mała księżniczka" jest dobrym uzupełnieniem "Małego księcia", mimo że na pierwszy rzut oka jej powstanie, jej forma może budzić wątpliwości to jednak warto dać jej szansę. 

Jak już wspomniałam to nie jest książka na raz. Filozoficzne, metaforyczne historie mają to do siebie że można je odkrywać ciągle na nowo, w zależności od tego na jakim etapie życia jesteśmy, jakie doświadczenia mamy za sobą, o czym marzymy. 

Przeczytajcie ;)




piątek, 5 listopada 2021

Romans pod choinkę

 TYTUŁ: Romans pod choinkę

AUTOR: Katarzyna Bester

WYDAWNICTWO: Kobiece 

ROK WYDANIA: 2021 

LICZBA STRON: 263


Ten deszcz za oknem sprawia że chciałoby się przespać listopad i obudzić się w grudniu tuż przed świętami. Niestety nie ma tak lekko chociaż zapewniam że ten czas "przeleci" bardzo szybko ;)

Ja powoli wkręcam się w klimat świąt, a książka którą tym razem wybrałam okazała się być przyjemnym romansem. Nie było zaskoczenia ani rozczarowania, ta powieść była dokładnie tym czego oczekiwałam (chociaż przydałoby się więcej akcji w same święta).

Ray nie lubi świąt, bo właśnie w Boże Narodzenie obchodzi urodziny, a nie jest to szczególnie dobra rocznica, bo mama oddała go do adopcji jak nietrafiony prezent. Szczęściem w nieszczęściu było to że chłopiec trafił pod opiekę swojej ciotki Nancy (pokochacie tę kobietę 🥰). Teraz Ray jest już dorosłym facetem, sam decyduje o sobie nie pozwoli nikomu się skrzywdzić. To przystojny typ inteligentnego macho, kocha swoje miasto i pracę w muzeum, kobiety uwielbiają spędzać z nim noce, ale muszą liczyć się z tym że on się nie angażuje. 

Everly pięć lat temu w wyniku wypadku straciła wzrok. Młoda kobieta ma duże wsparcie ze strony rodziny, jednak mama mieszka w Londynie, a ojciec w Nowym Jorku. Everly jest na tyle samodzielna że potrafi funkcjonować w obu tych dużych miastach. 

Reya poznaje w niezbyt przyjemnych dla siebie okolicznościach w jednym z nowojorskich zaułków, a potem spotyka go ponownie w operze. Czy to nie uśmiech losu? Everly daje się zaprosić na kawę, a potem ma do mężczyzny nietypową prośbę. 

- Zawsze chciałam przeżyć romans.

- Chcesz przeżyć romans?

- Tak. (...)

Everly zostaje w NY jeszcze miesiąc i chce go przeżyć jak najpełniej, najlepiej w ramionach Reya. On się zgadza, bo co to dla niego ;) 

Resztę mogłybyście dopisać sobie same, ale Katarzyna Bester zrobiła to w taki sposób że czytanie tej książki to była czysta przyjemność. Lekko, romantycznie, uroczo - a wszystko to na tle żółtych taksówek i ciekawostek z życia Wielkiego Jabłka. 

Bohaterowie są sympatyczni, od samego początku polubiłam i Rey'a i Everly, ale nie tylko ich da się tutaj lubić. Przyjaciele Rey'a i jego ciotka tworzą na prawdę ciepły klimat, wspierają w kłopotach, trzymają kciuki w odpowiednich momentach, potrafią też postawić do pionu i ruszyć na ratunek. 

Czy ta książka to tylko pozytywne emocje? W większości tak, a te przykrości które spotykają bohaterów tylko uwypuklają te dobre rzeczy. 

Mnie ta historia kupiła ;)

Klimat świąt jest co prawda tylko delikatnie zaznaczony, nie słychać kolęd z każdego rogu ulicy ale myślę że przesada nie byłaby tutaj dobrym rozwiązaniem. Jeśli więc zastanawiacie się czy poczekać z lekturą aż w waszych domach zapachnie choinka to myślę że nie musicie aż tak długo czekać. 

Inne romanse w świetnej cenie znajdziecie w dziale książki dla kobiet w księgarni Taniaksiążka



środa, 3 listopada 2021

Brakujący obrazek

 TYTUŁ: Brakujący obrazek

AUTOR: Anna Ziobro

WYDAWNICTWO: Dragon

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 320

Otwieramy sezon na zimowo-świąteczne powieści? Okładka sugeruje co prawda mroźny klimat ale zapewniam Was, że książkę można czytać przez cały rok. 

Nie jest to słodka jak ulepek historia z płatkami śniegu i choinką w tle. To bardzo przejmująca powieść, pełna bólu małej dziewczynki.

Ola ma 18-lat, ale nie bardzo ma prawo do decydowania o sobie. Życie w jej domu toczy się pod dyktando ojca. Każde "przewinienie" Oli lub jej młodszej siostry 7-letniej Natalii kończy się awanturą, awanturą podczas której w ruch idzie pas. Ola nauczyła się już jak ukrywać siniaki, Natalia też bardzo szybko zrozumiała że nikt jej nie uwierzy, bo przecież jej tata jest policją.

Ola przygotowuje się do matury, chce zostać lekarzem i ma na to szansę, uczy się, bo to jej marzenie a nie wymysł ojca. Dziewczyna marzy też o zwykłym nastoletnim życiu, potajemnie spotyka się ze starszym o 5 lat Pawłem.

Autorka zaprezentowała dwie ramy czasowe teraz i szesnaście lat wcześniej. Teraz Ola jest już dorosłą kobietą, mierzy się z codziennością i całkiem dobrze sobie radzi, wychowuje 15-letnią córkę i cały czas szuka siostry. Z Natalią nie widziała się od dnia, w którym ojciec wyrzucił ją z domu.

Natalia zmaga się z demonami przeszłości, gdy jej siostra się wyprowadziła to ona stała się głównym celem ataków ojca. Mała wystraszona dziewczynka, która nie wiedziała w którym momencie wybuchnie awantura, matka sterroryzowana przez ojca psychicznie nie potrafiła obronić swojej córki. Dopiero desperacki krok Natalii, próba samobójcza, przywołał kobietę do porządku. Teraz Natalia jako dorosła kobieta boi się własnego cienia.

Czy siostrom uda się spotkać? Czy żal, że Ola nigdy po Natalię nie wróciła będzie tak duży że nie uda im się spokojnie porozmawiać? Czy wigilijny wieczór będzie pełen cudów, a może będzie wręcz odwrotnie?

Autorka nie boi się trudnych tematów, ze szczerością pokazuje jak brutalny potrafi być świat. Ta powieść na prawdę boli, bo przemoc fizyczna wobec dzieci nigdy nie powinna się zdarzyć. Rany na ciele goją się szybciej niż te na duszy. Ola została wyrzucona z tego piekła, ale nie potrafiła sobie wybaczyć, że zostawiła tam młodszą siostrę. 

Ta powieść jest pełna emocji, przede wszystkim niedowierzania, że tak można poniżać własne dziecko. Że pod gładkimi słówkami dobrego wychowania można być katem dla własnych córek. 

Sięgając po tę książkę nie liczcie na łatwe rozwiązania w blasku choinki. Tutaj nic nie jest łatwe i proste, jest złożone jak ludzkie życie z małych okruchów, z obrazków tworzących codzienność. Bohaterki mają sporo do przepracowania i do wyjaśnienia sobie nawzajem, siostrzana miłość potrafi jednak pokonać nie jedną przeszkodę.

Polecam.



wtorek, 2 listopada 2021

Królowa Śniegu

 TYTUŁ: Królowa Śniegu

AUTOR: Hans Christian Andersen

ILUSTRACJE: Vladyslav Yerko

WYDAWNICTWO: Małe em

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 31


Wiecie, że historia o Królowej Śniegu ma już ponad 170 lat? Czy straciła na aktualności? Czy się zestarzała? Czy w XXI wieku już nie czyta się takich baśni? 

Ta historia nadal rozgrzewa serca, a w wydaniu w jakim ostatnio do nas trafiła budzi po prostu zachwyt. 

Ilustracje do tej książki powstały w 2000r, a wykonał je artysta z Ukrainy. Vladyslav Yerko otrzymał za te ilustracje Grand Prize Ukraińskiej Książki Roku 2000, jest też laureatem nagrody Anderson House Foundation. Bardzo się cieszę iż wydawnictwo Małe em zdecydowało się wydać tę książkę u nas. 


Królowa Śniegu była piękna i zgrabna, ale cała z lodu, z olśniewającego, błyszczącego lodu; a jednak żyła: oczy patrzały jak dwie jasne gwiazdy, lecz nie było w nich spokoju ani wytchnienia. 

W tej recenzji nie będę skupiała się na treści, bo nie mnie oceniać mistrza ;) Będę was raczej przekonywać do obejrzenia tych cudownych, bogatych w szczegóły ilustracji. Już sama okładka budzi zachwyt. Płaszcz i korona królowej są pełne detali, a spojrzenie tych błękitnych oczu zimne jak lód.

Najczęściej ilustracje zapełniają całą stronę,ale są też takie rozciągnięte na dwie i zapewniam Was, że nie można oderwać od nich oczu. Sporadycznie pojawiają się małe grafiki, ale i one są w pełni dopracowane.

Z tą książką spędzicie długie godziny, duży format sprawia że jej przeglądanie to sama przyjemność. Przewracane kartki wydają przyjemny dźwięk. Zaopatrzenie się w duży kubek gorącej czekolady, usiądźcie z dziećmi i przeżyjcie tę przygodę razem z Gerdą.



Polecam 

niedziela, 31 października 2021

Podsumowanie października


Jak się chodzi do pracy to dni niesamowicie szybko umykają. A gdy w 24 godziny musisz wpakować obowiązki domowe, szkolne i przyjemności to wszystko toczy się jeszcze szybciej, a niedoczas to mój przyjaciel. Czasami myślę jakby tu zwolnić i nadarza się okazja w postaci długiego weekendu (a nawet dwóch). 

Październik był całkiem przyjemny jeśli chodzi o przeczytane książki. Mix gatunkowy jak zawsze, poziom zadowolenia z lektury różny. 



  • Mister mister - ależ mnie zaskoczyła ta książka, spodziewałam się lekkiej komedii a dostałam obyczajówkę na miarę XXI wieku
  • Na śniadanie tort szpinakowy - lekko i przyjemnie, romantycznie i uroczo, ale bez tony lukru, za to z przepisem na tort
  • Przyjdę, gdy zaśniesz - nie do końca mi tutaj wszystko grało, a Iga była najbardziej irytującą bohaterką na jaką ostatnio trafiłam
  • Opowiadacz - nietypowa narracja, monolog z drugim dnem, jak dla mnie ciekawe doświadczenie czytelnicze
  • Wróć przed zmrokiem - ja i horror? Tylko z TAKIM zakończeniem mogło się to udać. Przeczytajcie!
  • Przewodnik dla damy udana kontynuacja XVIII wiecznej przygody
  • Warkocz spleciony z kwiatów wiejsko, sielsko, anielsko ale na pewno nie banalnie, autorka nadal potrafi zaskoczyć
  • A ty będziesz dumna ta książka złamie wam serce, ale nie pozostawi go z niczym. Cudowna historia ❤️
  • Były łzy, był śmiech, była irytacja - książki oferują cały wachlarz emocji i za to je uwielbiam.
  • Stos hańby prezentuje się następująco: 


  • Było prawie zero, ale wymieniłam kilka książek, więc wzbogaciłam biblioteczkę. Co do pozycji recenzenckich to zrobiło się zimowo i taki klimat będzie na blogu już od 2 listopada. W planach mam jednak nie tylko świąteczne historie, czytać będę m.in część drugą Marii Magdaleny od Ewy Kasssali:


Piszcie co u Was 🍁🧡





 

sobota, 30 października 2021

Mister mister

 TYTUŁ: Mister mister

AUTOR: Mikołaj Milcke

WYDAWNICTWO: Novae Res

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 476


Gdy przyszła paczka z tą książką byłam nieco zdziwiona. Nie spodziewałam się takiego gabarytu. Prawie 500 stron powieści o męskim konkursie piękności! Czy faktycznie aż tyle można o tym napisać? 

Można i szczerze powiem, że nawet mi mało ;) 

Akcja rozkręcona jest maksymalnie w każdym rozdziale, na każdym etapie konkursu, a show tworzą nie tylko chłopaki, ale mama jednego z nich. Jestem fanką pani Doroty, jako bohaterka literacka została świetnie wykreowana, ale w prawdziwym świecie nie chciałabym jej spotkać.

O co hello? Pani Dorota zainwestowała sporo pieniędzy i czasu by jej syn osiągnął sukces. Mieszko, który łaknie uwagi matki godzi się na każdy jej pomysł. Jednym z nich jest udział w konkursie Man of Poland. Poznajemy kulisy konkursu, który wcale nie polega na tym że wygra go najpiękniejszy. Tutaj liczy się to ilu obserwujących wygeneruje kandydat, ile polubień zbierze i jak bardzo jest popularny w mediach. Tutaj liczą się przede wszystkim pieniądze i układy. 

Mieszko poznaje ten świat od środka, to co z pozoru i w oczach świata wygląda na prestiżowy konkurs faktycznie jest maszynką do zarabiania pieniędzy. A za pieniądze można kupić wszystko. Nawet człowieka i jego zasady.

Mikołaj Milcke, pisarz i dziennikarz, jeden z najpoczytniejszych w Polsce autorów literatury LGBT zdziera zasłonę, a raczej zdrapuje warstwę brokatu. Zobaczymy więc brud, narkotyki, szantaże, podkładanie świni - cały pakiet, a wszystko to podane w niezwykle lekkiej narracji. 

Sporo tutaj postaci drugoplanowych i ich historii. Chłopaki mają ambicje, droga do wygranej wybrukowana jest trupami, przyjaźnie służą jedynie do lepszego poznania przeciwnika i uderzenia w słaby punkt. Autor obnażył ludzką naturę, pokazał jak łatwo ulec pokusie, jak łatwo przejść na ciemną stronę mocy gdy świat przysłania nam cel. 

Powieść świetnie opisuje rzeczywistość XXI wieku. Dla autora nie ma tematów tabu, nie owija w bawełnę kłopotliwych wątków. Jest szczerze do bólu i to zarówno w przedstawieniu relacji mama-Mieszko jak i świata show-biznesu.

Polecam, bo to obyczajowka jakiej jeszcze nie czytaliście!



poniedziałek, 25 października 2021

Na śniadanie tort szpinakowy

 TYTUŁ: Na śniadanie tort szpinakowy

AUTOR: Kamila Mitek

WYDAWNICTWO: Dragon

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 312



Lubicie szpinak? Ja bardzo i w tej wykwintnej i w słodkiej wersji 💚 Dlatego bardzo zainteresował mnie tytuł tej książki, który finalnie okazał się strzałem w dziesiątkę w kategorii komedia romantyczna.

Joanna układa swoje życie po rozwodzie. Nie jest to łatwe, bo ma pod od opieką 7 letniego synka, a na domiar złego musi wziąć życie we własne ręce. Jednak, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Bywają jednak takie dni kiedy wszystkie złe siły jednoczą się przeciwko tobie. I w taki właśnie poranek poznajemy Joannę. 

Po brutalnej pobudce kobieta ma 5 minut na odwiezienie synka do szkoły, zaspana zamiast lakieru do włosów używa utwardzacza do kleju, a w drodze do pracy psuje jej się samochód. 

Czy ten dzień mógł zacząć się gorzej?  

Zmiana fryzury działa cuda (zwłaszcza gdy twój najlepszy przyjaciel jest jednocześnie najlepszym fryzjerem w mieście), to jest początek przemiany którą możemy zaobserwować. Joanna przez lata podporządkowywała się mężowi, teraz ma szansę decydować sama o sobie.

To powieść ze zdecydowanie pozytywnym przesłaniem, warto iść za swoimi pragnieniami, by dogonić marzenia. Czasami brakuje nam odwagi, a wystarczy impuls do działania. Tutaj ten impuls był co prawda nieco bolesny (bo rozwód to nigdy przyjemna sprawa), ale najważniejsze że skuteczny.

Powieść czytało się z lekkością, bohaterowie są sympatyczni. Jest romantycznie ale nie za słodko, chociaż tort szpinakowy na śniadanie może podnieść poziom cukru ;) 

Nie ma tutaj humoru na siłę, przerysowanych postaci, wymuszonych gagów. Dzieje się samo, a humor jest spontaniczny, a mimo to wyważony. Bardzo to siebie cenię

Ta książka jest przytulna i ciepła. Zadziałała jak kocyk którym można się otulić w gorszy dzień.

Nie pozostaje mi więc nic innego jak polecić Wam tę książkę.