niedziela, 31 października 2021

Podsumowanie października


Jak się chodzi do pracy to dni niesamowicie szybko umykają. A gdy w 24 godziny musisz wpakować obowiązki domowe, szkolne i przyjemności to wszystko toczy się jeszcze szybciej, a niedoczas to mój przyjaciel. Czasami myślę jakby tu zwolnić i nadarza się okazja w postaci długiego weekendu (a nawet dwóch). 

Październik był całkiem przyjemny jeśli chodzi o przeczytane książki. Mix gatunkowy jak zawsze, poziom zadowolenia z lektury różny. 



  • Mister mister - ależ mnie zaskoczyła ta książka, spodziewałam się lekkiej komedii a dostałam obyczajówkę na miarę XXI wieku
  • Na śniadanie tort szpinakowy - lekko i przyjemnie, romantycznie i uroczo, ale bez tony lukru, za to z przepisem na tort
  • Przyjdę, gdy zaśniesz - nie do końca mi tutaj wszystko grało, a Iga była najbardziej irytującą bohaterką na jaką ostatnio trafiłam
  • Opowiadacz - nietypowa narracja, monolog z drugim dnem, jak dla mnie ciekawe doświadczenie czytelnicze
  • Wróć przed zmrokiem - ja i horror? Tylko z TAKIM zakończeniem mogło się to udać. Przeczytajcie!
  • Przewodnik dla damy udana kontynuacja XVIII wiecznej przygody
  • Warkocz spleciony z kwiatów wiejsko, sielsko, anielsko ale na pewno nie banalnie, autorka nadal potrafi zaskoczyć
  • A ty będziesz dumna ta książka złamie wam serce, ale nie pozostawi go z niczym. Cudowna historia ❤️
  • Były łzy, był śmiech, była irytacja - książki oferują cały wachlarz emocji i za to je uwielbiam.
  • Stos hańby prezentuje się następująco: 


  • Było prawie zero, ale wymieniłam kilka książek, więc wzbogaciłam biblioteczkę. Co do pozycji recenzenckich to zrobiło się zimowo i taki klimat będzie na blogu już od 2 listopada. W planach mam jednak nie tylko świąteczne historie, czytać będę m.in część drugą Marii Magdaleny od Ewy Kasssali:


Piszcie co u Was 🍁🧡





 

sobota, 30 października 2021

Mister mister

 TYTUŁ: Mister mister

AUTOR: Mikołaj Milcke

WYDAWNICTWO: Novae Res

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 476


Gdy przyszła paczka z tą książką byłam nieco zdziwiona. Nie spodziewałam się takiego gabarytu. Prawie 500 stron powieści o męskim konkursie piękności! Czy faktycznie aż tyle można o tym napisać? 

Można i szczerze powiem, że nawet mi mało ;) 

Akcja rozkręcona jest maksymalnie w każdym rozdziale, na każdym etapie konkursu, a show tworzą nie tylko chłopaki, ale mama jednego z nich. Jestem fanką pani Doroty, jako bohaterka literacka została świetnie wykreowana, ale w prawdziwym świecie nie chciałabym jej spotkać.

O co hello? Pani Dorota zainwestowała sporo pieniędzy i czasu by jej syn osiągnął sukces. Mieszko, który łaknie uwagi matki godzi się na każdy jej pomysł. Jednym z nich jest udział w konkursie Man of Poland. Poznajemy kulisy konkursu, który wcale nie polega na tym że wygra go najpiękniejszy. Tutaj liczy się to ilu obserwujących wygeneruje kandydat, ile polubień zbierze i jak bardzo jest popularny w mediach. Tutaj liczą się przede wszystkim pieniądze i układy. 

Mieszko poznaje ten świat od środka, to co z pozoru i w oczach świata wygląda na prestiżowy konkurs faktycznie jest maszynką do zarabiania pieniędzy. A za pieniądze można kupić wszystko. Nawet człowieka i jego zasady.

Mikołaj Milcke, pisarz i dziennikarz, jeden z najpoczytniejszych w Polsce autorów literatury LGBT zdziera zasłonę, a raczej zdrapuje warstwę brokatu. Zobaczymy więc brud, narkotyki, szantaże, podkładanie świni - cały pakiet, a wszystko to podane w niezwykle lekkiej narracji. 

Sporo tutaj postaci drugoplanowych i ich historii. Chłopaki mają ambicje, droga do wygranej wybrukowana jest trupami, przyjaźnie służą jedynie do lepszego poznania przeciwnika i uderzenia w słaby punkt. Autor obnażył ludzką naturę, pokazał jak łatwo ulec pokusie, jak łatwo przejść na ciemną stronę mocy gdy świat przysłania nam cel. 

Powieść świetnie opisuje rzeczywistość XXI wieku. Dla autora nie ma tematów tabu, nie owija w bawełnę kłopotliwych wątków. Jest szczerze do bólu i to zarówno w przedstawieniu relacji mama-Mieszko jak i świata show-biznesu.

Polecam, bo to obyczajowka jakiej jeszcze nie czytaliście!



poniedziałek, 25 października 2021

Na śniadanie tort szpinakowy

 TYTUŁ: Na śniadanie tort szpinakowy

AUTOR: Kamila Mitek

WYDAWNICTWO: Dragon

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 312



Lubicie szpinak? Ja bardzo i w tej wykwintnej i w słodkiej wersji 💚 Dlatego bardzo zainteresował mnie tytuł tej książki, który finalnie okazał się strzałem w dziesiątkę w kategorii komedia romantyczna.

Joanna układa swoje życie po rozwodzie. Nie jest to łatwe, bo ma pod od opieką 7 letniego synka, a na domiar złego musi wziąć życie we własne ręce. Jednak, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Bywają jednak takie dni kiedy wszystkie złe siły jednoczą się przeciwko tobie. I w taki właśnie poranek poznajemy Joannę. 

Po brutalnej pobudce kobieta ma 5 minut na odwiezienie synka do szkoły, zaspana zamiast lakieru do włosów używa utwardzacza do kleju, a w drodze do pracy psuje jej się samochód. 

Czy ten dzień mógł zacząć się gorzej?  

Zmiana fryzury działa cuda (zwłaszcza gdy twój najlepszy przyjaciel jest jednocześnie najlepszym fryzjerem w mieście), to jest początek przemiany którą możemy zaobserwować. Joanna przez lata podporządkowywała się mężowi, teraz ma szansę decydować sama o sobie.

To powieść ze zdecydowanie pozytywnym przesłaniem, warto iść za swoimi pragnieniami, by dogonić marzenia. Czasami brakuje nam odwagi, a wystarczy impuls do działania. Tutaj ten impuls był co prawda nieco bolesny (bo rozwód to nigdy przyjemna sprawa), ale najważniejsze że skuteczny.

Powieść czytało się z lekkością, bohaterowie są sympatyczni. Jest romantycznie ale nie za słodko, chociaż tort szpinakowy na śniadanie może podnieść poziom cukru ;) 

Nie ma tutaj humoru na siłę, przerysowanych postaci, wymuszonych gagów. Dzieje się samo, a humor jest spontaniczny, a mimo to wyważony. Bardzo to siebie cenię

Ta książka jest przytulna i ciepła. Zadziałała jak kocyk którym można się otulić w gorszy dzień.

Nie pozostaje mi więc nic innego jak polecić Wam tę książkę.

piątek, 22 października 2021

Przyjdę, gdy zaśniesz

TYTUŁ: Przyjdę, gdy zaśniesz

AUTOR: Agnieszka Lingas- Łoniewska

WYDAWNICTWO: Słowne mroczne 

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 321



Czasami trafiam na książki, w których strony przewracają się same, gdzie fabuła wciąga tak mocno, że nie sposób się od niej oderwać. Czy i tutaj było podobnie?

Lekkości pióra na pewno nie mogę autorce odmówić. Co do całości, to czytałam szybko, żeby mieć już tę książkę z głowy, a zapowiadało się na prawdę dobrze.

Macocha 21-letniej Igi ginie w wypadku, teraz dziewczyna musi pomóc ojcu i przyrodniemu bratu. 15-letni Sławek to typowy zbuntowany nastolatek, rodzice od dawna nie mają nad nim kontroli, chłopak pakuje się w szkole w niejedne kłopoty. Z siostrą kontakt miał raczej dobry, ale po śmierci matki wszystko się zmienia. Pomoc rodzeństwu okazuje wychowawca Sławka Szczepan. Iga potrzebuje oparcia i bardzo szybko wpada w ramiona Szczepana. W między czasie ojciec trafia do szpitala i pozostaje w śpiączce.

Świat Igi się wali, dobrze że obok jest Szczepan. Wielka miłość rozkwita bardzo szybko. Niestety wypadło to dosyć tanio, a sceny erotyczne mimo że dobrze napisane odciągnęły moją uwagę od meritum. "Hipnotyzujący thriller"? No cóż, przy każdym zakończeniu rozdziału dostajemy co prawda niespodziankę w postaci wynurzeń socjopaty. Ale dość szybko połączyłam kropki i raczej nie spodziewałam się że coś mnie zaskoczy, nie czułam też emocji, strachu, niepewności. A raczej coraz większą irytację.

W mieście młode dziewczyny padają ofiarą gwałciciela. Jedną z nich jest przyjaciółka Igi, wszystko wskazuje na to że nasza bohaterka też jest na celowniku przestępcy. I nagle niczym rycerz na białym koniu pojawia się przystojny policjant, ktoremu po pierwszym spotkaniu bardzo na dziewczynie zależy. Fabuła za bardzo uciekła w stronę romantycznych klimatów, a zdecydowanie nie tego oczekiwałam po tej książce... 

Epilogiem jednak udało się autorce uratować całość, bo pojawiły się elementy których się nie spodziewałam, ale szczerze mówiąc trochę to za mało. Książkę należałoby inaczej sklasyfikować, wtedy nie byłoby rozczarowania. New adult z elementami thrillera psychologicznego? - myślę że to określenie pasuje idealnie.

W posłowiu autorka zdradza co było inspiracją do powstania powieści. Pani Agnieszka chciała stworzyć postać manipulanta, agresora z trudną przeszłością, socjopatę. Teoretycznie w budowie postaci wszystko grało, ale budowanie napięcia na przestrzeni całej powieści nie było ani emocjonujące ani wciągające.

Jeśli na codzień nie czytacie thrillerów to na pewno ta książka będzie ciekawą odskocznią od lekkich tematów. Jeśli natomiast thrillery to jeden z waszych ulubionych gatunków to możecie czuć pewien niedosyt. 

wtorek, 19 października 2021

Opowiadacz

 TYTUŁ: Opowiadacz

AUTOR: Katarzyna Rygiel

WYDAWNICTWO: Oficynka

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 329


TWOJE PIEKŁO jest wybrukowane słowami.

Trudno ubrać w słowa przemyślenia po TEJ książce. Ta powieść to zabawa słowem, uwodzenie, manipulacja. I nie wiem kim bardziej bawił się opowiadacz bohaterką czy czytelniczką? W tym momencie każde moje słowo wypadnie blado. 

Ona i opowiadacz spotykają się przypadkiem w mieszkaniu znajomej. Oboje mają klucze, oboje mają opiekować się tym miejscem na czas jej  nieobecności. Nie poznają swoich imion, ale wymieniają się opowieściami o Helenie. On ma prawdziwy oratorski talent, czaruje słowem. Ona zasłuchana w jego historię prowadzi walkę sprzecznych emocji, od zauroczenia, przez zafascynowanie do niepokoju aż po strach. A mimo to lgnie do niego, chce wysłuchać zakończenia, mimo że sama ma w tej historii sporo do dodania.

Na początku trudno było mi się dostosować do tej narracji, do monologu opowiadacza. Ona wtrącała tylko jakieś pojedyncze słowa. Z biegiem czasu zaczęłam ulegać urokowi tej opowieści. Przyszedł jednak moment gdy tak jak bohaterka trzasnęła drzwiami tak i ja chciałam z trzaskiem zamknąć tę książkę i nie wracać do niej przez kilka dni. Ciekawość zwyciężyła. Czekałam na punkt kulminacyjny i już na prawdę bałam się, że go nie doczekam. Opowieść podjęła ona, bo tym co łączy ją i opowiadacza była wielka nieobecna Helena. Czy akcja nabrała tempa? Niekoniecznie, ale na pewno zaczęła budzić większy niepokój. Gdzie leży cienka granica między fikcyjną opowieścią a relacją z prawdziwych wydarzeń? 

Bo czy snucie opowieści nie jest zarazem ćwiczeniem się w matactwie? Poleceniem sieci, w którą tak łatwo wpaść? Tym łatwiej, im szybciej ulega się czarowi słów?

Trudno mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Liczyłam na mocny thriller psychologiczny, a dostałam bardzo ciekawie przedstawioną historię, która mocno splata losy obcych sobie ludzi. Emocje są, niepewność dokąd zmierza finał jest, krwawych scen brak. Autorka na prawdę potrafi pracować słowem, a może manipulować ludźmi za pomocą słów? Sprawdźcie.



piątek, 15 października 2021

Wróć przed zmrokiem

 TYTUŁ: Wróć przed zmrokiem

AUTOR: Riley Sager

WYDAWNICTWO: Mova

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 474


Lubicie opowieści o duchach? Sięgacie często po horrory? Szukacie w powieściach wątkiem paranormalnych?

Nawet jeśli nie odpowiecie twierdząco na żadne z tych pytań to chciałabym was zaprosić do Baneberry Hall domu, w którym na prawdę działy się dziwne życie.

Ewan Holt napisał książkę która przyniosła mu sławę, ale zniszczyła mu życie. Opisał 21 dni, które spędził z żoną i córką w ich nowym domu. Domu, który miał już swoją historię, w którym doszło do niejednej tragicznej śmierci. Ten dom pamięta...

Każdy dom ma swoją historię i sekrety. Niektóre są na prawdę przerażające. 

Maggi Holt wraca do Baneberry Hall, które w pośpiechu opuściła z rodzicami 25 lat wcześniej. Dziewczynka słyszała głosy, widziała tajemnicze postacie, krzyczała ze strachu. Jej matka zrzuciła to na karb stresu związanego z przeprowadzką, ojciec też doświadcza niewytłumaczalnych zjawisk, a wszystko to przedstawił w bestsellerowej powieści. Maggie nie pamięta tych wydarzeń, wierzy że ojciec wszystko zmyślił by zdobyć sławę, teraz kobieta chce odkryć prawdę.

Krótkie rozdziały pisane z perspektywy Maggi przeplatane fragmentami powieści jej ojca tworzą wciągającą lekturę. Dreszczyk emocji gwarantowany, a zakończenie świetnie współgrało z całością i było tym co lubię najbardziej! 

Ogólnie nie jestem strachliwa i takie historie budzą we mnie pobłażliwy uśmiech. Tym razem było jednak inaczej. Podziwiam Maggi, że została w tym domu dłużej niż jedno popołudnie, że kolejne odkrycia które zbliżały ją do prawdy nie sprawiły że uciekła stamtąd z głośnym krzykiem.

Mroczny klimat, historia o duchach, niewyjaśnione morderstwa, piętno przeszłości - zdecydowanie te elementy wpiszą się idealnie w jesienny klimat długich wieczorów, z zacinajacym deszczem i huczącym za oknem wiatrem. Przeczytajcie!


środa, 13 października 2021

Między światłem a cieniem

 TYTUŁ: Magiczny ekspres. Między światłem a cieniem

AUTOR: Anca  Sturm

WYDAWNICTWO: Media Rodzina

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 427



"Ekspres jest jak dywan utkany z tajemnic. Wyskubaliśmy parę nitek z brzegu i teraz musimy odczekać, żeby całkiem się popruł na naszych oczach"

Flinn jest już pełnoprawną pasażerką pociągu, nie bez znaczenia jest fakt, że została wybrana przez tygrysa. Czy dziewczynka ma dość pewności siebie by osiągnąć coś wyjątkowego, by zmienić świat? Dla Flinn najważniejszym zadaniem jest odnalezienie brata, już w pierwszej części zebrała kilka wskazówek, czy teraz uda się wszystko połączyć w całość?

Tom drugi zaskakuje kolejnymi tajemnicami i mroczniejszą atmosferą. Akcja jest dynamiczna. Autorka zaprosiła do pociągu nowych pasażerów, a oni wprowadzą niezłe zamieszanie. Starzy przyjaciele są zawsze u boku Flinn, chociaż wydaje mi się że można było tę zażyłość jeszcze bardziej podkreślić. Charakterystyka bohaterów, podobnie jak w poprzedniej części, nie jest bardzo głęboka ale wystarczająca dla młodych czytelników.

Ekspres Międzykontynentalny wydobywa z uczniów to co najlepsze, by mogli przysłużyć się światu. Dom Cieni to konkurencyjna szkoła która uczy manipulacji i krzywdzenia innych. Czy konflikt między szkołami się zaostrza? Jakie mogą być konsekwencje?

Sporo wątków, sporo wątpliwości, a przy tym moc emocji. Dałyśmy się porwać tej historii, a przy takich książkach doskonale sprawdza się powiedzenie, że czytanie uzależnia.

Gabi (11 lat) dobrze że nie było przerwy między 1, a 2 częścią, chociaż teraz trzeba czekać na tom 3. Dużo rzeczy jest do wyjaśnienia. Podobało mi się tutaj to, że cały czas coś się dzieje, chociaż mało mi było opisów lekcji. Poruszanie się po tym pociągu jest świetne.

Lidka (9 lat) - przygody Flinn i jej odkrycia są zaskakujące. Ten pociąg to na prawdę magiczne miejsce, lubię sobie wyobrażać to co tam się działo. Czekam na 3 część.

Takie książki pobudzające wyobraźnię bardzo lubię, więc bardzo mnie cieszy że i dziewczynom takie powieści przypadły do gustu. Polecam!


wtorek, 12 października 2021

Matylda i magiczna ryba

 TYTUŁ: Matylda i magiczna ryba

AUTOR: Beata Majchrzak

ILUSTRACJE: Barbara Sobczyńska

WYDAWNICTWO: Małe em

ROK WYDANIA: 2020

LICZBA STRON: 214


Moje dziewczyny to już wymagające czytelniczki. Przede wszystkim zwracają uwagę na bohaterów lektury, jeśli jakaś postać nie przypadnie im do gustu to porzucają lekturę. Przy okazji "Matyldy" tak się na szczęście nie stało.

Matylda ma bardzo bujną wyobraźnię, autorka w bardzo plastyczny sposób pokazała myśli dziewczynki. Pewnego dnia nasza bohaterka poznaje rybkę Ymmezar. Oczywiście rybka jest magiczna i spełnia życzenia, ale robi to w zupełnie nieoczekiwany sposób.

Mam ci do zaoferowania nie tyle moc, 

co po-moc.

Ta książeczka to przede wszystkim przygody z morałem. To próba pokazania dzieciom że moc jest w nich, że wystarczy dać odrobinę od siebie a efekty mogą być spektakularne. Praca nad sobą, ale również zauważenie innych, tolerancja, wspólne rozwiązywanie problemów to klucz do sukcesu.

Historia jest dostosowana do wieku czytelników, nie jest przekombinowana, a bohaterka budzi sympatię tym, że nie jest idealna. Matylda psoci, zdarza się jej kłamać i nie lubi słuchać dobrych rad.

Gabi (11 lat) początek był trochę dziwny, ale potem spodobały mi się te przygody i sposób w jaki rybka pomagała. 

Lidka (9 lat) chciałabym spotkać taką rybkę, może nie do końca spełniała życzenia ale była bardzo pomocna i sporo problemów udało się rozwiązać.

Książka jest przyjemna w odbierze, jej przesłanie jest bardzo wartościowe, dlatego czytajcie wspólnie z dziećmi.

niedziela, 10 października 2021

Przewodnik dla damy

 TYTUŁ: Przewodnik dla damy po halkach i korsarstwie

AUTOR: Mackenzi Lee

WYDAWNICTWO: Young

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 405


Część pierwsza serii o rodzeństwie Montague bardzo przypadła mi do gustu <klik>. Warstwa historyczna to coś za czym przepadam, a autorka uzupełniła ją o wyjątkowych bohaterów i ich niesamowite przygody.

W tej części narratorką jest Felicity. Po zakończeniu rocznej wyprawy dziewczyna nie wraca do domu, Monty też ułożył sobie życie w Londynie. Teraz świat stoi przed nimi otworem. Ha! Żeby tak było... Przecież Felicity jest kobietą i z tegoż to powody wiele drzwi jest dla niej zamknięte. Mieszkając w Edynburgu stara się o przyjęcie na Uniwersytet, chce studiować medycynę, chce praktykować to co wyczytała w książkach. Nikt nawet nie chce z nią rozmawiać.  Nieco podupadła na duchu odwiedza brata i tutaj nikt nie przyjmie jej do pracy w szpitalu bo jest kobietą. Pojawia się jednak cień szansy gdy dowiaduje się, że jej była przyjaciółka wychodzi za mąż za dr Platta, którego Felicity bardzo ceni za wkład w rozwój medycyny. 

Dziewczyna rusza do Stuttgartu, a tam zderza
się z halkami, pudrem, perukami i całą towarzyską etykietą. Cóż, Felicity już dawno udowodniła, że nie da się wcisnąć w ciasne ramy konwenansów. Uparcie dążąc do celu niemal udało jej się zdobyć angaż na wyprawę ekspedycyjną doktora. Nieoczekiwanie jednak narzeczona ucieka z przed ołtarza, a Felicity chyba wie gdzie jej szukać.

Sprawy nieźle się skomplikowały. Powieść pełna zwrotów akcji nie pozwala oderwać się od czytania. Jest dynamicznie, bywa zabawnie ale i niebezpiecznie, nie raz wstrzymałam oddech. Świetnie poprowadzona narracja pierwszoosobowa pozwala zżyć się z bohaterką. Felicity ma pomysł na swoje życie, odznacza się wyjątkową determinacją by osiągnąć cel. Czy jej się uda?

W posłowiu autorka przybliża postacie kobiet które przetarły szlaki w męskim świecie medycyny. W powieści  Mackenzi Lee umieściła też wątek kobiet naukowców, XVIII to eksploatacja nowych terenów, to odkrywanie nowych gatunków roślin i zwierząt. A w czasach gdy nie znano jeszcze fotografii umiejętność rysowania była na wagę złota. 

Ta książka to przede wszystkim pochwała dla kobiecego umysłu. Kobiety w niczym nie ustępują mężczyznom ale niestety muszą to udowodnić. Tak było przed wiekami, tak też jest i teraz. Felicity jest przedstawicielką swojego pokolenia, dziewcząt które miały ograniczony dostęp do nauki, a mimo to pokonując wszelkie przeciwności pokazały że wiele potrafią.

Mackenzi Lee inspirując się prawdziwymi bohaterkami stworzyła fikcyjną historię, która zatrzyma was w fotelu na dłużej. Może część druga nie jest aż tak bardzo awanturnicza jak pierwsza ale nie brakuje w niej na prawdę świetnych momentów. Ja jestem tą serią zachwycona! Dajcie się przekonać i wsiądźcie ze mną na ten XVII statek ;) 



Książkę znajdziecie w zakładce powieści dla młodzieży w księgarni internetowej Taniaksiążka.pl

Polecam🏴‍☠️

czwartek, 7 października 2021

Warkocz spleciony z kwiatów

 TYTUŁ: Warkocz spleciony z kwiatów

AUTOR: Agnieszka Krawczyk

WYDAWNICTWO: Filia 

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 441



Z książkami pani Agnieszki Krawczyk miałam już wcześniej do czynienia. Czytałam już spory czas temu serię Czary codzienności, może szczegółów tych książek już nie pamiętam ale pozostało po nich wrażenie, przyjemnej, ciepłej lektury. Nowa książka autorki zaciekawiła mnie opisem więc z przyjemnością zasiadłam do lektury.

Zośka przeżyła wypadek samochodowy, ale niestety jej ciało zostało oszpecone. Przyjeżdża do letniskowego domku w górach by odnaleźć pewność siebie. 

Mariusz - prowadzi "sanatorium" dla dzikich zwierząt, opiekuje się nimi, a potem wypuszcza na wolność. Kocha to co robi, jego stylu życia nie pochwala siostra, a mimo to przyjeżdża na całe wakacje z 10-letnią Laurą.

Elwira zdradzona przez męża próbuje poskładać życie w całość. Niestety zapiekła się w swoim żalu i złości, uparcie chce postawić na swoim.

Zuzulina - mądra baba, zielarka, kobieta która zasługuje na szacunek. Niejeden przychodzi do niej po radę, ona jednak nikomu nie da gotowej recepty. 

Jest filozoficznie, poetycko, ciepło i spokojnie (o ile koza nie próbuje tego spokoju zepsuć 🐐🤣) - ta książka ma duże pokłady pozytywnych emocji. A przecież miało być o bliznach, poczuciu straty i niespełnionym uczuciu. Wszystko to było, ale podane właśnie w takiej delikatnej, przesyconej zapachem ziół, scenerii. 

Plus również za to, że autorka nie wplątała w tę książkę wojennych historii. Co prawda lubię obyczajówki oparte na wspomnieniach i retrospekcjach ale chyba mam ostatnio przesyt takich powieści. Tutaj jest całkowicie współcześnie, ale nie nowocześnie. To taki powrót do natury, do siły płynącej z przyrody, poszukiwanie samego siebie, posłuchanie wewnętrznego głosu. Las, łąka, rośliny, zwierzęta - wystarczy szeroko otworzyć serce, zamknąć oczy i chłonąć 💚

Te 400 stron przeczytałam błyskawicznie (wpływ na to miała też awaria Internetu), ale ostatnie strony przeciągałam by tylko przedłużyć sobie przyjemność. Na kolejny tom poczekać trzeba będzie do wiosny, ale warto!

wtorek, 5 października 2021

Smocze jajo

 TYTUŁ: Smocze jajo

AUTOR: Paweł Gołuch

ILUSTRACJE: Marcelina Gradowska

WYDAWNICTWO: Dreams

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 77


Pierwsza dziecięca fascynacja moich córek to były dinozaury. Książeczki, figurki, gry, puzzle itd. Sporo tego było. Późnej gdy za sprawą książek o Harrym Potterze wkroczyły w magiczny świat zaczęły interesować się smokami. Takie już trochę poważniejsze klimaty ;) 

Propozycja od Wydawnictwa Dreams wydała mi się ciekawa, a jednak obawiałam się trochę że będzie za dziecinna dla moich córek (9 i 11 lat). Gdyby tak się stało to mam w okolicy kilkoro zaprzyjaźnionych przedszkolaków którym mogłabym książkę podarować. 

Po lekturze wiem jednak, że szybko się z tą książką nie rozstaniemy. Dziewczyny nadal lubią wieczorne czytanie, a do tej historii na pewno będziemy wracać. 

Co w niej takiego niezwykłego?

Przede wszystkim pisana jest wierszem. Podziwiam autora za stworzenie spójnej historii z wykorzystaniem rymów i podziałów na zwrotki. Ta opowieść czytała się sama, jest rytmicznie i bardzo ciekawie.

Smok atakuje królestwo, a władca wyznacza nagrodę dla śmiałka, który pokona bestię - znamy ten motyw z innych bajek, to prawda, ale rozwinięcie historii jest jednak zaskakujące. Na wyprawę wyrusza Janek, droga jest długa i zajmuje mu kilka dni. Podczas podróży poznaje nowych przyjaciół, ma też okazję rozmawiać z królewną Karoliną. Królewna zasługuje na uwagę, bo nie jest to znana nam dobrze postać która zamknięta w wieży czeka na księcia na białym koniu, który uratuje ją z opresji. O nie! Karolina bierze sprawy w swoje ręce. 

Smok nie przypadkiem wybrał sobie Biały Zamek na miejsce swoich ognistych ataków. Powód jest zaskakujący, ale jest też cenną lekcja dla dzieci. Bohaterowie pozytywni odznaczają się odwagą i poczuciem sprawiedliwości, a Ci których zachowanie nie jest dobre zrozumieją swój błąd.

Morał jest, dynamiczna fabuła jest, świetnie dobrane rymy są! Nic tylko czytać ;) O przepraszam, można jeszcze oglądać, bo ilustratorka wykonała świetne grafiki. 

Bajka nie kończy się słowami i "żyli długo i szczęśliwie", a raczej zapowiedzią kontynuacji. Jeśli taki jest plan to już czekamy z niecierpliwością.

Polecamy :)

poniedziałek, 4 października 2021

A ty będziesz dumna

 TYTUŁ: A ty będziesz dumna

AUTOR: Monika Sygo

WYDAWNICTWO: Szósty zmysł

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 370


O tej premierze było na Instagramie ostatnio bardzo głośno i myślę że szybko o niej nie ucichnie. Uważam, że jak najbardziej słusznie. 

Czas, przez wzgląd na fabułę, w którym ta książka trafiła do czytelników został wybrany idealnie. Jesień to ulubiona pora roku jednej z bohaterek, a zbliżające się święto zmarłych potęguje uczucie nostalgii podczas lektury.

Trzy historie: Kuby, Igi i Kamili - z pozoru odrębne, a faktycznie złączone najmocniejszym węzłem. Takie rozrzucenie rozdziałów bardzo lubię, to zdecydowanie podsyca ciekawość.

Można się tutaj delektować każdym słowem. Przeżywać z bohaterami ból i śmiech przez łzy. Można dać się ponieść emocjom (a wtedy jedna paczka chusteczek nie wystarczy). Można ją czytać mając przed oczami swoich bliskich (cieszę się jednak, że ta książka nie trafiła do mnie rok temu, bo chyba nie wyszła bym z tego cało).

To książka przede wszystkim o żałobie. Kuba nie radzi sobie ze śmiercią mamy. Co miesiąc czyta list, który mu zostawiła, zamyka się w domu, nie przyjmuje do wiadomości że świat się nie zatrzymał. Kuba nie jest jednak sam, ma najlepszego kumpla, który nie pozwoli mu się zatracić, przecież Jakub obiecał swojej mamie że będzie żył.

Kamila, najstarsza córka która musi udowodnić że zasługuje na miłość. Każda jej potyczka zostaje wyniesiona do rangi wielkiego problemu, każdy jej sukces zostaje zbagatelizowany. Dlaczego w jej wspomnieniach pojawia się szczęśliwa dziewczynka, którą nigdy nie była? 

Iga ma WSZYSTKO, kochającego męża, cudownego synka, piękną córeczkę. Wie jednak że szczęście nie jest dane raz na zawsze. I chociaż serce rozdziera ból rozstania, to tak jest właściwie.

Ile powinna trwać żałoba? Jak ją prawidłowo przeżywać? Na te pytania nie ma odpowiedzi. To indywidualne przeżycia. Kuba sobie nie radzi, ale ma wsparcie. Mama odchodząc też nie zostawiła go z niczym. Ta książka pokazuje jak ważne jest mówić o tym co czujemy, jak trudno ubrać to niekiedy w słowa, ja ciężko o tym opowiadać. Zamykanie się w sobie może i jest jakimś sposobem, ale w dłuższym rozrachunku nie przynosi ulgi.

Ta historia jest bolesna, ale jest również przepiękna. Autorka maluje emocje słowem, wbija się dosłownie w duszę czytelnika, by roztrzaskać ją na kawałki. A potem plasterkami poskładać ją w całość. Zostawia nadzieję na przyszłość. 

Jest to pierwsza część trylogii, ale nie obawiajcie się że historia w jakimś momencie się urywa. Zakończenie jest łagodne, i chociaż bohaterów czeka jeszcze nie jedna łatwa rozmowa to można zamknąć tę książkę z poczuciem, że kropka została postawiona w odpowiednim miejscu.

Zróbcie miejsce na półce i daje szansę sobie i tej książce.

niedziela, 3 października 2021

Cisza

 TYTUŁ: Cisza

AUTOR: Tomasz Lipko

WYDAWNICTWO: Znak

ROK WYDANIA: 2021

LICZBA STRON: 385



Kiedy tracimy internetowy zasięg na dłużej niż 60 sekund, budzi się w nas złość.

Nie wyobrażamy sobie, co by się stało, gdybyśmy tej łączności nigdy nie odzyskali.

Żebym sięgnęła po książkę z nurtu postapokalipsy musi mnie ona czymś na prawdę zaciekawić. Tutaj padło pytanie czy świat bez Internetu jest w stanie funkcjonować? Zdecydowanie byłam zaintrygowana!

Yaara Alex mistrzyni w krav madze, wybitnie inteligentna, piękna kobieta leci właśnie do Izraela na międzynarodowe zawody. Samolot ma problem z ładowaniem, urządzenia elektroniczne nie mają zasięgu, Internet nie działa. Na lotnisku panuje chaos, ludzie są coraz bardziej nerwowi. Yaara nie zamierza jednak stać bezczynnie, zwłaszcza gdy zaczynają wybuchać zamieszki. W ciągu kilku minut dochodzi do paraliżu komunikacyjnego, nie działają karty bankowe, ani telefony. Jedynie wojsko jako tako funkcjonuje, ze świata docierają informacje że awaria nie jest tylko lokalna, nigdzie nie ma Internetu. W wyniku awarii nie działają w pełni skomputeryzowane urządzenia medyczne, dość szybko pojawia się problem ze zbyt dużą śmiertelnością, ciał nie ma gdzie przechowywać. Doświadczenie zawodowe Yaary bardzo się teraz przydaje, zwerbowana przez wojsko musi napisać program komputerowy który zadziała w tych ekstremalnych warunkach.

Inspektor finansowy Policji Bankowej Igor Hanys wyrusza na poszukiwania Yaary. Minęło 5 lat od awarii, świat przystosował się do nowych warunków... Ale czy na pewno? Bo może jest jednak coś co tym światem steruje?

Sztuczna inteligencja, algorytmy, czipy - dla mnie to tematy w których trudno mi się poruszać. Autor jednak sprawnie wykorzystał je do tworzenia fabuły, a przystępny język i dobrze skonstruowane dialogi nie pozwoliły mi zgubić wątku i z zainteresowaniem śledziłam akcje.

Kreacja bohaterów spójna, doskonale współgra z nową rzeczywistością. Przed nimi sporo dylematów moralnych. Moralność jednak przesunęła swoje granice...

Rozdziały pisane na przemiennie raz z perspektywy Yaary od dnia awarii (pisane w trzeciej osobie), raz perspektywy Igora, 5 lat później (pisane w pierwszej osobie). Rozdziały są krótkie i znaczenie wpływa to na dynamikę czytania. Akcja mknie do przodu, porażając wizją świata bez Internetu. Bo tutaj już nie chodzi o dostęp do socjal mediów, tutaj chodzi o funkcjonowanie świata. Każda dziedzina życia w XXI wieku została podporządkowana sieci, bankowość, medycyna, transport itd.

"Cisza" to wciągająca lektura, która zostawi Was z na prawdę konkretnymi przemyśleniami. W tworzeniu nowego świata autora ograniczała jedynie wyobraźnia, ale czy był on daleki od prawdy? Obyśmy się nigdy tego nie dowiedzieli!

Chociaż nie jestem fanką gatunku to czytało mi się tę książkę zaskakująco dobrze. Świadczy to o talencie autora, który tak operując słowami potrafił stworzyć niesamowitą historię. 

Wyloguj się na kilka godzin i poczuj ten dreszcz strachu gdyby sieć miała już nigdy nie wrócić.

piątek, 1 października 2021

Podsumowanie września

 


Minął wrzesień i jakoś udało nam się ogarnąć szkolną rutynę. Oby tak dalej ;) 
 Jest czas na naukę, na zajęcia dodatkowe (piłka nożna i ju jitsu), na spacery i na czytanie.

Dziewczyny mierzą się z lekturami, Gabi obecnie męczy W pustyni i w puszczy, ale razem też dużo czytamy. Szkoła zachęca do rozwijania umiejętności czytania ze zrozumieniem i to mnie cieszy.

U mnie czytelniczo bardzo różnorodnie, w większości na plus więc nie mam co narzekać 😉 9 przeczytanych książek + jeden audiobook to dla mnie świetny wynik.



"Cisza" postapokaliptyczna wizja świata - recenzja pojawi się jutro!
"Kratki się pani odbiły" - najlepsza część z serii, recenzja w niedzielę ;)

Błyski trochę thriller, trochę obyczajówka, ja niestety się zawiodłam

Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie dla mnie to jest hit! Problemy XVIII-wiecznych nastolatków wcale nie są takie archaiczne.

Dom na Wygonie trzecia część serii o sile która jest kobietą + trochę informacji o ziołolecznictwie, bardzo przyjemna lektura

Ciemność widoma szczera opowieść o depresji

Miłosna ruletka komedia romantyczna na wysokim poziomie, świetne dialogi i humor sytuacyjny

Czasami wszyscy zdrowi ludzie kaszlą przyjaciele muszą zmierzyć się z samobójstwem najbliższego kolegi, refleksyjne spojrzenie na swoje życie (daje do myślenia!)

Wojna Ireny fabularyzowana biografia Ireny Sendlerowej, bardzo polecam

California boy lekko, romantycznie ale nie banalnie

Stos hańby bez zmian, w tym przypadku zero też jest dobrym wynikiem:


W planach na październik "Opowiadacz":


Twoje piekło jest wybrukowane słowami

On mówi o sobie, że jest opowiadaczem. Prowadzi warsztaty i występuje na imprezach, na których snuje swoje opowieści. Ona jest dziennikarką, pisze reportaże do prasy kolorowej. Spotykają się pewnego popołudnia w mieszkaniu wspólnej znajomej, którym będą się opiekować przez kilka miesięcy, aż do jej powrotu. Są zaskoczeni, ale oboje mają klucze…

Poruszający thriller psychologiczny !

Dajcie znać co u Was 🍁🍂