TYTUŁ: Karuzela
AUTOR: Agnieszka Lis
WYDAWNICTWO: Czwarta strona
ROK WYDANIA: 2017
LICZBA STRON: 628
Dawno nie zdarzyło mi się bym
czytała po 200 stron dziennie, gdy jednak zaczęłam Karuzelę nawet nie
zauważyłam gdy minęło pierwszych 100. Książkę liczącą ponad 600 stron
przeczytałam w trzy dni. Skąd taki wynik? Styl pisania Agnieszki Lis powoduje
że zatracam się w czasie, chwile spędzone na czytaniu porównywalne są do
szczerych rozmów z przyjaciółką . Temat nie jest łatwy ale styl pisania nie
pozwala oderwać się od książki.
Główną bohaterką jest Renata,
przykładna żona i matka. W natłoku obowiązków nie znajduje czasu by zadbać o
siebie. Gdy choroba zaczyna atakować ona lekceważy objawy i nie idzie do
lekarza. Takie zachowanie wynika z mentalności Polaków, że jak pójdą do lekarza
to na pewno coś im wynajdą, że lepiej nie wiedzieć co im dolega. W przypadku
Renaty diagnoza okazuje się poważna – przewlekła białaczka, która przybrała już
ostrą postać.
Życie rodzinne zostaje przewrócone
do góry nogami. Dzieci wymagają opieki, dom wymaga sprzątania, a Renata ma
coraz mniej sił. Do pomocy przybywa mama Renaty, a jej mąż Mateusz zaczyna
zauważać, że jest potrzebny rodzinie.
Małżeństwo Renaty nie jest idealne
ale w obliczu choroby przysięga złożona w dniu ślubu zostaje wypełniona.
Trwałość tego małżeństwa wystawiona została na próbę, Mateusz wdał się w romans
ale we właściwym czasie zrozumiał gdzie jego miejsce i stanął na wysokości
zadania.
-Wiem. Wszystko nie tak. Romans nie tak, rak nie tak, i kolega
Eryka nie tak. I musimy sobie z tym radzić.
- Chciałbym mieć twoją siłę.
-Nie możesz jej mieć. Musisz mieć większą. Musisz przejść z
całą rodziną przez moja chorobę. Bez względu na jej wynik.
Powieść jest bardzo szczegółowa,
pokazuje dzień po dniu zmagania się z chorobą i zorganizowania nowej
rzeczywistości. Centralną postacią powieści jest Renata, otaczają ją bliscy i
każdy z nich na swój sposób radzi sobie z jej chorobą.
Wydaje mi się jednak, że zabrakło
jednej sceny – rozmowy z dziećmi na temat choroby. Dzieci (w wieku przedszkolny
, wczesnoszkolnym i gimnazjalnym) są świadome że mama jest chora, że musi
przebywać w szpitalu, ale czuje tutaj pewien niedosyt w sposobie przekazania
tej informacji. Dzieci bardzo to przeżywają i trzeba pomóc im odnaleźć się w
nowej sytuacji, są zaopiekowane w najlepszy sposób ale brakowało mi tutaj
konkretnej rozmowy, przekazu dla dzieci.
Mimo lekkości stylu o którym
wspomniałam wcześniej powieść wywarła na mnie duże wrażenie. Choroba przewlekła
staje się codziennością nie tylko osoby którą dotknęła ale także najbliższych.
Renata miała to szczęście że znalazła oparcie w mężu i przyjaciółce, że znalazła
pomoc w zorganizowaniu dnia codziennego.
Finał jest wzruszający, a całość
dość smutna, nie ma tutaj owijania w bawełnę. Książka jest bardzo prawdziwa dlatego szczerze polecam.
Jest to 48 książka którą przeczytałam w 2017r.
* #czytambopolskie , na blogu poligon domowy czerwiec