TYTUŁ: Kroki na strychu
AUTOR: Marta Malinowska
WYDAWNICTWO: Mando
ROK WYDANIA: 2023
LICZBA STRON: 317
Pierwsza myśl po przeczytaniu tej powieści? "Dobre to było!"
Chętnie wcisnęła bym tę książkę Wam do ręki z nakazem czytaj! Ale nie chcę słyszeć głosów, że nie czytacie w ciemno. Więc słów kilka o tej historii:
Patrycja dostaje awans, ale na drugim końcu Polski. Jak najbardziej jej ta sytuacja odpowiada, bo z domem rodzinnym nie chce mieć nic wspólnego. Jej życie to praca, ma z niej satysfakcję i pieniądze. Czuje się spełniona. Wiodłaby sobie takie spokojne samotne życie gdyby nie sąsiadka.
Mąż pani Janiny zaginął kilkanaście lat temu, wyszedł do sklepu i nie wrócił. Milicja nie natrafiła na żaden ślad. Kobieta próbuje zaciekawić swoją historią Patrycję.
Bogusia - dorastała w szczęśliwej rodzinie (albo tak jej się wydawało), a sama trafiła na przemocowca. Pan prawnik wie gdzie uderzyć żeby zabolało i żeby nie został ślad. Kobieta nie ma siły by odejść, przecież nie wyjawi córce jakim tyranem jest jej idealny ojciec.
Czy nad domem, który kupiła Patrycja ciąży fatum? Te ściany widziały nie jedno. Czy traumy przechodzą z pokolenia na pokolenie? Czy można przerwać łańcuch cierpienia?
Sporo w tej książce bólu, poniżenia, zwątpienia. Karmy, fatum, losu - jak by tego nie nazwać ciekawie zostały tutaj przedstawione zależności między przeszłością, a teraźniejszością.
Wątki zostały splecione po mistrzowsku, kilka punktów widzenia, różne perspektywy, dające do myślenia zdania. Emocje które buzują, przelewają się jak w kotle, same złe emocje, bo sporo zła doświadczyły bohaterki. Ale jest też światełko w tunelu, człowiek tuż obok, który wysłucha i nie będzie oceniał.
Polecam, bo to historia która zostaje w człowieku na długo!