TYTUŁ: Pies i ja. Opowieść o szukaniu sensu życia
AUTOR: Kate Spicer
WYDAWNICTWO: Kobiece
ROK WYDANIA: 2021
LICZBA STRON: 370
W naszym domu, pies był od zawsze. W zeszłym roku musieliśmy się jednak pożegnać z Heniem. Zdecydowaliśmy, że szybko pod naszym dachem pojawi się kolejny piesek ( to nie była zamiana na lepszy model, ale próba załatania dziury w sercu). Kochamy wszystko co psie, dlatego wybór tej książki był dla mnie oczywisty.
Kate dobiega 50, jest wolnym strzelcem, pisze artykuły na zamówienie. Ile by jednak nie miała czasu na oddanie tekstu, zawsze robi to na ostatnią chwilę. Często pracuje na kacu, bo imprezy na których bywa często kończą się nad ranem, a alkohol nie jest tam jedyną używką. Kate tworzy związek z Charliem ale właściwie teraz łączy ich tylko kredyt, kobieta straciła poczucie sensu, a życie które wiedzie jest niesamowicie płytkie.
Jeden spacer ze znajomym i jego psem, zaowocował pewną decyzją. Kate chce adoptować psa, rekrutacja nie jest jednak łatwa. Gdy ośrodek wydaje pozytywną opinię do małego mieszkanie w Londynie sprowadza się Wolfy.
I to jest punkt zwrotny w życiu naszej bohaterki. Pies, psia miłość, psie obowiązki - wszystko to wrzuciło życie Kate na właściwe tory. Artykuły co prawda nie piszą się same, ale kobieta stała się bardziej odpowiedzialna, a przytulanie psa jest skuteczniejsze niż niejeden kosztowny odwyk.
Życie stało się sielanką, z kart książki dosłownie wylewa się uczucie. Oj, tak! Można się kompletnie zafiksować na punkcie psa. I na tym mogłaby się zakończyć ta historia, gdyby nie to że Wolfy znika. Kate wyrusza na poszukiwania, Londyn to mnóstwo zaułków, ciemnych zakątków, ruchliwych ulic. Kobiecie pomocy udzielają nieznajomi ludzie, a Internet pokazuje swoją moc. Te poszukiwania to nie tylko próba odnalezienia psa, to także próba zmierzenia się z samą sobą.
"Pies i ja" to opowieść autobiograficzna, autorka mierzy się ze swoją przeszłością, ze swoimi wadami, niczego nie ukrywa. Autoportret który odmalowała jest szczery, sporo tutaj wnikliwych wniosków dotyczących społeczeństwa i relacji ze zwierzętami. Styl jest przystępny, lekko ironiczny, czyta się z wypiekami na twarzy trzymając kciuki za Wolfy'ego i jego właścicieli.
Bardzo mi się podobała ta historia. Przemiana wewnętrzna bohatera spowodowana jakby się wydawało banalną decyzją. "Chcę mieć psa" - te słowa wprowadzają wielki chaos w uporządkowane domowe życie, a jednocześnie przynoszą niesamowitą harmonię i pełnię miłości.
Polecam !
I jeszcze coś, chociaż to zupełnie nie wpływa ani na odbiór ani na ocenę powieści. Autorka kilka razy nawiązuje do Gwiezdnych wojen, a ja lubię takie smaczki wyszukiwać dla mojej młodszej córki. Wtedy zawsze czytam jej taki fragment i zaczyna się rozmowa na temat popularności tego uniwersum.