TYTUŁ:
Organista z martwej wsi
AUTOR:
Danuta Chlupova
WYDAWNICTWO:
Novae Res
ROK
WYDANIA: 2020
LICZBA
STRON: 321
Danuta Chlupova to Polka mieszkająca w Czechach. Jej dom to Zaolzie – część Śląska
Cieszyńskiego i to właśnie tam rozgrywa się akcja powieści „Organista z martwej
wsi”.
Teodor jest organistą, uczy też muzyki w polskiej
szkole na Zaolziu, niestety za swoje przekonania zostaje zwolniony. Mężczyzna
nie jest komunistą i nigdy nie będzie - nie wie, że tak odmienne, od jedynie
słusznych przekonań, podejście do polityki może mieć katastrofalne skutki.
Sąsiadami Teo, Lidki i małego Adasia jest
rodzina Henryka Woźnicy. Mężczyzna nadużywa alkoholu, a całe swoje negatywne
emocje wyładowuje na żonie, obserwatorką tych domowych awantur jest kilkuletnia
Halinka. Teodor stara się pomóc Wandzie, ale jego działania wywołują odwrotny
skutek. Henryk coraz bardziej zazdrosny o żonę pije jeszcze więcej i częściej.
Wszyscy mężczyźni z Dworów w ramach czynu
społecznego remontują szkołę. Henryk i Teodor podczas pracy na schodach głośno
się sprzeczają, dochodzi do przepychanek i Henryk spada. Głośne uderzenie o
beton nie pozostawia wątpliwości - mężczyzna nie przeżył.
Teodora czeka proces. Zdarzenie nie zostało
uznane za nieszczęśliwy wypadek, co więcej nadano mu wymiar polityczny, brutalne
przesłuchania i wysoki wymiar kary. Teo stracił wszystko, chciał pomóc
sąsiadce, a skończył w więzieniu. On za kratami, a jego żona będzie borykała
się z trudną codziennością, z samotnym wychowywaniem syna.
Po powrocie z więzienia odbudowanie rodzinnych
relacji nie jest proste. Adam jest już nastolatkiem, jak się okazało po ojcu
odziedziczył talent muzyczny. Niestety chłopak nie dostał się do wymarzonej
szkoły, przeprowadzony wywiad pokazał, że jego ojciec jest wrogiem systemu -
czy ojciec i syn pokonają mur, który powstał między nimi, czy żal będzie jednak
narastał?
Historię rodziny Teodora opowiada po ponad
pięćdziesięciu latach jego syn Adam. Adaś Szynder jest wirtuozem organów,
wykłada na uczelni, ale rzadko już koncertuje. Tym razem postanowił zrobić
wyjątek i zagrał na koncercie charytatywnym dla dzieci więźniów. Sam po raz
pierwszy przyznał, że i on jest takim dzieckiem. To wyznanie bardzo intryguje
młodą dziennikarkę Sabinę Pieńkowską. Kobieta postanawia zrobić wywiad z
profesorem, ma w tym osobistą motywację – jej samej trudno ułożyć dobre relacje
z ojcem, więc ciekawi ją czy pan Adam potrafił żyć ze świadomością, że jego
ojciec zabił człowieka?
Szynder decyduje się na coś więcej niż wywiad.
Razem z Sabiną planuje napisanie książki, zabiera kobietę w podróż do
przeszłości. Dwory już nie istnieją, został tam tyko cmentarz; kiedyś była to
wieś w pobliżu kopalni węgla. Jej mieszkańcy żyli dzięki niej, ale z biegiem
lat kopalnia zaczęła zabierać ich domy.
Teodor to bardzo złożona postać, mężczyzna czuje w
sobie ogromną chęć niesienia pomocy. Znając sytuację sąsiadki robi wszystko by uchronić
ją przed pijanym mężem. Czuje się odpowiedzialny za swojego ucznia i jego
matkę, która została wdową, a musi teraz opuścić dom w Dworach. Można
powiedzieć że mężczyznę cechuje wysoki poziom empatii, niestety przysłania mu
to nieco potrzeby najbliższej rodziny. Mężczyzna nie jest postacią kryształową,
ale bohaterem złożonym mającym i dobre i złe strony. Teo co prawda znajduje się
w centrum tej powieści, ale najważniejszym jej tematem są relacje międzyludzkie,
małżeńskie, sąsiedzkie, rodzicielskie. Autorka dokładnie opisała emocje
towarzyszące bohaterom w trudnych chwilach, ich troskę o swój los, o byt
najbliższych.
Jedno wydarzenie, postawa przyjacielskiej pomocy
miała swój tragiczny finał, wpłynęła na życie wielu osób. Powieść jest
niezwykle zajmująca. Historia przedstawiona w sposób spokojny i wyważony
pozostawia chwilę na refleksje nad własnymi relacjami z najbliższymi. Serdecznie
polecam, bo to niebanalna powieść, która pozostanie w was na długo.
Polecam również powieść "Trzecia terapia" pani Danuty, recenzje znajdziecie tutaj <klik>