TYTUŁ: Szafarz
AUTOR: Grzegorz Brudnik
WYDAWNICTWO: Filia
ROK WYDANIA: 2024
LICZBA STRON: 423
Jak dużo czasu możesz poświęcić na jedną książkę?
Całe szczęście, że ta wypadła mi akurat w weekend. Czytanie było wyborne, strona za stroną, a książka jest dosłownie nieodkładalna.
Sylwester. Grupa śledczych czeka na kolejne morderstwo. Tak, kolejne morderstwo to ich szansa na rozwiązanie sprawy. Od lat nie poruszyli śledztwa do przodu, a trupów jest już kilka. W każdego kolejnego sylwestra na terenie należącym do kolei znalezione zostaje ciało kobiety. Specjalnie wyeksponowane, tworzące makabryczną instalację, na stworzenie, której mógł wpaść tylko człowiek szalony.
Szaleństwo przyciąga szaleństwo, aby odszukać mordercę w śledztwo zostają wciągnięci, ci którzy z pewnych powodów są już po za policją. Swoją drogą świetne są powody odesłania ich na zieloną trawkę.
Lichy pije. Dużo. Dużo za dużo. To taki sposób na powolną śmierć. Trzydziestokilkulatek zmaga się z sobą samym, ale i z systemem. Jest mocno nastawiony na cel, analizuje, łączy fakty, ale oprócz tego że jest na tropie mordercy sam jest na celowniku "kolegi" po fachu.
Sporo szczegółów topograficznych. Miasto skute mrozem. Mroczne oblicze Śląska. Autor zadbał o tło toczącej się gry, a jednocześnie nie odciągał uwagi od najważniejszych wydarzeń.
Świetnie zawiązana intryga, sporo wątków psychologicznych. Właściwie musiałabym przeczytać książkę jeszcze raz, tym razem wolniej, rozbierając poszczególne elementy na części pierwsze by się nimi podelektować, tak to było wszystko dopracowane. A czytałam na jednym oddechu.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to sceny erotyczne. Sporo ich było, wpisały się w klimat powieści, bo na pewno nie były subtelne. W moim odczuciu było ich ciut za dużo. Ale ogólny rozrachunek i tak jest bardzo dobry.
Bloga czytają głównie kobiety, ale powiem Wam, moje kochane że wasz mężczyzna będzie wdzięczny jeśli polecacie mu tę książkę.